Site icon Z pasji do liturgii

O jutrzni w zakonie franciszkańskim w XVIII w.

Pierwszym celem Zakonu Seraficznego jest oddawanie chwały Bogu poprzez chóralny śpiew, jakby pienie Aniołów. Chóry są bardzo ważne, gdyż zastępują Aniołów, gdy strzegą porządku oddawania chwały Bożej na ziemi, jak to czynią w niebie Aniołowie. Te wołania są potrzebne także w doczesności. Trzeba powiedzieć, że dla prawdziwych zakonników, poświęcających się ubóstwu, równie pobożne (co sami utrzymują) są dla chóry zakonne. Dlatego z najgorętszą chęcią należy do nich przystępować. Pierwszy raz ma to miejsce o północy, co wywodzi się ze zwyczaju Dawidowego. Takie czuwanie nazywa się jutrznią.

W każdym konwencie koniecznie powinien znajdować się zegar z dzwonkiem, który nazywa się budzikiem. Ten opatrzony mocnymi zameczkami i tumbą, umieszczony w jednej celi na dormitarzu, aby zbyt szybko się nie popsuł, ma zostać przekazany przez przełożonego jednemu zakonnikowi, który będzie go nastawiał. Tenże zakonnik nie powinien się wymawiać od tego obowiązku, lecz winien spełniać to, do czego został wyznaczony, mając świadomość, że jest to zasługa dla Boga. Natomiast gdy tegoż brata zabraknie lub będzie chory, należy wyznaczyć zastępcę, który także nie ma się uchylać od tego obowiązku. Zachowywanie porządku w celi, w której tenże dzwonek się znajduje, należy do brata sartora.

Co tydzień na tablicy w refektarzu mają ukazywać się nazwiska braci, którym w danym tygodniu powierza się konkretne zadania we wspólnocie. Ma się tam również ukazać nazwisko tego, kto jest wyznaczony do budzenia zakonników. Tenże brat powinien rozważać, że to właśnie mu poleca się czuwać na modlitwie z Chrystusem, gdy inni Apostołowie zasypiają. Dlatego powinien czule spoczywać w celi przy budziku, poleciwszy się przedtem Bogu i zmówiwszy modlitwy za dusze proszące o ratunek. Nie tylko bracia laicy, klerycy i księża studenci, lecz nawet spowiednicy, którzy nie ukończyli piętnastu lat stażu zakonnego, są zobowiązani do pełnienia służby budzenia braci.

Według Dekretów świętych Ojców i następców św. Piotra, lampa w górnych dormitarzach zakonnych powinna się palić całą noc. Zakrystian powinien ją codziennie zakładać. Latem niech to czyni po egzaminie, a zimą po kolacji. Natomiast zakonnik budzący braci ma dać polecenie, aby nikt jej sam nie brał ani nie zanosił do celi.

Na sprawowanie Boskiego obrządku jutrzni, wszyscy mają być budzeni kwadrans przed północą. Należy budzić tych, którzy należą do chóru, w którym mają własną tabliczkę. Kołatanie powinno być umiarkowane, żeby nie obić murów obok drzwi, ani też nie sprawić niepewności u świeckich, którzy czasem goszczą w klasztorze. Zakonnik, który budzi braci, uderzając w drzwi każdej celi, ma mówić: Ave Maria. Natomiast obudzony ma odpowiedzieć: Jezus. Dzięki temu zyska odpust pięćdziesięciu dni. Potem budzący mówi: Laudetur Iesus Christus, na co budzony odpowiada: In sæcula sæculorum. Amen. Dzięki temu zyska odpust stu dni. Po wypowiedzeniu tych słów, zakonnik wstaje z łóżka, mając w głowie myśl, iż sam Bóg powołuje go do śpiewania między chórem anielskim, który nieustannie głosi trzykroć Świętemu Bogu: Sanctus, Sanctus, Sanctus, Dominus Deus Sabaoth. Gdyby zaś nikt nie odpowiadał, budzący winien trzykrotnie zapukać do drzwi, mówiąc przy tym te sam słowa, co wyżej. Jeśli jednak zakonnik nie obudzi się, budzący winien wejść do celi i szturchaniem zmusić śpiącego brata do powstania. Zabronione jest bowiem zamykanie się braci w celi.

Najpierw budzący powinien obudzić brata wyznaczonego na tablicy do dzwonienia. Gdy ten skończy pierwszy raz dzwonić (co ma czynić do Psalmu ,,Miserere”), wszyscy powinni się stawić w chórze. Szczególnie zaś klerycy i młodzi księża.

Wchodząc do chóru, należy odkryć głowę. Każdy niech pobożnie mówi w myśli lub niech szepta, następujące słowa: Panie w wielkości Twego miłosierdzia, wejdę do Twego domu, uczynię pokłon w Twoim kościele i będę chwalił Imię Twoje. Pokrapiając się wodą święconą, która zawsze powinna być obecna przy chórze, niechaj mówi: Pokrop mnie, Panie hizopem, a będę oczyszczony. Następnie każdy powinien upaść na kolana (ma to czynić blisko drzwi przed Najświętszym Sakramentem). Niech też każdy ucałuje ziemię i odda pokłon Bogu, wraz ze słowami św. Franciszka: Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste tutaj i we wszystkich Twych kościołach na całym świecie, gdzie Ci cześć oddajemy, żeś przez krzyż Twój świat odkupiłeś. Gdy powstaną, niechaj najpierw oddadzą pokłon krzyżowi (zlokalizowanemu nad pulpitem), po czym niech obrócą się bokiem i oddadzą cześć chórowi średnim pokłonem. Ta ceremonia nie powinna być zaniedbana, gdyż jest przepisana w kościelnych obrzędach i w katedralnych chórach jest zawsze zachowywana. Dopiero wówczas mogą się obrócić tyłem ku ołtarzowi, po czym zezwala się im pójść na własne ich miejsca, gdzie winni uklęknąć.

Podczas pierwszego dzwonienia jeden z wersyfikulariuszy niech otworzy Psałterz, aby szybko zobaczyć hymny i psalmy wigilii. Są one oznaczone sygnaturami. Niech to pilnie wykona, aby w czasie Bożego Obrzędu nie nastało zmieszanie czy przestój. Drugi zaś niech zapali lampę (,,lucernę”), którą w zimie przygotowuje się w czasie kantyku Symeona, zaś w lecie podczas Psalmu ,,Parvi Officii benedictus Dominus Deus…”. Niech więc otworzą psałterz i brewiarz, bez dotykania tych ksiąg gołą ręką, aby ich nie pobrudzić. Tak samo niech otwiera te księgi hebdomadariusz, akolitalektor drugiego nokturnu. Właśnie dlatego obok ksiąg są zmieszczone dwa czyste ręczniki, aby poprzez nie przewracać owe karty.

Po danym znaku na ostatnie dzwonienie, wydanym przez starszego brata, siedzącego w chórze, niech wszyscy wzbudzą w sobie intencję oraz pobożnie zmówią modlitwę: Aperi Domine os meum. Gdy zaś hebdomadariusz da znak ręką i rozpocznie się jutrznia, niech mówią: Domine labia mea…, Deus in Adjutorium…, Gloria Patri… Gdy podczas wymawiania Trzeciej Osoby Boskiej, powiedzą: Sancto, niechaj równym krokiem wersykulariusze wyjdą ze swych stalli i przystąpią przed pulpit, gdzie mają uczynić niski pokłon Bogu i rozpocząć jutrznię od Psalmu ,,Venite exultemus”. Gdy śpiew tego Psalmu się zakończy, choraliści wychodzą ze swych stalli na środek chóru, skłaniają się obrazowi i zaczynają odmawiać hymny i psalmy. Mają je wypowiadać wolno z przerwami. Owe przerwy mają być wykonywane między wierszami i chórami, albowiem zanim jedna strona chóru zacznie wypowiadać konkretny werset, druga musi skończyć odmawiać poprzedni. Gdy zaś odmówią każdy nokturn, wersykulariusze zostają na swoich miejscach, zaś choraliści powracają do stalli.

Choraliści stoją twarzami do siebie po obu stronach stalli. Gdy hebdomadariusz rozpocznie modlitwę Pańską, oni będą kontynuowali ją w skłonie. Hebdomadariusz ma bowiem głośno powiedzieć: Pater noster Et ne nos inducas, gdyż tego wymagają od niego rubryki.

Lekcje pierwszego nokturnu czyta akolita. Natomiast czytanie drugiego i trzeciego nokturnu proklamuje hebdomadariusz. Responsoria pierwszego i trzeciego nokturnu zawsze wykonuje pierwszy wersykulariusz. Natomiast responsorium drugiego nokturnu wykonuje drugi wersykulariusz. Mają oni wypowiadać te słowa poważnym głosem, jak to czynią w przypadku wezwania. Należy też stosować przerwy. Pod koniec trzeciego psalmu każdego nokturnu, niech akolita zapali świece w mniejszej lucernie i przyniesie ją do tego, kto będzie czytał lekcję. Ma to czynić tak, aby nie raziła ona swym światłem braci. Niech więc trzyma ją przy sobie i osłania dłonią. Po tym, jak lekcja zostanie przeczytania, niech zgasi tę świece. Ma to czynić tak, aby nie rozproszyć braci.

Absolucje i benedykcje pierwszego i drugiego nokturnu zawsze podaje hebdomadariusz (na stojąco ze złożonymi rękoma). Natomiast wspomniane części nokturnu trzeciego, należy wykonać po stronie chóru, gdzie zasiadają przedniejsi bracia. Gdyby nie było tam księdza, należy wykonać to po drugiej stronie (w ten sam sposób). Gdyby jednak nie było żadnego kapłana, to hebdomadariusz nie ma się kłaniać klerykowi, prosząc: Iube Domine, lecz winien sam dokonać absolucji.

W Uroczystości Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego, a także w obchody ku czci Bożego Ciała i Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, jutrznia powinna być szczególnie uroczysta – śpiewana. Wówczas celebracja ta ma odbywać się w splendorze: Celebrans ma być ubrany w albę i kapę, a ministranci w dalmatyki i komże. W ten sposób ubrani rozpoczynają modlitwy przy dużym ołtarzu, gdzie śpiewa się całe wezwanie. Następnie kapłan składa kapę i idzie wraz z diakonemsubdiakonem do chóru. Prowadzi ich akolita z brewiarzem, który przy okazji otwiera im drzwi do chóru. Tam przy pulpicie, który został nakryty przez akolitę tuwalnią, kontynuuje kolejne części modlitw. Pierwszą lekcję odczytuje wówczas subdiakon, drugą diakon. Pod koniec śpiewów trzeciego nokturnu, asysta powraca przed duży ołtarz, gdzie celebrans z powrotem przywdziewa kapę, którą podaje mu akolita. Celebrans śpiewa następnie lekcję homilii, a diakon daje absolucję i benedykcję. Później sam celebrans tonem uroczystym rozpocznie śpiew Te Deum. Jeden wiersz śpiewa chór, drugi asysta przy ołtarzu itd. Jeśli sprawuje się wówczas liturgię Wielkiej Nocy, Bożego Ciała lub Niepokalanego Poczęcia NMP, to celebrans od razu zaczyna laudesy, po których pozdrawia lud i odmawia kolektę. Natomiast w przypadku Bożego Narodzenia celebrans nie odmawia laudesów, lecz wygłasza samo pozdrowienie i kolektę. Następnie rozpoczyna się Msza św., po której chór zmówi laudesy. O ile w Uroczystość Bożego Ciała, Narodzenia Pańskiego i Niepokalanego Poczęcia NMP celebrans po odmówieniu wezwania, podąża do chóru, o tyle w Uroczystość Wielkiej Nocy odmawia całą jutrznię przy ołtarzu wraz z innymi zakonnikami. Jest to nasz osobliwy zwyczaj. Dopiero potem sprawujemy Mszę św.

Oprócz powyższych uroczystości, podczas których cała jutrznia jest śpiewana uroczystszym tonem, są też inne święta, w które po odmówieniu jutrzni, należy śpiewać tonem chóralnym hymn Te Deum. Do tych obchodów należą: Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, Uroczystość Wniebowzięcia NMP., Uroczystość św. Franciszka, Uroczystość Procjunkuli, Uroczystość św. Antoniego Padewskiego, Uroczystość głównego patrona/patronki oraz Uroczystość Poświęcenia Kościoła.

(Tekst pochodzi z książki, pt. Ceremoniarz. Obrzędy nayprzod y powinności Stanowi Zakonnemu przynależyte opisujący. Rawicz: 1796, s. 1-6.)

Exit mobile version