Site icon Z pasji do liturgii

Symbolika dymu kadzidła

Poniższy tekst powstał na podstawie wypowiedzi na temat symboliki kadzidła, zamieszczonej na kanale YouTube w Wielkim Poście 2018 r.  

Wielki Post jest czasem przygotowania do Triduum Paschalnego – Triduum Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa. Liturgia tych trzech świętych dni będzie bardzo mocno eksploatowała i eksponowała wiele symboli liturgicznych, znaków, jakie w liturgii mają miejsce. Oczywiście są one wykorzystywane w niej cały czas, ale liturgia świętego Triduum będzie poszczególne znaki bardzo mocno akcentowała  i wykorzystywała, jak np. znak ognia czy w ogóle światła. Z tego względu powstał pomysł na podjęcie refleksji nad tym zagadnieniem. Symboli liturgicznych jest rzecz jasna bardzo wiele, przez co nie da się tego wszystkiego ująć w krótkich słowach. Niemniej warto zatrzymać się na chwilę nad podstawowymi symbolami, jakimi przemawia liturgia.

Zastanawiając się, od czego zacząć cykl tych refleksji, podczas czytania nieszporów niedzielnych, bardzo mocno przemówił do mnie poniższy werset Psalmu: 

,,Panie, niech moja modlitwa wzniesie się przed Tobą, jak dym kadzidła”

Pomyślałem więc, że tą krótką serię artykułów warto rozpocząć od przybliżenia znaczenia kadzidła.

Cóż to w ogóle jest kadzidło? Po co go używamy na liturgii? Otóż mówiąc o kadzidle w użytku liturgicznym, mamy na myśli oczywiście pewien wonny dym, który powstaje poprzez spalanie się jakichś substancji na rozżarzonych węglach. Zasadniczo tą substancją powinna być przede wszystkim wonna żywica, pochodząca z różnorakich drzew czy krzewów. Klasycznie używało się żywić niektórych szczególnych gatunków drzew rosnących w klimacie przede wszystkim śródziemnomorskim, pustynnym i półpustynnym; obecnie produkuje się kadzidło z bardzo różnych żywic. Istota rzeczy tkwi w tym, aby ów dym miał ładny i przyjemny zapach. 

Po co ten dym ma powstawać i dlaczego jest on w ogóle wykorzystywany w liturgii? 

Dwie istotne rzeczy, jakie będziemy mogli zaobserwować i omówić to jest zapach oraz sam dym, który się wznosi ku górze. Najpierw zajmijmy się tym samym dymem. Woń wzniesiona ku górze – oczywiście nietrudno tutaj dojść do wniosku, że symbolizuje przede wszystkim wznoszącą się ku Bogu modlitwę. Symbol ten odwołuje się do jeszcze innych znaków. To że modlitwa się wznosi ku górze, to też jest samo w sobie jakąś rzeczą symboliczną, wszak wiemy przecież, że Pan Bóg nie przebywa w bliżej nieokreślonym miejscu. Stwórca jest bowiem obecny wszędzie. Absolut jest Bytem absolutnym, więc przekracza czas i przestrzeń. Nie można przeto wyróżnić jakiegoś konkretnego miejsca, w którym On jest. Analogicznie nie można wyznaczyć miejsca, w którym Go nie ma. Pan Bóg jest wszędzie, więc to wznoszenie się modlitwy ku górze jest też czysto symboliczne. Niemniej jest to pewien symbol oznaczający właśnie to, że ta modlitwa wznosi się do owego Bytu Najwyższego – do Boga i także dym kadzidła, który unosi się ku górze z powodów naturalnych wyraża właśnie tę modlitwę  i symbolizuje wznoszenie się modlitwy ku Najwyższemu Bogu.

Kwestia zapachu

Zasadniczo zapach kadzidła powinien być przyjemny. Czy on taki jest? Z tym bywa różnie. Czasami niestety używa się zamiast kadzidła różnych substancji, których zasadniczo nie powinno się w tej roli używać, np. suszonych ziół zamiast żywicy. Wtedy powstaje dym, który pachnie nieładnie. Żywice, które są dostępne w jakichś przystępnych cenach też ten zapach miewają zróżnicowany. Niekiedy jest tak, że jednym do gustu przypadnie, innym nie. W ogóle warto zauważyć, że w dzisiejszych czasach przywykliśmy do zapachów bardzo łagodnych, bardzo delikatnych; w związku z czym zapach kadzidła bywa dla nas zwykle dosyć ostry. Jeżeli człowiek się do niego przyzwyczai, to on się rzeczywiście okaże w wielu przypadkach dosyć przyjemny. Natomiast jeżeli kadzidło jest rzadko używane (przez co rzadko ma się z nim styczność), to ten dym może być dla człowieka troszeczkę  drażniący. Jest to rzecz niedobra, ponieważ przez to podkopuje się jakby podstawową symbolikę kadzidła, jako że właśnie to ładny zapach, „woń przyjemna” ma tu zasadnicze znaczenie.

Po pierwsze jest to przyjemnie pachnący dym, który się wznosi ku górze – symbolizuje to, iż modlitwy, które w czasie liturgii zanosimy do Boga są Bogu przyjemne. To nie są „jakieś modlitwy”, na które Pan Bóg by nie zwracał uwagi; nie są to modlitwy, które byłyby zanoszone w zły czy nieprawidłowy sposób. Liturgia jest rzeczywistością przez Boga ustanowioną, jest publicznym kultem Bożym całego Kościoła, który został ustanowiony przez samego Zbawiciela – Jezusa Chrystusa, więc ten kult Boży jest Bogu przyjemny z samej definicji, z samej zasady i istoty rzeczy. Dlatego właśnie to kadzidło o przyjemnym zapachu, które wznosi się do góry, to symbolicznie wyraża – iż ta nasza modlitwa wznosząca się w liturgii ku Bogu jest Mu przyjemna.

Kolejna sprawa: ten przyjemny zapach, owszem, może być interpretowany jako element wspomnianej symboliki wznoszącej się ku Bogu przyjemnej modlitwy, ale sam zapach też ma swoje istotne, symboliczne znaczenie. Dobre kadzidło charakteryzuje się tym, że  powstaje z niego niewiele dymu. Oczywiście jest on widoczny i tutaj jego symbolika pozostaje niezachwiana, natomiast nie będzie go bardzo dużo. To nie będą takie obłoki dymu, że cały kościół ludzi od razu zacznie się dusić. Dobre kadzidło daje stosunkowo niewiele dymu, natomiast udziela wiele przyjemnego, w miarę łagodnego zapachu. Ten zapach ma także istotne znaczenie. Zobaczmy: mamy pewne pomieszczenie, w którym jest zapach neutralny – po prostu nie ma jakichś szczególnych zapachów. Czujemy się w nim zasadniczo neutralnie, kiedy w pewnym momencie w takim pomieszczeniu poczujemy przyjemny, łagodny, delikatny zapach. Od razu poprawia się nam nastrój, robimy się zadowoleni, jest nam po prostu przyjemnie. Nasz zmysł powonienia jest podrażniany tym delikatnym, przyjemnym, łagodnym zapachem. I dym kadzidła, który ładnie pachnie, napełnia tym zapachem pomieszczenie Kościoła; symbolizuje to szczególną obecność Bożą, która sprawia, że cały świat staje się lepszy, staje się dobrym miejscem. Takie jest właśnie znaczenie symboliczne rozchodzenia się dobrego zapachu, w przestrzeni sakralnej, w której sprawowana jest liturgia. Łaska Boża napełnia świat i przez to ów świat staje się dobrym miejscem do życia, dobrym i przyjemnym dla nas, w którym chcemy żyć, w którym jest nam dobrze.

Tutaj warto zauważyć rzecz następującą. Jeżeli weźmiemy udział w liturgii obrządku bizantyńskiego (konkretnie: bizantyńskiej liturgii prawosławnej w tradycji greckiej lub słowiańskiej; w liturgii greckokatolickiej omawiany zwyczaj został zmieniony), to zobaczymy tam coś niezwykłego, jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do zwyczajów łacińskich. Mianowicie, kiedy lektor czyta w czasie liturgii świętej, w czasie Eucharystii, Pismo Święte, to wówczas diakon dokonuje okadzenia całej cerkwi. Moglibyśmy sobie pomyśleć: no ale zaraz! To tutaj jest czytane Pismo Święte, a tu diakon chodzi z kadzielnicą, macha nią, tam jeszcze przy kadzielnicach dzwoneczki jakieś przyczepione, to brzęczy, rozprasza, o co chodzi? Ale nie! To jest bardzo mądry i głęboki znak. To znak, który wykorzystuje owo znaczenie rozchodzenia się przyjemnego zapachu. Słowo Boże, które jest głoszone, niczym ten dym kadzidła napełnia świat przyjemną wonnością poznania Boga – Bóg jest poznawany, łaska Boża, światłość Boża, Prawda rozprzestrzenia się po świecie, czyniąc go dobrym miejscem – miejscem dobrym do życia, miejscem radosnym, „pełnym łaski i Prawdy”. I ten rozchodzący się przyjemny zapach kadzidła właśnie to oznacza. 

Również w obrządkach bizantyńskich ma miejsce podobna rzecz, kiedy jest sprawowana jutrznia (poranne nabożeństwo) w dniu Zmartwychwstania Chrystusa. To nabożeństwo jest odprawiane rano lub w nocy. Wówczas zanim rozpocznie się śpiew jutrzni, w cerkwiach przygotowuje się naczynia z kadzidłem – mają one za zadanie napełnić wonnym dymem całą świątynię. I znowu jest to  nawiązanie do wspomnianej symboliki:  ten dym, który napełnia całą świątynię przyjemnym zapachem, symbolizuje światłość Zmartwychwstania – Zmartwychwstanie Chrystusa uczyniło świat lepszym miejscem, oświeciło świat, wyzwoliło nas z ciemności, wyzwoliło nas z niewoli grzechów. Świat oświecony i wyzwolony przez Chrystusa stał się lepszym miejscem – dobrym do życia. I taka jest znowu ta symbolika – cerkiew jest napełniona miłą wonnością. Oczywiście tutaj możemy tę symbolikę odczytać w jeszcze inny sposób, a mianowicie pomyśleć sobie tak, że właśnie te nasze modlitwy przyjemne Bogu też napełniają świat przyjemną wonnością, bo cały świat staje się pełen pokoju, przez nasze modlitwy, przez nasze działania, przez nasze spełnianie Bożego Prawa – świat staje się lepszy, staje się przyjemny, dobry, radosny, pełen pokoju i to też symbolizuje to napełnianie przestrzeni sakralnej przyjemną wonią kadzidła.

A zatem dym kadzidła o przyjemnej woni rozchodzącej się w świątyni symbolizuje obecność Boga w świecie i przemianę świata w Chrystusie. To, iż Jego obecność i łaska rozlewa się w świecie, czyniąc ten świat lepszym, możemy powiedzieć: zdatniejszym do użytku. Możemy znowu jeszcze wrócić do samego dymu i nawiązać do sceny z Apokalipsy św. Jana. Wiemy, że jest tam pewna sytuacja, w której jest powiedziane, że Świątynia napełniła się dymem. Ten sam dym też już w jakiś sposób oznacza Bożą obecność – obecność Bożej chwały, tym bardziej jeżeli jest to właśnie wzmocnione przyjemnym zapachem, którego symbolikę przed chwilą tutaj wyjaśnialiśmy.

Okadzenie jako oddanie czci

Okadzenie wyraża także oddawanie czci. Tutaj ta symbolika jest może trochę mniej oczywista, żeby ją dobrze zrozumieć trzeba się odwołać jeszcze do kultów przedchrześcijańskich – do dawnych czasów, kiedy dobre kadzidło, które było zwykle wykonywane z żywicy krzaka zwnaego kadzidłowcem, było bardzo drogie. Był to szczególnie drogocenny surowiec, w związku z czym nie każdy mógł sobie na niego pozwolić. Obłoki kadzidła o bardzo przyjemnym i nietypowym zapachu, to była rzecz niecodzienna – rzecz, na którą zwykłego śmiertelnika nie było stać. Była to rzecz zarezerwowana w związku z tym do kultu, przede wszystkim do wielbienia bóstw pogańskich. Poganie wielbili swoje bóstwa zapalając przed różnymi posągami właśnie wonne kadzidła. W ten sposób okazywali cześć swoim bożkom – ofiarowali im te drogocenne żywice, które się spalały i tę przyjemną wonność wydawały, czyli było to niejako ofiarowanie tych drogocennych kadzideł owym bóstwom.

Ale nie tylko u pogan sprawa miała miejsce, bo praktykowano to także w kulcie starotestamentalnym. Tam również kadzidło było używane. Wiemy, że były w Przybytku Pańskim składane ofiary kadzenia; nawet w Ewangelii znajdziemy opowieść o tym, jak kapłan Zachariasz (ojciec św. Jana Chrzciciela), składał w Przybytku ofiarę kadzenia. I właśnie w czasie tej kadzielnej ofiary miał widzenie anioła, który oznajmił mu nowinę o rychłym narodzeniu Jana. Zatem kadzidło już od najdawniejszych czasów było stosowane jako środek kultyczny, co przeniknęło do liturgii chrześcijańskiej – do liturgii właściwie wszystkich (chyba bez wyjątku) tradycji liturgicznych i obecnie użycie kadzidła w liturgii. Obecnie używanie kadzidła w tych celebracjach oznacza oprócz bogatej symboliki, która była już wymieniona, także oddawanie czci Bogu, a także jego świętym, a nawet osobom obecnym na liturgii. Niekoniecznie musi oznaczać cześć sensu stricte Boską – tu liturgia chrześcijańska dokonała pewnego rozszerzenie: okadzenie jest symboliczną oznaką czci i szacunku, dlatego używa się kadzidła: wobec Najświętszego Sakramentu, różnych wizerunków Pana Jezusa, obrazów świętych, wizerunków Matki Bożej, różnych relikwii, a także do przedmiotów symbolicznych (np. ołtarza, ewangeliarza), jak i osób (np. kapłana, który jest podczas liturgii mistycznym wyobrażeniem Chrystusa). Okadza się również osoby spełniające ważne funkcje liturgiczne (lewici, duchowieństwo w chórze, ministranci, kantorzy). Również lud zgromadzony na  liturgii jest okadzany – na znak pewnego szacunku i czci dla uczestnictwa wszystkich wiernych w godności Chrystusa: wszyscy bowiem jesteśmy członkami Mistycznego Ciała Chrystusa. 

Symbolika spalania kadzidła

Ostatnia rzecz, o jakiej chciałbym powiedzieć, a która wydaje mi się, że jest nieco mniej oczywista i mniej znana, to symbolika samego spalania się. Kadzidło, jak już było powiedziane na początku, powstaje w wyniku tego, iż pewne drogocenne żywice w kontakcie z ogniem spalają się i wydają z siebie miłą woń. Także cały ten proces spalania ma piękną, bardzo głęboką, chociaż może troszeczkę groźnie brzmiącą symbolikę – spalanie oznacza całe nasze chrześcijańskie życie. To, co dokonuje się w naszym życiu, a czego szczytem jest udział w liturgii jest właśnie znakiem spalającego się kadzidła. Zobaczmy – tymi drogocennymi kawałkami żywicy, która się spala, jesteśmy my sami; ogniem jest łaska Boża (lub cierpienie, doświadczenia, jakie łaska Boża daje człowiekowi – tak jak Pan Jezus powiedział: iż każdy z nas musi wziąć swój krzyż i Go naśladować), a dopiero działanie ognia (łaski Bożej) na ziarna kadzidła (nas) powoduje, iż przemieniają się one w dym o przyjemnej woni, który wznosi się ku Bogu. Tym właśnie my sami jesteśmy i tym my mamy być jako chrześcijanie: dymem wznoszącym się ku Bogu, dymem Jego czci, Jego chwały, o przyjemnej woni; dymem napełniającym cały świat przyjemną wonią Jego łaski – łaski Bożej, która niejako spala nas, abyśmy stali się ofiarą miłą Bogu. To też istotna refleksja na czas Wielkiego Postu. Niestety, musimy niekiedy poddać się bolesnym (albo przynajmniej wymagającym) procesom, aby stać się tą miłą ofiarą dla Boga.

Mam nadzieję, że przedstawiona powyżej, krótka refleksja, pomoże Czytelnikowi przeżywać lepiej liturgię nadchodzących Świętych Dni – i w ogóle liturgię jako taką, bo przecież kadzidło jest obecna na liturgii nie tylko w czasie Paschy Chrystusowej, ale także w inne dni, przy innych okazjach. Jeżeli jacyś ministranci lub duchowni czytają ten materiał, to zachęcam – używajmy kadzidła jak najczęściej, bo jego symbolika jest bardzo bogata i bardzo piękna. Szkoda ten piękny znak pomijać. Nie bójmy się, nie uciekajmy od tego, używajmy kadzidła. Im częściej będziemy go używać, tym rzadziej ludzie będą się nam skarżyć:

,,Oo duszę się, a zaraz stracę przytomność, bo tu kadzidło śmierdzi”.

Nie będą narzekać, bo się przyzwyczają. 

Jan Traczyk

Zachęcamy również do odsłuchania tego materiału:

 

Exit mobile version