Site icon Z pasji do liturgii

Wielkopostny kult Męki Pańskiej

Okres Wielkiego Postu ma przygotować wiernych do najważniejszej uroczystości Kościoła – Świętego Triduum Paschalnego. Ten obchód liturgiczny jest już coraz bliżej. Z poprzednich artykułów tej serii można się już było dowiedzieć o praktykach wielkopostnych obecnych w Kościele. Jedną z nich było przygotowanie katechumenów do przyjęcia chrztu w Noc Paschalną. To wydarzenie poprzedza szereg różnych innych dni, które są związane z Męką Pana Jezusa Chrystusa. W tych dniach bardzo często są sprawowane jakieś nabożeństwa ku czci Jego cierpień. W poniższym tekście uwaga została skupiona właśnie na takiej formie pobożności.

W średniowieczu zaczęło wzrastać zainteresowanie Ziemią Świętą i Jerozolimą, a więc miejscem życia Jezusa Chrystusa. To terytorium wówczas było zajęte przez Islam i to właśnie islamiści nim zarządzali. Nie podobało się to tak Aleksemu I Komnenowi (cesarzowi bizantyjskiemu), jak i papieżowi Urbanowi II, który podczas synodu w Clermont mającego miejsce 27 listopada 1095 roku nakazał utworzyć oraz wyruszyć pierwszej krucjacie, tj. wyprawie krzyżowej w kierunku Jerozolimy oraz Ziemi Świętej w celu oswobodzenia jej przed wpływami Islamu. Drugim celem było także oswobodzenie chrześcijan. Niemniej, na jednej wyprawie się nie skończyło. Nie chcąc jednak głębiej wchodzić w wyniki działań poszczególnych krucjat, trzeba wspomnieć o tym, że dały one Europejczykom wiedzę na temat miejsc cierpień Chrystusa Jezusa. Być może właśnie te wydarzenia sprawiły, że zakon dominikanów i franciszkanów zaczął sprawować nabożeństwa upadków Jezusa[1]. Natomiast wyraźne zapoczątkowanie rozmyślania nad cierpieniami Chrystusa, daje się poznać w XIV wieku. Wówczas franciszkanie zaczęli przebywać w Jerozolimie, w której zaczęto sprawować pierwowzory dzisiejszych dróg krzyżowych. Całe ówczesne nabożeństwo polegało na przejściu od pretorium na Golgotę. Jednak dopiero wiek później zaczęto taką formę pobożności nazywać ,,Drogą Krzyżową”. Miało to zapewne związek z rozprzestrzenieniem się tej paraliturgii na tereny europejskie. Ludzie pragnęli bowiem modlić się w ten sposób także w swoich kościołach, które przecież były daleko od Jerozolimy. W tym samym czasie zastąpiono również przydrożne słupy zmarłych (budowane przez Germanów) na krzyże (czasem z pasyjkami)[2]. To wszystko zaczęło wpływać na rozwój nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Właśnie przez wzgląd na chęć jak najwierniejszego odwzorowania tej formy modlitwy, zaczęto budować na różnych terenach Boże Groby. Natomiast miejskie czy wiejskie pagórki symbolizowały często Golgotę, na której stał krzyż (często pod nim stawiano Maryję, Jana i Marię Magdalenę). Tak też powstawała w Hiszpanii pierwsza kalwaria, której budowa zajęła piętnaście lat (miało to miejsce w XV wieku)[3]. Podobne praktyki były również obecne w średniowiecznej sztuce. Znamienny jest tutaj chociażby obraz Michała Anioła pt. ,,Pieta” (przedstawiający zmarłego Chrystusa na rękach Matki Bożej) czy też utwór pt. ,,Lament Świętokrzyski” (przedstawiający cierpienia Matki Bożej). Te wszystkie elementy zaczęły wpływać na kształtowanie się nabożeństwa Drogi Krzyżowej, która dopiero w XVIII wieku osiągnęła ostateczny kształt. Wówczas została poświęcona Droga Krzyżowa w Koloseum zlokalizowanym w Wiecznym Mieście[4]. Natomiast wyjaśnienia dotyczące jej sprawowania pojawiały się o wiele wcześniej, czego przykładem jest szesnastowieczny podręcznik C.A. Cruysa czy też siedemnastowieczne wprowadzenie do tej celebracji napisane przez A. Dazę. Warto też wspomnieć, że dzieło pierwszego z wyżej wspomnianych autorów wpłynęło na powstanie tego nabożeństwa w Polsce. Wszakże w 1605 r. wojewoda Mikołaj Zebrzydowski odwzorował na podległych mu terenach plan Jerozolimy: ,,Wojewoda mieszkał wówczas w zamku w Lanckoronie. Sąsiednia Góra Żarek przypominała mu wzgórze Golgoty, rzeczka Skawinka – jerozolimski potok Cedron, Góra Lanckorońska – Górę Oliwną”[5]. To właśnie dzieło Zebrzydowskiego, w którym pomagał mu ks. Żebrowski sprawiło, że biskupowi zaaprobowali taką praktykę i zaczęli przenosić ją na inne części kraju. Końcowo – jak to jest dzisiaj – zaczęto ją również sprawować w kościołach.

Kolejnym nabożeństwem znanym przede wszystkim na terenie Polski są ,,Gorzkie Żale”. Jest to modlitwa podzielona na trzy części zawierająca rozważania nad danym fragmentem Męki Jezusa. Modlitwa ta powstała w Polsce i jest związana z Bractwem św. Rocha działającym przy kościele św. Krzyża w Warszawie. Tam została ona po raz pierwszy sprawowana, a miało to miejsce w 1698 roku. Niektórzy twierdzą, że przyczyną powstania tego typu nabożeństwa były spory wewnątrz bractwa, które sprawiły, że ich przełożony zakazał członkom tej grupy udziału w procesjach pasyjnych, w skutek czego powstało pewna alternatywna forma modlitwy oparta o ten sam fundament – cierpienia Mistrza[6]. To nabożeństwo początkowo opierało się na polskich pieśniach pasyjnych (śpiewanych prawdopodobnie podczas owych procesji) ułożonych w sposób podobny do ówczesnych modlitw jutrzni. Dopiero w 1707 r. światło dzienne ujrzało dzieło ks. Bennika, pt. ,,Snopek Marry z Ogroda Gethsemańskiego albo żałosne Gorzkie Męki Syna Bożego (…) rozpamiętywanie”. Nabożeństwo zgodne z tym dziełem, w którym zawarto przebieg nabożeństwa Gorzkich Żali, po raz pierwszy odprawiono w roku wydania książki. To nabożeństwo bardzo szybko się rozpowszechniło na terenie Polski (ze względu na to, że księża z owego bractwa prowadzili mnóstwo seminariów duchownych) oraz świata (wszakże było to bractwo misjonarzy). W modlitwie tej jest zawarte mnóstwo lamentów związanych z męką Mistrza oraz Jego Matki. W zasadzie cała ta modlitwa jest odwzorowaniem jutrzni – zawiera pobudkę (w jutrzni występuje psalm wezwania), trzy pieśni (tyle samo było psalmów w dawnej jutrzni) i zakończenie ,,Któryś za nas…” (będące odpowiednikiem ,,Te Deum”)[7].

W średniowieczu zaczęto bardzo dużą wagę przykładać również do kultu relikwii związanych z Męką Pańską: krzyża, korony cierniowej, gwoździ, chusty Weroniki (czasem również młotka, bicza, kolumny, gąbki czy obcęgów). Słowem: każdy przedmiot będący używany przy męce Jezusa Chrystusa był używany za pewnego rodzaju relikwię. Takie nabożeństwo zaczęto nazywać ,,Arma Christi”. Pierwszy raz można pojawiło się ono w Brewiarzu miśnieńskim z 1517 roku. W tym też roku Pius IV zezwolił na używanie innego Oficjum oraz na obchodzenie innych świąt związanych z Męką Pańską. W ten sposób powstało Święto: Modlitwy w Ogrodzie (wtorek po Siedemdziesiątnicy), Korony cierniowej (piątek po Popielcu), Włóczni i Gwoździ (piątek po I Niedzieli Wielkiego Postu), Całunu (piątek po II Niedzieli Wielkiego Postu), Pięciu Ran (piątek po III Niedzieli Wielkiego Postu) oraz Przenajdroższej Krwi Chrystusa (piątek po IV Niedzieli Wielkiego Postu). Wszystkie te obchody miały więc miejsce we wtorki lub piątki. Właśnie dlatego w 1883 roku zezwolono na odprawianie oficjum wotywnego o Męce Pańskiej w każdy piątek (poza tym piątkiem, który ma wyższą klasę oraz poza okresem Męki Pańskiej i od grudnia do 13 stycznia).

Trzeba też wspomnieć, że współczesna praktyka Kościoła obecna w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego kładzie duży nacisk na proklamację opisu męki Pańskiej. W tej formie liturgii odczytuje się (w przeciągu ostatniego tygodnia przed świętami) cztery opisy ukrzyżowania (wg św. Mateusza w Niedzielę Palmową, wg św. Marka w Wielki Wtorek, wg św. Łukasza w Środą i wg św. Jana w Wielki Piątek). Czytania te mają za cel wzbudzenie u wiernych rzeczywistej pobożności pod kątem cierpień Jezusa. Bardzo często jednak owe czytanie jest także wykonywane poza liturgią mszalną, w tzw. ,,dramatach pasyjnych”, które są często inscenizowane. Takie praktyki nie są złe o tyle, o ile przynoszą rzeczywisty wzrost pobożności wiernych w tym zakresie oraz nie są karykaturą świętych tajemnic.

Powyższe formy pobożności ludowej są obecne rzecz jasna również dzisiaj. Bardzo ważne informacje na ich temat podaje Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. W tym dokumencie jest podkreślone, że każdy piątek wskazuje na mękę Jezusa, a więc przede wszystkim na krzyż (w szczególny sposób adorowany  podczas liturgii Wielkiego Piątku. Właśnie dlatego warto wprowadzać w każdy piątek Wielkiego Postu nabożeństwa związane z kontemplacją ukrzyżowania[8]. Taką paraliturgią jest rzecz jasna np. Droga Krzyżowa. Nie można jej jednak odseparowywać od misterium zmartwychwstania Pańskiego. Taki zabieg przeczy istocie tego nabożeństwa. Właśnie dlatego pod koniec tego nabożeństwa należy podkreślać i przypominać wiernym, że grób ostatecznie będzie pusty. Misterium męki jest nierozerwalnie złączone ze zmartwychwstaniem, przez co nie można z całej pasji wybierać jedynie kilku elementów, na które będzie zwrócona uwaga całego zgromadzenia[9]. Trzeba także pamiętać o tym, że za wysłuchanie lub odprawienie Drogi Krzyżowej można uzyskać odpust[10]. Niemniej jednak najważniejszą rzeczą, o której trzeba wiedzieć i pamiętać to fakt, że nieporozumieniem jest uczęszczanie na nabożeństwa paraliturgiczne i opuszczanie Mszy św. Lepiej bowiem nie iść na takie nabożeństwo, a uczestniczyć tylko w liturgii mszalnej aniżeli odwrotnie. Każda paraliturgia ma prowadzić i wypływać z liturgii, a nie odwrotnie. 

Dawid Makowski

Bibliografia:

  1. Balter L.: Gorzkie żale. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Tłum. Balter L. Poznań: Pallottinum, 1999.
  2. Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. Poznań: Pallottinum, 2003.
  3. Encyklopedia katolicka. XI. 1913.
  4. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Tłum. Balter L. Poznań: Pallottinum, 1999.

Netografia:

  1. Historia Drogi Krzyżowej: W drodze z cierpiącym Zbawicielem. W: ,,Wiara” [online] https://liturgia.wiara.pl/doc/418997.Historia-Drogi-Krzyzowej-W-drodze-z-cierpiacym-Zbawicielem, [dostęp: 19.03.2021].
  2. Historia nabożeństwa Gorzkich Żali. W: ,,Priest” [online] https://priest.pl/historia-nabozenstwa-gorzkich-zali/, [dostęp: 19.03.2021].
  3. Sztuka cmentarna. W: ,,Cmentarium” [online] http://cmentarium.sowa.website.pl/Sztuka/symbole_leksykon_n2.html, [dostęp: 19.03.2021].

[1] Zob. Historia Drogi Krzyżowej: W drodze z cierpiącym Zbawicielem. W: ,,Wiara” [online] https://liturgia.wiara.pl/doc/418997.Historia-Drogi-Krzyzowej-W-drodze-z-cierpiacym-Zbawicielem, [dostęp: 19.03.2021].

[2] Por. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Tłum. Balter L. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 588.

[3] Zob. Historia Drogi Krzyżowej: W drodze z cierpiącym Zbawicielem. W: ,,Wiara” [online] https://liturgia.wiara.pl/doc/418997.Historia-Drogi-Krzyzowej-W-drodze-z-cierpiacym-Zbawicielem, [dostęp: 19.03.2021].

[4] Por. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Tłum. Balter L. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 589.

[5] Historia Drogi Krzyżowej: W drodze z cierpiącym Zbawicielem. W: ,,Wiara” [online] https://liturgia.wiara.pl/doc/418997.Historia-Drogi-Krzyzowej-W-drodze-z-cierpiacym-Zbawicielem, [dostęp: 19.03.2021].

[6] Zob. Historia nabożeństwa Gorzkich Żali. W: ,,Priest” [online] https://priest.pl/historia-nabozenstwa-gorzkich-zali/, [dostęp: 19.03.2021].

[7] Por. Balter L.: Gorzkie żale. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Tłum. Balter L. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 590.

[8] Por. Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. Poznań: Pallottinum, 2003, pkt. 127.

[9] Por. Tamże, pkt. 129.

[10] Por. Tamże, pkt. 132.

Exit mobile version