W Księdze Rodzaju znajdują się słowa, które pierwszy rodzic Adam wypowiedział odpowiadając na pytanie Boga „Gdzie jesteś”. Adam rzekł wówczas: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się» (Rdz 3,10).
Słowa „jestem nagi” mają swoje konkretne znaczenie. Księga Rodzaju, choć powstawała przez wiele stuleci i pierwotnie miała charakter ustnych tradycji, to ostatecznie została zredagowana w środowisku kapłańskim w czasach niewoli babilońskiej Narodu Wybranego. Wiele zawartych w tej księdze słów i znaków można zrozumieć właśnie w świetle tradycji kapłańskiej. Odpowiedź Adama „jestem nagi” także należy odczytywać w tym kluczu. Możemy to bardziej zrozumieć sięgając do innych fragmentów Pięcioksięgu. W Księdze Wyjścia znajdują się dwa urywki, które wyraźnie zakazywały kapłanom stawania przed Bogiem na służbę będąc nagim lub niedostatecznie zakrytym. Pierwszy fragment to Wj 20,26. Czytamy tam: „Nie będziesz wstępował po stopniach do mojego ołtarza, żeby się nie odkryła nagość twoja”. Zatem kapłan, który byłby odkryty od spodu nie mógł wstępować do ołtarza pańskiego. Nie wolno było okazywać pokazywać swoją nagość podczas służby Bożej. Drugi fragment zaczerpnięty został z Wj 28, 42-43. Tam zaś czytamy: „I uczynisz im spodnie lniane, aby od bioder aż do goleni okryli nimi nagość ciała. I będą je nosić Aaron i jego synowie, ile razy będą wchodzić do Namiotu Spotkania lub będą zbliżać się do ołtarza dla spełnienia służby w Miejscu Świętym, aby nie ściągnęli na siebie grzechu i nie pomarli. To jest rozporządzenie na wieki dla niego i dla potomków jego po nim”. W tych zdaniach znajduje się szersze uzasadnienie nakazu zakrywania nagości ciała. Tylko w ten sposób można było wstąpić do Miejsca Świętego by pełnić służbę przed Bogiem. Dotyczyło to potomków rodu kapłańskiego, a złamanie tego nakazu skutkowało zaciągnięciem grzechu i śmiercią.
Nagość Adama jest nie tylko skutkiem grzechu pierwszych rodziców. On nie tylko widzi swoją niegodność względem Boga, ale także nie może już uczestniczyć w pierwotnym kulcie Boga. Swoją pracą w Edenie oraz zachowywaniem woli Boga pełnił prawdziwą służbę oddając w ten sposób cześć Bogu. Będąc nagi, to znaczy widząc swoją grzeszność i niegodność, wyłączony został z tej czci.
Przystępując do sprawowania świętej liturgii w nas także jest poczucie niegodności. Zostaliśmy zbawienie przez Jezusa Chrystusa, jednak nasze codzienne grzechy powodują, że często czujemy się niegodni przystępować do ołtarza Pańskiego. Kościół znając nasze rozterki daje nam pomoc przyodziewając naszą codzienną „nagość” świętymi szatami. Przepisy liturgiczne bardzo szczegółowo opisują jakie szaty i w jakich okolicznościach powinniśmy założyć. Ubierając choćby albę musimy czasem użyć humerału, by zakryć strój świecki bardzo dokładnie. Szaty zakrywające naszą „nagość” wskazują na łaskę, którą otrzymujemy, by pełnić służbę przed Bogiem. To spotkanie dwóch wymiarów: Bożej łaski i naszej grzeszności.
OWMR 335: (…) zróżnicowanie funkcji w sprawowaniu Eucharystii ukazuje się zewnętrznie przez różnorodność szat liturgicznych. Dlatego szaty te powinny być znakiem funkcji właściwej każdemu z posługujących. Poza tym szaty liturgiczne winny podkreślać piękno świętych czynności. Szaty, jakie mają ubierać kapłani, diakoni, a także pełniący posługi świeccy, przed oddaniem do użytku liturgicznego mogą zostać pobłogosławione zgodnie z obrzędem podanym w Rytuale Rzymskim.
Bp dr Adrian Put
Katechezy liturgiczne są nam potrzebne do lepszego rozumienia tego, w czym uczestniczymy.
Bp Adrian Put
Doktor teologii