Wśród wielu sympatyków Pana Jezusa był także Nikodem. Był on ukrytym uczniem Mistrza w obawie przed Żydami. Do niego powiedział Chrystus, że aby być Jego uczniem, trzeba się powtórnie narodzić. Nikodem się temu bardzo dziwił, gdyż nie wiedział, jak można powtórnie wejść do łona matki i stać się na nowo dzieckiem. Wówczas Pan Jezus powiedział mu, że trzeba się narodzić z wody i Ducha Świętego. My wszyscy jesteśmy stworzeniami Bożymi, lecz dopiero przez chrzest św. stajemy się dziećmi Bożymi. Dopiero w sakramencie chrztu św. możemy zdać sobie sprawę z tego, kim jesteśmy. Dlatego przez chrzest św. możemy doświadczyć tego nowego narodzenia – z wody i z Ducha Świętego. Zanurzenie lub polanie wodą jest momentem chrztu, zaś namaszczenie krzyżmem świętym jest znakiem zstąpienia Ducha Świętego. Chrzest jest nam zatem potrzebny po to, aby się powtórnie narodzić.
Czy chrzest jest potrzebny do zbawienia?
Na pewno łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Akurat to zdanie znamy bardzo dobrze z głównych prawd wiary. Tak bowiem brzmi ostatnia katechizmowa prawda wiary. Skąd zaczerpnąć tej łaski? No właśnie z sakramentów. Chrzest jest bowiem ich bramą, przez co otwiera nam drogę do czerpania z tej łaski Bożej. Jeśli więc ona jest nam koniecznie potrzebna do zbawienia, to trudno sobie wyobrazić, że nie chcielibyśmy przyjąć tego sakramentu, by mieć przed sobą otwartą drogę do łaski Bożej. Są oczywiście tacy, którzy bez przyjęcia chrztu będą zbawieni. Znamy bowiem w teologii takie określenia, jak chrzest krwi czy chrzest pragnienia. Można przywołać tutaj betlejemskich Młodzianków, którzy bez świadomości umarły za Chrystusa i stali się świętymi. Natomiast w normalnym porządku nasza przygoda z Bogiem rozpoczyna się od chrztu świętego. Jest nawet taki żarcik: ,,Czy spadochron jest potrzebny, żeby wylądować na ziemi? Oczywiście nie, bo prędzej czy później na ziemię spadniesz. Natomiast on ci pomaga, byś szczęśliwie wylądował na ziemi”. Podobnie jest z sakramentem chrztu św. – pomaga nam on dojść do nieba, naszego celu.
Dlaczego o chrzcie dziecka decydują rodzice?
Ludzie często się oburzają, że dziecko rodzi się ze skazą grzechu pierworodnego: ,,Jak to się dzieje – pytają – że takie dziecko już coś ma?” To nie chodzi o to, że ono już ,,coś ma”, lecz raczej, że mu ,,czegoś” brakuje. Tym niedostatkiem jest brak chrztu św., a więc brak łaski Bożej, którą może otrzymać właśnie przez ten sakrament. Ktoś powie: ,,No to poczekajmy z chrztem, aż ono samo podejmie decyzję”. No dobrze, ale w takim wypadku rodzicie musieliby ze wszystkim czekać, aż ono podejmie decyzję również w innych sprawach: czy nauczyć je pisać i czytać, czy karmić tym lub innym jedzeniem, czy zmieniać dziecku pieluszkę. Rodzice nie czekają na to, gdyż kochają swoje dzieci i chcą im dać to, co się wydaje się wówczas być ważne. Jeśli więc tacy rodzice są wierzącymi, to dobrze wiedzą, że jedną z najważniejszych rzeczy dla dziecka jest sakrament chrztu świętego. Dlatego z nim nie zwlekają, lecz jak najszybciej pragną, by dziecko tej łaski sakramentu dostąpiło.
Jako <<tajemnica i nadzieja przyszłego świata>> (św. Cyryl Jerozolimski, ,,Katechezy mistagogiczne, X, 12) chrzest jest najpiękniejszym z darów Bożych, wzywa nas bowiem, byśmy się stali uczniami Chrystusa. Już dzisiaj i na całą wieczność wprowadza nas w głąb Boga, w życie trynitarze. Jest łaską udzieloną grzesznikowi, która oczyszcza nas z grzechu i otwiera nam nową przyszłość. Jest kąpielą obmywającą i odradzającą. Jest namaszczeniem, które nas upodabnia do Chrystusa, Kapłana, Proroka i Króla. Jest oświeceniem, które rozjaśnia naszą drogę i nadaje jej pełny sens. Jest odzieniem mocy i doskonałości. Odziani w biel w dniu naszego chrztu – tak jak będziemy odziani w dniu ostatecznym – zostajemy wezwani, aby zachować jej blask na każdy dzień i aby go wciąż odzyskiwać przez przebaczenie, modlitwę i chrześcijańskie życie. Chrzest jest znakiem, że Bóg towarzyszy nam w drodze, że upiększa nasze życie i przemienia naszą historię w historię świętą (Jan Paweł II, ,,Rozważania podczas czuwania modlitewnego w ŚDM w 1997 r.).
Ks. dr Marcin Kołodziej
Zachęcamy również do odsłuchania tej katechezy i odwiedzenia strony Autora tekstu: