W Księdze proroka Izajasza zostało napisane:
,,ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynie. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał. I wołał jeden do drugiego: <<Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały>>. Od głosu tego, który wołał zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem”[1].
Wprowadzenie
W liturgii mszalnej wyróżnia się część Słowa i Ofiary. W tej pierwszej są zawarte trzy elementy stałe liturgii. W drugiej zaś są zawarte dwa niezmienne elementy. W niniejszym tekście zostanie poruszony temat pierwszego z nich – śpiewu Sanctus. Ta pieśń występuje w obydwu formach rytu rzymskiego, w tym samym miejscu – po prefacji. Ma ona głębokie znaczenie i wielki wydźwięk, o czym zostało napisane poniżej.
Z dziejów historii
Należy zacząć od Słowa
W wizji prorockiej są zawarte słowa pochwały Boga. Jest On otaczany mianem Przenajświętszego Pana. Świadczy o tym wołanie serafinów, które zostało zaprezentowane na początku artykułu. Już tutaj ukazuje się pochwalny charakter tego śpiewu. Podobne słowa można znaleźć w Apokalipsie św. Jana Apostoła:
,,Cztery Zwierzęta – a każde z nich ma po sześć skrzydeł – dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i nie mają spoczynku, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi”[2].
Chcąc zrozumieć dokładne powiązanie tego fragmentu z poprzednim, należy cofnąć się do Księgi Ezechiela, który opisuje te postacie mianem: cherubów[3]. Tym samym prorok potwierdza, że cherubiny stoją obok majestatu Pana. W tym celu powiedział: ,,to ta sama istota żywa, którą pod Bogiem izraelskim oglądałem”[4]. Cherubiny miały cztery skrzydła i cztery twarze[5]. Widać zatem, że każda z tych istot ma skrzydła – symbol duchowości. Podstawą ich bytu jest oddawanie czci Bogu, przy którym są cały czas. Jednak wraz z nimi w niebie jest wiele innych istot, które wchodzą w skład poszczególnych chórów anielskich. Pierwsze trzy stany to serafini, cherubini i trony. Wszystkie trzy istoty są najbliżej Boga[6]. Drugimi trzema stanami są Panowanie, Moce i Potęgi. Ostatnimi trzema chórami są Księstwa, Archaniołowie i Aniołowie[7]. Te informacje są konieczne dla lepszego zrozumienia tej części Mszy św.
Trzeba odwołać się do Synagogi
Można przypuszczać, że śpiew Sanctus istniał już od pierwszych wieków Kościoła. Jest to wysoce prawdopodobne, gdyż pierwsze wspólnoty składały się m.in. z Żydów, którzy w swoim Trishagion mieli zawarte słowa dzisiejszej aklamacji. Było to widoczne w Kdusza de Sidra oraz w modlitwie osiemnastu błogosławieństw. W tej pierwszej wyglądało to tak, że prowadzący modły odmawiał oracje liturgiczne, podczas gdy lud śpiewał wersety biblijne z doksologią: ,,Święty, Święty, Święty jest Jahwe Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały”[8]. Natomiast w drugiej modlitwie przewodniczący po własnym (określonym) wstępie, wraz z ludem mówił: ,,Święty, Święty, Święty jest Jahwe Sabaoth. Cała ziemia pełna jest Jego chwały”[9]. Potem następowały kolejne modlitwy.
Pierwsze wzmianki o tej aklamacji w liturgii Kościoła
Czynnikiem, który zapewne spowodował włączenie tego elementu do liturgii chrześcijańskiej było powiązanie z religią żydowską. To też jest ważne, gdyż cała liturgia katechumenów/Słowa została zaczerpnięta z tradycji synagogalnej i przekształcona w odpowiedni sposób tak, by odpowiadała obrzędom chrześcijańskim. Generalnie nie tylko ona, lecz wiele innych obrzędów, gestów czy postaw obecnych w liturgii Kościoła ma swoje korzenie w kulcie żydowskim. Dlatego nie budzi zdziwienia fakt, że już Konstytucje Apostolskie zawierały w sobie elementy żydowskiej modlitwy: ,,Ciebie chwalą niezliczone zastępy aniołów, archaniołów, tronów, panowań, księstw, władz, moce niebieskich wojsk. Cherubiny i sześcioskrzydłe Serafiny […] mówią razem z tysiącem tysięcy archaniołów i z dziesięcioma tysiącami po dziesięć tysięcy aniołów, które bez spoczynku i spokoju wołają: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Pełne jest niebo i ziemia Jego chwały. Chwalcie Go na wieki. Amen”[10]. Tutaj można zauważyć w gruncie rzeczy dziękczynienie podobne do dzisiejszej prefacji, której konkluzją jest aklamacja Sanctus. O ile tą pierwszą część odmawia tylko sprawujący Ofiarę, o tyle tą drugą część odmawiają wszyscy.
Omawiany hymn jest również zawarty w dziełach Klemensa Rzymskiego. Podobnie jak ukazano wcześniej, lud włącza się w śpiew bądź recytację Sanctus, lecz nie w samą modlitwę, która tę aklamację poprzedza[11].
Zastanawiająca jest nieobecność aklamacji w opisie Eucharystii sporządzonym przez Hipolita. Z jednej strony może to budzić zdziwienie i wątpliwości co do stosowania tej modlitwy w liturgii, a z drugiej strony może to była oczywistość, której nie trzeba było nawet wzmiankować. W każdym razie o. Jungmann uważa, że brak wzmiankowania przez Hipolita tej aklamacji jest wyjątkiem od reguły[12].
Odo Casel zwraca również uwagę na chrześcijańską modlitwę, która była zapewne praktykowana w kręgach prywatnych, aniżeli na liturgii[13]. Niemniej, jest w niej zawartych dziewięć pochwał Boga, które zaczynają się od słowa Święty. Być może ta liczba nie jest przypadkowa. Może ona sugerować błogosławienie Boga dokonywane przez dziewięć chórów anielskich.
Sanctus w wybranych liturgiach
Badacz, który poszukuje odpowiedzi na pytanie dotyczące usytuowania tej aklamacji w pierwotnych liturgiach, z pewnością zauważy, że Sanctus zostało umiejscowione po modlitwie dziękczynienia, która przypomina dzisiejszą prefację albo drugą część Modlitwy eucharystycznej. Niemniej, w liturgii egipskiej Sanctus występowało po modlitwie wstawienniczej[14], a w liturgii bizantyjskiej i syryjskiej po konsekracji[15]. Natomiast w rycie mozarabskim aklamacja została umiejscowiona po Illatio[16].Interesujące jednak jest to, że te wezwania łączą się z kolejną aklamacją – Hagios, Hagios Hagios, Kyrie ho Theos. Natomiast w rycie ambrozjańskim występuje on, jako konkluzja prefacji.
Liturgia Wschodnia dzieli się aklamacją z Zachodem
Prawdą jest, że ,,w kontekście modlitwy eucharystycznej jego istnienie daje się ustalić na Wschodzie przy końcu IV wieku, skąd w początkach wieku V dotarł on do liturgii zachodniej”[17].
Wprowadzenie nowego wersetu
Z pism Amalariusza można się dowiedzieć, że w okolicach VIII w. istniał w Galii zwyczaj śpiewania Sanctus z wersetem: ,,Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie. Hosanna na wysokości”[18]. W istocie taki zwyczaj na Zachodzie istniał prawdopodobnie już wiek wcześniej[19]. Na Wschodzie miało to miejsce w VIII wieku.
Zwyczaj i sposób wykonania
Od tego samego wieku tenże śpiew był wykonywany przez wszystkich, przy wtórze organów[20]. Zaś od XIII w. zaczęto dodawać wiele innych elementów, które były niejako pobocznym zwyczajem. O ile Sanctus wybrzmiewało w kościele, o tyle uruchamiane głosy dzwonów wybrzmiewały w całej wsi czy w jakimś obrębie miasta. Informowały one o tym, że w świątyni zaczyna się kanon. Zwyczajem, który dość mocno był praktykowany od XVI/XVII w. było uderzanie w dzwonki przez ministranta, które wzywały lud do czujności[21]. Ponadto w wielu miejscach zapalano specjalne świece (tzw. sanctusówki), które miały uwypuklić fakt przyjścia Pana. Istniał też zwyczaj śpiewania ,,Sanctus” przed konsekracją, a ,,Benedictus” po niej, lecz dość szybko zanikł.
Znaczenie tego śpiewu
,,O wzniosła godność kapłanów, na których ręku Chrystus znów się wciela”[22]. Tymi słowami św. Augustyn weselił się z tego, iż na ołtarzu podczas Mszy św. następuje wcielenie Jezusa. Dzieje się to naprawdę, ponieważ Bóg ,,ustanowił w niezgłębionej swej mądrości, Boską tajemnicę Mszy Świętej, przez którą Wcielenie swoje tak żywo uprzytomnia, jakoby rzeczywiście działo się to powtórnie”[23]. Momentem, w którym to realizuje się w szczególny sposób jest czas śpiewu bądź recytacji Sanctus. Świadczy o tym szczególnie druga część tej aklamacji, tj. Benedictus. Zdanie to zdaje się potwierdzać światły Amalariusz: ,,wspólny śpiew tłumu, który woła: Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie. Hosanna na wysokości, przypomina Wcielenie Pańskie”[24]. W tym momencie przychodzi Chrystus, który idzie (tak, jak za pierwszym razem) na Golgotę, aby się ofiarować dla zbawienia ludzkości[25]. Ta obecność Boga ,,nie mogłaby być wyrażona bardziej wzruszająco i porywająco”[26]. Tym samym można stwierdzić, że jest to pieśń powitalna na cześć trzykrotnie Świętego Pana.
Przesłanie hymnu
Należy przyjrzeć się również istocie śpiewania tego hymnu. Podobnie jak cała liturgia, ma on za zadanie uwielbić Boga i uświęcić człowieka. Dlatego też śpiewając ,,Sanctus, Sanctus, Sanctus, Dominus Deus Sabaoth” człowiek zaczyna wielbić Boga i radować się z Jego obecności. Tym samym w połączeniu z mieszkańcami nieba podkreśla, że cała ziemia oraz niebiosa głoszą chwałę Bożego Majestatu, wszak ,,jest to śpiew, przez który Święci Pańscy w niebiosach swe uszanowanie wyrażają”[27]. Jednak jest świadom własnej ułomności, dlatego woła ,,Hosanna” – ,,zbaw mnie”. W drugiej części utworu wierny zaczyna cieszyć się z obecności Pana, z Jego wcielenia dokonującego się podczas liturgii. Dlatego pełny wdzięczności wzywa: ,,Benedictus, qui venit in nomine Domini”. Jednak i tu jest świadomy swych grzechów, więc w obliczu Najczystszego wzywa ,,Hosanna” – ,,zbaw mnie”. Stąd też jest widoczne znaczenie przesłania tej aklamacji: ,,Boże, potrzykroć Święty, którego chwałą opiewa całe stworzenie, zbaw mnie! Ty, który przychodzisz by ponowić swoje cuda i ofiarować się za mnie, zbaw mnie!”[28].
Etymologia słowa Sanctus
Powyższe słowo ma w języku polskim (jak to już wielokrotnie zostało tutaj wspomniane) swój odpowiednik. Jest nim wyraz ,,Święty”. Znaczenie tego słowa obejmuje kogoś, kto wyróżnia się swoimi czynami, życiem czy zachowaniem od pozostałych ludzi. Można tak określić kogoś dobrego, wspaniałego, wolnego od grzechów. Jednak ks. Klaja zaznacza, że ,,termin ten wykracza poza sferę etyczną dobry-zły”[29]. Wychodząc poza ten schemat, można taki byt określić jako kogoś lub coś będącego poza władzami doczesności (tj. czasu, życia, etc.). Tutaj widnieje pojmowanie Boga, jako Osoby niczym nieograniczonej. Zatem ta ,,inność” Stwórcy wynika m.in. z Jego wszechmocy i dobroci. Pierwotni wierzący byli tak o tym przekonani, że nikogo nie mianowali tytułem ,,święty”, lecz używali zwrotów ,,błogosławiony”. Z czasem oczywiście zaczęto używać pierwszego ze sformułowań, jednocześnie zaś podkreślano wyższość Boga, które dzisiaj można zauważyć (choć wtedy też) poprzez potrójną świętość – doskonałą, najwyższą i wszechmocną.
Teologiczne ujęcie hymnu
W księdze Canonis Missae interpretatio można przeczytać, że potrójne ,,Sanctus” śpiewane przez dziewięć chórów symbolizuje dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, spośród których zaginęła jedna[30]. Bóg wychodzi w celu poszukiwań tej jednej zbłąkanej – Jezus poszukuje ludzi. Stworzenie raduje się z tego, że Bóg chce je przebóstwić i odkupić, dlatego raduje się z tego faktu i czci Boga hymnem, który wyśpiewuje z aniołami. W prefacji o Trójcy Świętej (wziętej z NFRR) jest wzmianka: ,,Twój majestat chwalą Aniołowie, uwielbiają Państwa, z lękiem czczą Potęgi, Niebiosa i Moce niebios oraz błogosławieni Serafini”[31]. Widać tutaj sześć stanów: Aniołów, Państwa, Potęgi, Niebiosa – Trony (wszak Pan mówi: ,,Niebiosa są moim tronem”[32]), Moce i Serafini. Amalariusz pomaga zrozumieć tą trudność, w słowach: ,,w sześciu chórach możemy dostrzec dziewięć […], między sześcioma chórami Aniołów są trzy główne, w których można dostrzec i inne trzy, co w sumie daje dziewięć”[33]. Niemniej, niebiosa oznaczają istoty duchowe, a ziemia symbolizuje stworzenia cielesno-duchowe.
Abstrahując od dalszej części prefacji, na temat której być może powstanie osobna publikacja, trzeba przejść do sedna hymnu Sanctus. W nim aniołowie radują się z odkupienia ludzi. Należy zauważyć, że ten trzykrotny śpiew ciągnie za sobą ogromną naukę – aniołowie opiewają to, co trzykrotne, dwukrotne i jednokrotne[34]. Pierwsze ,,Sanctus” jest radością odkupienia człowieka, w drugim ,,Sanctus” opiewają radością zmartwychwstanie Jezusa i tego skutki, zaś w trzecim ,,Sanctus” wychwalają zmartwychwstanie duszy i ciała[35]. Dalszy zwrot części pierwszej świadczy o wielkiej chwale Bożej, o czym poniekąd już wyżej zostało napisane. W interesujący sposób ujmuje to Amalariusz. Uważa on, że pełnia chwały Boga oznacza uznawanie Jego dzieł zbawczych przez całe stworzenie[36]. Warte uwagi jest jednak określenie ,,niebiosa” (l. mn.) i ,,ziemia” (l. poj.). To pierwsze zostało użyte w takiej formie, gdyż oznacza ono dwa stany – nieskazitelny, tj. anielski oraz skazitelny, tj. ludzi, którzy zgrzeszyli, ale potem żyli w powściągliwości od złego[37]. Amalariusz trafnie zaznacza, że może się to dzielić na dwie inne grupy – tych, którzy zasiedli na tronach i tych, którzy zostaną w dniu ostatecznym zaproszeni do nieba[38]. Ziemia w liczbie pojedynczej oznacza z kolei grzeszników, tj. tych, co są umazani grzechem pierworodnym. Kolejne słowa: ,,Hosanna na wysokości” według Amalariusza nie oznacza ,,zbaw”, lecz przypisanie chwały Bogu w niebie[39]. Mają je przypisać Panu poganie i Żydzi – stąd obecność dwóch wykrzyknień. Drugi werset, Benedictus oznacza zaś naród żydowski. Przeto, kiedy człowiek uwierzy, że Jezus przychodzi w imię Pana (czego Żydzi nie zauważyli), będzie mógł wykrzyknąć: ,,Błogosławiony, którzy przychodzi w imię Pana! Jemu zwycięstwo”.
Nieoczywiste oczywistości
Podczas tego śpiewu, w liturgii NFRR należy od słów ,,Sanctus” do ,,Benedictus” się pokłonić. Jest to zwyczaj pochodzący z VIII w. Dopiero na to drugie słowo należy uczynić znak krzyża i się wyprostować. Zaś w ZFRR nie czyni się żadnych szczególnych gestów podczas tego śpiewu. Natomiast istotny fakt, że w obydwu liturgiach podczas Mszy św. czytanej nie wolno śpiewać prefacji ani ,,Sanctus”, a podczas Mszy śpiewanej nie wolno czytać prefacji, ani też recytować ,,Sanctus”[40]. W ZFRR całą aklamację śpiewa lud z kapłanem. W NFRR z kolei kapłan odmawia ją z ludem (podczas Mszy św. cichych), lub z ministrantami podczas, gdy lud wraz ze scholą śpiewa ten hymn (podczas Mszy św. śpiewanych).
Zakończenie
Powyższy artykuł zobrazował wielkość i potęgę modlitwy, podczas której Kościół wojujący łączy się z Kościołem tryumfującym. Jest to ważna pieśń, którą od dziś każdy powinien świadomie wyśpiewywać, gdyż ,,kto teraz nie raduje się w Bogu, kto nie może z serca całego zaśpiewać i powiedzieć: Święty! jakoż może ten wnijść do królestwa niebieskiego”[41]?
Dawid Makowski
Bibliografia
- Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016.
- Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017.
- Biblia Tysiąclecia. Wyd. V. Poznań: Pallottinum, 2014.
- Casel O.: Pamiątka Pana w liturgii pierwotnego Kościoła. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów,
- Galura B.: O Mszy świętej, czyli nauka o nieustającej Ofierze Nowego Zakonu. VI. Leszno: 1852.
- Jungmann J.: Liturgia pierwotnego Kościoła. Wyd. I. Kraków: 2013.
- Klaja G.: Msza święta w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Bielsko-Biała: Dębogóra, 2020.
- Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Pallottinum: Poznań: 1999.
- Marcin z Kohem: Wykład Ofiary Mszy Świętej. Częstochowa: 3DOM, 2020.
- Mszał rzymski. Poznań: Pallottinum, 1963.
- Mszał rzymski. Poznań: Pallottinum, 1986.
- Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego. Poznań: Pallottinum, 2002.
- Pałęcki W.: Pytanie o liturgię. Lublin: TN KUL, 2015.
- Sczaniecki P.: Msza po staremu się odprawia. III. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2011.
- Spirago F.: Nauka o ofierze mszy świętej. 1906.
- Stałe części Mszy świętej do użytku wiernych. Pallottinum: Poznań, 1968.
[1] Iz 6, 1-4.
[2] Ap 4, 8.
[3] Por. Ez 10, 5.
[4] Ez 10, 20.
[5] Ez 10, 20-22.
[6] Warto tutaj wyjaśnić znaczenie ich nazw. Serafini to ci, którzy płoną miłością. Są najwyższymi duchami. Oni obdarowują innych żarem miłości Bożej. Cherubini to ci, którzy są źródłem mądrości. Są niżsi od serafinów, lecz wyżsi od pozostałych duchów. Ich rolą jest przekazywanie wiedzy. Tronami są aniołowie, którzy ,,czytają w Bogu idee dzieł Bożych, Jego swoisty zamysł”. Cyt. za: Chóry anielskie i ich zadania. W: [online] https://whoislikegodblog.wordpress.com/2014/11/12/chory-anielskie-i-ich-zadania/, [dostęp: 14.10.2020].
[7] Więcej na temat hierarchii anielskiej oraz istot duchowych, zob. W: Tamże; Pietras D.: Aniołowie i demony. W: ,,pietrasdawid.pl” 2015 [online] http://pietrasdawid.pl/kazania-konferencje/pisane/aniolowie-i-demony/aniolowie-i-demony, [dostęp: 14.10.2020].
[8] Cyt. za: Casel O.: Pamiątka Pana w liturgii pierwotnego Kościoła. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2014, s. 49.
[9] Cyt. za: Tamże.
[10] Cyt. za: Tamże, s. 51.
[11] Por. Tamże, s. 50-51.
[12] Jungmann J.: Liturgia pierwotnego Kościoła. Wyd. I. Kraków: 2013, s. 463.
[13] Zob. Tamże, s. 64-66.
[14] Por. Jungmann J.: Liturgia pierwotnego Kościoła. Wyd. I. Kraków: 2013, s. 464.
[15] Por. Tamże.
[16] Por. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 379.
[17] Tamże, s. 368.
[18] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 285.
[19] Zob. Kunzler M: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 368.
[20] Por. Pałęcki W.: Pytanie o liturgię. Lublin: TN KUL, 2015, s. 110.
[21] Tutaj trzeba też wspomnieć o symbolice. Dzwonienie trzy razy dzwonkiem podczas Sanctus symbolizuje wielkość Boga, a dzwonienie trzy razy po trzy razy (w sumie dziewięć) symbolizuje chóry anielskie.
[22] Cyt. za: Marcin z Kohem: Wykład Ofiary Mszy Świętej. Częstochowa: 3DOM, 2020, s. 41.
[23] Tamże.
[24] Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 285.
[25] Por. Spirago F.: Nauka o ofierze mszy świętej. 1906, s. 51.
[26] Casel O.: Pamiątka Pana w liturgii pierwotnego Kościoła. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2014, s. 93.
[27] Galura B.: O Mszy świętej, czyli nauka o nieustającej Ofierze Nowego Zakonu. Wyd. VI. Leszno: 1852, s. 79.
[28] ,,<> odpowiada w swej istocie dokładnie temu, co oznacza <>”. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 369.
[29] Klaja G.: Msza święta w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Bielsko-Biała: Dębogóra, 2020, s. 201.
[30] Tamże, 1. Zob. W: Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017, s. 171.
[31] Cyt. za: Mszał rzymski. 1963, s. 605.
[32] Por. Iz 66, 1.
[33] Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017, s. 172.
[34] Tamże, s. 175.
[35] Por. Tamże.
[36] Por. Tamże, s. 177.
[37] Por. Tamże.
[38] Zob. Tamże.
[39] Por. Tamże, s. 178.
[40] Powszechną praktyką w ZFRR jest śpiewanie dialogu z ludem podczas prefacji, a recytowanie dalszych jej części. Nie wolno tego robić. Jest to nadużycie liturgiczne.
[41] Galura B.: O Mszy świętej, czyli nauka o nieustającej Ofierze Nowego Zakonu. Wyd. VI. Leszno: 1852, s. 79.