Ostatnie trzy refleksje skupiały się wokół ofiar starotestamentalnych, o których wspomina dzisiejsza I Modlitwa Eucharystyczna. Obecnie natomiast zostanie uczyniona refleksja nad tematyką Wieży Babel, która ma ogromne znaczenie i niesie ważne przesłanie dla współczesnych wierzących. Zanim jednak o tym, warto przybliżyć sobie biblijną perykopę:
,,Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. I mówili jeden do drugiego: «Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu». A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi». A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!» W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi” (Rdz 11, 1-9).
Powyższą perykopę zna zapewne każdy wierny. Ludzie chcieli bowiem własnymi siłami dotknąć nieba, czyli miejsca, w którym przebywa Najwyższy. Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę tutaj na cztery aspekty całej perykopy[1]:
- Po pierwsze ukazuje ona chęć zdobycia przez ludzi pewnego rodzaju bezpieczeństwa, które w rezultacie stało się fałszywe.
- Po drugie ukazuje ona fałszywą ambicję.
- Po trzecie ukazuje fałszywą wspólnotę.
- Po czwarte ukazuje grzech człowieka.
Te cztery punkty świetnie konsolidują z dążeniami niektórych ludzi, którzy pragną uczynić liturgię ,,swoją” celebracją. Chodzi więc o tym, którzy szukają bezpieczeństwa, swoistego samozaspokojenia w kulcie, który jest dla nich ,,odpowiedni”. Zwykle przeważającym walorem, sprawiającym, iż liturgia staje się dla kogoś ,,odpowiednia” jest zewnętrzny aspekt celebracji, co jest niezwykle błędne[2]. Takie pojmowanie świętego obrzędu jest bardzo często motywowane fałszywą ambicją, to znaczy myśleniem, że od człowieka zależy wszystko. Prawda jest jednak inna – to właśnie Pan Bóg jest tym pierwszym działającym w liturgii, a nie człowiek[3]. Niezrozumienie tego przejawia się często w tym, iż człowiek wystawia siebie ponad wspólnotę, nie utrzymując z nią żadnych bliższych więzi, wykorzystując ją do własnych celów, co z kolei prowadzi do tego, że zamyka się on na bliźniego, pozornie udając, że posiada z drugą osobą jakąś relację[4]. Takie zachowanie w skrajnych przypadkach prowadzi natomiast do grzechu. Widać więc pewien łańcuch przyczynowo-skutkowy. Jest to dramatyczne, że tak wielu ludzi, próbuje dzisiaj budować ,,własną liturgię”. Powyższa perykopa biblijna przedstawia jednak skutki takiego działania. Właśnie dlatego lepiej przyjąć w pokorze to, co Pan Bóg daje, aniżeli wystawiać się ze swoim marnym ,,ja” ponad Boga.
Dawid Makowski
Bibliografia:
- Grzywocz K.: Liturgia jako modlitwa. W: ,,Duchowość Liturgiczna”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: 2017 (s. 17-28).
- Scola A.: Osoba ludzka. Antropologia teologiczna. Przekł. Blater L. Poznań: 2005.
- Sorrentino A.: Zreformować reformę? Przekł. Żądło A. Kielce: 2019.
- Wieża Babel (Gen. 11: 1-9). W: ,,Komentarze Biblijne” [online] https://komentarzebiblijne.pl/wieza-babel/, [dostęp: 06.09.2022].
[1] Zob. Wieża Babel (Gen. 11: 1-9). W: ,,Komentarze Biblijne” [online] https://komentarzebiblijne.pl/wieza-babel/, [dostęp: 06.09.2022].
[2] Zob. Sorrentino A.: Zreformować reformę? Przekł. Żądło A. Kielce: 2019, s. 48.
[3] Zob. Scola A.: Osoba ludzka. Antropologia teologiczna. Przekł. Blater L. Poznań: 2005, s. 207.
[4] Zob. Grzywocz K.: Liturgia jako modlitwa. W: ,,Duchowość Liturgiczna”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: 2017, s. 19.