Tytułowe pytanie zadał kiedyś A. Müller, który widząc zakwestionowanie liturgii w różnym sposobie myślenia zastanawiał się, czy w obecnej chwili można mówić o liturgii[1]. Natomiast w 1964 roku R. Guardini pytał o zdolność współczesnego człowieka do podjęcia czynności kultycznych[2]. Czy zatem terminy kultu i liturgii są sobie bliskie? Czy dzisiaj można mówić o liturgii bądź kulcie? Na te pytania odpowiedź można znaleźć w niniejszym artykule.
Na samym początku należy dobrze zrozumieć znaczenie wyżej wymienionych terminów. Oba te sformułowania padały już w poprzednich artykułach tej serii. Niemniej, należy ukazać je w innym świetle.
W Kościele używa się bardzo często określenia kult. Istnieje przecież kult świętych i błogosławionych, Najświętszej Maryi Panny czy Eucharystii. Nawet istnieje dokument Komunia święta i kult tajemnicy eucharystycznej poza Mszą świętą[3]. Wszystkie te nazwy wskazują, że kult jest pewnym ,,sposobem” czczenia kogoś lub czegoś. Sam słownik języka polskiego podaje trzy definicje tego słowa:
,,1. <<cześć religijna oddawana Bogu, bóstwom, świętym osobom lub rzeczom>>, 2. <<ogół czynności i obrzędów religijnych będących zewnętrznymi przejawami tej czci>>, 3. <<szacunek i uwielbienie okazywane komuś lub czemuś>>”[4].
W tej perspektywie widać, że za pomocą tego terminu można określić czynność, uwielbienie oraz cześć okazywaną względem wyższego bytu. Ks. Nadolski zaznacza, że termin ten pochodzi od łacińskiego słowa colo, colere, colui cultum[5]. To wyrażenie – będące czasownikiem – oznacza uprawiać (w domyśle ziemię), kultywować coś, strzec oraz zachowywać[6]. Chociaż jego znacznie nie zamyka się jedynie w wyżej wymienionych czasownikach, gdyż jest to słowo wieloznaczne (oznacza jeszcze: dbać o coś/kogoś, zabiegać się o coś/kogoś, troszczyć się o coś/kogoś)[7]. Dla G. Lanczkowskiego jest to wyrażenie określające uporządkowane obchodzenie się ,,z tym co boskie”[8]. Natomiast M. Kunzler rozciąga to sformułowanie na wszystkie stworzenia, gdyż ,,kult może bowiem oznaczać równie dobrze samo tylko uznanie kogoś wyższego, jakiejś wyższej siły, od której człowiek czuje się zależny”[9]. W tej perspektywie kult może być uprawiany przez każdego, a więc schronienie się przed deszczem na pustyni poprzez zbudowanie jakiegoś daszku czy szałasu będzie miało już wymiar kultyczny, ponieważ człowiek uznaje deszcz jako coś większego, na co nie ma wpływu. Może on owszem uchronić się przed tym, jednak nie spowoduje, że deszcz przestanie padać. W taki sposób powstały pierwsze obrzędy ku czci mocy ziemi, gdyż człowiek uważał je, za coś większego niż on sam. Jest to widoczne szczególnie u starożytnych Greków, których bogowie byli odpowiedzialni m.in. za elementy kosmosu widzialnego – niebo, ziemię, warunki atmosferyczne, morze, etc. Niemniej, jak to się ma do wiary w Boga Prawdziwego? Na początku trzeba zaznaczyć, że kult nie jest tożsamy z religią, choć się w niej zawiera[10]. W religii Objawionej jest on ,,środkiem” relacji z Bogiem. Pochodzi on również od Boga i tylko przez Niego ,,może być porządkowany”[11]. Znaczenie pierwotnego kultu przez Izraelitów jest widoczne m.in. w prośbach Mojżesza wygłaszanych do Farona. Z tych dialogów zawartych w Księdze Wyjścia można wynotować następujące cechy kultu[12]:jest niezależny od polityki (władca nie może w niego ingerować, gdyż Bóg ustala porządek, zasady i przepisy), jest zależny od Boga, jest dostępny dla człowieka, jest powszechny, jest czcią oddawaną Bogu i służbą człowieka. Trafnie zatem J. Ratzinger zauważa, że Izrael wychodzi z Egiptu nie po to, aby się oswobodzić (choć to z pewnością też jest istotne), lecz przede wszystkim by oddać cześć Bogu[13]. W religii judaistycznej kult był sprawowany w świątyni, która według prawa może stać/stała na terenie Ziemi Obiecanej, do której z Egiptu szli Izraelici[14]. Zatem teren ten był ,,miejscem”, w którym Lud podejmował kontakt z Bogiem, poprzez kult będący ,,środkiem” tej relacji. Niemniej, J. Ratzinger trafnie tutaj zauważa, że cała droga była nauką sprawowania kultu, który odzwierciedlał się również w życiu człowieka (zgodnie z powiedzeniem św. Ireneusza: ,,Chwałą Boga jest człowiek żyjący, a życiem człowieka jest oglądanie Boga”)[15]. W tej perspektywie czynność kultyczna jest odzwierciedleniem prawego życia człowieka, który poprzez spełnianie jakiegoś zadania oddaje cześć Bogu za pomocą ,,środka”, który został ustanowiony przez Stwórcę[16]. Dlatego słusznie M. Kunzler uważa, że czynność kultyczna wyraża wiarę[17]. Proszę również zauważyć, że jest tam ,,zawarte […] stwierdzenie różnicy, jaka dzieli stworzenie od Stworzyciela”[18]. Zwraca na to uwagę również J. Wierusz-Kowalski[19]. Różnicą zatem jest przede wszystkim byt obu istot. Człowiek, który dostrzega tę przepaść tym mocniej przylgnie do Boga, ponieważ wzbudzi się u niego podziw do Stwórcy. Trafnie podkreśla wyżej wspominany autor, że
,,jest to spontaniczna reakcja duszy, która wobec majestatu Boskiego uznaje swą własną znikomość i zdaje sobie sprawę z absolutnej przepaści dzielącej <<Tego, który jest>>, od tego, który jest niczym”[20].
Ten drugi byt odkrywa wówczas jeszcze jeden ważny fakt – Bóg może go ochronić. Dlatego również człowiek zwraca się ku Absolutowi. Widać zatem, że kult jest człowiekowi potrzebny, ale Bóg nie potrzebuje tego uwielbienia. Trafnie to podkreśla 4 prefacja zwykła zamieszczona w mszale rzymskim z 1970 r., która głosi:
,,Chociaż nie potrzebujesz naszego uwielbienia, pobudzasz nas jednak swoją łaską, abyśmy Tobie składali dziękczynienie. Nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, ale się przyczyniają do naszego zbawienia, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”[21].
Ta przedmowa wychodzi niejako naprzeciw krytyce kultu. W perspektywie tego tekstu jasne jest, że Bóg nie jest ograniczony w żaden sposób. Jeśliby ludzie musieli Go ,,karmić” uwielbieniem, które stanowiłoby o Jego egzystencji, to cała rzeczywistość, jak i On sam, byłyby podważane i wątpliwe. Stwórca jest zatem bytem wyższym od człowieka, któremu należy się oczywiście uwielbienie, ale jest ono raczej składane ze względu na człowieka, a nie na Stwórcę. Kult bowiem paradoksalnie potrzebny jest bardziej człowiekowi, niż Bogu, wszak ,,to sam Bóg służy w pierwszym rzędzie człowiekowi”[22]. Człowiek zaś potrzebuje kultu po to, aby móc nawiązać jakąś relacje z Absolutem. W Starym Przymierzu obraz Boga był tak wyniosły, iż każdy, kto widział Boga musiał umrzeć[23]. Dlatego Izraelici zrobili sobie posąg cielca, który miał w jakiś sposób zobrazować Boga, choć przecież dopiero Wcielenie nadało nową ekonomię obrazów, gdyż dawniej nikt Boga nie widział, a teraz ujrzano Chrystusa i można Go zobrazować. Niemniej, trzeba również zauważyć, że wszelkie zbliżenie się człowieka do Boga poza kultem, który został określony przez Boga, zdaje się być niebezpieczne[24]. Dlatego kult, jako troska oznacza dbanie o siebie w podejmowaniu relacji z wyższym bytem, gdyż jako ,,miejsce” gwarantuje on zachowanie obydwu bytom swojej tożsamości. W tym miejscu warto jeszcze na chwilę wrócić do słów 4. prefacji zwykłej, która – jak już to zostało podkreślone – dobrze oddaje znaczenie kultu. To słowo bywa często krytykowane, gdyż w akcji kultycznej nie widać aż tak mocno uwypuklonego, jak w liturgii, nurtu soteriologicznego. Ten fakt może sprawiać, że taka forma oddawania czci Bogu, w której de facto człowiek spełnia konkretne zadania w celu otrzymania jakiegoś daru spowoduje pojmowanie Stwórcy, jako istoty, na którą można wpłynąć. Tym samym zacznie się grupować modlitwy na te, które dużo dają i na te, które są ,,słabsze” czy też mniej obfitujące w jakieś korzyści. Łatwo zatem zmaterializować modlitwę. Dlatego św. Tomasz zaznacza, że kult jest jedynie znakiem coś wyrażającym[25]. Tym czymś jest z pewnością akt wewnętrzny i zewnętrzny, w którym czczony jest jakiś byt[26]. W tej perspektywie widać, że pojmowanie kultu, jako wyłącznie jednostronnej czynności jest błędem i to było właśnie przedmiotem krytyki od średniowiecza do lat siedemdziesiątych XX wieku[27]. Dlatego trzeba wyraźnie podkreślić, że prawidłowo pojmowany kult oznacza przede wszystkim czczenie Boga ,,w duchu i prawdzie”[28], a więc w Chrystusie, do którego uwielbionego Ciała wierni dzięki Duchowi Świętemu – będącego Prawdą – są dołączani, a każdy kto pozwala się prowadzić Duchowi jest przemieniany w życie Boże[29]. Tak więc mistyczne Ciało Chrystusa staje się ,,miejscem” kultu, w którym człowiek bezpiecznie może oddawać cześć Bogu, który jako pierwszy wychodzi do człowieka ze Swoją łaską. Właśnie dlatego
,,każdy ma w swojej duszy <<Święte świętych>>, dokąd wchodzi z najgłębszym przejęciem, czcią i szacunkiem […]. Wewnętrzne przeżycia znajdują na zewnątrz rozmaite kształty. To może być postawa klęcząca, złożone ręce. Świeczka zapalona, którą zaświecamy przed <<naszym>> ołtarzem, przyniesione kwiaty”[30].
Tutaj można dojść do jeszcze jednego wniosku – kult dzieli się na indywidualny i wspólnotowy. Obie formy były już poruszane, lecz warto teraz lepiej zrozumieć idee wspólnoty kultycznej w kontekście liturgii.
Słowo liturgia pochodzi od greckich słów leitos oraz ergon oznaczających ludowy czyn publiczny[31]. Jest to zatem czyn, który wykonywany jest dla ludu[32]. W starożytnej Grecji znane były liturgie zwyczajne (cykliczne) i nadzwyczajne (okazjonalne). Widać zatem, że termin ten ma świecki rodowód. Tak naprawdę w Kościele pierwszy raz jest nim określona święta czynność dopiero w XVI w.[33], natomiast Rzym użył tej nazwy pierwszy raz w XIX w. Wcześniej czynności kultyczne określano mianem: officium, officium divinum, ecclesiasticum/officia ecclesiastica, officia, ministerium, munus, opus/opera Dei, sancta ministeria czy sacrificia. Oczywiście tych nazw było o wiele więcej[34]. Tutaj zostało przywołanych tylko kilka z nich, aby ukazać mnogość określeń. Nie będą też tutaj wyjaśniane znaczenia wyżej podanych terminów, gdyż wiąże się to również z wyjaśnieniem ich w kontekście historycznym, a to nie jest przedmiotem artykułu. Wracając, Pius XI w Konstytucji Divini cultus zaznacza:
,,cześć religijna, obrzędy, rubryki, modlitwy, śpiew – […] określa się mianem Liturgii, jako czynności świętej”[35].
W tym liście po raz pierwszy użył słowa liturgia, jako określenie tego, co wcześniej nazywało się rytem czy ceremonią. W tym rozumieniu wyżej opisywany kult jest częścią liturgii (zwłaszcza w wymiarze zewnętrznym):
,,Kult jest […] dziękczynieniem za to wszystko, co Bóg uczynił i czyni człowiekowi. Wyrazem tego przeżycia są obrzędy kultyczne […]. Stanowią one jądro każdej religii”[36].
Liturgia jest zatem kultem społecznym[37]. Jednak ma również inne definicje, jest to: zbiór symboli, śpiewów, czynności; wykonywanie kapłańskiego urzędu Jezusa; kult publiczny[38]. W niej widać dwa nurty: soteriologiczny/katabatyczny/zstępujący oraz lautretyczny/anabatyczny/wstępujący. Oczywiście konstytutywnym elementem jest ten pierwszy nurt. To właśnie Bóg daje człowiekowi liturgię podczas, gdy kult może być sprawowany w jakikolwiek sposób przez każdego (np. chronienie się przed deszczem)[39]. W tej perspektywie o liturgii można mówić dopiero, od Wcielenia Chrystusa. Wówczas kult starotestamentalny jest jedynie zapowiedzią liturgii, którą ,,na to ziemskie wygnanie” przyniósł Jezus Chrystus[40]. Podobnie uważa J. Ratzinger. Utrzymuje on jednak, iż o liturgii można mówić dopiero po zburzeniu świątyni jerozolimskiej[41]. Wówczas elementy kultu Izraela zaczęły kształtować/wpływać na liturgię wczesnochrześcijańską. Należy jeszcze zaznaczyć, że dla Ojców Kościoła liturgia jest normą życia – czymś więcej niż kult[42]. Właśnie to podkreśla Kościół w soborowej Konstytucji, w której liturgia jest nazywana i źródłem i szczytem działania chrześcijańskiego. Pierwotne sformułowanie – nie przyjęte jednak przez Ojców – obejmowało wyrażenie: ,,źródłem i szczytem życia Kościoła”[43]. Widniało tutaj pewne nawiązanie do głosu Ojców Kościoła. Niemniej, cała liturgia, którą dzisiaj się sprawuje ma swój początek w trynitarnym dramacie Trzech Osób Boskich. Ta relacja miłości, jaką się darzą Trzy Osoby Boże jest przenoszona na stworzenie, które zostaje włączone do tej cudownej relacji miłości. W tej perspektywie widać różnice między kultem pogańskim czy starotestamentalnym a liturgią chrześcijańską – ostateczne jej zakorzenienie ma miejsce w niebie, gdzie celebracja odbywa się w całej pełni. Człowiek zaś staje się adresatem łaski Bożej, którą może przyjąć i kontynuować dzieło zbawienia w swym życiu i świecie, na co wydaje pozytywną odpowiedź, lub odrzucić i kontynuować dzieło niezbawienia. Dlatego
,,w jakimś sensie człowiek decyduje o tym, czy dokonuje się historia zbawienia czy niezbawienia, wiary czy nie wiary, wierności czy odejścia”[44].
Jeśli człowiek wyrazi pozytywną odpowiedź, wówczas (jak opisywane było to w pierwszym tekście tejże serii) ma szanse na przebóstwienie, które jest celem Bożej inicjatywy. Słusznie zatem liturgię nie uważa się tyle za relację/dialog, co za metodę ponawianego komunikowania się Boga ze stworzeniem[45]. To komunikowanie można nazwać liturgią, gdy mówi się o Mszy św., brewiarzu, celebracji słowa Bożego oraz o obrzędach sakramentów i sakramentaliów. Pozostałe ceremonie Kościoła to nabożeństwa paraliturgiczne. Pada tutaj też pytanie, czy ten podział jest sprawiedliwy i dobry? Skoro każdy modlący się Liturgią Godzin w swoim fotelu sprawuje liturgię, a biskup z masą wiernych idący procesją Bożego Ciała jej nie sprawuje, bo jest to nabożeństwo paraliturgiczne, to czy rzeczywiście te ceremonie zostały prawidłowo podzielone? Ten podział jest kwestionowany przez H. Renningsa, który zauważa, że podział ten jest samowolny[46]. Pytanie o to, dlaczego tak wielkie celebracje z hierarchami nie są zaliczane do liturgii pozostaje bez odpowiedzi. Reasumując: liturgia oznacza przepowiadanie słowa Bożego, sprawowanie misterium Paschy Pana, gromadzenie się ludu, który nawiązuje – przez słuchanie Słowa i sprawowanie misterium paschalnego – odpowiadając przy tym na Bożą inicjatywę w sposób pozytywny, a więc nawiązując relację z Bogiem, która jest niewymuszona, lecz człowiekowi konieczna.
Przedstawione rozważania pokazują, że określenia kult i liturgia dalej są używane i są wyrazami bliskoznacznymi na płaszczyźnie liturgiki. Jednak widać, że pierwszy z nich lepiej oddaje elementy zewnętrzne, dlatego mówi się kult świętych, a więc czczenie Boga przez zasługi danego świętego poprzez jakąś specjalną modlitwę, nabożeństwo, okadzenie, etc. Trzeba przyznać rację M. Kunzlerowi, że ,,naprawdę trudno jest za pomocą tego pojęcia wyrazić […] zbawczą inicjatywę Boga”[47]. Ten wymiar, który niezwykle łatwo wyraża się poprzez słowo liturgia jest elementem konstytutywnym oraz przyczynowym, od którego swój początek bierze wszelkie actio w liturgii, które w wymiarze zewnętrznym jest wyrażane za pomocą kultu.
Dawid Makowski
Bibliografia:
- Katechizm Kościoła Katolickiego. II (popr.). Poznań: Pallottinum, 2002.
- Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999.
- Maciaszek P.: W bliskości Boga. Jak żyć liturgią? Częstochowa: Edycja św. Pawła, 2012.
- Milcarek P.: Harmonia czy równowaga? Geneza Konstytucji ,,Sacrosanctum Concilium”. W: Źródło i szczyt. Konstytucja o liturgii świętej ,,Sacrosanctum Concilium” dzisiaj. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2011.
- Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004.
- Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: Wydawnictwo AA, 2000.
Netografia:
- Maliński M.: Katechizm dla niewierzących (fragmenty). W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/K/kat_dla_nie11.html, [dostęp: 30.12.2020].
- Pius XI: Divini cultus. W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/konstytucje/divini_cultus_20121928.html, dostęp: 30.12.2020].
- Pius XII: Mediator Dei. W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mediator_dei_20111947.html, [dostęp: 30.12.2020].
- Słownik języka polskiego PWN. W: ,,Tamże” [online] https://sjp.pwn.pl/slowniki/kult.html, [dostęp: 30.12.2020].
- Słownik języka polskiego PWN. Warszawa: 1978. W: (fragment) [online] https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/i-sa-ld-781-12-wyrok-wojewodzkiego-sadu-521360183, [dostęp: 30.12.2020].
- Zachara M.: Prefacja zwykła. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/4-Prefacja-zwykla/, [dostęp: 30.12.2020].
[1] Por. Kuznler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 16.
[2] Por. Tamże.
[3] Zob. Kult tajemnicy eucharystycznej poza Mszą świętą. W: ,,Ordo” [online] http://ordo.pallotyni.pl/index.php/dokumenty-o-liturgii/wprowadzenia-do-ksiag-liturgicznych/306-komunia-swieta-i-kult-tajemnicy-eucharystycznej-poza-msza-swieta, [dostęp: 30.12.2020].
[4] Por. Słownik języka polskiego PWN. W: ,,Tamże” [online] https://sjp.pwn.pl/slowniki/kult.html, [dostęp: 30.12.2020].
[5] Por. Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 27.
[6] Por. Tamże.
[7] Słowo to odpowiada greckiemu therapeia.
[8] Cyt. za: Kuznler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 19.
[9] Tamże.
[10] Por. Maliński M.: Katechizm dla niewierzących (fragmenty). W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/K/kat_dla_nie11.html, [dostęp: 30.12.2020]. Trzeba też zaznaczyć, że kult religijny to ,,<<zewnętrzny aspekt religii w odróżnieniu od teoretycznej doktryny; […] całokształt czynności religijnych>>”. Cyt. za: Słownik języka polskiego PWN. Warszawa: 1978. W: (fragment) [online] https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/i-sa-ld-781-12-wyrok-wojewodzkiego-sadu-521360183, [dostęp: 30.12.2020].
[11] Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: Wydawnictwo AA, 2000, s. 17.
[12] Zob. Wj 7, 16; 8, 22-28; 10, 24-29.
[13] Por. Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: Wydawnictwo AA, 2000, s. 17. Sam papież-emeryt zaznacza, że rozmowa Mojżesza z Faraonem nie było taktycznym posunięciem w sprawie oswobodzenia, lecz raczej prawdziwa potrzeba złożenia Bogu ofiary. Por. Tamże.
[14] Celowo został użyty tutaj wyraz kult, a nie liturgia. Zob. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 73-78.
[15] Por. Tamże, s. 18.
[16] Warto przywołać tutaj słowa ks. Nadolskiego: ,,Życie człowieka staje się prawdziwie życiem, kiedy przyjmuje on jakąś formę kontaktu z Bogiem”. Tenże: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 34.
[17] Kuznler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 17.
[18] Maliński M.: Katechizm dla niewierzących (fragmenty). W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/K/kat_dla_nie11.html, [dostęp: 30.12.2020].
[19] Zob. Wierusz-Kowalski J.: Liturgika. Wyd. II. Warszawa: 1956, s. 19.
[20] Tamże.
[21] Cyt. za: Zachara M.: 4. Prefacja zwykła. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/4-Prefacja-zwykla/, [dostęp: 30.12.2020].
[22] Kuznler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 18.
[23] Por. Wj 33, 20.
[24] Por. Kuznler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 20.
[25] Por. Tamże, s. 21.
[26] Por. Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 27.
[27] ,,Ta fałszywa jednostronność nie bierze wcale pod uwagę pierwszeństwa wymiaru katabatycznego, umożliwiającego […] wymiar anabatyczny. I dlatego <<kult>> bywa opacznie rozumiany w pojęciach, których nie da się pogodzić z objawionym obrazem Boga, a które zawierają w sobie jakieś pozostałości magiczne”. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 22.
[28] J 4, 1.
[29] Por. Katechizm Kościoła Katolickiego. Wyd. II (popr.). Poznań: Pallottinum, 2002, pkt. 1127.
[30] Maliński M.: Katechizm dla niewierzących (fragmenty). W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/K/kat_dla_nie11.html, [dostęp: 30.12.2020].
[31] Por. Tamże, s. 10.
[32] Por. Tamże, s. 16.
[33] Por. Tamże.
[34] Więcej na ten temat w: Tamże, s. 15-16.
[35] Pius XI: Divini cultus. W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/konstytucje/divini_cultus_20121928.html, dostęp: 30.12.2020].
[36] Maliński M.: Katechizm dla niewierzących (fragmenty). W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/K/kat_dla_nie11.html, [dostęp: 30.12.2020].
[37] Maciaszek P.: W bliskości Boga. Jak żyć liturgią? Częstochowa: Edycja św. Pawła, 2012, s. 16.
[38] Por. Tamże.
[39] Warto wspomnieć, że kult nie jest tylko własnością religii. Jest on m.in. praktykowany przez pogan czy sekty.
[40] Pius XII: Mediator Dei. W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mediator_dei_20111947.html, [dostęp: 30.12.2020].
[41] Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: Wydawnictwo AA, 2000, s. 34.
[42] Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 40.
[43] Por. Milcarek P.: Harmonia czy równowaga? Geneza Konstytucji ,,Sacrosanctum Concilium”.W: Źródło i szczyt. Konstytucja o liturgii świętej ,,Sacrosanctum Concilium” dzisiaj. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2011, s. 67.
[44] Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 53.
[45] Por. Tamże, s. 61.
[46] Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 29.
[47] Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 24.