Site icon Z pasji do liturgii

Ożywcze źródło liturgii

Często ludzie zastanawiają się, czy udział w świętych celebracjach Kościoła jest im rzeczywiście potrzebny. Różne obowiązki i problemy sprawiają, że człowiek zaczyna wątpić w Bożą obecność w liturgii. Ta kwestia dotyczy wielu wiernych, którzy nie rozumieją idei świętowania niedzieli poprzez udział w liturgii, a Msza w tygodniu to dla takich osób zmarnowanie czasu. A jednak prorok Izajasz również do nich wygłasza swoje wezwanie:

,,Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy!” (Iz 55, 1).

Jakże często można dzisiaj zaobserwować, że Boża inicjatywa nie jest wcale przez ludzi dostrzegana. W przypowieści o uczcie królewskiej Jezus wzmiankuje o tym, że pewien gospodarz przygotował ucztę, lecz zaproszeni nie byli godni tej biesiady (Mt 22, 8). Wszyscy bowiem zlekceważyli to zaproszenie[1]. Być może zrobili to dlatego, że nie wiedzieli, iż te wszystkie ,,woły i tuczne zwierzęta pobite” (Mt 22, 4) są naprawdę czymś wybornym. Ta metafora, wyjaśniana w sensie dosłownym w kontekście poruszanego tematu, jest dość istotna. Otóż wielu wiernych nie wie, że liturgia jest dla nich ożywczym źródłem. Niektórzy nie dostrzegają tej wybornej łaski Bożej. Warto więc zwrócić uwagę wszystkich na tę świętą rzeczywistość jako wielorakiego źródła.

Sobór Watykański II (1962-1965), którego sześćdziesiąta rocznica rozpoczęcia przypada właśnie w tym roku, dość mocno pochylił się nad tematem liturgii, co widać chociażby w pierwszej soborowej konstytucji. W artykule 10 tegoż dokumentu zawarto stwierdzenie, że liturgia jest fons et clumen życia Kościoła – źródłem i szczytem[2]. Spośród tych dwóch pojęć, warto dość szczegółowo wniknąć w to, dlaczego liturgia jest uważana za źródło życia Kościoła. W tym aspekcie bardzo pomocne może być sięgnięcie do Apokalipsy św. Jana, gdzie jest zawarty pewien obraz, który można odczytywać także w aspekcie liturgicznym. Chodzi rzecz jasna o ową wodę życia, która ma swój początek u Boga Ojca oraz Boga Syna, zaś przepływa przez miasto, aby nawadniać drzewo, którego liście leczą ludzi (Ap 22, 1-2). Obecny opat tyniecki nazwał kiedyś Ducha Świętego ,,Bożą witalnością”, argumentując to tym, iż Duch działa zarówno wewnątrz, jak i z zewnątrz, z czego to wewnętrzne działanie wyraża się poprzez życie, gdyż Duch jest Tym, który ożywia[3]. Czy więc Duch nie może być utożsamiony z tą rzeką? Teologia zdaje się twierdzić, że jak najbardziej można Go w ten sposób pojmować. Trynitologia, czyli nauka o Trójcy Świętej, podkreśla bowiem, że Duch Święty jest wymianą miłości, zachodzącej pomiędzy Synem a Ojcem[4]. Dlatego właśnie Augustyn z Hippony (+430) relację wewnątrztrynitarną Trzech Osób określa mianem ,,triady miłości”[5]. Kiedy więc Jan Apostoł podkreśla, że Bóg jest Miłością (1 J 4, 16), to przekazuje wszystkim tę wieść, iż Bóg nie jest bytem samolubnym, lecz dzielącym się swoimi darami z innymi, co w sposób szczególny zostało zapoczątkowane w momencie Wcielenia[6]. Trzecia prefacja o Narodzeniu Pańskim wyjaśnia to w taki sposób, że w Chrystusie zajaśniała tajemnicza wymiana[7]. Wymiana ta, polegająca na akcji re-akcji dokonuje się cały czas, a przedstawia ją każda część liturgii: chociażby w liturgii słowa Bóg przemawia do swego ludu w czytaniach (akcja), a wierni odpowiadają mu w śpiewach pomiędzy czytaniami (re-akcja)[8]. Jest to swoista ,,wymiana między Bogiem a ludźmi w Słowie Wcielonym”. Natomiast prefacja o Najświętszym Sercu Pana Jezusa doda do tego, że aktem nieskończonej miłości Chrystusa było ukrzyżowanie[9]. Te dwa szczególne wydarzenia są bardzo ważne dla właściwego pojmowania Bożego dialogu z człowiekiem. Należy więc spojrzeć na liturgię jako na tę zbawczą wymianę, zbawczy dialog. Ewangelie ukazują, że wszystkie czyny Chrystusa (mowy, gesty, działania, cuda etc.) nie były tyle objawieniem teologii w sensie prawd dogmatycznych, ile bardziej przedstawieniem teologii w sensie ukazania prawdziwego oblicza Bożego[10]. Znamienne są więc tutaj słowa Jana Apostoła z prologu Ewangelii przezeń spisanej:

,,Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1, 18).

Wszystkie misteria życia Jezusa przeszły bowiem do liturgii, która ma tę moc pouczania o Bogu, gdyż zawiera w sobie Jego łaskę, którą świat otrzymał właśnie dzięki Chrystusowi (J 1, 16)[11]. Świadczy o tym dość dobrze modlitwa nad darami wspomnienia obowiązkowego Najświętszej Maryi Panny Różańcowej, w której kapłan prosi, aby uczestnictwo w misteriach Chrystusa było dla wszystkich podstawą otrzymania Jego obietnic[12]. Natomiast kolekta Mszy wotywnej o Najświętszej Eucharystii wskazuje na to, że sakramentalne znaki są symbolem śmierci i zmartwychwstania Chrystusa[13]. Tutaj uwidacznia się dobrze koncepcja wejścia wyjścia, przedstawiona m.in. przez J. Ratzingera. Dzięki Chrystusowi to, co człowiek stracił przez nieposłuszeństwo, teraz zyskał przez Jego ofiarę[14]. Czwarta prefacja o Najświętszej Maryi Pannie wskazuje na to, że raj stracony przez niewierność Ewy, został odzyskany przez wiarę Maryi[15]. W istocie bowiem Maryja zapoczątkowało nową erę ludzkości, żyjąc już nie dla siebie, ale dla Chrystusa, co później przekazał Apostoł Narodów (Ga 2, 19-20). Jezus zaś pociąga za sobą całe stworzenie, które dla Niego żyje, aby przenieść je do domu Ojca[16]. Sam Chrystus bowiem zapewnił swoich uczniów, że Jego odejście z tego świata będzie przygotowaniem dla nich mieszkania w niebie (J 14, 2). Zatem życie chrześcijańskie jest nieustannym przygotowywaniem się do tego, co ma nastąpić, a więc do życia w całej pełni w wiecznej światłości. Ludzkość oświecona blaskiem Chrystusa – nowego słońca – zdąża więc tam, gdzie nocy już nie będzie (Ap 22, 5). Nie bez przyczyny chrześcijanie od okolic pierwszej połowy IV w. świętują Narodziny Chrystusa w dzień, w którym poganie świętowali dzień boga słońca, gdyż uznają w ten sposób tę wielką  chwilę w historii świata – Narodziny Słońca[17]. Jednak życie chrześcijańskie jest też ukierunkowaniem na drugą osobę, gdyż nie ma nic ważniejszego w Prawie jak miłość Boga i bliźniego (Mt 22, 37-40). W ten sposób można realizować w swoim życiu życie Boże, gdyż każda Boża Osoba jest nastawiona na Drugą[18].

Chrześcijanie poprzez liturgię sprawują swoisty kult otwartego nieba[19]. Wchodzą tym samym w owo źródło liturgii Kościoła. Wspólnota mistycznego ciała Chrystusa nie posiada bowiem liturgii jako ,,dodatku” swojej działalności. Wręcz przeciwnie! Kościół, określany mianem podstawowego sakramentu, jest – podobnie jak liturgia – znakiem ,,czegoś” więcej[20]. Kościół czerpie z mocy Ducha Świętego, a nawet więcej: jest on ciągłym egzystowaniem w Trzeciej Osobie Boskiej[21]. Druga prefacja o Duchu Świętym określa działanie Ducha Świętego w Kościele mianem ,,podtrzymywania w wierności”[22]. Nie czyni się tego w żaden inny sposób, jak tylko w liturgii, która ze swej strony wskazuje wiernym treść właściwej aktywności społecznej wiernych[23]. Kościół w liturgii nieustannie woła: ,,Przyjdź!” (Ap 22, 17), gdyż nie jest on wspólnotą horyzontalną, jak jakieś zrzeszenie ludzi, lecz jest ukierunkowany wertykalnie, o czym świadczy chociażby jego Głowa i zarazem Arcykapłan Nowego Przymierza (Kol 2, 18-19; Hbr 9, 11). Warto tutaj zauważyć, że jeśli uznaje się, iż Kościół jest w pełni sobą tylko w liturgii, to rozumie się pod tym, iż tylko dzięki niej Kościół ma dostęp do Boga[24]. Liturgia bowiem kształtuje wiarę Kościoła, a widać to dzisiaj niemal namacalnie! Jaki owoc dały eksperymenty liturgiczne w Niemczech, Belgii, Szwajcarii czy Francji? Odpowiedź nasuwa się sama, gdyż Kościół na tych obszarach skupiał się może na wszystkim, ale nie na Bogu:

,,Jeśli Oblubienica nie woła ,,Przyjdź!”, to znaczy, że jest wdową, że nie ma w niej Ducha. Tak się dzieje, gdy Kościół zajmuje się sprawami ziemskimi i przestaje wypatrywać radykalnej zmiany, którą przynosi Pan Bóg”[25].

Apostoł Narodów poucza przecież, że jeśli ktoś pokłada nadzieję w Chrystusie tylko w tym życiu, to ktoś taki jest godny politowania (1 Kor 15, 19). Dlatego druga prefacja o Najświętszej Eucharystii wskazuje na to, że właściwe uczestnictwo w uczcie Chrystusa jest gwarantem wyznawania jednej wiary[26]. Liturgia jest zatem tą apokaliptyczną życiodajną mocą, bez której Kościół przestaje być sobą, a wiara usycha lub przeradza się w zwykły zabobon[27]. Taka celebracja prędzej czy później przestanie być ludziom potrzebna, co dobrze widać na przykładzie wyżej wspomnianych krajów. Jednak to ryzyko jest obecne również dzisiaj dla Polek i Polaków, którzy uczestniczą w świętych obrzędach Kościoła, gdyż koncentrowanie się jedynie na wymiarze horyzontalnym może być przyczynkiem do tego, że wierni będą pojmowali liturgię jako ,,coś”, co nie ma mocy zbawczej[28]. Jednak jest to nieprawdą. Kościół wie bowiem, że dzięki sprawowaniu liturgii Bóg działa w ludziach, co zresztą wyraża modlitwa nad darami XXVII Niedzieli Zwykłej[29]. Wszystko to ma jeden cel: sprawienie, aby Bóg był wszystkim we wszystkich (1 Kor 15, 28). Liturgia bowiem ma człowieka przeistaczać, dlatego właśnie Ciało Chrystusa obmywa wiernych, gdy Je spożywają, zaś Krew obmywa, gdy Ją piją[30]. Samo zaś przeistoczenie chleba w Ciało i wina w Krew jest zapowiedzią przeistoczenia ciała każdego człowieka w to nieśmiertelne, o co też Kościół prosi, wiedząc, że Bóg – jak podkreśla modlitwa nad darami Czwartku Trzeciego Tygodnia Wielkanocnego – czyni wiernych uczestnikami wiecznej Bożej natury[31]. Wszystkie zaś obrzędy Kościoła dołączone do trzonu liturgii (czyli elementów nadanych przez Chrystusa) są pewnymi symbolami, które mają charakter teandryczny – pochodzą ze świata, lecz są dotknięte Bożym uświęceniem[32]. Dzięki temu w dymie kadzidła wierzący nie widzi tylko efektu spalanej substancji dla podkreślenia solenności danej liturgii, lecz przede wszystkim woń modlitwy, które są zbierane przez Anioła w niebie w wiele kadzideł, dla złożenia ich na ołtarzu w ofierze (Ap 8, 1-5). W tym między innymi wyraża się ów kult otwartego nieba, gdyż to, co sprawuje się hic et nunc ma swoje odzwierciedlenie nie tylko wewnątrz danej wspólnoty, ale oddziałuje na cały kosmos[33].

Liturgia jako źródło wielu łask jest zarazem źródłem właściwego życia[34]. Jeśli dla kogoś ważna jest liturgia jako celebracja prymatu Boga, to wówczas także sam Bóg, a wraz z Nim Jego nauka są dla niego ważne. Dla J. Ratzingera jest nie do pomyślenia, aby jakiś wierzący człowiek żył w sposób świadczący o to, iż Bóg nie jest dla niego punktem odniesienia[35]. To jest sprzeczność sama w sobie! Modlitwy mszalne wielokrotnie przypominają o tym prymacie działania Bożego, co widać chociażby w kolekcie XXXI Niedzieli Zwykłej:

,,Ty sprawiasz, że wierni Twoi godnie Ci służą”[36].

Natomiast Psalmie 50 zawarto ważne pytanie:

,,Czemu wyliczasz moje przykazania i masz na ustach moje przymierze ty, co nienawidzisz karności i moje słowa rzuciłeś za siebie?” (Ps 50, 16-17).

Prorok Ozeasz występuje zaś odważnie przeciwko tylko zewnętrznemu kultowi, nie mającemu żadnej głębi:

,,Wiele ołtarzy Efraim zbudował, ale mu służą jedynie do grzechu. Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego” (Oz 8, 11).

Jeżeli ktoś dobrze rozumie, czym są słowa rozesłania, to taki ktoś wie również, że nie jest to jedynie zakończenie obrzędu i uroczyste odesłanie wiernych do ich domów, lecz raczej posłanie w świat. Wiara jest celebrowana w liturgii, a więc Kościół tak wierzy, jak się modli, a z kolei tak się modli, jak wierzy[37]. Duchowością Kościoła jest bowiem duchowość liturgiczna[38]. Nie może dobrze się modlić ten, kto żyje w sprzeczności z Bożymi przykazaniami[39]. Liturgia ma bowiem ,,dwie ręce”: dogmat i moralność[40]. D. Jurczak wskazuje również, że każdy, kto uważa, iż istnieje chrześcijaństwo aliturgiczne dowidzi, iż nie rozumie zbyt wiele z chrześcijaństwa[41]. Święte obrzędy Kościoła wychowują bowiem chrześcijan w dojrzałej moralności i wskazują zasady dobrego życia. W kolekcie XXX Niedzieli Zwykłej Kościół prosi:

,,Daj nam ukochać Twoje przykazania, abyśmy mogli otrzymać obiecane zbawienie”[42].

Nie można więc być wierzącym niepraktykującym! To sprzeczność sama w sobie! Jakub Apostoł wskazując na uczynki wiary przedstawia kultyczną czynność Abrahama (Jk 2, 14-26), przez co można rozumieć, iż najważniejszym uczynkiem wiary jest jej uroczysta celebracja. Jednak wychwalanie Boga w kościele, przy jednoczesnym prowadzeniu niemoralnego życia jest hipokryzją. Jak można wówczas mówić do Boga: ,,Ojcze”? J. Ratzinger wskazuje, że mówić: ,,Ojcze”, to stać się chrześcijaninem dzięki temu, że wstąpiło się w model życia Chrystusa, który pozwala wiernemu spojrzeć na świat oczyma Boga[43]. Właśnie dlatego wyjście z kościoła nie jest zawieszeniem wiary na rzecz pracy, szkoły czy innych zajęć, lecz raczej jej przedłużeniem na miejsca, w których dany człowiek będzie się zajmował. Chrześcijaninem nie jest się tylko podczas liturgii lub tam, gdzie „wypada” lub ,,jest korzystnie” nim być[44].

Wreszcie źródłem liturgii jest ofiara. Trzy Osoby Boskie w swoim dialogu miłości dzielą się nią (miłością) między sobą[45]. Czy jednak współczesny człowiek jest zdolny do ofiary? Nie chodzi tutaj w pierwszym rzędzie o wrzucaniu czegoś na tacę. Nie chodzi też o ofiarę ideologiczną, w którą obfitował XX wiek. Chodzi o pewien dar z siebie. Bez ofiary nie da się bowiem zrozumieć liturgii[46]. Pewien cień na właściwe rozumienie ofiary dostarcza sam tekst mszalny, który występuje w każdej Mszy św.:

,,Módlcie się aby moją i waszą Ofiarę przyjął Bóg, Ojciec wszechmogący”[47].

Ofiarą ludu jest więc składanie swojego życia Bogu, a więc chodzi o takie przeżywanie liturgii, aby swoją modlitwę, intencje, uczucia i myśli złączyć z modlitwą, intencjami, uczuciami i myślą Chrystusa. Dzięki temu będzie można powiedzieć za Pawłem Apostołem:

,,Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Gal 2, 20).

Dopiero wtedy wierzący znajdzie ,,szczęście trwałe i pełne”[48]. W tym wymiarze można przyznać rację P. Goliszkowi, który zauważył, że liturgia to mowa skierowana do Boga przez człowieka jako odpowiedź na to, co Bóg jako pierwszy rzekł do stworzenia[49]. Dzięki temu człowiek ma możliwość doświadczenia swojej własnej egzystencji, której przebóstwienie jest celem liturgii[50]. Psalmista bowiem szczęśliwym nazywa tego, kto ma upodobanie w Prawie Pańskim (Ps 1, 1-2), kto myśli o nędznym i biednym (Ps 41, 1-2), kto ufa Bogu (Ps 84, 12-13), kogo Pan wychowuje i poucza (Ps 94, 11-12) czy kogo Bogiem jest Pan (144, 15). Istotnie, to właśnie Bóg za pośrednictwem Chrystusa wychowuje wiernych w liturgii, to On ich poucza, to On ukazuje się dla nich Bogiem godnym zaufania. Liturgia jest bowiem szkołą kontaktu z Bogiem.

Czy więc w tym obliczu nadal będą padały pytania o to, czy trzeba iść na konkretną Mszę? Czy nadal będzie mówiło się o obowiązku? Mija sześćdziesiąt lat od rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II (1962-1965), który to czas jest chyba najlepszym momentem na to, aby na liturgię nie patrzeć przez pryzmat obowiązku, a raczej przez pryzmat doświadczenia[51]. Warto więc spojrzeć na liturgię jako na źródło życia Kościoła, a więc również na życie każdego z osobna. Nikt z wiernych nie jest odgrodzony murem od liturgii, choć często taki mur stawia sobie sam wierny. Pan Bóg natomiast zaprasza każdorazowo na liturgię, gdyż Panu Bogu zależy na człowieku (1 P 5, 7). Ale czy człowiekowi na Bogu?

Dawid Makowski

Bibliografia:

  1. Bourgeios D.: Duszpasterstwo Kościoła. Przekł. Ostrowska-Tryc M. Poznań: 2001.
  2. Folsom C.: Człowiek współczesny a liturgia. Red. Porosło K. Kraków: 2018.
  3. Goliszek P.: Liturgia żywą katechezą. W: ,,Roczniki Teologiczne”. T. I. Nr 56. 2009 (s. 117-131).
  4. Hiżycki S.: Tyniecki wieczernik. Krótkie rekolekcje o Duchu Świętym. I. Kraków: 2020.
  5. Jankowski A.: Królestwo Boże w przypowieściach. V. Kraków: 2008.
  6. Jurczak D., Jarczewski D.: Nerw święty. Rozmowy o liturgii. I. Kraków: 2021.
  7. Jurczak D.: Katecheza mistagogiczna – uświęcenie ludu przez liturgię. W: ,,Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Teologia sakramentów uświęcenia”. Red. Porosło K. Kraków: 2016 (s. 227-244).
  8. Katechizm Kościoła Katolickiego. II (popr.). Poznań: 2020.
  9. Kołodziej M.: Zgromadzenie liturgiczne jako rzeczywistość teologiczno-kanoniczna w ministerialnym posługiwaniu Kościoła. Wrocław: 2012.
  10. Korzenkiewicz J.: Liturgia i ruch liturgiczny. W: MC. R. II. Nr 4. 1931 (s. 160-167).
  11. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Przekł. Balter L. Poznań: 1999.
  12. Maciaszek P.: W bliskości Boga. Jak żyć liturgią? Kielce: 2011.
  13. Małys K.: Życie i duch kształtowane przez liturgię – tradycja mnisza. W: ,,Duchowość kształtowana przez liturgię”. Red. Porosło K. Kraków: 2017 (s. 93-103).
  14. Missale Romanum. Editio Typica Tertia. Roma: 2002.
  15. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013.
  16. Müller G. L.: Dogmatyka katolicka. Tłum. Szymon W. Kraków 2015.
  17. Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: 2017.
  18. Piotrowski E.: Kraków: 1999.
  19. Porosło K.: Zamiast wstępu. ,,Źródło i szczyt” – prymat Boga prymatem liturgii. W: ,,<<Źródło i szczyt>>. Konstytucja o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium dzisiaj”. Red. Porosło K. Kraków: 2011 (s. 13-33).
  20. Ratzinger J.: Bóg Chrystusa. Medytacje trynitarne. Przekł. Zychowicz J. Kraków: 2022.
  21. Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: 2000.
  22. Rosato J. P.: Wprowadzenie do posoborowej liturgii sakramentów. Tłum. Baron A. Kraków: 1998.
  23. Sacrosanctum Oecumenicum Concilium Vaticanum II: Constitutiones de Sacra Liturgia. Roma: 1963.
  24. Schneider T.: Znaki bliskości Boga. Tłum. Tyrawa J. Wrocław: 1995,
  25. Sorrentino A.: Zreformować reformę? Przekł. Żądło A. Kielce: 2019.
  26. Woźniak J. R.: Szkoła patrzenia. Rozmowy w Trójcy Świętej. Kraków: 2017.
  27. Zalewska D.: Reforma liturgii? Służba Boża w myśli teologicznej Josepha Ratzingera. Toruń: 2008.

[1] Zob. Jankowski A.: Królestwo Boże w przypowieściach. Wyd. V. Kraków: 2008, s. 150-151.

[2] Zob. Sacrosanctum Oecumenicum Concilium Vaticanum II: Constitutiones de Sacra Liturgia. Roma: 1963, art. 10.

[3] Zob. Hiżycki S.: Tyniecki wieczernik. Krótkie rekolekcje o Duchu Świętym. Kraków: 2020, s. 26-27.

[4] Zob. Petrus Lombardus: Sententiæ, I, 10, 1. W: ,,Migne, Patrologia Latina”, (192) 1844.

[5] Zob. Augustinus, De Trinitate, Migne, Patrologia Latina, (42) 1843, XV, 6. 10

[6] Papież-emeryt zauważa także, że wyciągnięcie dłoni na krzyżu przez Chrystusa było swoistym objęciem całego świata miłością Bożą. Zob. Ratzinger J.: Duch liturgii. Tłum. Pieciul E. Kraków: 2000, s. 45.

[7] Zob. Missale Romanum. Editio Typica Tertia. Roma: 2002, s. 314.

[8] Zob. Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: 2004, s. 87.

[9] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 65*.

[10] Zob. Tamże.

[11] Zob. Katechizm Kościoła Katolickiego. Wyd. II (popr.). Poznań: 2020, nr 1115.

[12] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 202’.

[13] Zob. Tamże, s. 182”.

[14] Zob. Zalewska D.: Reforma liturgii? Służba Boża w myśli teologicznej Josepha Ratzingera. Toruń: 2008, s. 29.

[15] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 75*.

[16] Zob. Zalewska D.: Reforma liturgii? Służba Boża w myśli teologicznej Josepha Ratzingera. Toruń: 2008, s. 30.

[17] Zob. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Tłum. Balter L. Poznań: 1999, s. 668.

[18] Zob. Müller G. L.: Dogmatyka katolicka. Tłum. Szymon W. Kraków 2015, s. 439.

[19] Zob. Ratzinger J.: Duch liturgii. Tłum. Pieciul E. Kraków: 2000, s. 46.

[20] Zob. Bourgeios D.: Duszpasterstwo Kościoła. Przekł. Ostrowska-Tryc M. Poznań: 2001, s. 156-157

[21] Zob. Schneider T.: Znaki bliskości Boga. Tłum. Tyrawa J. Wrocław: 1995, s. 39.

[22] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 71*.

[23] Zob. Rosato J. P.: Wprowadzenie do posoborowej liturgii sakramentów. Tłum. Baron A. Kraków: 1998, s. 17.

[24] Zob. Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: 2017, s. 84.

[25] Zob. Woźniak J. R.: Szkoła patrzenia. Rozmowy w Trójcy Świętej. Kraków: 2017, s. 187.

[26] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 64*.

[27] Zob. Woźniak J. R.: Szkoła patrzenia. Rozmowy w Trójcy Świętej. Kraków: 2017, s. 192.

[28] Zob. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Przekł. Balter L. Poznań: 1999, s. 37.

[29] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 268.

[30] Zob. Tamże, s. 63*.

[31] Zob. Tamże, s. 205.

[32] Zob. Sorrentino A.: Zreformować reformę? Przekł. Żądło A. Kielce: 2019, s. 136.

[33] Zob. Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: 2017, s. 135.

[34] Zob. Porosło K.: Zamiast wstępu. ,,Źródło i szczyt” – prymat Boga prymatem liturgii. W: ,,<<Źródło i szczyt>>. Konstytucja o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium dzisiaj”. Red. Porosło K. Kraków: 2011, s. 16-17.

[35] Zob. Tamże, s. 19-20.

[36] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 272.

[37] Zob. Kołodziej M.: Zgromadzenie liturgiczne jako rzeczywistość teologiczno-kanoniczna w ministerialnym posługiwaniu Kościoła. Wrocław: 2012, s. 283.

[38] Zob. Maciaszek P.: W bliskości Boga. Jak żyć liturgią? Kielce: 2011, s. 13-15.

[39] Zob. Rosato J. P.: Wprowadzenie do posoborowej liturgii sakramentów. Tłum. Baron A. Kraków: 1998, s. 121.

[40] Zob. Korzonkiewicz J.: Liturgia i ruch liturgiczny. W: ,,Misterium Christi”. R. II. Nr 4. 1931, s. 160.

[41] Zob. Jurczak D.: Katecheza mistagogiczna – uświęcenie ludu przez liturgię. W: ,,Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Teologia sakramentów uświęcenia”. Red. Porosło K. Kraków: 2016, s. 228.

[42] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 271.

[43] Zob. Ratzinger J.: Bóg Chrystusa. Medytacje trynitarne. Przekł. Zychowicz J. Kraków: 2022, s. 60.

[44] Zob. Folsom C.: Człowiek współczesny a liturgia. Red. Porosło K. Kraków: 2018, s. 89.

[45] Zob. Piotrowski E.: Teodramat. Kraków: 1999, s. 115.

[46] Zob. Małys K.: Życie i duch kształtowane przez liturgię – tradycja mnisza. W: ,,Duchowość kształtowana przez liturgię”. Red. Porosło K. Kraków: 2017, s. 93-103.

[47] Zob. Mszał Rzymski dla diecezji polskich. Poznań: 2013, s. 16*.

[48] Zob. Tamże, s. 274.

[49] Zob. Goliszek P.: Liturgia żywą katechezą. W: ,,Roczniki Teologiczne”. T. I. Nr 56. 2009, s. 117.

[50] Zob. Tamże, s. 120.

[51] Zob. Jurczak D., Jarczewski D.: Nerw święty. Rozmowy o liturgii. Wyd. I. Kraków: 2021, s. 16.

Exit mobile version