Site icon Z pasji do liturgii

Komentarz do Konstytucji o Liturgii Świętej – Ogólne normy dla reformy liturgicznej i rozwoju liturgii (art. 1-13)

Rozdział pierwszy ma za zadanie przybliżyć teologiczne prawa, które stanowią fundament dla całej Konstytucji o liturgii, oraz podać ogólne normy które mają nakierowywać na życie liturgią i – ogółem – na odnowę liturgiczną. Dalsze rozdziały rozwijają to zagadnienie zwłaszcza pod kątem liturgii, mszy świętej, sakramentów etc.

Procedura jest następująca:

  1. najpierw przybliżone są ogólne uwarunkowania teologii co do natury liturgii i wypływające z niej znaczenie w życiu Kościoła (cz. 1., art. od 5. do 13.);
  2. po drugie, w związku z powyższym powstaje naturalna potrzeba, by ludzie czerpali z tego pięknego źródła łaski, a żeby tak się działo, muszą być oni o owym źródle pouczeni przez duchowieństwo, które z kolei również musi być odpowiednio o nim pouczone (cz. 2., art. od 14. do 20);
  3. po trzecie, ponieważ w dzisiejszych czasach elementy liturgii i jej obrzędy są sprawowane niedoskonale, co stwarza niepotrzebne przeszkody w drodze do czerpania z liturgii płynących łask, potrzeba powszechnej reformy liturgicznej, której ogólne normy są tu zapisane (cz. 3., art. od 21. do 40.); 
  4. w związku z poprzednim punktem, nasuwa się wniosek, iż potrzeba odpowiednio uporządkować czynności liturgiczne i samo życie liturgią w diecezjach i parafiach (cz. 4, art. od 41 do 46).
CHARAKTER ŚWIĘTEJ LITURGII I JEJ ZNACZENIE W ŻYCIU KOŚCIOŁA

    Owocodajny charakter liturgii jest wyjaśniony w artykule 7, części 4. (zob. także: art. 10.), a samo znaczenie liturgii w życiu Kościoła zostało przedstawione w artykułach od 8. do 13. Aby zobrazować charakter liturgii, wytłumaczono jej rolę w historii Bożego planu zbawienia, od wieczności począwszy (początek art. 5), na powstaniu Niebieskiego Jeruzalem w Niebie skończywszy (art. 8.). Całość historii zbawienia wypełnia się w osobie Chrystusa i jego odkupieńczym dziele (art. 5.), aczkolwiek jednocześnie realizuje się ona również w życiu Kościoła na ziemi (art. 6.) w jego zbawczej misji, na czele z obecnym i działającym Chrystusem. Jezus Chrystus, choć niewidzialny, działa i jest obecny przede wszystkim w liturgii (art. 7., cz. 1. i 2.). Zarysowuje się więc obraz charakteru liturgii (art. 7, cz. 3.) i jej wyjątkowa skuteczność w uświęcaniu ludzi i uczczeniu Boga (art. 7., cz. 4.).

    Odkupieńcze dzieło Jezusa Chrystusa, pierwszy Sakrament Zbawienia (art. 5)

    W osobie Chrystusa i jego nauczaniu wyszczególniony jest aspekt, który prowadzi do lepszego zrozumienia istoty liturgii, nazywany przez Tradycję i teologów “Sakramentem”, “Tajemnicą”. “Sakrament” świadczy tu o czymś zauważalnym, o dostrzegalnej “Tajemnicy Chrystusowej” dla ludzi żywo wierzących, ale jednocześnie jest to coś ukrytego ze swoją mocą wobec ludzi niewierzących, którzy nie mogą lub nie potrafią wniknąć w tę Tajemnicę.

    W tym kontekście wydarzenia z życia Jezusa, rzeczy, które uczynił, cierpienia, które przeżył oraz On sam, również nazywane są przez Ojców Kościoła i teologów “Sakramentem”, “Tajemnicą”, “pierwotnym Sakramentem”, “Źródłem”. Św. Augustyn mówi:

    ,,Nasz Pośrednik, kiedy nam się objawił, miał na celu objawić nam Sakrament naszego odrodzenia. To jest coś, co dla ludzi żyjących według praw Starego Testamentu było ukryte, chociaż wtedy wierzyli w to, że nadejdzie Mesjasz. Tak samo i my – oczekujemy Jego powtórnego przyjścia i Sądu, choć On już jest, aby przywrócił życie tym którzy umarli w Adamie. Cała Tajemnica osoby Pana Boga jest zawarta w nikim innym, jak w Chrystusie”.

    Sobór nie używa słowa ,,sakrament” w odniesieniu do Chrystusa, ale jego idea jest zawarta w Biblii i terminologii Ojców Kościoła:

    ,,Słowo stało się Ciałem, namaszczone przez Ducha Świętego, cielesnego i duchowego lekarza, którego ludzkość w komunii z Osobą Słowa była narzędziem naszego zbawienia”.

    Określenie ,,cielesnego i duchowego lekarza” [Jezusa Chrystusa – przyp. tłum.], według terminologii św. Ignacego z Antiochii oznacza, że posiada On zarówno naturę ludzką (a razem z nią ludzkie ciało), jak i Boską, w których jednocześnie działa i porusza się. Leczy On naszego ducha, którego zawierza Duchowi Świętemu oraz nasze ciało, które wskrzesi.

    W powszechnej doktrynie Greckich Ojców Kościoła – która znajduje swoje odzwierciedlenie również w duchowości św. Tomasza – w Jezusie Chrystusie, jego ludzkiej naturze i jego ciele odnajdujemy wspólne, żywe narzędzie przez które Bóg działał i działa na rzecz naszego zbawienia.

    Na podstawie tych faktów dochodzimy do wniosku że w osobie Chrystusa – wcielonego Syna Bożego, który umarł i zmartwychwstał – dokonana została najdoskonalsza komunia pomiędzy stworzeniem i Bogiem. Stąd też w Nim odnajdujemy najwyższy przykład i pierwotne źródło, zarówno ludzkie jak i Boskie, zbawienia całego świata, aby uświęcić świat przez Boga oraz by świat mógł Mu oddać pełną chwałę i uwielbienie.

    Tak więc jakakolwiek próba odnalezienia źródła zbawienia dla człowieka i uwielbienia Boga poza Chrystusem nie istnieje – pewne, najbardziej doskonałe uczestnictwo w zbawieniu dane jest nam przez Chrystusa, bo tylko w Nim je znajdujemy. Mówią o tym słowa konstytucji soborowych zapożyczone z Sakramentarza Leoniańskiego:

    ,,W Chrystusie nadeszło doskonałe osiągniecie naszego pojednania i Boże uwielbienie.

    Fragment ten zaznacza, że Chrystus uzyskał odkupieńczą moc poprzez danie z siebie, podzielenie się przez obecność i działanie, szczególnie podczas paschalnej tajemnicy jego błogosławionej Męki, wskrzeszenie z martwych i chwalebne Wniebowstąpienie przez które „umierając, spłacił nasz dług, a zmartwychwstając, przywrócił nam życie”,

    Aby zrozumieć, jakie znaczenie ma ta tajemnica paschalna, trzeba wziąć pod uwagę następujące rzeczy, które wszystkie razem stanowią o procesie zbawiania ludzi przez Boga. Uporządkujmy to:

    • Chrystus w wolności oddaje się na Mękę i Śmierć, co było wolą Jego Ojca, aby zadośćuczynić za nasze grzechy, zasługując przez to na życie wieczne.
    • W tym samym czasie Chrystus został wywyższony przez Boga w swojej ludzkiej naturze (skutek grzechu pierworodnego), aby pokonać śmierć i przybrać postać pokornego sługi, którą ochoczo przyjął podczas Zmartwychwstania. Odtąd jego ludzka natura razem z ciałem dała nam, ludziom, poznać zadatek życia wiecznego, którego posiada w obfitości. W istocie, dokonało się to za ziemskiego życia Jezusa, lecz dopiero pod przyjętą postacią sługi w perspektywie jego przyszłej Męki i Śmierci.
    • Stąd też, od Zmartwychwstania Chrystusa ludzka natura i ciało uwielbionego Chrystusa, jako narzędzie Boskości w doskonałym posiadaniu i w pełnym, chwalebnym wykorzystaniu swoich praw, łączy się z ludźmi, nie tracąc przy tym swojej Boskości. W ten sposób sprawia, że ,,porzucamy” – szczególnie przez Chrzest i Eucharystię – duchową śmierć i przyjmujemy Boże, duchowe życie i przez to w zasadzie prawdziwe życie fizyczne. Tak więc czyni nas podobnymi do Siebie i w pewnym sensie czyni cały świat podobnym do Siebie, umierając i zmartwychwstając dopóki proces uświęcenia osiągnie pełnie w chwalebnym wskrzeszeniu naszego ciała i ustanowieniu Nowego Nieba i Nowej Ziemi.

    Wziąwszy to wszystko pod uwagę, w Chrystusie i w nas – ludziach – ustanawia się owa paschalna tajemnica która wciąż się ponawia i w której biorą udział wszystkie aspekty składające się na istotę człowieka, złączone w Chrystusie. Niestety, ten fakt wyraża się wyłącznie bardzo ogólnie w słowach Konstytucji:

    ,,Umierając, zniszczył naszą śmierć i zmartwychwstając, odnowił nasze życie” (art. 6., 47., 61., 81., 102. Do 111.)

    Kontynuacja działania Chrystusa i Jego osoby na Świecie poprzez Kościół, szczególnie w liturgii (końcówka art. 5 i art. 6)

    Osoba i działanie Chrystusa kontynuują się w Kościele o tyle, o ile jest On [Kościół] sam w sobie pewnego rodzaju uniwersalnym Sakramentem, który zostawił nam pierwotnie Chrystus na Krzyżu (końcówka art. 5.).

    Narodziny Kościoła z przebitego włócznią boku Chrystusa, który zasnął na Krzyżu podobne są do tych narodzin Ewy, która powstała z żebra wyjętego z boku śpiącego Adama – jest to powszechnie znane Ojcom Kościoła i zatwierdzone przez jego magisterium.

    Papież Leon XII mówił:

    ,,Kościół, który zrodził się z boku drugiego Adama – że tak mówiąc – ,,śpiącego’’ na Krzyżu, objawił się ludziom w szczególny sposób pierwszy raz podczas chwalebnego dnia Pięćdziesiątnicy.”

    Kościół można więc słusznie nazwać ogólnym Sakramentem w takim sensie, jaki został wyjaśniony powyżej (patrz: końcówka art. 5.). Albowiem na Ziemi jest on ciałem Chrystusa, to znaczy tym konkretnym i widzialnym ciałem, które Chrystus – niewidzialny prawodawca – uformował i podtrzymuje, dając Kościołowi życie od środka, tak że staje się on jakby naczyniem krwionośnym otrzymującym i przetrzymującym w sobie pełnię niewidzialnego, nadprzyrodzonego oddziaływania Chrystusa. Kościół jest sferą, w której uwidacznia się zasięg Jego życiodajnego wpływu na świat, w której wyraża On samego Siebie i w sposób dostrzegalny daje o sobie znać. W ten sposób cały Kościół, tak jak Jego Głowa – Chrystus – jest Sakramentem, gdyż jest rzeczą zauważalną, składającą się z ludzi zorganizowanych hierarchicznie, posiadającą namacalne środki, w których operuje: Słowo Boże, nauczanie, Sakramenty itp., które wspomagają wiernych trwających w Kościele na drodze zbawienia, a wobec niewierzących są zakryte i przetrzymują tajemnicę niewidzialnego, Boskiego życia Chrystusa który żyje i działa w owych środkach. W jaki sposób osoba Chrystusa i Jego działanie urzeczywistniają się dalej w Kościele, wytłumaczono w Artykule 6, gdzie zrodzono następujące przemyślenia:

    Chrystus, tak jak On został posłany przez Ojca, posłał Apostołów; tak jak został namaszczony przez Ducha Świętego aby przez swoje działanie dopełnić dzieła Boga, tak i On napełnił posłanych Apostołów Duchem Świętym, aby mogli przez swoje działania dopełnić dzieła Boga.  Wypełnił swój urząd pouczając o zbawieniu, jednocześnie wypełniając owo zbawienie, o którym nauczał przez to, co robił i co przecierpiał za swojego śmiertelnego życia – szczególnie przez Jego Tajemnicę Paschalną, dzięki której przyciągnął ludzi ze śmierci do życia, aby w zamian mogli godnie wychwalać Boga. Podobnie nakazał Apostołom nauczać o zbawieniu przez Chrystusa, aby obudzili wiarę w ludziach. W tym samym czasie Jezus dał im moc do wypełniania – to jest do wypracowania lub zaaplikowania – zbawienia o którym nauczali przez Ofiarę i Sakramenty, z których zbudowana jest i w których wzrasta cała Liturgia. Stąd też, ludzie są wdrożeni w proces paschalny Chrystusa i, uratowani od śmierci oraz otrzymawszy życie wieczne, mogą adorować i wychwalać Boga Ojca jako godnie przybrane dzieci w Chrystusie. Albowiem jak św. Papież Leon I Wielki słusznie powiedział: ,,co zostało zamanifestowane w naszym Zbawicielu, zostało zostawione nam jako tajemnica”.

    I tak narodził się wielki Sakrament całego Kościoła, którego centrum od samego początku stanowiło jego życie liturgiczne, szczególnie podczas obchodzenia Eucharystii „w której prezentuje się zwycięstwo i triumf nad śmiercią.” Śmierć Chrystusa na krzyżu nie tylko była największym upokorzeniem naszego Zbawiciela, lecz również jednocześnie jego zwycięstwem i triumfem, tak jak pisze św. Paweł (por. 1 Kor 1, 18-28; Kol 1, 14-15) i św. Jan (por. J 12, 23; 13, 31; 17, 1) i jak powszechne jest uznawane w Tradycji. Ta sama idea często uwidacznia się również w Liturgii. Eucharystia jest nie tylko wspomnieniem czy anamnezą śmierci Chrystusa, ale także Jego zmartwychwstania, co uwydatnia się w Eucharystycznych modlitwach, poczynając od Tradycji Apostolskiej św. Hipolita z Rzymu.

    Specjalna obecność i działanie Chrystusa w czynnościach liturgicznych Kościoła (art. 7, cz. 1 i 2)

    Po opisaniu osoby i działań Chrystusa oraz cudownego Sakramentu całego Kościoła, Konstytucja mówi o wyjątkowej obecności Chrystusa w obrzędach liturgicznych. Ta obecność jest tak wielka, że w tych obrzędach działania Kościoła objawiają się jako działania samego Chrystusa w Kościele i przez Kościół, z którym utożsamia Go jako Jego ukochana oblubienica, w której działając, ludzie są uświęcani i Bóg jest wychwalany.

    Zawartość pierwszego zdania Konstytucji jest wzięta niemalże słowo w słowo z encykliki Mediator Dei (nr. 20.):

    ,,Dlatego też w każdej czynności liturgicznej wraz z Kościołem obecny jest Jego Boski Założyciel. Obecny jest w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, tak w osobie ofiarującego kapłana, jak i przede wszystkim  pod postaciami Eucharystycznymi. Obecny jest w Sakramentach przez swą moc, którą w nie wlewa, by stały się środkami uświęcenia. Obecny jest wreszcie w uwielbieniach i błaganiach do Boga zwróconych, jak napisano: „Gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje, tam ja jestem pośrodku nich…” [por. Mt 18, 20].

    Mówiąc o Sakramentach, Konstytucja nie ponawia słów encykliki: ,,[..] które w nich wlewa, jako narzędzia dokonujące uświęcenia”,  ponieważ zazwyczaj unika jakichkolwiek wyrazów napisanych słowo w słowo pochodzących ze specjalistycznej teologii scholastycznej, szczególnie w przypadkach gdzie chrześcijanie oddzieleni od nas dystansują się od takich wyrażeń. Tak więc, w miejsce słów cytowanych z encykliki, Konstytucja przytacza przemyślenia św. Augustyna o chrzcie jako obraz, który ma insynuować tą samą rzecz w ogólny sposób:

    ,,Gdy św. Piotr chrzci, chrzci Chrystus; gdy Judasz chrzci, to chrzci Chrystus”.

    ,,On jest obecny w Swoim słowie, gdyż to On mówi kiedy czyta się Pismo Święte w Kościele” – te słowa, które Konstytucja dodaje do zawartości encykliki, mają na celu podkreślić znaczenie proklamacji i wytłumaczenia Słowa Bożego w czynnościach liturgicznych. W Konstytucji taki zabieg jest wykonywany często (np.: art. 35, 6, 9, 24, 48, 52, 56). Bez wątpienia jest to rezultat dialogu ekumenicznego z protestantami, którzy tak bardzo cenią sobie czytanie i tłumaczenie Pisma.

    Wypadkowa stwarzająca wyobrażenie o Liturgii i jej wyjątkowej skuteczności (art. 7, cz. 3 i 4)

    Tak jak wcześniej został wysnuty wniosek, definicja Liturgii została zaproponowana w trzeciej części art. 7. Ta definicja winna zostać porównana do tego, do czego encyklika Mediator Dei dokonuje aluzji:

    ,,Liturgia święta stanowi więc część publiczną, którą Zbawiciel nasz, Głowa Kościoła, żywi dla Ojca Niebieskiego, którą społeczność wiernych oddaje Założycielowi swojemu, a przezeń Ojcu Przedwiecznemu. Krótko mówiąc liturgia obejmuje całkowity kult publiczny Ciała Mistycznego Jezusa Chrystusa, a więc Jego Głowy i członków. [pkt. 9] […] Kapłaństwo Chrystusa trwa niewzruszone poprzez wieki, gdyż liturgia nie jest niczym innym jak tylko wykonywaniem czynności kapłańskie” [pkt. 10].

    Można zauważyć następujące wnioski wynikające z przemyśleń Konstytucji na temat Liturgii:

    • Konstytucja w żaden sposób nie ma na celu rozstrzygnąć sprawy snutej wśród teologów o stricte technicznej definicji świętej Liturgii, tzn. definicji tego, jaki powinien być jej bezpośredni rodzaj i jej szczegółowe różnice; to byłoby jednakowo rozległe z celem, który definiuje Konstytucja, gdyż byłaby to próba całkowitego wypełnienia tematu, co samo w sobie zawierałoby tylko to, co istotne jako źródło niezbędnych właściwości, a nie pochodne i hipotezy.
    • W stosunku do samej definicji z encykliki Mediator Dei, definicja Konstytucji posiada dwa nowe punkty:

    A. Konstytucja określa koncepcję Liturgii przez bezpośrednią relację z widzialnymi znakami; sednem Liturgii jest to, aby urzeczywistniała się ona w zauważalnych znakach. W ten sposób ogólnie podkreślona jest sakramentalna natura (w szerokim znaczeniu) Liturgii, co jest zobrazowane przez ogólne pojęcie Sakramentu wytłumaczone powyżej w art. 5. Opracowanie Konstytucji może być przedstawione skrótowo w następujący sposób: przez moc wcielenia Syna Bożego całe zbawienie dokonuje się w ekonomii sakramentalnej. W tej ekonomii:

      • Pierwszy i największym sakramentem jest sam Chrystus;
      • Z Chrystusa wyrasta ów wspaniały sakrament, jakim jest cały Kościół;
      • Kościół konkretnie wyraża swoją naturę i wypełnia swoje zadania w ogólnym sakramencie Liturgii.
      • Liturgia dopełnia swojego dzieła szczególnie w swoich siedmiu głównych obrzędach, ze względu na ich wyjątkowe pochodzenie i skuteczność, które tym samym scholastycy słusznie nazywają sakramentami w najwyższym tego słowa znaczeniu.
      • To dzieło liturgii wypełnia się najbardziej w najświętszym z Sakramentów – w Tajemnicy Eucharystii.

      B. Konstytucja w poglądzie na Liturgię dodaje bezpośrednio nie tylko uwielbienie, które Kościół czyni swojemu Założycielowi, przez Niego do Ojca, lecz również uświęcenie którego Bóg udziela ludziom.

      Ostatnie zdanie art. 7 Mówi o szczególnej skuteczności Liturgii które bierze się z jej intymnej natury, będąc przede wszystkim działaniem Chrystusa i Kościoła. Wyrażenie ,,święta czynność niezrównana z innymi” zaczerpnięto z konstytucji apostolskiej Divini cultus Piusa XI.

      W tym samym zdaniu doktryna o szczególnej skuteczności Liturgii jest, niestety, wyrażona w zawiły i trudny do zrozumienia sposób (aczkolwiek zobacz art. 10.; ostatnie zdanie). Stało się tak, gdyż w tekście techniczne określenie skuteczności ex operato oraz ex opereo perantis Ecclesiae (z łac. przez sam fakt spełnienia czynności oraz z dzieła działającego pochodzącego z Kościoła) nie jest wykorzystane. Te określenia wyraźnie wyrażają podwójny aspekt pod którym ukryta jest cecha nadprzyrodzonej mocy Liturgii, której nie da się znaleźć w innej czynności. Mają scholastyczny smak, lecz dobrze i wyraźnie wyrażają co powinno zostać powiedziane w tej sprawie. Stąd też są one słusznie używane w tym samym kontekście w encyklice Mediator Dei, która w tym przypadku lepiej i bardziej doskonale niż Konstytucja wyraża doktrynę katolicką.

      Wyrażenie zawarte w Konstytucji powinna być rozpatrywane w świetle encykliki: ,,Powinno być jasne dla wszystkich więc, że uwielbienie oddawane Bogu przez Kościół w jedności z jego Boską Głową jest najbardziej skutecznym środkiem osiągnięcia świętości (oraz z pewnością – również według myśli zawartej w encyklice – oddawania chwały Bogu)”. Ta skuteczność, w odpowiedzi na to gdy pojawiają się wątpliwości nt. ofiary Eucharystycznej i sakramentów, wywodzi się przede wszystkim szczególnie przez sam fakt spełnienia czynności (ex opere operato), ale jeśli wziąć pod uwagę tę część, w której niepokalanie poczęta małżonka Jezusa Chrystusa bierze udział w upiększaniu Ofiary i sakramentów przez modlitwę i święte obrzędy albo gdy odnosimy się do sakramentaliów i innych obrzędów ustanowionych przez hierarchię Kościoła, to owa skuteczność istnieje raczej z dzieła działającego w Kościele (ex opere operantis Ecclesiae), o ile Kościół dąży do świętości i działa jak najczęściej w jak najbliższej jedności z jej Głową. To, że jest to autentyczna interpretacja tekstu Konstytucji jasno wynika z oficjalnej odpowiedzi danej przez konektor do poprawek zaproponowanych na Soborze.

      W konstytucji więc określenie ,,przez ten sam tytuł” powinno być rozumiane w świetle skuteczności, bez względu na to czy wynika to ze względu na sam fakt spełnienia czynności czy z dzieła działającego w Kościele, co jest właściwe żadnemu innemu działania Kościoła, jak tylko Liturgii. Pytanie tyczy się obiektywności działań, nie subiektywnych zalet, o których tu nie wspomniano. Co więcej, pytanie to tyczy się to nie jakichkolwiek działań w ogóle, lecz stricte działań Kościoła; na przykład, cudowne nawrócenie św. Pawła nie jest – prawidłowo mówiąc – działaniem Kościoła, lecz działaniem Boga na jednego z członków Kościoła. O czymś takim tutaj nie wspomniano.

      Celem, dla którego ocenia się skuteczność działania jest uświęcenie człowieka i wysławianie Boga (zob. art. 7, cz. 2; art. 10 i art. 5, na końcu pierwszej części i na początku drugiej).

      Tekst Konstytucji mówi więc, że dla osiągnięcia zbawienia ludzi i wysławianiu Boga żadna inne działanie Kościoła ma tak dużo obiektywnej skuteczności jak Liturgia, bo w Liturgii i tylko w niej samej, nazywanej zaszczytnie działaniem samego Chrystusa i Kościoła wspólnie działającego z nim, uzyskany jest ten podwójny cel: czy to ex opere operato, czy ex opere operantis Ecclesiae.

      Określenie ,,działanie Kościoła” jest raczej nowszym określeniem w teologii, lecz rzeczywistość wyrażona tymi słowami była dobrze znana św. Tomaszowi, który rozróżnia między tymi rzeczami które z tych są wykonywane w osobie Chrystusa (znaczenie sakramentów), a które są wykonywane przez Niego w osobie Kościoła w jego imieniu i przez jego nakaz (Liturgia kościelnej instytucji). Mówi, że w obu przypadkach Liturgia uzyskuje swój efekt pomimo iż może być sprawowana nawet przez niegodnych duchownych.

      Tak więc niedawno postawiona przez Karla Rahnera teza nie może być podtrzymywana: twierdzi on, że sam fakt że modlitwa odmawiana jest w imieniu Kościoła i przez jego nakaz ,,nadaje temu godność nie większą niż samemu Bogu” i żadnej większej skuteczności w porównaniu z inną modlitwą, ponieważ godność i skuteczność modlitwy zależy wyłącznie od stopnia łaski Bożej, z jaką jest ona odmawiana.

      Trzeba tutaj rozróżnić parę rzeczy: łaskę samego Chrystusa i łaskę Kościoła, to znaczy wszystkich członków Mistycznego Ciała Chrystusa hierarchicznie postawionych i zjednoczonych z Chrystusem tak jak prezentują się między sobą, ponieważ są zjednoczeni z jego Głową; ten wyjątkowy rodzaj jedności nazywany ,,Mistycznym Ciałem Chrystusa”; do tego dochodzi też osobista łaska indywidualnego duchownego lub indywidualnej osoby spośród wiernych. I teraz, godność i skuteczność modlitw liturgicznych, nawet modlitw instytucjonalno-kościelnych, jest odróżniona od godności i obiektywnej skuteczności modlitwy nieliturgicznej, przez sam fakt że istnieje ona i odbywa się w Osobie która nosi tytuł nienoszony przez żadną inną – Chrystusa, oraz przez pełnomocnictwo i odpowiednią łaskę Jego lub Kościoła; nie jest zależna tylko i wyłącznie od osobistej łaski duchownego lub konkretnej osoby spośród wiernych.

      Dwie ostatnie części Artykułu 7 nt. natury Liturgii i jej szczególnej skuteczności należy potraktować jako szczyt całej pierwszej części rozdziału pierwszy, który do niego prowadzi i na niego przygotowuje. To, co dotyczy Liturgii i jej miejsca w życiu Kościoła, wypływa z tego rozdziału.

      Relacja między Liturgii ziemską a Liturgią niebiańską (art. 8)

      Artykuł 8 posłuży jako swego rodzaju przejście. Pierwszy wniosek jaki wysnuwa się z natury i skuteczności Liturgii, która właśnie została opisana, to jej eschatologiczna natura, ponieważ Liturgia na Ziemi jest początkiem i przedsmakiem Liturgii która jest ukończona w Niebieskim Jeruzalem.

      Liturgia nie wyczerpuje całkowitej aktywności Kościoła (art. 9)

      Artykuły od 9 do 13 wyszczególniają jeszcze dokładniej relację między Liturgią i innymi czynnościami. Artykuły 9 i 10 wyszczególniają to w szerszym pojęciu; Artykuł 11 porównuje Liturgię do osobistych usposobień; Artykuł 12 porównuje liturgię do pozaliturgicznej pobożności; Artykuł 13 porównuje ją z kolei do pobożnych ćwiczeń.

      Artykuł 9. utrzymuje, że Liturgia nie wyczerpuje całkowitej działalności Kościoła. Do tego zagadnienia zob. słowa Piusa XII do tych którzy brali udział w Kongresie w Assisi w 1956r. Spośród działań które, poza Liturgią, są ogółem rzecz biorąc potrzebne w Kościele, Konstytucja wspomina szczególnie misje kierowane do niewierzących, duszpasterstwo i nauczanie, dzieła charytatywne i wszystkie rodzaje apostolatu wiernych. Wszystkie z nich są najbardziej niezbędne w każdym czasie w Kościele, gdyż sama Liturgia ich wymaga, co zostanie lepiej wyjaśnione w następującym Artykule.

      Liturgia, Źródło i Szczyt Życia Kościoła (art. 10)

      ,,Niemniej, Liturgia jest szczytem, do którego zmierzają działania Kościoła i w tym samym czasie jest chrzcielnicą, z której wypływa cała jej moc”.

      To stwierdzenie, które ma największe znaczenie, trzeba rozumieć w najbliższym kontekście tego artykułu, szczególnie ostatnie zdanie które powtarza tę samą tezę jako rodzaj podsumowania, a w dodatku wyjaśnia je dokładniej. Pomysł, który leży u podstaw wcześniejszych twierdzeń jest następujący: z całej Liturgii, która jest swoim źródłem, z jej wnętrza, które jest tajemnicą Eucharystyczne, wypływa dla nas łaska oraz wielka skuteczność, którą się osiąga by uświęcić ludzi w Chrystusie, i aby oddać chwałę Bogu, do czego zmierzają wszystkie inne czynności Kościoła. Tak więc konkretnie cała Liturgia, lecz szczególnie  – i możemy powiedzieć oficjalnie – jej centrum, tajemnica Eucharystyczna, jest szczytem do którego zmierzają wysiłki Kościoła i w tym samym czasie jest źródłem, z którego wypływa Jego moc. Kwestię tę można porównać z tym co mówimy o ludziach, albowiem jeżeli mówimy słusznie że konkretnie cały człowiek jest królem wszechświata, to nie jest jednakowo prawdziwe ze wszystkimi częściami składającymi się na niego, lecz ogólnie o jego intelekcie. Kolejne trzy namysły pokażą nam, że tak jest:

      • Z namysłu o Eucharystii: albowiem tajemnica Eucharystyczna, w porządku chronologicznym zbawienia jest środkiem i, że tak rzec, duszą Liturgii, której nie można wyobrazić sobie bez Niej, i której istota jest możliwa tylko przez nią, lecz jest jednocześnie szczytem całego życia Kościoła i źródłem gdzie wypływa cała Jego moc. To jest doktryna: ,,wszystkie inne sakramenty postrzega się tak, by były skierowane do Eucharystii jako ich wypełnienia”. ,,Bo to przez uświęcenia zapewnione przez wszystkie Sakramenty można być przygotowanym do otrzymania lub konsekrowania Eucharystii.” Co więcej, trzeba powiedzieć że wszystkie sakramentalia i wszystkie inne rzeczy poza Eucharystią, które sprawuje Kościół, nakierowane są na Eucharystię jako ich cel. Ponadto, według Katechizmu Soboru Trydenckiego Eucharystię „prawdziwie i koniecznie trzeba nazwać źródłem wszystkich łask” i, według św. Tomasza ,,ten Sakrament czerpie z samego siebie moc dawania łaski, a nikt nie ma łaski bez przyjęcia tego Sakramentu, z wyjątkiem pewnego pragnienia go wyrażonego w Nim w przypadku osoby dorosłej lub Kościoła w przypadku dzieci”.
      • Z namysłu o innych Sakramentach; albowiem uświęcenie człowieka i wychwalanie Boga, do których wszystkie inne działania Kościoła są skierowane znajdują się w Sakramentach innych poza Eucharystią z największą obiektywną skutecznością przez działanie samego Chrystusa, która działa przez nie.
      • Z namysłu o tych częściach Liturgii, które wyrosły z kościelnej instytucji: albowiem w nich uświęcenie człowieka i wychwalanie Boga uzyskuje się w istocie nie przez nie same, lecz przez działania Kościoła. Jest całkiem jasne że praktyczne owoce tej zasady będą bardzo dobre dla duchowego życia, dla pracy duszpasterskiej i dla sprawy tworzenia i wypełniania pracy apostolskiej jakiegokolwiek rodzaju.

      Pełne uczestnictwo w obrzędach liturgicznych (patrz. Art. 14 i 41), uczestnictwo które jest doskonałe tak bardzo, jak to możliwe – zarówno wewnętrznie jak i na zewnątrz, nie tylko indywidualnie lecz również społecznie, wyróżnione zostało jako szczyt do którego wszyscy w Kościele muszą dążyć, i źródłem z którego wszystkie inne rzeczy w swoim tempie wypływają. Stąd ukazuje się pełne życie liturgiczne wiernych, by nie było tym co powinno zajmować wszystko inne w życiu Kościoła i sprowadzać się tylko do samego siebie – broń Boże – lecz jako to, którego nakierowuje, inspiruje i przenika przez własnego ducha wszystko inne, bez uprzedzenia do natury i funkcji każdego wiernego.

      Konieczność istnienia dobrych chęci w oddaniu się Liturgii w celu uzyskania jej pełnych efektów w Bogu (art. 11)

      Zamysł tego i następnego artykułu jest taki, by ustalić doktrynę encykliki Mediator Dei dot. powiązań pomiędzy liturgią i duchowością konkretnej osoby.

      Ten artykuł w szczególności potwierdza potrzebę jedności pomiędzy uczestnictwem zewnętrznym w obrzędach liturgicznych a nieudawaną, wewnętrzną pobożnością, co powinno dotyczyć każdego wiernego, albowiem sama wielka skuteczność którą Liturgia obiektywnie posiada, by uświęcić człowieka i oddać chwałę Bogu, nie może urzeczywistnić się w poszczególnych dorosłych wiernych, chyba że ich umysł znajduje się w potrzebnej do tego dobrej dyspozycji wewnętrznej. Stąd też, jakikolwiek rodzaj magicznych działań jest całkowicie wykluczone z liturgii.

      Z tego powodu Konstytucja podkreśla poważne zobowiązanie duchownych, by zatroszczyć się o to, aby wierni brali udział w świętych obrzędach z odpowiednią dyspozycją umysłową. Z racji, że istnieje różnica w stopniach świadomości wiernych w temacie dyspozycji wiernych i dotyczy to uczestnictwa w świętych obrzędach, Konstytucja naucza również że duchowni  i świeccy tak samo mają obowiązek pielęgnowania dobrej wewnętrznej dyspozycji umysłowej, aby nie tylko celebrować obrzędy liturgicznie prawomocnie i w sposób prawnie dozwolony, lecz żeby również celebrować w pełni, aktywnie, owocnie duchowo (art. 4 i 41).

      W praktyce to pełne i owocne uczestnictwo, o którym Konstytucja wypowiada się jako najwyższy ideał do którego dążenia winni być zaproszeni, jest takim uczestnictwem, które zawiera również faktycznie skłonność do doskonalenia miłosierdzia.

      Teologowie, którzy podtrzymują, że faktyczne doskonalenie miłosierdzia może zostać osiągnięte w natchnionej odpowiednio kontemplacji odpowiednio nazwanej, uważają również że w konsekwencji tego, że doskonałe uczestnictwo w Świętej Liturgii może zostać osiągnięte tylko kiedy uczestnictwo jest w sensie ścisłym kontemplatywne. Doświadczenie z życia Świętych Kościoła obszernie demonstruje, że to uczestnictwo może– za pomocą łaski Bożej – zostać osiągnięte razem z normalnym i aktywnym zewnętrznym uczestnictwem w świętych obrzędach.

      Konieczność kultywowania pobożności w życiu wiernego również poza liturgią (art. 12)

      Podczas gdy poprzedni artykuł utrzymuje konieczność odpowiedniej dyspozycji umysłu wiernych podczas liturgicznych obrzędów, by te mogły w pełni skutecznie działać w wiernych, artykuł 12. dodaje że z tego samego powodu konieczne jest, by wcześniejszy warunek dyspozycji – patrząc na to zagadnienie z innego punktu widzenia, jest to konsekwencja ściśle wymagana przez samą Liturgię – by zarówno przed jak i po obrzędach żarliwie rozwijać chrześcijańską pobożność w życiu wiernego.

      Albowiem ogólnie Liturgia nie wyczerpuje całkowitego życia Kościoła, więc w szczególności całokształt życia duchowego nie jest ograniczony do uczestnictwa w liturgii wyłącznie. Tekst wyraźnie wymienia potrzebę modlitwy osobistej, bez której przykazanie św. Pawła o tym, by nieustannie się modlić nie może zostać spełnione, i wszystkich form ćwiczeń ascetycznych przez które stajemy się współuczestnikami cierpienia umierającego Chrystusa. Cytat z modlitwy na ofiarowanie darów z poniedziałku Zielonych świąt pokazuje że Liturgia sama w sobie domaga się tego. Najlepsze uzasadnienie tej doktryny to właśnie jedność w życiu duchowym.

      Liturgia i pobożne ćwiczenia (art. 13)

      Ten artykuł podejmuje temat związku między Liturgią i modlitwą lub uczynkami odnoszącymi się do pobożności, które nie należą do Liturgii i które są tutaj nazwane pobożnymi ćwiczeniami, nazwane tak pierwszy raz w oficjalnym dokumencie w Nauczaniu Kongregacji ds. Obrzędów z dn. 3. września 1958r., nr 1.

      Konstytucja nie podaje jasno kryterium pozwalającego odróżnić jedno od drugiego. Stąd też musimy zwrócić się do praktycznego, niejawnego kryterium w sprawie tego, co Nauczanie mówi w tej kwestii. Zwięźle rzecz biorąc, modlitwa liturgiczna lub czynność liturgiczna uznaje się jako te wykonywane przez kompetentny autorytet kościelny. Z racji, że dzisiaj takie uznanie zawsze musi uzyskać aprobatę co najmniej Stolicy Apostolskiej, i że takie modlitwy oraz czynności są zapisane w dokumentach potwierdzonych przez Stolicę Apostolską, praktycznie mówiąc taka modlitwa lub czynność może zostać uznana za liturgiczną przez to, że jest zawarta w dokumentach zatwierdzonych jako odnoszące się do Liturgii przez Stolicę Apostolską.

      Modlitwy i pobożne praktyki które nie odnoszą się do Liturgii w znaczeniu, które właśnie opisaliśmy, nazwane są pobożnymi ćwiczeniami, bez względu na to czy praktykuje się je prywatnie czy publicznie, w kościele lub poza nim, z kapłanem obecnym i przewodniczącym czy nie, i bez względu na to czy przypisane są przez kościelny autorytet, mogą być doskonale zbudowane i z każdego innego punktu widzenia całkowicie kierowane przez największy zapał liturgiczny i tradycję.

      W sprawie takich ćwiczeń pobożnościowych można zapytać:

      1. Czy rozróżnienie między Liturgią a nieliturgcznymi modlitwami i praktykami jest ostatecznie oderwane od woli kościelnego autorytetu? Odpowiedź jest twierdząca, z wyjątkiem istoty sakramentów, których sprawa zależy od Bożego autorytetu. Uzasadnieniem dla tego jest to że skoro Liturgia jest publicznym uwielbieniem, cała Liturgia kościelnej instytucji jest szczególnie tak nazwaną sprawą Kościoła, która odbywa się w Jego imieniu i przez Jego rozkaz, stąd tę sprawę można określić wyłącznie przez Jego wolę, np. przez wolę tych którzy mogą przewodzić całej społeczności i działać w jej imieniu, na przykład hierarchia.
      2. Czy jest to odpowiednie by tworzyć praktyczne kryterium dla rozróżnienia między Liturgią i ćwiczeniem duchownym zaaprobowanym przez Stolicę Apostolską? Mogłoby się wydawać, że modlitwy i ćwiczenia nakazane i przypisane przez miejscowego biskupa jako Liturgia przez ten fakt miały ściśle naturę i prawa miejscowej Liturgii. Tutaj można przytoczyć dwa argumenty, które to potwierdzają:


        – Biskup – przez prawdziwość jego biskupich święceń – otrzymuje wszystkie rzeczy niezbędne dla niego do prowadzenia swojej grupy ludzi by zrealizować cel Kościoła.

        – Historia wyraźnie pokazuje, że do XVI. w. biskupi cieszyli się tą władzą i w tamtym czasie aprobata Stolicy Apostolskiej nie była potrzebna. Trzeba przyznać, że ten fakt jest pewny. Także dzisiaj, teologowie zgadzają się, że biskup przez obecność jego święceń biskupich otrzymuje te wszystkie niezbędne rzeczy dla niego, które pomogą mu poprowadzić grupę ludzi, by osiągnąć cel Kościoła. Lecz ta moc jest uwarunkowana faktem że na mocy swojej powszechnej wyższości papież ma prawo i nieodłączny obowiązek ograniczania jej, dla wspólnego dobra, by zastrzec ją dla siebie jeżeli uzna, że jest to stosowne. I teraz, od XVI. w., papież w istocie zastrzegł dla siebie prawo akceptowania liturgicznych tekstów i obrzędów, nawet tych odpowiadających poszczególnym diecezjom (Kanon 1275). Również według Konstytucji liczba dekretów wydanych przez diecezjalny autorytet biskupa w sprawach liturgicznych, zgodnie z Prawem (art. 22., nr. 2.), powinna być uznana, tzn. potwierdzona przez Stolicę Apostolską (art. 36,3, 54, 63a i b, 101, §1). Motu Proprio Sacram Liturgiam z 25. stycznia 1964 r. nr. IX. Stąd też jest tak nawet dzisiaj, tak długo jak obecne prawo utrzyma swoją moc, nie może być Liturgii (nawet diecezjalnej) bez akceptacji Stolicy Apostolskiej. Właściwie również w obecnym artykule 13. ,,święte ćwiczenia poszczególnych kościołów które są celebrowane przez nakaz biskupów” nie są uznawane jako Liturgia – nawet nie jako diecezjalna Liturgia – lecz są traktowane jako ogólne pojęcie ,,ćwiczeń pobożnych ludu chrześcijańskiego”, chociaż cieszą się szczególną godnością.

      3. Kolejne pytanie dotyczy tego, czy może to zastrzeżenie powinno być przynajmniej częściowo unieważnione. To pytanie nie ma żadnego związku z dogmatem, lecz jest tylko kwestią dogodności i roztropności.
      4. Jaka jest końcowa różnica teologiczna między Liturgią a ćwiczeniami duchownymi? Oczywistym jest że to nie może być wysnute wyłącznie za pomocą praktycznego prawnego kryterium aprobaty Stolicy Apostolskiej. Ogólnie mówiąc, różnica jest w tym, że Liturgia jest działaniem Chrystusa Kapłana, i że Kościół jest Jego ciałem (art. 7), w takim znaczeniu i do tego stopnia, które nie jest w innym działaniu Kościoła, nawet nie w pobożnych ćwiczeniach. Stąd Liturgia jest świętą czynnością w najwyższym stopniu, której skuteczność nie jest taka sama jak jakiekolwiek inne działanie Kościoła, nawet pobożne ćwiczenia.

        Końcówka artykułu trzynastego potwierdza to w ogólny sposób, mówiąc że Liturgia z natury daleko wykracza poza ćwiczenia pobożnościowe. Tą samą myśl da się znaleźć w Nauczaniu Kongregacji ds. Obrzędów dot. sprawowania obrzędów Wielkiego Tygodnia z 16. listopada 1955r., nr. 23.:

        ,,wiernych należypouczyć o wielkiej wartości świętej Liturgii która zawsze przekracza, szczególnie w tych dniach, inne formy pobożności i tradycji, nawet tych najlepszych”.

        W istocie jest to prawda, że każda nadprzyrodzona czynność, nawet kiedy dokonywana przez konkretną osobę prywatnie, i tym bardziej kiedy, choć nie liturgicznie, odprawiana powszechnie i na polecenie hierarchii, jest w pewnym tytule i do pewnego stopnia działaniem Chrystusa w Kościele. Lecz są różne tytuły i stopnie według których Chrystus i Jego Kościół zamierzają zaangażować własną wolę i autorytet w takich praktykach, i uczynić je własnymi, i przedstawić je Bogu.

        Najwyższy stopień składa się z praktyk które odbywają się przez instytucję i w osobie samego Chrystusa, i te mają stąd skuteczność. Drugi Stopień składa się z Liturgicznych czynności które odbywają się przez instytucję Kościoła, w Jego osobie i imieniu, i z jego nakazu i stąd uzyskują skuteczność przez działanie Kościoła. Trzeci stopień składa się z nieliturgicznych modlitw i pobożnych ćwiczeń i spośród tych można wyróżnić jeszcze kolejne trzy stopnie, o których dwóch pierwszych daliśmy sobie do zrozumienia w obecnym artykule Konstytucji.

        1. Ćwiczenia pobożnościowe które odbywają się z polecenia Stolicy Apostolskiej, szczególnie jeśli odbywają się w Kościele z kapłanem na czele, np. modlitwy Leonowe odmawiane po mszy.
        2. Święte ćwiczenia poszczególnych kościołów które są celebrowana z polecenia ich biskupów według tradycji lub należycie zatwierdzonych ksiąg.
        3. Inne ćwiczenia poboznościowe dozwolone przez Kościół, z natury albo wspólnotowe lub indywidualne.
        4. Związek pomiędzy Liturgią i ćwiczeniami poboznościowymi przedstawionymi przez Konstytucję rzuca się w oczy i wyróżnia się na tle tego, co rozważyliśmy.
        • Ćwiczenia pobożnościowe ,,tak długo jak są podporządkowane prawom i normom w Kościele są gorąco polecane”.
        • Nie ma sprzeciwu między tymi rzeczami – kiedy je się odpowiednio rozumie i odpowiednio wykonuje – a Liturgią. Z drugiej strony, by osiągać uświęcenie ludzi i oddawać uwielbienie Bogu, ćwiczenia pobożnościowe i Liturgia nie powinny być rozpatrywane jako takie, które mają taką samą godność i skuteczność. Nie mogą być również postrzegane jako jednakowo dobre, jednakowo zgodne z prawem i niezależne od siebie nawzajem. Raczej powinno się upatrywać jako rzeczy które są powiązane podporządkują się sobie w jakości i ilości. ,,Te formy pobożności powinny być tak sporządzone na piśmie, by harmonizowały się z okresami liturgicznymi, zgadzały się ze świętą Liturgią, ale w pewien sposób oderwane od niej, by prowadzić lud do niej”.

        A więc, mamy zastosowanie do poszczególnego przypadku ćwiczeń pobożnościowych i ogólnej doktryny nt. Liturgii, która w istocie nie wyczerpuje całkowitego życia Kościoła, lecz jest Jego szczytem i źródłem. Porównanie doktryny Konstytucji w sprawie związków między ćwiczeniami pobożnościowymi a Liturgią z encykliką Mediator Dei będzie bardzo pomocne.

        o. Cypriano Vagaggini OSB

        Autor: o. CYPRIANO VAGAGGINI OSB
        Tłumaczenie: ANTONI ŚLEDZIEWSKI

        NA PODSTAWIE:
        “GENERAL NORMS FOR THE REFORM AND FOSTERING OF THE LITURGY“. W: “THE COMMENTARY ON THE CONSTITUTION AND ON THE INSTRUCTION ON THE SACRED LITURGY”, ED. A. BUGNINI, C. BRAGA. NEW YORK: 1965 (S. 62-78).

        Exit mobile version