W większości polskich parafii są odprawiane tzw. Msze św. z udziałem dzieci. Liturgie te bywają często odgraniczane od pozostałych celebracji mających miejsce np. w niedzielę. Na wielu tablicach kościelnych można przeczytać wykaz godzin Mszy św. niedzielnych, w którym widnieją często dopiski z informacją o wiernych, którzy szczególnie powinni uczestniczyć w danej liturgii (np. Msza św. studencka (sprawowana często wieczorami), Msza św. dla dzieci (sprawowana przeważnie rano lub w południe) itd.)[1]. W poniższej publikacji uwaga zostanie skupiona na liturgii mszalnej z udziałem dzieci. Przedstawione tutaj zostanie tak prawodawstwo liturgiczne, jak i praktyka duszpasterska dot. tego rodzaju celebracji. Dzięki tej wiedzy zostanie ukazane, w czym widnieje problem takich Mszy św.
Reforma liturgiczna dokonana w ubiegłym stuleciu przedstawiła liturgię jako celebrację, w której wierni powinni czynnie uczestniczyć. Nic więc dziwnego, że Kongregacja Kultu Bożego wydała w 1969 r. Instrukcję w sprawie Mszy świętych dla oddzielnych grup wiernych, w której przedstawiono zalecenie, aby Msze – z zachowaniem jedności rytu rzymskiego – były dostosowane do poszczególnych zespołów duszpasterskich[2]. Zalecenie Kongregacji uwidoczniło się m.in. w Dyrektorium o Mszach św. z udziałem dzieci z 1977 r. Wskazano tam, że Msza św. może sprawiać dla dzieci trudność, dlatego należy przystosować znaki i słowa do poziomu intelektualnego uczestników[3]. Taki zabieg przeprowadziła Stolica Apostolska, lecz nie zarezerwowała tego dla siebie, jak gdyby na wyłączność. Polecono bowiem również biskupom miejscowym i ich konferencjom wprowadzanie – za zgodą Stolicy Apostolskiej – różnych adaptacji w tej sprawie[4]. Kongregacja wydała bowiem następujące wskazania:
- Zwrócenie uwagi na katechezy liturgiczne (pkt. 12).
- Wystrzeganie się zbyt dydaktycznego charakteru liturgii (pkt. 13).
- Postaranie się o to, aby zwracać uwagę (poprzez nawiązania w przemówieniach) na wszystkie obecne dzieci (pkt. 17).
- Rozważanie sprawowania częstej liturgii słowa z homilią dla dzieci tak podczas Mszy św. z udziałem dorosłych, jak i poza liturgią mszalną. Wskazano przy tym, że liturgia słowa Bożego może mieć miejsce również podczas Mszy św., ale w innym miejscu (pkt. 17).
- Zaangażowanie dzieci w: śpiew mszalny, przynoszenie darów, przygotowanie ołtarza, pełnienie funkcji kantora, czytanie lekcji, modlitwę powszechną (pkt. 18. 22).
- Zwrócenie uwagi na wewnętrzny aspekt wykonywanych czynności (pkt. 22).
- Wprowadzenie zachęceń do aktu pokutnego, modlitwy nad darami, modlitwy Pańskiej, znaku pokoju i Komunii świętej (pkt. 23).
- Obecność osób dorosłych w tej liturgii (pkt. 24).
- Sprawowanie Mszy św. w kościele lub miejscu godnym świętych obrzędów (pkt. 25).
- Zwrócenie uwagi na to, by takie Msze św. nie były sprawowane codziennie (pkt. 27).
- Postaranie się o to, by w liturgii nie było mnóstwo dzieci, gdyż grozi to ryzykiem rozproszenia (pkt. 28).
- Sprawowania takich Mszy św. w tygodniu (tamże).
- Zwrócenie uwagi na to, aby dzieci również miały swój wkład w przygotowanie celebracji (pkt. 30).
- Zatroszczenie się o to, by aklamacje były śpiewane (tamże).
- Poważne potraktowanie muzyki obecnej w czasie takich liturgii (pkt. 32).
- Zwrócenie uwagi na wykonywane gesty liturgiczne (pkt. 34).
- Zachowywanie pamięci o elementach wizualnych (pkt. 35).
- Poświęcenie odrobiny czasu na milczenie (pkt. 37).
- Nie wytwarzanie różnicy między Mszą św. dla dzieci a Mszą św. dla dorosłych (pkt. 39).
- Możliwość lekkiej zmiany rytów obrzędów (pkt. 40-54).
Powyższe wskazania zostały uzupełnione i rozszerzone na terenie Polski przez Zalecenia duszpasterskie Episkopatu Polski w związku z Dyrektorium o Mszach Świętych z udziałem dzieci, które zostało wydane w 1978 r. Wskazano tam, że: należy zwiększyć troskę o przygotowanie dzieci do uczestniczenia w świętych obrzędach poprzez głoszenie katechez (pkt. 1); trzeba postarać się o obecność dzieci w liturgii niedzielnej i świątecznej, podczas której powinni oni aktywnie uczestniczyć we Mszy św. (pkt. 2); sprawowanie Mszy św. dla mniejszych grup powinno mieć miejsce w dni powszednie (pkt. 3); należy takie liturgie sprawować z rodzicami dzieci (pkt. 4); warto organizować liturgie słowa Bożego w Adwencie i Wielkim Poście (pkt. 5); winno się otaczać troską paraliturgie i zwyczaje roku liturgicznego (pkt. 6); trzeba głosić katechezy (pkt. 7); należy mieć na uwadze powolne wtajemniczanie dzieci w liturgię dorosłych (pkt. 8); wolno dokonać pewnych uproszeń w liturgii – stosować jedno czytanie przed Ewangelią, używać innej treści modlitw prezydencjalnych, wprowadzać nieco inne pieśni (za zgodą KEP-u lub ordynariusza) i korzystać również z innych instrumentów (pkt. 9); można wieszać dzieła wykonane przez dzieci w gablotach (tamże)[5].
Widać zatem, że liturgia z udziałem dzieci w pewien sposób ma być dostosowana do ich potrzeb, co jest w gruncie rzeczy nowością, gdyż przed reformami posoborowymi nie istniała żadna specjalna ,,uproszczona wersja” liturgii mszalnej, przeznaczona specjalnie dla najmłodszych. Jest to raczej nowy twór. W nim istotną rolę odgrywa prostota, która (niewłaściwie wykorzystywana) jest niestety szkodliwa. Przestrzega przed tym G. Śniadoch, który zwraca uwagę, że bardzo często zamiast ,,szlachetnej prostoty” oferuje się ludziom bezsensowny (tj. niemający żadnej głębi) rytuał[6]. Może dlatego podsumowaniem jednego z wywiadów nt. liturgii kościoła była fraza:
,,Uproszczenia ranią”[7].
Jest to niewątpliwie trafne stwierdzenie. Błędem jest bowiem próba odarcia znaków z ich tajemniczości[8]. Przez taki błąd ucierpieć może również szacunek względem rzeczy najświętszych. Ironicznie, choć całkiem prawdziwie, napisał o tym A. Nichols, który pouczył, że skutkiem tego działania jest szczególna rola powściągliwości, powagi i bojaźni – bardzo ważnych pojęć, które można napotkać w wielu dziedzinach życia, ale nie w dyskusjach o liturgii[9]. Pada zatem pytanie: do czego taka liturgia ma być wstępem? Odpowiedź nie jest wcale taka łatwa[10]. W pewien sposób ma ona być wstępem do uczestniczenia w liturgii ,,dorosłej”, co też zostało odzwierciedlone w Dyrektorium[11]. Jednakże to też nie jest zbyt dobra odpowiedź. A. Draguła zwraca uwagę na to, że sprawowanie Mszy św. ,,dziecięcej” bez udziału rodziców, może zaszkodzić, poprzez ukazanie dziecku, że są dwie wersje Boga, wiary, Kościoła – ,,dziecięca” i ,,dorosła”[12]. Celem więc nie powinien być żaden wstęp do innej liturgii (trzeba pisać o innej, gdyż liturgia dla dzieci różni się najczęściej – w wymiarze modlitw i obrzędów – od pozostałych celebracji). Zdaje się, że dobrym celem byłoby powolne tworzenie kładki między dziecięcym rozumowaniem a liturgią Kościoła[13]. Wówczas celebracja mszalna dla dzieci byłaby jedynie elementem wiodącym do celu, a nie samym rezultatem. Chociaż czy warto ciągle stawiać na Mszę wyłącznie dla dzieci? Należałoby chyba raczej postawić na celebrację lokalnej wspólnoty chrześcijańskiej (tj. parafii), podczas której znalazłyby się jakieś elementy powzięte z Dyrektorium tak, by młody człowiek zauważył, że nie ma podziałów między grupami wiernych – cała parafia to jedna wielka rodzina. Tym samym uniknie się przyszłego rozczarowania dziecka, które – wychowane na liturgii bardziej ,,przyjemnej” dla niego – w ogólnej celebracji parafialnej spostrzeże jedynie nudny rytuał, w którym nie warto uczestniczyć[14]. Jednak może ktoś pomyśli nieco inaczej: skoro Kościół i Msza św. ma być przyjazna dziecku, to trzeba mu umożliwić udział w celebracji sensu stricto dla dzieci, a nie wysyłać go od razu z rodzicami na Mszę świętą dla wszystkich parafian. Takie sformułowanie jest naiwnością socjologiczną. Nie można bowiem uważać, że ,,lżejsza celebracja” da więcej jej uczestnikowi. Prowadzi to przecież do tego, że taki ,,cukierkowy” obraz Mszy, gdzie w zasadzie wszystko wolno, bo chodzi o dziecko, jest wypaczeniem sensu liturgii. Tutaj nie chodzi o to, aby było miło i wesoło, czy też by dziecko było zadowolone, lecz raczej, aby w tym wszystkim ten młody człowiek czynnie uczestniczył w liturgii. Zatem nie chodzi tu bynajmniej o aspekt zewnętrzny, lecz raczej o wewnętrzny. Trafną tezę stawia tutaj D. Von Hildebrand, który podkreśla, że innowatorzy pragną lepszego i mocniejszego spoufalenia się z Chrystusem[15]. Takie działanie ma na celu pewne ograniczenie rygoru przepisów mszalnych. Tymczasem francuscy socjologowie uważają, że pojęcie kultu oznacza przede wszystkim sferę jego ograniczeń[16]. W tej perspektywie T. Grabowski stawia pytanie:
,,Kto tu kogo kształtuje? Liturgia nas, czy my liturgię?”[17]
Spoglądając na całość artykułu napisanego przez tego dominikanina pt. Koszmar teologiczno-pastoralny, można dostrzec, że jest to pytanie całkowicie retoryczne. Wszak w punkcie 22 Dyrektorium o Mszach z udziałem dzieci widnieje sedno problemu – dowolność zmiany rytuału pod człowieka, a konkretnie pod dziecko[18]. Skoro tak ważne jest tutaj dobro dziecka, które nie może poczuć się znudzone rytuałem, to taka Msza św. nie jest celebracją Boga, lecz człowieka[19]. Przychodzą przeto na myśl słowa B. Nadolskiego, który postawił kiedyś tezę, że współczesny człowiek, zamiast się korzyć przed Absolutem, to udaje kogoś ważnego[20]. Ta wyższość człowieka względem Boga w kontekście liturgii dla dzieci może być ukazywana, chociażby przez złe pojmowanie aktywizmu. Do czego bowiem dąży się przez takie Msze św., gdy podaje się za element konstytutywny tej liturgii aktywizowanie dzieci? Abstrahując od tego, że Dyrektorium słusznie uwypukla dwa wymiary przeżywania liturgii (wewnętrzny i zewnętrzny), to i tak stawia raczej na aspekt zewnętrzny, który może spowodować, że dziecko uzna, iż to ono jest elementem konstytutywnym kultu liturgicznego. Jest to wielki błąd, którego konsekwencje mogą być przeróżne.
Dlaczego wielu dorosłych ludzi woli słuchać homilii dla dzieci niż tych, które są – chociażby intelektualnie – skierowane do starszych osób? Zdaniem A. Draguły przyczyna tego tkwi w tym, że pozostali oni na etapie płytkości i pewnej infantylności, którą autor nazywa ,,religijnym brodzikiem”[21]. To jest właśnie jedna z konsekwencji złego pojmowania liturgicznego aktywizmu ukazanego w liturgii mszalnej dla dzieci, w której wyrasta już drugie pokolenie wierzących.
W obliczu laicyzacji Kościoła i odchodzenia z Niego ludzi, którzy dotychczas czynnie angażowali się w Jego działanie – np. w grupkach parafialnych – można się głowić nad przyczynami ich decyzji, zwłaszcza że odchodzą również ludzie młodzi – w większości wychowani na liturgiach dla dzieci. Być może przyczyną ich decyzji jest właśnie pewne ,,oburzenie się” na przejście ze świata dziecka do świata dorosłych, które ma również miejsce w Kościele, poprzez przejście od liturgii ,,dziecięcej” do celebracji ,,dorosłej”. Warto tutaj postawić pewną metaforę: człowiek opuszczając dom rodzinny, bierze ze sobą tylko to, co jest mu niezbędne – ubrania, komputer, telefon, jakieś książki, pamiątki czy kosmetyki. Te rzeczy są mu konieczne dla dalszego życia. Zostawia jednak najczęściej swoje biurko, szafę, łóżko czy fotel, gdyż te same meble znajdzie w nowym domu. Zatem wszystkie maskotki, książki dla dzieci, zabawki czy gry pozostawi w swoim rodzinnym domu, gdyż wyrósł z nich i nie dają mu one już tego, czego on obecnie potrzebuje. Podobnie jest z Mszą dla dzieci – w pewnym momencie młody człowiek stwierdza, że jest ona mu już nie potrzebna, gdyż nie chce on ciągle brać udziału w czymś, co dla wielu staje się celem zamiast być drogą do jego osiągnięcia. Po prostu ,,wyrósł” z tej liturgii. Taki człowiek ma wówczas dwie opcje do wyboru: pójść na Mszę św. ,,dla dorosłych” lub zrezygnować całkowicie z brania udziału w takiej celebracji. W gruncie rzeczy młody człowiek wybiera jedną z dwóch dróg na podstawie kapłana, który prowadził liturgie dla dzieci. Jeśli ksiądz rzeczywiście próbował przedstawiać młodzieży drogę, którą zaczynają na tej Mszy, a skończą na liturgii ,,dla dorosłych”, to taki człowiek ma dużą szansę przeżyć ten cały proces i sukcesywnie rozwijać się duchowo, by w pewnym momencie zmienić Mszę św. Natomiast jeśli taki kapłan jedynie sprawiał ,,dobry klimat” i nie myśląc o przyszłości, pragnął dać tym dzieciom chwilową radość opartą na emocjach, to prawdopodobnie młody człowiek z Kościoła odejdzie (może nie formalnie, ale praktycznie), ponieważ nie poznał on sensu celebracji, w której uczestniczy. Taka Msza po prostu była dla niego nudna i prowadziła do frustracji. Słusznie więc uznaje A. Draguła, że jeśli liturgia ,,dla dzieci” nie będzie prowadziła do liturgii ,,dla dorosłych”, to podzieli ona los lalki i misia – tj. zostanie odrzucona i schowana w odmętach lat dzieciństwa[22]. Trzeba bowiem pamiętać, że chcąc w pełni uczestniczyć w liturgii mszalnej, tj. zaznać także duchowości liturgicznej w swoim życiu, nie wolno przekształcać tego, w co się pragnie wejść[23]. Na gruncie liturgicznym znaczy to tyle, że nie wolno zmieniać rytu docelowej Mszy świętej.
Osoby pochwalające sprawowanie infantylnej liturgii dla dzieci, bardzo często nie potrafią sobie nawet wyobrazić, jak dzieci mogą uczestniczyć w tak skostniałej
i rubrycystycznej liturgii Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego[24]. Nie chcąc w żaden sposób wprowadzać tutaj jakiegoś wyróżniania którejkolwiek z form, trzeba zaznaczyć, że wiele dzieci i młodzieży przychodzi również na starą Mszę św., gdzie nie ma żadnych różnic w obrzędzie. Ktoś by powiedział, że dzieci tam się nudzą. Jednak jest to nieprawda. G. Śniadoch podkreśla, że wystarczy skupienie uwagi na tym, co najważniejsze, a młodzi się nudzić nie będą[25]. To zalecenie można przedłożyć również na Zwyczajną Formę Rytu Rzymskiego.
Widać zatem, że problem Mszy św. dla dzieci widnieje już w samych założeniach Kongregacji. Praktyka duszpasterska zna mnóstwo ,,wariantów” sprawowania takiej Mszy – od ostrożniejszych (np. sprawowanie zwyczajnej liturgii z akcentem skierowanym w stronę dzieci podczas homilii i ew. komentarzy liturgicznych dostosowanych do młodszych odbiorców), poprzez radykalniejsze formy liturgii (np. odseparowywanie dzieci od rodziców i sprawowanie w kaplicy obok głównego kościoła liturgii słowa, po którym dwie celebry łączą się w jedno), aż po najbardziej radykalne sposoby przystosowania tej celebry do dzieci (np. zaproszenie dzieci do otaczania ołtarza podczas Mszy św. i ciągłe zabawienie im czymś (najczęściej kosztem rytuału)). Sama idea Mszy św. dla dzieci nie jest zatem zła. Można by przecież sprawować takie liturgie w dni powszednie tak, by sami zainteresowani na nie uczęszczali. Jednak nie powinno się zbytnio ingerować w ryt Mszy św. Lepiej bowiem wprowadzić jakieś akomodacje w postaci większej ilości komentarzy czy wprowadzeń, aniżeli pominąć aspekt katechetyczny i robić jedynie ,,dobry klimat” kosztem rytu rzymskiego. Niestety, dopóki liturgia z udziałem dzieci będzie dzieliła – zaburza się bowiem jedność celebracji niedzielnej – oraz będzie traktowana jedynie jako okazja do celebracji wspólnoty, dopóty będzie ona prawdziwym problemem, z jakim zmierza się Kościół.
Dawid Makowski
Bibliografia:
- Dekert T.: Inicjacja czy dydaktyka? ,,Msza św. z udziałem dzieci” a funkcja społeczna rytuału. W: ,,Polska kultura religijna. Studia z polskiej religijności na przestrzeni wieków. Kraków: Akademia Ignatianum, 2019 (s. 545-565).
- Draguła A.: Nie podzielić losu lalki i misia! O Mszy Świętej dla dzieci z perspektywy duszpasterskiej. W: ,,Msza święta – rozumieć, aby lepiej uczestniczyć”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013 (s. 171-175).
- Kongregacja Kultu Bożego: Dyrektorium o Mszach św. z udziałem dzieci. Rzym: 1977. W: ,,Wiadomości Diecezjalne”. Nr 45. Katowice: 1977 (s. 9-24).
- Kongregacja Kultu Bożego: Instrukcja w sprawie Mszy świętych dla oddzielnych grup wiernych. Rzym: 1969. W: ,,Acta Apostolicae Sedis”. T. LXI: 15 V 1969 (s. 806-811).
- Matczak B.: ,,Konstytucja Sacrosanctum Concilium” a reforma liturgiczna. W: ,,Źródło i szczyt. Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium dzisiaj”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, 2011 (s. 207-223).
- Nichols A.: Patrząc na liturgię. Przekł. Glanz T. Poznań: Klub Książki Katolickiej, 2005.
- Śniadoch G.: Msza święta trydencka. Mity i prawda. II (popr.). Ząbki: Centrum Kultury i Tradycji, 2014.
Netografia:
- Dekert T.: ,,Msza św. z udziałem dzieci”, czyli o pomyleniu mistagogii z edukacją. W: ,,Christianitas” [online] http://christianitas.org/news/msza-sw-z-udzialem-dzieci-czyli-o-pomyleniu-mistagogii-z-edukacja/, [dostęp: 24.06.2021].
- Grabowski T.: Koszmar teologiczno-pastoralny. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/Koszmar-teologiczno-pastoralny/, [dostęp: 24.06.2021].
- Jezuita: Msza Trydencka powinna być zakazana dla dzieci i młodzieży. W: ,,Do Rzeczy” [online] https://dorzeczy.pl/religia/179621/jezuita-thomas-reese-msza-trydencka-zakazana-dla-dzieci-i-mlodziezy.html, [dostęp: 24.06.2021].
- Konferencja Episkopatu Polski: Zalecenia duszpasterskie w związku z Dyrektorium o Mszach Świętych z udziałem dzieci. Warszawa: 1978. W: ,,Liturgista” [online] https://www.liturgista.pl/?page=liturgy_norms&&&&tag=dzieci&content=document&label=1978-01-01-D-KEP-ZDMD, [dostęp: 23.06.2021].
- Nadolski B.: Zapomniane wymiary liturgii. W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2019/07/29/zapomniane-wymiary-liturgii/, [dostęp: 24.06.2021].
- Uproszczenia ranią. O liturgii eksperymentów, postawie schizmatyckiej
i nieposłuszeństwie wobec papieża mówi ks. Zbigniew Chromy. W: ,,Gość Świdnicki” [online] https://www.gosc.pl/doc/1440847.Uproszczenia-rania, [dostęp: 23.06.2021].
[1] Zob. Draguła A.: Nie podzielić losu lalki i misia! O Mszy Świętej dla dzieci z perspektywy duszpasterskiej. W: ,,Msza święta – rozumieć, aby lepiej uczestniczyć”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013, s. 172.
[2] Zob. Kongregacja Kultu Bożego: Instrukcja w sprawie Mszy świętych dla oddzielnych grup wiernych. Rzym: 1969, pkt. 36. W: ,,Acta Apostolicae Sedis”. T. LXI: 15 V 1969, s. 806-811.
[3] Zob. Kongregacja Kultu Bożego: Dyrektorium o Mszach św. z udziałem dzieci. Rzym: 1977, pkt. 2. W: ,,Wiadomości Diecezjalne”. Nr 45. Katowice: 1977, s. 9-24.
[4] Zob. Tamże, pkt. 5.
[5] Zob. Konferencja Episkopatu Polski: Zalecenia duszpasterskie w związku z Dyrektorium o Mszach Świętych z udziałem dzieci. Warszawa: 1978, pkt. 1-9. W: ,,Liturgista” [online] https://www.liturgista.pl/?page=liturgy_norms&&&&tag=dzieci&content=document&label=1978-01-01-D-KEP-ZDMD, [dostęp: 23.06.2021].
[6] Zob. Śniadoch G.: Msza święta trydencka. Mity i prawda. Wyd. II (popr.). Ząbki: Centrum Kultury i Tradycji, 2014, s. 136.
[7] Artykuł nie traktuje jednak na temat zmian liturgiczny. Zob. Uproszczenia ranią. O liturgii eksperymentów, postawie schizmatyckiej i nieposłuszeństwie wobec papieża mówi ks. Zbigniew Chromy. W: ,,Gość Świdnicki” [online] https://www.gosc.pl/doc/1440847.Uproszczenia-rania, [dostęp: 23.06.2021].
[8] Zob. Nichols A.: Patrząc na liturgię. Przekł. Glanz T. Poznań: Klub Książki Katolickiej, 2005, s. 56.
[9] Zob. Tamże, s. 57.
[10] Zob. Dekert T.: Inicjacja czy dydaktyka? ,,Msza św. z udziałem dzieci” a funkcja społeczna rytuału. W: ,,Polska kultura religijna. Studia z polskiej religijności na przestrzeni wieków. Kraków: Akademia Ignatianum, 2019, s. 552.
[11] Zob. Kongregacja Kultu Bożego: Instrukcja w sprawie Mszy świętych dla oddzielnych grup wiernych. Rzym: 1969, pkt. 8. W: ,,Acta Apostolicae Sedis”. T. LXI: 15 V 1969, s. 806-811.
[12] Zob. Draguła A.: Nie podzielić losu lalki i misia! O Mszy Świętej dla dzieci z perspektywy duszpasterskiej. W: ,,Msza święta – rozumieć, aby lepiej uczestniczyć”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013, s. 173.
[13] Zob. Tamże.
[14] Zob. Tamże, s. 174; Dekert T.: Inicjacja czy dydaktyka? ,,Msza św. z udziałem dzieci” a funkcja społeczna rytuału. W: ,,Polska kultura religijna. Studia z polskiej religijności na przestrzeni wieków. Kraków: Akademia Ignatianum, 2019, s. 553.
[15] Zob. Śniadoch G.: Msza święta trydencka. Mity i prawda. Wyd. II (popr.). Ząbki: Centrum Kultury i Tradycji, 2014, s. 141.
[16] Zob. Dekert T.: Inicjacja czy dydaktyka? ,,Msza św. z udziałem dzieci” a funkcja społeczna rytuału. W: ,,Polska kultura religijna. Studia z polskiej religijności na przestrzeni wieków. Kraków: Akademia Ignatianum, 2019, s. 555.
[17] Zob. Grabowski T.: Koszmar teologiczno-pastoralny. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/Koszmar-teologiczno-pastoralny/, [dostęp: 24.06.2021].
[18] Zob. Tamże.
[19] Zob. Matczak B.: ,,Konstytucja Sacrosanctum Concilium” a reforma liturgiczna. W: ,,Źródło i szczyt. Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium dzisiaj”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, 2011, s. 219.
[20] Zob. Nadolski B.: Zapomniane wymiary liturgii. W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2019/07/29/zapomniane-wymiary-liturgii/, [dostęp: 24.06.2021].
[21] Zob. Draguła A.: Nie podzielić losu lalki i misia! O Mszy Świętej dla dzieci z perspektywy duszpasterskiej. W: ,,Msza święta – rozumieć, aby lepiej uczestniczyć”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013, s. 174.
[22] Zob. Tamże, s. 175.
[23] Zob. Dekert T.: ,,Msza św. z udziałem dzieci”, czyli o pomyleniu mistagogii z edukacją. W: ,,Christianitas” [online] http://christianitas.org/news/msza-sw-z-udzialem-dzieci-czyli-o-pomyleniu-mistagogii-z-edukacja/, [dostęp: 24.06.2021].
[24] Zob. Jezuita: Msza Trydencka powinna być zakazana dla dzieci i młodzieży. W: ,,Do Rzeczy” [online] https://dorzeczy.pl/religia/179621/jezuita-thomas-reese-msza-trydencka-zakazana-dla-dzieci-i-mlodziezy.html, [dostęp: 24.06.2021].
[25] Zob. Śniadoch G.: Msza święta trydencka. Mity i prawda. Wyd. II (popr.). Ząbki: Centrum Kultury i Tradycji, 2014, s. 2012.