Z pasji do liturgii

“Jam non dicam vos servos sed amicos meos” – Obrzędy święceń prezbiteratu w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego

Uczęszczając na liturgię sprawowaną według ksiąg z 1962 r. (lub wcześniejszych), bardzo często można spotkać się z celebracją sakramentu chrztu, bierzmowania, małżeństwa czy Pierwszej Komunii św. Bardzo rzadko dane jest jednak ludziom uczestniczyć w sakramencie święceń. W Polsce taka celebracja od czasów reformy soborowej miała miejsce tylko raz. Było to w 2011 roku w Krakowie, gdzie ceremonii przewodniczył ksiądz biskup Tadeusz Pieronek. Jest to zatem ceremonia, która przez większość osób nie jest znana. Dlatego właśnie warto przyjrzeć się ceremonii tych święceń w aspekcie nie tyle translatorskiego tłumaczenia poszczególnych modlitw, ile pod kątem opisu poszczególnych ceremonii z ich wyjaśnieniem..

Wprowadzenie

Sakrament święceń w stopniu prezbiteratu pozostawia znamię sakramentalne, którego nie da się już usunąć. Do tego stopnia wiodło sześć innych, poprzez które kandydat ćwiczył się w danej cnocie, przypisanej do poszczególnego święcenia. Trzeba też podkreślić, że

,,jedynie w Kościele katolickim istnieje kapłaństwo w pełnym znaczeniu. Mieli wprawdzie swoje kapłaństwo również poganie, lecz ich kapłani byli powoływani jedynie przez ludzi […]. Mimo wielkiej ich godności brakowało im jednego: posłannictwa ze strony Chrystusa i Jego Kościoła, ażeby w Jego zastępstwie i Jego mocą rozdawać Boskie nadprzyrodzone życie wszystkim wybranym za pośrednictwem ofiary Mszy św. i Sakramentów Nowego Zakonu”[1].

Mężczyzna, który tak wielkie dary pragnie otrzymać, musi przyjąć je w stosownym obrzędzie, który zwie się ,,święceniami”. Tą nazwą określa się wszelkie obrzędy, poprzez które biskup udziela diakonom sakramentu kapłaństwa[2]. Osoba, która została wyświęcona na kapłana, ma prawo odtąd szafować Bożymi tajemnicami[3].

Liturgia święceń może przebiegać w dwóch wariantach – z udzieleniem podczas tej Mszy również święceń niższych i wyższych (lub tylko jednych z nich) albo z udzieleniem tylko święceń prezbiteratu. Aby zapewnić jasność przekazu, w tej publikacji opisana zostanie jedynie ta druga wersja, tj. z udzieleniem jedynie siódmego stopnia święceń. Opis został dostosowany do Mszy św. uroczystej. 

Ceremonia święceń

Na początku należy opisać materię, formę i szafarza tegoż sakramentu. Materią jest bowiem nałożenie rąk, formą są słowa modlitwy Wszechmogący Boże…, zaś szafarzem sakramentu jest zawsze biskup[4]. Udziela on święceń tylko w sobotę, spośród których można wymienić jedynie: Sobotę Suchych Dni (cztery razy do roku), Sobotę przed Niedzielą Męki Pańskiej oraz Sobotę Wielkiej Nocy[5].

Obraz 1 – Strój kandydatów do święceń

Kandydaci przyjmując wcześniej diakonat i subdiakonat, mają prawo nosić albę, pasek, humerał, manipularz i stułę. W takim też ubiorze przystępują do święceń, ale trzymają oni również ornat zwinięty na lewym ramieniu oraz świece z opaską płócienną w prawej dłoni[6]. Tak też klęczą oni w skupieniu przed ołtarzem od początku Mszy św., aż do momentu wywołania[7].

Wywołanie i wstępne pouczenie

Biskup po przeczytaniu traktusu oraz sekwencji (jeśli jest), siada na krześle pośrodku ołtarza twarzą do ludu i oczekuje na kandydatów. Wówczas archidiakon z polecenia Świętego Kościoła ostrzega diakonów, na co się decydują, przystępując do święceń[8]. Wylicza tutaj przepisy prawa kościelnego oraz wymagania, które dotyczą kandydatów. Archidiakon konkluduje swój wywód zakazem opuszczenia kościoła do błogosławieństwa biskupiego. Jest to zatem moment, w którym kandydaci muszą ostatecznie przemyśleć to, czy chcą przyjąć te święcenia.

Później archidiakon wzywa kandydatów z nazwiska, którzy podchodzą do biskupa i ustawiają się przed nim w półkolu[9]. Wówczas zostają oni przedstawieni szafarzowi święceń. Jednocześnie archidiakon prosi w imieniu Kościoła o udzielenie im tego sakramentu. Biskup upewniwszy się o tym, czy są godni przystąpić do świętego kapłaństwa dziękuje Bogu[10].

Alegoryczne przemówienie szafarza święceń

Obraz 2 – Ustawienie kandydatów przed biskupem

Następnie sam szafarz święceń kieruje do ludu swoje słowo:

,,Bracia najmilsi, Żeglarz i wszyscy, co na statku się znajdują, po równi dbają o swe bezpieczeństwo i po równi ponoszą trudy, więc też w sprawach, które wszystkich dotyczą, jednego powinni być zdania. Nie na próżno też postanowili Ojcowie Kościoła, że przy wyborze powołanych do służby Ołtarza pytać się trzeba wiernych. Bo to, co o życiu i prowadzeniu się niejednego z nich ogółowi nie jest wiadome, przecież wie może ten i ów; i chętniej jest się powolnym takiemu kapłanowi, na którego wybór poprzednio oświadczono swą zgodę. Sprawowanie się tych obecnych diakonów, którzy mają za pomocą Boga odebrać święcenia kapłańskie, jest, o ile mogę stwierdzić, godne i Bogu się podobające, i mniemam, że jest takie, iż można ich posunąć na wyższy stopień godności kościelnej. Ale konieczną jest rzeczą zasięgnąć rady wielu, aby, broń Boże, jednego lub drugiego nie zmyliło czy uczucie, czy też zgoda na zdanie innych. Dlatego też śmiało wystąpcie i jasno wypowiedzcie, co o ich życiu i obyczajach wiecie, co sądzicie o ich godności, a dajcie to świadectwo podług sumienia, nie kierując się jakimkolwiek ludzkim względem lub uczuciem. Jeśli więc który z was ma cokolwiek przeciw nim, na Boga i dla Boga, niechaj wystąpi odważnie i powie; niech jednak rozważy sobie dobrze, na co się przez to waży”[11].

Warto teraz przestudiować przywołaną przemowę. W tej alegorii widnieją dwa podmioty: statek i żeglarz (wraz z pomocnikami). Można jeszcze dodać tutaj jakiś akwen, np. morze, wszak statek musi po czymś pływać. To wszystko jest niezmiernie ważne do dobrego zrozumienia tego, w co wstępują przyszli prezbiterzy. Żeby to zrozumieć, trzeba wyjaśnić czym są te pojęcia w szerszym aspekcie. Mianowicie, statkiem jest Kościół, który zmierza do portu (jest nim Królestwo Boże), lecz podczas tej drogi napotyka różne fale (symbolizujące zmienność świata). Żeglarzem, tj. prowadzącym statek jest Jezus. Zaś jego pomocnikami są kapłani, którzy użyczają Mu siebie do prowadzenia ludu. Na tym statku są również obecni wierni, którzy w różny sposób pomagają kapitanowi i jego pomocnikom. Zatem w tym momencie (aby być ścisłym pomocnikiem czy też zastępcą Żeglarza) człowiek zmienia stan społeczny – ze sługi staje się kapłanem. Świadczy o tym również zakończenie obrzędów święceń: ,,Już was nie nazywam sługami, lecz przyjaciółmi”[12]. Na przykładzie przemówienia biskupa, można zaobserwować alegorię: majtek staje się jednym z załogi statku. Dlatego nauka jednego musi być tożsama z nauką drugiego, a jedność ta możliwa jest przez wiarę oraz posłuszeństwo Kościołowi i Żeglarzowi. Widać zatem, że wiele zależy od ludu. Już od najdawniejszych czasów istniało przeświadczenie, że wierni powinni się wypowiedzieć o tych, którzy wstępują do grona kapłańskiego. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy zaczęto badać, kształcić i przebywać z kandydatami podczas okresu seminaryjnego. Wówczas opinię o nich wydawał głównie odpowiedni duchowny. Niemniej, lud i tak miał swoje do powiedzenia – miał prawo zgłosić swoje zastrzeżenia. Właśnie dlatego biskup przemawia do kandydatów, by sprawdzić, czy rzeczywiście są godni tego zadania. Chwila ciszy zachowywana po wygłoszeniu tych słów jest z jednej strony oczekiwaniem na ewentualny głos sprzeciwu pro Deo et propter Deum (co raczej rzadko się obecnie zdarza)[13], a z drugiej symbolem dawnych czasów, kiedy to lud wypowiadał się na temat kandydatów.

Przemówienie biskupa do kandydatów

Następnie szafarz święceń zwraca się do diakonów, których poucza o obowiązkach kapłańskich. W swoim wywodzie odwołuje się do Starego Przymierza, w którym Mojżeszowi Pan dał do pomocy siedemdziesięciu mężów obdarzonych darami Ducha Świętego[14], a także do Nowego Przymierza, w którym Jezus wybrał – oprócz Apostołów – jeszcze siedemdziesięciu dwóch innych[15]. Słudzy ci zostali ukazani jako obrońcy prawa, moralności i przykazań Bożych. Biskup pragnie, aby wyświęceni przez niego słudzy zostali również na wzór tych uczniów gorliwymi i doskonałymi sługami Boga. Tacy zaś mogą być jedynie wówczas, gdy będą zachowywali moralność, zwalczali wady i pożądliwości, głosili zdrową naukę oraz wiedli przykładne życie i budowali Kościół swoim przykładem. Szafarz święceń ma nadzieję, że nie zasłużą swoimi czynami na potępienie, lecz na zbawienie, o co prosi za pośrednictwem Jezusa Chrystusa. Wszakże Jego mocą i w Jego imieniu oraz osobie mają oni chrzcić, ofiarować, błogosławić i głosić słowo Boże.

Litania do Wszystkich Świętych

Obraz 3 – Litania do Wszystkich Świętych

Następnie diakoni ustawieni przed biskupem kładą się krzyżem, a biskup klęka na najwyższym stopniu ołtarza (czyni to również lud oraz asysta; lud w ławkach, a asysta na swoich miejscach). Po zajęciu przez wszystkich pozycji klęczącej (przez kandydatów leżącej), chór zaczyna śpiewać litanię[16]. Podczas tej modlitwy wierni z duchowieństwem modlą się za kandydatów przywołując wstawiennictwa wszystkich świętych oraz proszą całe niebo o pomoc w wyświęceniu tych sług. Ks. Dybowski zaznacza, że czas śpiewania tej litanii jest ostatnim momentem na rozważenie tego, czy święcony chce być kapłanem[17], wszak:

,,już się zdecydowali, już władza Kościoła zdecydowała o nich, ale w tej chwili mogliby się jeszcze cofnąć […]. Toteż niejeden diakon na obrzędzie własnych święceń leżąc krzyżem jeszcze raz sobie uświadamia swą niedostateczność wobec przykładów [świętych – przyp. własny] wymienionych w litanii, lecz ufny w miłosierdzie Boże tym gorętsze składa prośby, bijąc się w piersi i odmawiając końcowe >”[18].

Cała modlitwa przebiega tak, jak zawsze do momentu wezwania za zmarłych. Po nim biskup wstaje i z pastorałem w dłoni odwraca się w stronę diakonów i błogosławiąc ich znakiem krzyża, mówi: Abyś tych wybranych pobłogosławić raczył…, następnie błogosławi drugi raz dwoma znakami krzyża, wygłaszając: Abyś tych wybranych pobłogosławić i uświęcić raczył…, aż wreszcie prosi trzeci raz i trzy razy błogosławi ich znakiem krzyża, mówiąc: Abyś tych wybranych pobłogosławić, uświęcić i poświęcić raczył…, po czym oddaje pastorał i klęka na najwyższym stopniu, a chór kończy śpiewać litanię[19]. Trzeba też podkreślić, że jest to ostatni element części przygotowawczej święceń.

Nałożenie rąk

Obraz 4 – Nałożenie rąk

Tym gestem zaczyna się część decydująca święceń. Diakoni podchodzą do biskupa i klękają przed nim. On zaś nakłada w milczeniu na nich ręce (materia święceń). Jest to gest przekazania mocy Ducha Świętego, obecny w Kościele od pierwszych lat istnienia gmin chrześcijańskich (w nieco innym znaczeniu był również obecny w Starym Prawie podczas inwestytury kapłańskiej). Za pomocą tego gestu przekazywana jest od wieków sukcesja apostolska. Po biskupie nakładają na nich ręce również wszyscy obecni kapłani, spośród których minimum trzech musi mieć ubraną stułę lub ornat[20]. Trzeba jednak pamiętać, że znaczenie nałożenia rąk przez kapłanów prezbiterów jest inne, niż przez biskupa. Ten drugi przekazuje im moc Ducha Świętego, a prezbiterzy przez ten gest włączają elektów do wspólnoty kapłańskiej. Następnie kandydaci odchodzą przed pierwszy stopień ołtarza i w pewnej odległości od niego klękają. Wszyscy zaś nakładający na nich dłonie wyciągają prawą rękę w ich kierunku. Natomiast sam biskup kontynuuje modlitwę, do której uprzednio wzywa. Pod wygłoszeniu wezwania składa ręce. Pomiędzy wezwaniem a modlitwą asysta wzywa: Uklęknijmy, a po chwili dodaje: Wstawajcie. Podczas modlitwy biskup prosi o błogosławieństwo dla sług, na które nałożył dłonie. Wypowiadając jej słowa ma on ręce złożone.

Następnie zaczyna się dialog prefacji święceń[21]. Nie jest to prefacja mszalna, lecz sakramentalna. Biskup śpiewa ją tak, jak prefację z podniesionymi rękoma (forma święceń). Z racji, iż jest to najważniejsza część liturgii święceń, zostanie przytoczona tutaj ta modlitwa w całości:

,,Zaiste, godną i sprawiedliwą jest rzeczą słuszną i zbawienną, byśmy Ci zawsze i wszędzie dzięki czynili, Panie święty. Ojcze Wszechmogący, wieczny Boże, który urzędy stwarzasz i wszystkie godności rozdzielasz. Przez Ciebie wszystko się rozwija i wszystko utwierdza; przez Ciebie podnosi się i udoskonala wszelkie rozumne stworzenie, kierując się porządkiem, przez Ciebie mądrze postanowionym. Stąd też rozwinęły się stopnie kapłaństwa i urzędy lewitów, ustanawiane w sposób sakramentalny i mistyczny; tak też postanowiłeś biskupów, by rządzili ludem, a dodałeś im do pomocy pracowników niższego rzędu i mniejszej godności. Tak niegdyś na pustyni przeniosłeś ducha Mojżesza na siedemdziesięciu doświadczonych mężów, z których pomocą tenże z łatwością licznym bardzo kierował ludem; tak przelałeś na Eleazara i Ithamara, synów Aaronowych pełnię ojcowskiej łaski, aby była dostateczna ilość kapłanów do sprawowania ofiar zbawiennych i świętych tajemnic. Tak, kierując się tą samą opatrznością przydałeś posłannikom Syna Twego, Apostołom św., do pomocy uczonych nauczycieli, przez których oni zapełnili świat cały dobrą nowiną słowa Bożego. Dlatego i naszym słabym siłom, dodaj, prosimy Cię, Panie, tych pomocników, których tym więcej potrzebujemy, im więcej sami czujemy się być ułomnymi”[22]. 

Po tych słowach biskup podnosi ręce i trzymając je nad wyświęcanymi mówi:

,,Zlej, prosimy Cię, Wszechmogący Ojcze, na te sługi Swoje godność kapłańską, odnów w sercach ich ducha świątobliwości, aby otrzymany od Ciebie, Boże, urząd niższego stopnia, wykonywali w wzorowym życiu, a tym przykładem i innych do niego zachęcali”[23].

Następnie opuszcza ręce i śpiewa dalej:

,,Oby byli gorliwymi współpracownikami, oby zajaśniała w nich pełnia sprawiedliwości, by zdać mogli kiedyś obrachunek z dobrego włodarzowania i za to osiągnęli nagrodę w wiecznej szczęśliwości”[24].

Teraz wymawia ciszej niż wcześniej resztę modlitwy, a więc konkluzję trynitarną.

Ich udział w kapłaństwie Jezusa Chrystusa jest już faktem, ponieważ przeżyli już ,,szczyt całego świętego obrzędu”[25]. Trafnie też ks. Lipiński zaznacza, że w tym momencie na nich przelewa się moc kapłaństwa Chrystusowego, w którym są odtąd zanurzeni. Będą w nim trwali już do końca, na wieki, ponieważ Duch Święty wyrył na nich znamię[26]. Biskup, wraz ze wszystkimi wiernym chce, aby kapłani byli ludźmi dobrymi i świętymi, właśnie dlatego modli się za nich błagając Boga o dobre wypełnianie tej posługi przez wyświęconych. Po raz kolejny błaga o dobre wypełnianie funkcji kapłańskich oraz o prowadzenie dobrego życia przez wyświęcanych. Czyni się tak, ponieważ

,,Kościół niczego, ale doprawdy niczego innego nie pragnie, jak tylko wiecznego zbawienia dla wszystkich, a kapłani jego właśnie mają mu w tem pomagać i sami przy tern mają się zbawić A ponieważ to rzecz trudna, bo człowiek słaby jest, więc dla tych przyszłych kapłanów swoich prosi Kościół przy tych święceniach ciągle o łaskę i pomoc z nieba, bo oni choć do wysokiej godności podniesieni i kapłańskiem święceniem obdarzeni, ludźmi słabymi być nie przestaną”[27].

Tutaj również przywoływani są kapłani Starego Przymierza i nie bez przyczyny są tutaj zawarte te, a nie inne imiona, wszak tylko Itamar i Eleazar otrzymali obietnicę wiecznego kapłaństwa, która przedłożona jest na wszystkich mężczyzn przyjmujący sakrament święceń. W tym momencie kończy się druga część święceń.

Obleczenie w szaty

Obraz 5 – Wręczenie szat kapłańskich (na zdjęciu przedstawiono zakładanie stuły)

Po odmówieniu modlitwy prefacyjnej, biskup siada na krześle (tam, gdzie siedział na początku, podczas przedstawiania mu kandydatów) i oczekuje na kapłanów (w ten sposób zaczyna się trzecia część święceń). Oni podchodzą do niego i klękają. Wówczas biskup zakłada im stułę na sposób kapłański (tj. krzyżując ją na piersiach) i mówi im, że jest jarzmo Pańskie. Jednocześnie prosi ich o przyjęcie tej szaty. Następnie – przy pomocy asysty – bierze ornat z jego ramienia i wkłada mu go na barki z tym, że rozwija go tylko z przodu (ornat jest podwinięty od tyłu). Tak założony ornat symbolizuje brak władzy rozgrzeszania. Sam zaś ornat oznacza miłość, której rozmnożenie oraz doskonalenie w uczynkach ma być praktykowane przez kapłana. Jest to również prośbą biskupa wypowiadaną podczas nakładania mu ornatu. Kapłan w podzięce odpowiada: Bogu dzięki. Następnie wszyscy klękają, a biskup stojąc odmawia modlitwę uświęcenia, w której prosi o to, by Bóg błogosławił im w życiu oraz rozmnożył w nich wiarę w słowo Boże, wzbudził dar pouczania, pomnożył cnoty, ukazał ich jako wzory życia, zachował w powołaniu, dał moc przeistaczania chleba i wina w Ciało i Krew, doprowadził do doskonałości i wskrzesił w dniu ostatecznym do życia.

Hymn Veni creator Spiritus oraz namaszczenie rąk

Drugim obrzędem trzeciej części święceń występującym po modlitwie uświęcającej i wypraszającej im dary, jest namaszczenie rąk. Biskup odwraca się do ołtarza i klęcząc intonuje hymn. Po pierwszej zwrotce wstaje i siada. Następnie zdejmując nakrycie dłoni, przyjmuje gremiał oraz oczekuje na kapłanów. Oni podchodzą do niego osobno, klękają i otwierają dłonie. Biskup wówczas namaszcza ich dłonie olejem katechumenów (w Zwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego namaszcza się krzyżmem) czyniąc znak krzyża. Prosi wówczas Boga o uświęcenie i poświęcenie tych dłoni oraz o błogosławieństwo. Błaga też Pana, by to, co tymi dłońmi będzie sprawowane, było rzeczywiście uczynione mocą Jezusa Chrystusa. Podczas całego obrzędu chór z asystą i ludem dalej śpiewa kolejne zwrotki pieśni. Biskup zaś składa ich namaszczone ręce, a osoba z asysty – zabrawszy wcześniej płótno z rąk kapłana – obwiązuje nim jego ręce. Czyni się tak, aby ,,ochronić olej św”[28]. Następnie podaje każdemu osobno kielich z wodą i winem oraz patenę z chlebem, którą oni przyjmują dotykając ich drugim i trzecim palcem[29]. W tym właśnie czasie otrzymują oni możliwość sprawowania Mszy św. Tak też kończy się przedostatnia część święceń.

Obraz 6 Przekazanie kielicha i pateny

Warto tutaj nadmienić, że namaszczenie ich rąk nie daje im większej władzy nad tą, którą otrzymali przy podaniu im stuły[30]. Te obrzędy jednak przysposabiają do sprawowania świętych tajemnic. Modlitwy zaś im towarzyszące wypraszają kapłanom potrzebne łaski. Natomiast namaszczenie rąk symbolizuje przejście od strefy profanum do sacrum[31]Namaszczenie to ma jednak jeszcze jedno znaczenie – konsekrowane dłonie dotykają konsekrowanych przedmiotów (innymi słowy: święte przedmioty są dotykane przez święte ręce). Ks. Lipiński kolejny raz przekazuje warte uwagi słowa:

,,Ileż to razy te dłonie kapłańskie będą składane na głowy dzieci przy chrzcie świętym, ileż razy będą one błogosławić zdrowych i chorych, ileż razy kapłan będzie niemi święcił rzeczy rozmaite, które Kościół święcić pozwala! Te ręce kapłana mają się po prostu stać naczyniami łask Bożych. Niechże więc te naczynia, choć śmiertelne są i znikome, jak każde inne dłonie ludzkie, i w proch się kiedyś obrócą, otrzymają to namaszczenie, niech się tem także odróżnią od rąk ludzi świeckich”[32].

Wówczas śpiewa się hymn do Trzeciej Osoby Trójcy, ponieważ Duch Święty jest źródłem wszelkiego błogosławieństwa, o które prosi się podczas modłów wówczas ofiarowanych.

Koncelebracja Mszy święceń

Obraz 7 – Koncelebracja sakramentalna

Po skończeniu całego obrzędu, biskup oczyszcza ręce i odprawia Mszę św. tak, jak zawsze. Kapłani również to czynią (wówczas odwiązuje się im tasiemkę). Po odczytaniu przez biskupa antyfony na Ofiarowanie, wyświęceni podchodzą do niego ze świecą[33], przyklękają i całują go w pierścień, a następnie przekazują świece (znak wdzięczności za otrzymane święcenia oraz symbol ich ofiary), a biskup na znak czystości duszy umywa ręce[34]. Następnie wracają na swoje miejsca i klękają. Wówczas podchodzą do nich kapłani, którzy piastują już jakiś czas ten urząd i otwierają przed nimi mszały na słowach Suscipe Sancte Pater (każdy neoprezbiter ma jednego kapłana pomocnika/asystenta; są oni ubrani w komże i stuły). Od tej modlitwy neoprezbiterzy zaczynają współcelebrować z biskupem Mszę św. Odprawiają zatem swoją pierwszą liturgię wiernych. Od biskupa wymaga się teraz, by słowa mówił powoli, gdyż wyświęceni powtarzają za nim Mszę św. Wyjątek stanowią słowa konsekracji, które wymawiają wszyscy razem w jednym momencie. Podczas tej liturgii sekrety za wyświęconych są odmawiane łącznie z sekretą dnia. Mają one zatem wspólne zakończenie. Msza święta przebiega teraz tak, jak zwykle. Wyjątkiem jest tylko przekazanie znaku pokoju, który otrzymują wszyscy lub jeden z kilku kapłanów od biskupa. W drugim wypadku, przekazuje on pocałunek pokoju kolejnej osobie (następna osoba przekazuje kolejnej itd.). Komunię św. przyjmują oni po szafarzu święceń (przyjmują ją pod postacią chleba, a następnie przyjmują z kielicha wino służące do puryfikacji).

Udzielenie władzy odpuszczenia i zatrzymywania grzechów

Po Komunii świętej biskup intonuje pieśń zaczerpniętą z Ewangelii św. Jana: ,,Już was nie nazywam sługami, lecz przyjaciółmi moimi, bo poznaliście wszystko, co uczyniłem pośród was”[35]. Jest to najpiękniejszy moment święceń. Biskup w osobie Chrystusa nazywa ich przyjaciółmi, ponieważ doszli oni do szczytu i otrzymali dar kapłaństwa Chrystusa. W trakcie tego śpiewu wyświęceni kapłani stojąc przed biskupem, wyznają swoją wiarę[36]. Po tej modlitwie ponownie biskup nakłada ręce na ich głowy i przekazuje im moc Ducha Świętego dotyczącą odpuszczania grzechów. Następnie rozwija im ornat i spuszcza go im na plecy, wypowiadając życzenie otrzymania niewinności poprzez gest rozłożenia ornatu.

Przyrzeczenia i napomnienie

Obraz 8 – Znak pokoju na końcu Mszy

Teraz kapłani wkładają swoje ręce w dłonie biskupa i obiecują mu cześć i posłuszeństwo. Następnie biskup przekazuje każdemu kolejno słownie znak pokoju. Po tym obrzędzie biskup napomina ich, by zanim odprawią pierwszą Mszę św. w swoim życiu, wiedzieli jak ją odprawić. W tym też ma im pomóc przykład innych – doświadczonych – kapłanów. Chodzi w tym głównie o to, by przestrzegali przepisów mszalnych. Następnie błogosławi nowo wyświęconych. Mszę świętą sprawuje się tak, jak zawsze. W modlitwie po Komunii prosi się za wyświęconych. Natomiast po modlitwie Placeat tibi następuje ostatnie już przemówienie do neoprezbiterów, w którym biskup prosi ich o rozważenie tego, czego dostąpili. Ponadto zobowiązuje ich do odprawienia – po prymicjach – trzech innych Mszy św.: o Duchu Św., o Najświętszej Maryi Pannie oraz za zmarłych. Szafarz święceń poleca się także ich modlitwom. Przeważnie na te słowa odpowiadają: ,,Chętnie się pomodlimy”. Następnie biskup pozdrawia lud i czyta początek Ewangelii. To samo czynią nowo wyświęceni. Tym obrzędem kończy się czwarta część święceń oraz cała liturgia. Później tylko kropi się kapłanów wodą święconą.

Gest włożenia rąk w dłonie biskupa ma bardzo bogatą symbolikę – oznacza to powierzenie się swojemu pasterzowi. Ks. Dybowski zaznacza:

,,I w tej właśnie chwili po rozwinięciu ostatniej jeszcze zwiniętej części ornatu, po uzyskaniu dwu najważniejszych pełnomocnictw: odprawiania Mszy św. i rozgrzeszania, czyli po uzyskaniu całości zleconej mu władzy, kapłan przychodzi do biskupa i włożenie swych dłoni w jego dłonie dobrowolnie sam poddaje się poddaje się pod jego władzę i szuka u niego opieki i błogosławieństwa dla swych poczynań”[37].

Podsumowanie i zakończenie

Powyższa publikacja ma służyć pomocą dla wszystkich, którzy będą brali kiedyś udział w święceniach kapłańskich w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego, jak i dla wszystkich, których interesuje ta tematyka bądź chcieliby dostrzec różnicę między formami rytu. Widać tutaj bogactwo obrzędów, których jest o wiele więcej niż w zreformowanej liturgii. Można w tej celebracji wyróżnić cztery elementy: 1) obrzędy wprowadzające (chwila przygotowawcza), 2) właściwe (chwila decydująca), 3) udzielnie władzy sprawowania Mszy świętej oraz sakramentów, 4) władzę rozgrzeszania oraz przyrzeczenia. Wszystkie te elementy są dzisiaj sprawowane np. w Bractwie Kapłańskim Świętego Piotra.

Bycie kapłanem, jak wynika chociażby z powyższych obrzędów, to wielki zaszczyt i obowiązek. Kościół modli się o świętych kapłanów i o nowe powołania do służby Bożej. Warto dzisiaj, po przeczytaniu tego tekstu dołączyć się do tej modlitwy. 

Dawid Makowski

*Przeważnie tłumaczenia słów z łaciny na język polski zostały dokonane przez autora tekstu, chyba że w przypisie podano inaczej.

**Warto również obejrzeć ceremonię tych święceń: 

Bibliografia:

  1. Dybowski M.: Kapłaństwo. Warszawa: TE DEUM Wydawnictwo Tradycji Katolickiej, 2003.
  2. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954.
  3. Lipiński J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916.
  4. Krakowiak C.: Sakrament święceń. Święcenia prezbiterów. Lublin: TN KUL, 2019.
  5. Szmyd G.: Liturgika katolicka z ilustracjami i dodatkiem. Podręcznik szkolny. Lwów: 1928.
  6. Pontificale Romanum. 1952.

Obrazy pochodzą z książki: ks. Gerarda Szmyta, pt. Liturgika katolicka z ilustracjami i dodatkiem. Podręcznik szkolny. Lwów: 1928.

[1] Szmyd G.: Liturgika katolicka z ilustracjami i dodatkiem. Podręcznik szkolny. Lwów: 1928, s. 61.

[2] Por. Lipiński J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916, s. 10.

[3] Por. 2 Kor 6, 1.

[4] Warto tutaj przytoczyć słowa ks. Lipińskiego: ,,Spytaj się teraz kapłana: <<Skąd masz moc ofiarowania i odpuszczania grzechów?>> Odpowie ci: <>. A gdybyś zapytał Biskupa: <> — toby ci odpowiedział: <<Tę w ładzę dał mi Biskup, który mię wyświęcił, a on ją otrzymał od Apostołów>>. Gdybyś mógł przystąpić do Apostołów i spytać ich: <> — toby cię odesłali do św. Piotra Apostoła i Chrystusa Pana, św. Piotr na twoje pytanie dałby ci taką odpowiedź: <>. Gdybyś jeszcze Pana Jezusa samego zapytał, skąd ma taką władzę, usłyszałbyś od Niego: <>. Więc tylko Biskupi mogą udzielić władzy kapłańskiej. Na nich jednych przeszła ta moc w święceniach biskupich od Apostołów”. Lipiński J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916, s. 17.

[5] Por. Tamże, s. 18; Pontificale Romanum. 1952, s. 21.

[6] Materiałem tym będą później związywane dłonie kapłana.

[7] Oczywiście z odpowiednimi zmianami pozycji podczas niektórych części liturgii. Por. J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916, s. 20.

[8]Na przykładzie święceń mogących się odbyć np. w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, brzmiałoby to następująco: ,,Najprzewielebniejszy w Chrystusie Ojciec i Pan Andrzej, z łaski Bożej i Stolicy Apostolskiej Biskup szczecińsko-kamieński nakazuje i poleca wszystkim i każdemu z osobna, którzy tu są obecni i mają przyjąć święcenia, żeby żaden z nich nie odważył się przystąpić tu do święceń, jeśliby był skrępowany jakiemi przeszkodami ustawowemi (zostają wymienione przepisy Kościoła). I niech też nikt nie odchodzi aż dopiero po Mszy świętej i błogosławieństwie biskupem”. Tłum.

[9] Zdaje się jednak, że mogą stać też w szeregu, w zależności od ukształtowania świątyni oraz wygody.

[10] Upewnia go – z zachowaniem ułomności ludzkiej – archidiakon. J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916, s. 21 (z drobną zmianą dot. miejsca święceń i szafarza).

[11] Tłum. za: Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 88-89.

[12]Pontificale Romanum. 1954, s. 47. Tłum. własne.

[13] Por. Krakowiak C.: Sakrament święceń. Święcenia prezbiterów. Lublin: TN KUL, 2019, s. 63.

[14] Zob. Wj 11, 16.

[15] Zob. Łk 10, 1-24.

[16] Występują w niej prośby: do Boga w Trójcy Jedynego, Świętych oraz Chrystusa Pana; zaś w tej ostatniej grupie można jeszcze wyróżnić: o uchronienie od zła, o wysłuchanie próśb, o rzeczy pożyteczne.

[17] Dybowski M.: Kapłaństwo. Warszawa: TE DEUM Wydawnictwo Tradycji Katolickiej, 2003, s. 71.

[18] Tamże, s. 76-77.

[19] Błogosławi w następujących chwilach:

  1. Za pierwszym razem na słowa: ,,pobło+gosławić”.
  2. Za drugim razem na słowa: ,,pobło+gosławić i uświę+cić”
  3. Za trzecim razem na słowa: ,,pobło+gosławić, uświę+cić i poświę+cić”.

[20] Por. Krakowiak C.: Sakrament święceń. Święcenia prezbiterów. Lublin: TN KUL, 2019, s. 63.

[21] Tak, jak prefacja mszalna poprzedza tajemnicę Przeistoczenia, tak też prefacja sakramentalna poprzedza tajemnicę zesłania łaski Bożej i pewnego rodzaju przeistoczenia diakonów na kapłanów.

[22] Tłum. za: Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 92-93.

[23] Tłum. za: Tamże, s. 94. Pogrubiono najważniejszą część tej modlitwy. 

[24] Tłum. za: Tamże.

[25] Lipiński J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916, s. 33.

[26] ,,Kapłan może być dobrym lub złym, może budować lub niszczyć, ale kapłanem pozostanie na zawsze”. Dybowski M.: Kapłaństwo. Warszawa: TE DEUM Wydawnictwo Tradycji Katolickiej, 2003, s. 90.

[27] Lipiński J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916, s. 40.

[28] Dybowski M.: Kapłaństwo. Warszawa: TE DEUM Wydawnictwo Tradycji Katolickiej, 2003, s. 97. Z tą przepaską wiąże się ciekawy zwyczaj. Po święceniach neoprezbiterzy dawali je swoim mamom, które trzymały tą chustę do końca życia. W chwili ich śmierci wkładało się im to płótno do trumny, aby – jak się wierzy – kobieta stająca przed Bogiem zapytana przez Boga: „Co mi dałaś?”, mogła odpowiedzieć: ,,Dałam Ci syna” i ukazując przepaskę mogła wejść do królestwa Bożego.

[29] Brak przekazania tych paramentów sprawia, że święcenia stają się nie ważne. Zob. Lipiński J.: Święcenia Kapłańskie, czyli Modlitwy i Obrzędy kościelne przy udzielaniu św. sakramentu kapłaństwa. Kraków: 1916, s. 51.

[30]Tamże, s. 48.

[31] Por. Tamże.

[32] Tamże, s. 49.

[33] ,,Temi świecami zapalonemi chcą ci kapłani wyrazić, że swoje dobre uczynki, które z łaski Bożej wykonać pragną, i swoją wiarę gorącą i swe serca gorejące miłością Pana Jezusa, składają oni już teraz na ołtarzu, jako dar dla Pana Jezusa, który odtąd będzie oblubieńcem ich dusz, jedynym ich skarbem i przyjacielem, a to przez ręce Biskupa, jako tego, który im teraz i do śmierci zastępuje miejsce Boga”. Tamże, s. 53.

[34] Por. Tamże, s. 54.

[35] Por. J 15, 15.

[36] Śpiew ten w całości tak brzmi: ,,Już was odtąd nie będę nazywał sługami, lecz przyjaciółmi moimi, bo poznaliście wszystko, com pośród was zdziałał, (Alleluja), weźmiecie w siebie Ducha św. Pocieszyciela; On ci jest, którego Ojciec pośle wam (Alleluja). Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie to, co ja wam przykażę weźmiecie w siebie Ducha św. Pocieszyciela. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi św. On ci jest, którego Ojciec pośle wam (Alleluja)”. Tłum. za: Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 102.

[37] Dybowski M.: Kapłaństwo. Warszawa: TE DEUM Wydawnictwo Tradycji Katolickiej, 2003, s. 103. 

Exit mobile version