Site icon Z pasji do liturgii

O przystąpieniu kapłana do ołtarza

CZĘŚĆ DRUGA

O ceremoniach i obrzędach Mszy Świętej

Rozdział pierwszy – O przystąpieniu kapłana do ołtarza

Po tym, jak kapłan założy wszystkie wyżej opisane szaty oraz podejdzie do ołtarza i rozłoży na nim rzeczy należące do Ofiary, staje na najniższym stopniu przed ołtarzem i żegna się znakiem krzyża św., mówiąc: ,,W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen”. Według Tertuliana dawni chrześcijanie używali znaku Krzyża św. do każdej czynności[1]. Świadczą o tym dodatkowo: Dionizjusz, Jan Chryzostom i Augustyn. Albowiem wszystkie sakramenty oraz sprawy zbawienne były tym znakiem rozpoczynane. Przeto w najdawniejszych Mszach Świętych lub liturgiach, znajdujemy znak krzyża na początku celebracji. Dzieje się to szczególnie w chwili wyznania wiary lub Trójcy Przenajświętszej. Znak ten jest bowiem pamiątką Męki Pańskiej, która uobecnia się podczas Mszy Świętej.

Następnie celebrans z wszystkimi asystującymi mu do Mszy Świętej, odmawia czterdziesty drugi Psalm Dawidowy. Czyni to z trzech przyczyn. Najpierw dla środkowego wersu: ,,Przystąpię do ołtarza Bożego”, którym jest ten Psalm rozpoczynany i wieńczony. Po wtóre dlatego, że ten Psalm wprowadza celebransa do spowiedzi kapłańskiej, która występuje zaraz po nim, a o której wzmiankują pierwsze słowa tego Psalmu. Trzecia tego przyczyna leży w tym, iż Psalm ten posiada wzmiankę na temat przybytków zlokalizowanych na świętej górze Bożej. Tą górą może być miejsce Ofiary Jezusa Chrystusa, a więc Golgota. Ofiara ta ma bowiem miejsce w niebie i na ziemi, co już ukazaliśmy w szóstym kazaniu i wywiedliśmy z nauki św. Pawła.

Po tym Psalmie występuje spowiedź powszechna kapłana i tych, którzy mu asystują. Nie wieńczy jej jednak rozgrzeszenie (jak to ma miejsce podczas sakramentu spowiedzi), lecz tylko modlitwa: ,,Misereatur tui omnipotens Deus…”, którą wygłasza tak kapłan, jak i asysta. To również ma swoje trzy przyczyny. Pierwsza z nich to pokorne oczyszczenie samego siebie przed rozpoczęciem tak świętej czynności, według słów Mędrca: ,,Sprawiedliwy człowiek najpierw samego siebie oskarża”. Druga zaś jest związana ze spowiedzią ludu lub asysty, gdyż może ona wyrażać tajemnice Starego Prawa, którą wyłożyliśmy w ósmym kazaniu. Albowiem gdy z rozkazu Bożego, dla ubłagania za grzechy ludzkie, kapłan brał dwa kozły, spośród których jednego zabijał i ofiarował, a drugiego żywego ofiarując, brał na swe dłonie. W tym geście wyrażało się przyjęcie na własne dłonie wszystkich grzechów całego ludu. Zatem ten kozioł był jakby przekazicielem grzechów ludzkich do wiecznego zapamiętania. To jest również wyrażane podczas Mszy Świętej, kiedy wspomina się Ofiarę Chrystusa Pana – pierwszą podjętą przez Krew i Śmierć, a drugą żywą i wieczną, przez którą zanosi On grzechy nasze do nieba jako na pustynię wiecznego zapamiętania. Taka spowiedź mogła też zostać ustanowiona dla skruchy i żalu za grzechy, aby z większą miłością i godnością przyjąć Ciało Pańskie.

Tak więc kapłan mówiąc pewną modlitwę, przystępuje do ołtarza i całuje go na znak uczczenia, gdyż (jak się to wywiodło z wizji Jakuba) ołtarz jest jakby furtą i drabiną, przez które łączy się obcowanie nieba z ziemią podczas Mszy Świętej. Czyni to również przez wzgląd na relikwie spoczywające w ołtarzu, które są godne wszelkiego poszanowania. Tym obrzędem pragniemy określić także inne pamiątki Męki Pańskiej. Możemy rzec, że oznacza to również ucałowanie Pana w Ogrójcu. Nie chodzi jednak o ten pocałunek, którego dokonał Judasz, lecz raczej o to drugie, które Pan przyjął z wielkiej miłości do ludzi, gdy nazwał Swego zdrajcę przyjacielem (Łk 22, 48). To chwalebne Wcielenie wyraził Salomon, mówiąc:

,,Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust!” (PnP 1, 2).

Dlatego można powiedzieć, że Judasz nosząc w sobie przekleństwo rodzaju ludzkiego, tym pocałunkiem jakby pozostawił złość całego świata na niewinnym Baranku – Panu naszym. Uczynił tak, by (według Dawida) Pan Jezus odpłacił to, czego nie powziął (Ps 69(68), 5). Tym sposobem według tegoż Proroka, sprawiedliwość łącząc się z pokojem, wspólnie się pocałowały, żeby nam przynieść odkupienie i zbawienie (Ps 85(84), 11).

Następnie kapłan okadza ołtarz. Ceremonia ta wzięła swój początek z samego prawa przyrodzonego, gdy powszechnie wszelkie narody pogańskie, czciły i błagały swych fałszywych bogów kadzidłem. Bez wątpienia – o czym wspominają Księgi Machabejskie (1 Mch 3, 48) – zwyczaj ten był powzięty z Prawa Żydów, gdzie Pan Bóg był czczony przez takie kadzenia, które ustanowił i nakazał Mojżesz. Stąd też owi Mędrcy lub też królowie pogańscy, witając Nowonarodzonego Pana i Króla naszego, ofiarowali Mu kadzidło i mirrę. Więc i sama wonność kadzidła ma podobieństwo do modlitwy, która podoba się Bogu, jak powiada Dawid:

,,Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło” (Ps 141(140), 2).

Także w Objawieniu św. Jana podczas kadzenia złotymi trybularzami, Anioł wykłada modlitwy świętych (Ap 3, 8). Na koniec takie kadzenia przy tej Boskiej czynności, mogą oznaczać nieokazałego Boga w Swej naturze, który ludowi powszechnie ukazał się w obłoku, we mgle lub w kadzeniu czy dymie.

Ks. Hieronim Powodowski

Powyższy tekst jest przekładem na współczesną polszczyznę dzieła o nazwie ,,Liturgia, albo opisanie Mszy Świętej, na trzy części rozdzielone” (Część I, Rozdział V – ,,O miejscu Mszy świętej i o tym, jak wierni mają się z nim obchodzić” Kraków: 1604, s. 36-41)

Nota o autorze: Ks. Hieronim Powodowski – urodził się w 1543 roku, a zmarł w 1613 roku. Był kapłanem prowincji krakowskiej. Posiadał godność archiprezbitera i kanonika krakowskiego, był także kanonikiem gnieźnieńskim i poznańskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w Rzymie. Święceń udzielił mu S. Hozjusz. Był autorem wielu dzieł m.in. Rytuału polskiego czy opisu Mszy św.

Nota o dziele: ,,Litvrgia Abo Opisanie Mszey Swiętey, y Obrzędów iey: Wybrane z Postille Laćińskiey nowey, Chrystologia nazwaney” pochodzi z XVII wieku. Jej pierwsze wydanie datuje się na 1604 rok. Wydawcą była Drukarnia Łazarzowa. Jest to starodruk, którego oryginał jest przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. Ze słów przedmowy można wywnioskować, że dzieło było dedykowane ówczesnemu królowi polskiemu, jakim był Zygmunt III.

[1] Tertullianus: De Corona Militis.

Exit mobile version