Mijają już kolejne tygodnie od opublikowania ostatniego artykułu serii pt. ,,O liturgii słów kilka” oraz publikacji dookreślającej tamten wpis, która była niejako odpowiedzią na pytanie o przyszłość rytu rzymskiego w obliczu Motu Proprio ,,Traditiones Custodes” papieża Franciszka z 2021 r. Na łamach różnych portali internetowych czy w różnorakich dyskusjach naukowych i około naukowych cały czas pojawia się tematyka dwóch rytów liturgicznych, gdyż odtąd tak już należy nazywać funkcjonujące do 16 lipca b.r. dwie formy rytu rzymskiego, w której przeważnie uwypukla się jeden obrządek, a pomniejsza drugi. Pada zatem pytanie: co jest źródłem tych sporów? Uważny badacz historii Kościoła powiedziałby, że jest nim reforma liturgiczna dokonana po Soborze Watykańskim II (1962-1965). Natomiast o tym już było pisane w jednym z tekstów na tej stronie, więc nie o to wydarzenie chodzi. Chcąc dobrze zrozumieć ten podział, warto zagłębić się w starożytną filozofię, która do dziś oddziałuje na świat i Kościół, gdyż to właśnie w niej ma początek ten podział między wiernymi.
Spojrzenie na starożytną filozofię może odbywać się w wielu wymiarach. Jedni zgłębiają pisma poszczególnych myślicieli, inni poznają konkretne szkoły filozoficzne, a jeszcze inni wgłębiają się w filozofię poprzez różnorakie spory. W tym artykule zostanie połączony pierwszy sposób z ostatnim, gdyż tematyka, o której mowa, jest pewnym starciem się dwóch różnych poglądów filozoficznych ze sobą.
Najpierw warto przyglądnąć się filozofii Heraklita z Efezu (+480 r. p.n.e.), znanego wszystkim ze słynnego powiedzenia: ,,Panta rhei”. Był to myśliciel wpisujący się w grupę filozofów przyrody[1]. W swoich dociekaniach nad tematem przyrody i otaczającego go świata doszedł do wniosku, że prawem rządzącym wszechświatem jest właśnie zmienność (przyrównywana do płynącej rzeki)[2]. Według niego cały świat podlega zmianom, które są konieczne i nieuniknione. Natomiast te wszystkie procesy są kierowane przez jakąś wyższą istotę, która nimi zarządza i to właśnie ona jedyna jest czymś całkowicie stałym i pewnym[3]. W tej perspektywie człowiekowi pozostaje tylko mniemanie (czyli brak pewnej wiedzy) na temat świata, w którym przyszło mu żyć. Zatem wszystko w tym świecie jest względne i podatne na zmiany, przez co żaden element rzeczywistości nie jest pewny.
Ten empirystyczny wariabilizm Heraklita stał się oponentem dla statyzmu Parmenidesa z Elei (+ok. 470 r. p.n.e.), który pojmował byt jako rzeczywistość niezmienną, czyli stałą. Do swoich wniosków doszedł w zupełnie inny sposób niż Heraklit, gdyż ufał swojemu rozumowi, a nie odczuciom. Z tego względu jego filozofię można nazwać myślicielstwem racjonalistycznym[4]. Parmenides głosił tezę, że istnieje jeden niezmienny, ciągły i wieczny byt. Uznawał on również, że jeśli człowiek jest zdolny coś sobie wyobrazić, to znaczy, że ta rzecz istnieje, tzn. jest bytem. Tutaj widać, że w filozofii Parmenidesa zaczęła dochodzić do głosu metafizyka. Dlatego o ile u Heraklita niemożliwe było dojście do pewnej i prawdziwej wiedzy, o tyle u Parmenidesa było to całkowicie realne i wykonalne.
Można byłoby zatem postawić teraz przed sobą globus i okleić go dookoła poziomo taśmą tak, by powstał podział świata. Wówczas można byłoby wpisać po jednej stronie imię Heraklita, a po drugiej Parmenidesa. Ta czynność odzwierciedliłaby spór pomiędzy Heraklitem a Parmenidesem (i ich zwolennikami), który niejako dzieli świat na pół: jedna część uważa, że ten świat jest zmienny, a druga, że jest stały. Zatem ten pierwszy jest niedoskonały, a drugi doskonały. Wbrew pozorom więcej osób opowiedziałoby się pewnie po stronie Heraklita, gdyż jego teoria jest bardziej przystępna dla człowieka. Ukazał to dogłębnie w swej myśli filozoficznej Platon (+348/347 r. p.n.e.), który propagował m.in. świat idei, a więc rzeczywistości, do której można dojść poprzez umysłowe poznanie treści etycznych[5]. Dlatego dla niego poznawanie zmysłowe było niedokładnym sposobem pojmowania rzeczywistości. Stąd też słynny mit jaskini Platona wyjaśnia, dlaczego większość ludzi optowałaby za światopoglądem Heraklita – ludzie przebywają w jaskini, w której światło mają dzięki ogniowi, który wydaje ruchome i niejasne obrazy/cienie; dopiero wyjście z jaskini pozwala człowiekowi zaobserwować prawdziwy świat[6]. Co to jednak oznacza? Niewątpliwie podjęcie myślenia abstrakcyjnego, przekraczającego to, co namacalne. Jest to na pewno trudne, dlatego nie każdy chce taki trud podjąć, bo łatwiej jest mu trwać w tym, co niewymagające, do czego się przyzwyczaił. Przez pryzmat mitu o jaskini widać, że Platon był bardziej przychylny Parmenidesowi niż Heraklitowi. Jednakże w jego myśli, chociaż nie w równej mierze, zawierały się nauki obu mędrców, przez co jego naukę nazywa się m.in. dualizmem metafizycznym[7].
Duży wkład w pojmowanie tych dwóch stanowisk wniósł Arystoteles (+322 r. p.n.e.). Myśliciel w swoich naukach ukazał, że można połączyć w jedno myśli Heraklita i Parmenidesa. Wskazał on na to, że w każdym bycie panuje tak niezmienność, jak i zmienność, z czego ta pierwsza dotyczy istoty i natury, a ta druga głównie elementów zewnętrznych. Chcąc to wyjaśnić, posłużył się on wyrażeniem ,,substancji” (czyli czymś, co stoi pod inną rzeczą)[8]. To właśnie ta ,,substancja” jest podstawą każdego bytu – np. dla wody jest nią cząstka H20, która trwa w niej niezależnie od stanu skupienia dopóty, dopóki cząstka się nie rozpadnie. Można byłoby zatem napisać: spór został zakończony. Jednak takie myślenie byłoby poważnym błędem. Zresztą, wydaje się, że utopią byłaby teza świadcząca o tym, że kiedykolwiek zostanie on rozwiązany i definitywnie zakończony.
Jaki to ma jednak wpływ na liturgię? Z pewnością dość duży. Może nie chodzi tutaj o samą akcję liturgiczną, lecz na pewno o jej pojmowanie. To dość mocno można dostrzec w dzisiejszych czasach, gdzie w Kościele istnieją – uogólniając – z grubsza dwie grupy wiernych: wariabilistów i statystów. Pierwsi z nich dążą do różnych zmian i reform, gdyż uważają, że liturgia – jak i cały Kościół – powinien zmieniać się z biegiem czasu, a więc doktryna powinna być płynna. Zatem również przepisy liturgiczne powinny nie być stałe, przez co ich używanie czy przestrzeganie nie powinno być obligatoryjne. Taka postawa prowadzi niekiedy do jawnych nadużyć czy przedmiotowego traktowania świętych misteriów. Zapewne przez to zaczyna się tworzyć ceremonie, które są przyjazne dla konsumenta[9]. Takie działania mają na celu stworzenie przez człowieka ,,czegoś”, co wyda szybkie skutki. Nie jest to już zatem działanie Boże, lecz ludzkie. Natomiast odmienna postawa cechuje tych, którzy wprawdzie nie wprowadzają żadnych nowinek i nie burzą bezpośrednio świętego misterium, lecz trzymają się ściśle jakiegoś dawnego przepisu. Oni właśnie należą do myśli statyzmu. Częstym argumentem tych ludzi jest przepis zawarty w Bulli ,,Quo primum tempore” Piusa V (+1572) z 1570 r., gdzie jest napisane, że ryt Mszy św. wówczas ustanowiony ma być sprawowany po wszystkie czasy[10]. Jednakże tacy ludzie najczęściej nie czytali wcale tej Bulli, a jeśli to robili, to najwidoczniej niezbyt zrozumiale, skoro dosłownie kilka wyrazów dalej jest napisane, że uchylenie tego przepisu zastrzega się władzy Stolicy Apostolskiej[11]. Takie przywiązanie do dawnego rytu z pogardą dla tego, co jest obecnie, prowadzi niekiedy do licytacji i przechwalania ,,swojej liturgii”, co powoduje konkretne pytanie ze strony otoczenia do takich ludzi: czy oni modlą się swoją Mszą, czy raczej ekscytują się warstwą zewnętrzną? Taka postawa staje się szkodliwa, gdyż prowadzi do podziałów. Przestrzegał przed tym św. Paweł:
,,Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: <<Ja jestem Pawła>>, a drugi: <<Ja jestem Apollosa>>, to czyż nie postępujecie tylko po ludzku?” (1 Kor 3, 3b-5).
Tak przecież jest również dzisiaj, lecz zamiast imion konkretnych osób, wspomina się raczej ryt liturgiczny lub wspólnotę, do której się należy.
A czyż nie jest tak, że człowiek powinien być dzieckiem Chrystusa? Owszem, Bóg jest ofiarowany na ołtarzu przez każdego ważnie wyświęconego kapłana, w którymkolwiek rycie, lecz czy ten fakt ma sprawiać, że w jednym obrządku jest ,,właściwej” ofiarowany? Tak, jak w filozofii świat był i nadal jest podzielony na dwie części, tak też Kościół jest podzielony na dwie części. Potrzeba dzisiaj takiego Arystotelesa dla Kościoła, który spróbowałby połączyć te dwa pojmowania liturgii w jedno. Nie jest to trudne, gdyż wielu – z różnym skutkiem – starało już się to zrobić. Dobrym tego przykładem jest J. Ratzinger (obecny papież-emeryt), który w wierności Tradycji nie wyraża ani jakiegoś konserwatywnego zacofania, ani również nowoczesnego postępu[12]. Jest to raczej wyważone zdanie, łączące jedno z drugim. W myśl Benedykta XVI liturgicznym światem Parmenidesa byłoby postawienie na adorację Boga, a nie człowieka, co mogłoby się przejawiać we wspólnym ukierunkowaniu wiernych i kapłana. Natomiast światem Heraklita byłby czynny udział wiernych, który jest podrzędny, wtórny w celebracji liturgicznej. Czy to zdanie nie sprawia, że idealną formą liturgii byłby obrządek zgodny z duchem Soboru Watykańskiego II (1962-1965)? Soborowa Konstytucja o liturgii św. ,,Sacrosanctum Concilium” jest przecież dokumentem arystotelesowskim (pisząc pod kątem wyżej wspomnianej myśli filozoficznej), gdyż ukazuje liturgię nie jako dwa światy, lecz jako jeden właściwy, łączący dwie przeciwstawne (można napisać, że niekiedy skrajne) nastawienia na jej temat. Dlatego nie dziwią słowa P. Milcarka, który w jednym ze swoich dzieł postawił tezę, że liturgia rytu z 1965 r. jest Mszą, jakiej chciał sobór[13].
Co jednak daje współczesnemu człowiekowi to twierdzenie i w ogóle ten cały wywód? Na pewno bardzo istotną i ważną naukę – liturgia posiada elementy zmienne i niezmienne. Sobór Watykański II (1962-1965) pragnął połączenia zdrowej tradycji z nowoczesnością/współczesnymi wymaganiami[14]. Wydarzenia soborowe i chęć odnowy liturgii, która przerodziła się ostatecznie w reformę, a może nawet rewolucję, miały być lekkim odświeżeniem zewnętrznej formy obrzędu, gdyż w ten sposób Kościół troszczył się o liturgię przez dwadzieścia wieków: zmiana języka celebracji, ustanowienie jednego kanonu, adaptacja obrzędów gallikańskich do liturgii rzymskiej, ujednolicenie liturgii w 1570 r., wprowadzenie imienia św. Józefa do liturgii – to przykłady takich działań, które były podejmowane na bazie płynności i zmienności Heraklita. Natomiast zachowanie konsekracji (w jej formie i materii) oraz elementów konstytutywnych świętej liturgii było właśnie wyznacznikiem świata Parmenidesa. Dlatego w soborowej Konstytucji można przeczytać, że liturgia ma część niezmienną (Parmenides) i zmienną (Heraklit), co w połączeniu daje elementy stałe (najważniejsze) i zmienne – to jest właśnie wypełnienie myśli Arystotelesa, zdolnej połączyć wiernych[15].
Niech powyższy artykuł będzie pewnego rodzaju płomykiem, zachęcającym przybyć do ogniska, jakim jest liturgia. Często myśląc o niej, człowiek zastanawia się nad tym, jak wygląda kwestia jej natury – jest zmienna czy stała? To pytanie jest bardzo ważne i zostało w powyższym tekście rozwikłane: ważne są oba aspekty, aby liturgia nie stała się jakimś skansenem czasów przeszłych, ani też wydarzeniem porównywalnym do imprez kulturowych obecnych czasów. Specjalnie więc elementem wyjściowym dla tych rozważań była filozofia starożytności, która ten i wiele innych problemów już dawno zasygnalizowała, wyjaśniała, przedstawiała i odpowiadała na wiele różnych pytań.
Dawid Makowski
Bibliografia:
- Henel Ł.: Lekcja filozofii. Od Sokratesa do Heideggera. Kraków: ESPE, 2009.
- Konstytucja o Liturgii Świętej ,,SacrosanctumConcilium”. W: Sobór Watykański II. Konstytucje, dekrety, deklaracje. Przybył M. Wyd. I. Poznań: Pallottinum, 2002 (s. 48-77).
- Pałęcki W.: Nadzwyczajna forma liturgii rzymskiej w świetle dokumentów Kościoła. W: ,,Studia Liturgiczne”. T. IX. Red. Pałęcki W., Krakowiak C. Lublin: TN KUL, 2013 (s. 165-187).
- Milcarek P.: Historia Mszy. Przewodnik po dziejach liturgii rzymskiej. Warszawa: 2009.
- Nichols A.: Patrząc na liturgię. Przekł. Glanz T. Poznań: Klub Książki Katolickiej, 2005.
- Zalewska D.: Reforma liturgii? Służba Boża w myśli teologicznej Josepha Ratzingera. Toruń: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, 2008.
Netografia:
- Heraklit z Efezu. W: ,,Encyklopedia PWN” https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Heraklit-z-Efezu;3911148.html, [dostęp: 09.10.2021].
- Jaskinia Platona. W: ,,Encyklopedia PWN” [online] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/jaskinia-Platona;3917166.html, [dostęp: 09.10.2021].
- Lewandowski A.: Wykład II: Idealizm platoński jako pierwszy system filozoficzny w dziejach. W: [online] https://kc-cieszyn.pl/wyklad-ii-idealizm-platonski-jako-pierwszy-system-filozoficzny-w-dziejach/?cli_action=1633805144.382, [dostęp: 09.10.2021].
- Ostrowski D.: Liturgia między tradycją a nowoczesnością. Zasady, perspektywy i błędne strategie. W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2018/12/30/liturgia-miedzy-tradycja-a-nowoczesnoscia-zasady-perspektywy-i-bledne-strategie/, [dostęp: 13.10.2021].
- Parmenides z Elei. W: ,,Encyklopedia PWN” [online] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Parmenides-z-Elei;3954459.html, [dostęp: 09.10.2021].
- Pius V: Quo primum tempore. Rzym: 1570. W: [online] http://wiernitradycjilacinskiej.pl/wp-content/uploads/2018/05/Quo-primum-tempore.pdf [dostęp: 09.10.2021].
- W: ,,Encyklopedia PWN” [online] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Platon;3958022.html, [dostęp: 09.10.2021].
- Wojtysiak J.: W: ,,Filozofuj” [online] https://filozofuj.eu/jacek-wojtysiak-7-arystoteles/, [dostęp: 09.10.2021].
[1] Zob. Heraklit z Efezu. W: ,,Encyklopedia PWN” https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Heraklit-z-Efezu;3911148.html, [dostęp: 09.10.2021].
[2] Zob. Henel Ł.: Lekcja filozofii. Od Sokratesa do Heideggera. Kraków: ESPE, 2009, s. 26.
[3] Zob. Tamże, s. 29.
[4] Zob. Parmenides z Elei. W: ,,Encyklopedia PWN” [online] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Parmenides-z-Elei;3954459.html, [dostęp: 09.10.2021].
[5] Zob. Platon. W: ,,Encyklopedia PWN” [online] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Platon;3958022.html, [dostęp: 09.10.2021].
[6] Zob. Jaskinia Platona. W: ,,Encyklopedia PWN” [online] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/jaskinia-Platona;3917166.html, [dostęp: 09.10.2021].
[7] Zob. Lewandowski A.: Wykład II: Idealizm platoński jako pierwszy system filozoficzny w dziejach. W: [online] https://kc-cieszyn.pl/wyklad-ii-idealizm-platonski-jako-pierwszy-system-filozoficzny-w-dziejach/?cli_action=1633805144.382, [dostęp: 09.10.2021].
[8] Wojtysiak J.: Arystoteles. W: ,,Filozofuj” [online] https://filozofuj.eu/jacek-wojtysiak-7-arystoteles/, [dostęp: 09.10.2021].
[9] Zob. Nichols A.: Patrząc na liturgię. Przekł. Glanz T. Poznań: Klub Książki Katolickiej, 2005, s. 50.
[10] Zob. Pius V: Quo primum tempore. Rzym: 1570. W: [online] http://wiernitradycjilacinskiej.pl/wp-content/uploads/2018/05/Quo-primum-tempore.pdf [dostęp: 09.10.2021].
[11] Zob. Tamże; Pałęcki W.: Nadzwyczajna forma liturgii rzymskiej w świetle dokumentów Kościoła. W: ,,Studia Liturgiczne”. T. IX. Red. Pałęcki W., Krakowiak C. Lublin: TN KUL, 2013, s. 174.
[12] Zob. Zalewska D.: Reforma liturgii? Służba Boża w myśli teologicznej Josepha Ratzingera. Toruń: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, 2008, s. 79; 81.
[13] Zob. Milcarek P.: Historia Mszy. Przewodnik po dziejach liturgii rzymskiej. Warszawa: 2009, s. 186.
[14] Zob. Ostrowski D.: Liturgia między tradycją a nowoczesnością. Zasady, perspektywy i błędne strategie. W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2018/12/30/liturgia-miedzy-tradycja-a-nowoczesnoscia-zasady-perspektywy-i-bledne-strategie/, [dostęp: 13.10.2021].
[15] Zob. Konstytucja o Liturgii Świętej ,,Sacrosanctum Concilium”, pkt. 21. W: Sobór Watykański II. Konstytucje, dekrety, deklaracje. Przybył M. Wyd. I. Poznań: Pallottinum, 2002, s. 54-55.