Sabbatum Sanctum (Uniwersalizm i romanitas liturgii). Dzisiejsze ceremonie swą osobliwością jeszcze bardziej mogą nas zdziwić. A to znowu nie było wyjątkiem dla dawnych wieków i czczą formułką. Dziś na dziwi brak w brewiarzu ,,Gloria Patri” na końcu psalmów, brak hymnów i absolucji itp. Natomiast w mszale są modlitwy wiernych, litania do Wszystkich Świętych – to zaś kiedyś było zwykłą rzeczą.
W dzisiejszej liturgii wielkosobotniej można wyczuć – obok wielu innych – jeden rys charakterystyczny, ów rys rzymski – ową ,,romanitas”. Prócz ceremonii święcenia ognia, wszystko trąci duchem rzymskim, duchem szerokiego patrzenia na świat i obejmowania wszystkiego i wszystkich pod kątem jedności i uniwersalności. Tak zwane ,,proroctwa”, czyli lekcje wraz po nich następującymi modlitwami (w liczbie dwunastu) są najczcigodniejszą pamiątką po starochrześcijańskiej liturgii rzymskiej, po starym Rzymie z czasów Damazego, Leona czy Gelazego.
Jak się przedstawia ta ,,romanitas” i uniwersalizm rzymski? Te kilka uwag o lekcjach Wielkiej Soboty niech posłużą za dowód. Rzut oka na cały świat, obejmowanie swym geniuszem całego okręgu ziemskiego. Jak niegdyś Izajasz wołał z radością na Jerozolimę:
,,Wstań, oświeć się, podnieś oczy twe, patrz wokół… wszystkie narody przyszły do ciebie”.
Tak Rzym pogański, a jeszcze stokroć chrześcijański mógł powiedzieć do siebie: ,,Patrz, oto cały świat u ciebie!”.
Ten szeroki widnokrąg w poczynaniu prac apostolskich czy innych jest po części naśladowaniem pogańskiego Rzymu. To patrzenie pod kątem uniwersalności na dzieło nawracania i zabawienia narodów cechuje tych apostołów, co w Rzymie pracowali. Ciasna Jerozolima żydowska nie nadawała się do takiej ekspansywnej pracy, jaką była misja wśród pogan, zwłaszcza Rzymian. W Rzymie chrześcijaństwo mogło się ,,wyładować”, iść wszerz i wzdłuż.
Gdy pod wrażeniem tych myśli będziemy czytali tzw. ,,proroctwa”, czyli dwanaście lekcji przed święceniem wody chrzcielnej, to czyż możemy przedstawić sobie wspanialszy obraz tej ,,universalitas”, oprócz tego, co cechuje liturgię wielkanocną, mianowicie: rozpoczęcie tej uroczystości odczytaniem pierwszych zdań z Pisma Świętego o stworzeniu świata: ,,Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię”.
Jaka to imponująca siła przeżyć liturgicznych, jeżeli się zważy, że Wielkanoc zazwyczaj obchodzimy na wiosnę, gdy ziemia z zimowego snu do nowego życia się budzi ,,i wydaje zioła, trawy, drzewa, które owoc przynoszą, a każdego według swego rodzaju”. Zaczyna się uroczystość Wielkanocy – czas wielkanocny liczy pięćdziesiąt dni – ów szabat święty czyli odpoczniecie, w którym Bóg widzi swe dzieła udoskonalone. Wśród tych dzieł Boga, jedno dzieło rąk Jego (obraz i podobieństwo) – człowiek, podnosi głowę ku swemu Stworzycielowi, mówiąc: ,,Mirabiliter creasti hominem et mirabilius redemisti” (pierwsza oracja). Wszystko skupia się koło Boga, a zwłaszcza wokół Jego dzieł – to jest uniwersalizm. W drugim ,,proroctwie” wody chrzcielne, a wody potopu tak z natury swej podobne, a jednak kontrast w skutkach i zastosowaniu. W tym obrazku program pierwszego – ale też i ostatniego papieża – i całego Kościoła. W małej chrzcielnicy widzieć wezbrane strumienie Boże, w których ma się okąpać i odrodzić z Ducha Św. cały świat: to, co powalone, powstać ma; co stare, odnowić się ma; wszystko ma wrócić na swoje pierwotne miejsce. Oto druga majestatyczna wizja wielkanocna Kościoła – wspanialsze jeszcze i więcej porywające przedstawia nam widoki trzecia lekcja. Samotny szczyt góry Moriah, Abraham, ojciec swego jedynaka składa na ofiarę. Czyż przykuwająca siła i urok cudowny nie biją z innego obrazu, według którego Ojciec niebieski ,,przez łaską przybrania nieustannie pomnaża synów obietnicy na całej kuli ziemskiej”, a ,,przez chrzest czyli sakrament wielkanocny czyni sługę owego Abrahama – według obietnicy – ojcem wszech narodów (trzecia oracja). To jest spoglądanie w dal, w przeszłość i przyszłość.
To samo w następnych czterech lekcjach historycznych: rzut oka na uniwersum! Przejście przez Morze Czerwone – in wigilia matutina – gdy dzień nadchodził. Toż działo się u pierwszych chrześcijan. Z wód chrzcielnych, z Morza Czerwonego od krwi Baranka podnosi się ,,totus mundi plenitudo” (cały wszechświat do godności synów Abrahamowych. Przy czytaniu tych proroctw, Kościół jest przekonany, że wszystkie dawne cuda jeszcze teraz na nasze czasy rzucają pewien blask (antiqua miracula nostris saeculis coruscare sentimus – czwarta oracja). Kościół widzi, że do obchodu chrześcijańskiej Paschy, wierzący są przygotowywani przez pisma obu Testamentów (ad celebrandum paschale sacramentum utriusque testamenti paginie instruis – siódma oracja). Uniwersalny nastrój święta wielkanocnego. Wszyscy ludzie mają się zwrócić ku Bogu (piąta oracja).
,,O Izraelu, jak wielki jest dom Boży i niezmierne miejsce mieszkania Jego” (szósta lekcja, a w niej opowiadanie o szukanie mądrości po całej ziemi). Natomiast w siódmej lekcji (Ez 37, 1-14) ,,duch od czterech wiatrów” wskrzesza kości, które ożyły i stanęły… jako wojsko bardzo wielkie”. W modlitwie po ósmym proroctwie, jest widoczna rekapitulacja poprzednich czytań. W tej modlitwie Bóg jest nazywany siewcą i panem winnic wybranych (sator bono rum seminum et electorum palmitum cultor) na wszelkim miejscu panowania swego. Następnie uczta wielkanocna, ofiara z Baranka, wywyższona ponad wszystkie wartości – dzieło stworzenia świata, dokonane przed wiekami, nie przewyższa w niczym dzieła ofiary Chrystusa (Baranka paschalnego i ofiarowanego). Czytanie z Jonasza brzmi zachęcająco: Znak tego proroka będzie dany Żydom. Trzy dni spędzi w grobie, a potem zmartwychwstanie Pan. Jonasz zaś był kaznodzieją pokuty w Niniwie: ,,Pokutujcie!” Czterdziestodniowy post minął, miłosierdzie i łaska Boża na nas spadły. Oto teraz Wielkanoc radosna!
Lekcja jedenasta jest wstęp do objaśnienia powstania pieśni Mojżesza (Canticum Moysis): ,,Audite, coeli, quae loquor!”. Kościół Rzymsko-katolicki widzi w tych słowach jakby posłanie do całego świata, jak gdyby już od dawna, a nawet teraz, jeszcze dobitniej spełniał. Słowo Boże jest jak ta ,,niezmierna potęga nad wszystkimi usprawiedliwionymi narodami świata (jedenasta oracja).
Ukoronowaniem tej historii sięgającej początków świata jest odczytanie wyjątku z Daniela o trzech młodzieńcach w piecu ognistym. Jakby zakończeniem dziejów starego, pogańskiego świata, którego przedstawicielem jest Nabuchodonozor. Jest to też zwieńczenie dwunastu proroctw, wyrażane w ostatniej modlitwie, w której jeszcze raz podnosi Kościół z pewną dumą swój wzrok ku Bogu, że on ,,jest jedyną nadzieją świata” (spes unica mundi), lecz zarazem daje wyraz swej naiwności, cechującej tak często duszę rzymską, że ,,wszyscy prorocy przepowiedzieli spełnianie się dzisiejszych tajemnic” (dwunasta oracja).
Kto jeszcze dziś tak rozumie Wielką Sobotę? To z napięciem pierwszych chrześcijan choćby w setnej części wsłuchuje się w szepty i mowę Proroków? Nigdzie nie ma tak skrystalizowanego i tak wspaniałego światopoglądu, jak w tym patrzeniu okiem wszystkich wieków na tajemnice – wielkanocne misteria, a także w tym nadsłuchiwaniu, co mówią prorocy z odległych czasów.
Fragment: Triduum Sacrum. W: ,,Mysterium Christi”. R. IV. Nr 3. 1932/1933, s. 74-77.