Embolizm prefacyjny jest tą częścią liturgii, która zawiera w sobie szczególny motyw dziękczynienia, zanoszony do Ojca przez Syna w Duchu Świętym. Często wierni nie zwracają na niego uwagi, co jest błędem, gdyż zawiera on w sobie ważne treści, które poniżej zostały przybliżone.
Tekst polski:
„Albowiem przez tajemnicę Wcielonego Słowa zajaśniał oczom naszej duszy nowy blask Twojej światłości; abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci, zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych”[1].
Objaśnienie:
Pierwsza prefacja o Narodzeniu Pańskim odnosi się do przyjścia Światłości na świat, zgodnie ze słowami Zbawiciela: „Ja jestem światłością świata” (J 8, 12). Kapłan mówi o tajemnicy Wcielonego Słowa, aby podkreślić, że działanie to jest w swej istocie czymś, czego nigdy człowiek nie zgłębi, lecz może poznać częściowo poprzez znaki (por. 1 Kor 13, 9). Tajemnica Wcielenia sprawiła, że Chrystus przyjął naturę ludzką, przez co istnieje odtąd jako prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek[2]. Był to trzeci sposób przemówienia Ojca do ludzi: pierwszy miał miejsce na początku świata, lecz człowiek zgrzeszył i został pozbawiony kontemplacji Boga; drugi dokonał się podczas dania obietnicy, że człowiek zostanie wyzwolony z mocy grzechu, przez co człowiek zatęsknił za dawnym miejscem rajskim; trzeci natomiast miał miejsce wtedy, gdy dzięki Chrystusowi Ojciec wprowadził pokój na świat[3]. Martyrologium Rzymskie wskazuje na to, że Chrystus przyszedł „w ogólnym uciszeniu świata”, wszak został nazwany Księciem Pokoju (por. Iz 9, 5). W Nim dokonało się zjednoczenie natur[4]. Znany w swym Bóstwie chórom anielskim, objawił się człowiekowi w swym człowieczeństwie, ukazując cuda swojej łaski przez Bóstwo[5]. Dlatego ten, kto widział Jezusa, widział Ojca (por. J 14, 9). To właśnie oznaczają słowa: zajaśniał oczom naszej duszy nowy blask Twojej światłości. Mówi się przy tym o oczach duszy, ponieważ w niej znajduje się wiara, poprzez którą można oglądać Boga[6]. Dzięki wierze Chrystus może mieszkać w serach ludzi (por. Ef 3, 17). Wierni poznali Syna Bożego przez Jego przyjście w ludzkiej naturze, bo On wówczas pouczył o Ojcu (por. J 1, 18). Przez to kapłan dodaje: Abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci, zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych. Mówi się tutaj o poznaniu Boga, bo to jest życiem wiecznym (por. J 17, 3). Należy bowiem czcić dwa narodzenia: przedwieczne oraz w czasie[7]. Wówczas możliwe będzie przez rzeczy widzialne, doświadczenie miłowania rzeczy niewidzialnych dzięki Temu, bez którego nic nie można uczynić (por. J 15, 5). Wspomina się przy tym o miłowaniu rzeczy niewidzialnych, ponieważ jest ono przedmiotem wiary, która dotyczy tego, co jest niewidzialne[8]. W sposób szczególny chodzi tutaj o miłowanie Boga (por. Mk 12, 30), który jest niewidzialny, bo jest duchem (por. J 4, 24). Dlatego mówi Paweł: „Niewidzialnemu samemu mądremu Bogu, niech będzie cześć i chwała” (1 Tm 1,17). Ten hymn dziękczynienia jest także przedmiotem modlitwy Kościoła, który w tej prefacji wychwala Boga za Jego dzieło Wcielenia i Narodzenia.
Dawid Makowski
[1] Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Wyd. I. Poznań: 1986, s. 20*.
[2] Zob. Hilarius Pictaviensis: De Trinitate, X, 57 (PL, X, 389).
[3] Zob. Absalon Sprinckirsbacensis: Sermones, VI (PL, CCXI, 44).
[4] Zob. Ambrosius Mediolanensis: De incarnationis dominicæ sacramento, V, 35-37 (PL, XVI, 827-828).
[5] Zob. Absalon Sprinckirsbacensis: Sermones, VI (PL, CCXI, 45).
[6] Zob. Augustinus: Enchiridion, II, 5 (PL, XLII, 1016).
[7] Zob. Ioannes Damascenus: De fide orthodoxa, III, 7 (PG, XCIV, 1010-1011).
[8] Zob. Augustinus: Super Ioannem, LXXIX, 1 (PL, XXXV, 1837).