Czy czynny udział sprzyja przebóstwieniu i oddaniu chwały Bogu?
,,Matka Kościół bardzo pragnie, aby wszyscy wierni byli wdrażani do pełnego, świadomego i czynnego udziału w obrzędach liturgicznych”[1]
Wstęp
Prawie sześćdziesiąt lat temu opracowano Konstytucję o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium. W punkcie 14 tego dokumentu zostały zawarte wyżej przytoczone słowa. Chcąc wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom, warto przyjrzeć się czynnemu uczestnictwu wiernych w liturgii, by je właściwie zrozumieć. Dlatego też trzeba odpowiedzieć sobie na kluczowe pytanie, które porusza aspekt tego, czym w zasadzie ma się odznaczać czynny udział.
Kontekst historyczny
Przyglądając się liturgii Mszy św. sprawowanej w średniowieczu, można zauważyć, że w sposób zewnętrzny zaangażowany był w nią kler. To duchowny służył do Mszy św., to przedstawiciel kleru odprawiał Mszę św., to on rozumiał łacinę oraz to, co się dzieje podczas liturgii. Lud świecki w zasadzie mógł się do tego przyłączyć (w sposób wewnętrzny), lecz do 1585 r. żaden świecki mężczyzna nie mógł przystąpić do ołtarza. Dziś w zasadzie każdy odpowiednio przygotowany może przeczytać czytanie, wygłosić jakiś komentarz czy przynieść dar w procesji, lecz kiedyś tak nie było.
Odwrotna sytuacja przedstawiała się w starożytności, gdzie udział ludu w liturgii był widoczny m.in. poprzez wykonywanie różnych czynności, które w kolejnej epoce zostały zarezerwowane dla kleru. Niemniej, niektóre elementy pierwotnych celebracji nawet nie przetrwały do średniowiecza, bądź je mocno ograniczono[2]. Warto się w tym momencie pochylić nad fragmentem opisu Eucharystii sporządzonym przez Justyna: ,,W dniu zwanym dniem Słońca odbywa się […] zebranie wszystkich nas […]. Czyta się wtedy pisma […]. Przewodniczący zabiera głos […]. Modlimy się za nas samych […]. Po zakończeniu modlitw […] bracia przynoszą przewodniczącemu chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. […] Modlitwy oraz dziękczynienie przewodniczącego kończy cały lud odpowiadając: Amen”[3]. W tym dość pobieżnym opisie wyszczególnione zostały najważniejsze elementy liturgii pod kątem uczestnictwa wiernych. Ich udział był żywy[4]. Uwidaczniało się to w szczególny sposób poprzez różne czynności, które wykonywali. Warto też przytoczyć tutaj słowa Pisma Świętego na temat społeczności chrześcijańskiej, która dostała polecenia przemawiania do siebie ,,w psalmach, hymnach, i pieśniach pełnych ducha”[5]. Wspólnota pierwszych wierzących stanowiła między sobą swoistą brać, która trwała ,,w nauce Apostołów, i we wspólnocie, w łamaniu chleba i modlitwach”[6]. Gromadzili się oni razem, by dziękować Bogu za jego dary, a także składać Mu duchowe ofiary[7]. Święty Piotr wskazując na lud Boży zaznacza, że jest to ,,święte kapłaństwo”[8]. Abstrahując od natury oraz podstaw tego założenia należy zauważyć, jaki jest cel tego określenia. Jest nim właśnie wyżej nadmienione składanie duchowych ofiar, co potwierdza Didaché: ,,łamcie chleb i dzięki czyńcie, wyznawszy przedtem występki wasze, iżby czystą była ofiara wasza”[9]. Na szczególną wzmiankę zasługuje tutaj sformułowanie ,,ofiara wasza”, które świadczy o tym, że nie tylko kapłan składa ofiarę, lecz czyni to również cały lud. Potwierdza to również Cyryl Jerozolimski, który naucza o ,,spełnieniu duchowej ofiary”[10].
Jest to tzw. aspekt wewnętrzny, który w średniowieczu był jedyną możliwością czynnego udziału dla większości wiernych. Wówczas bowiem na pierwszy plan wysnuł się rubrycyzm, który powoli ograniczał zewnętrzne czynności wiernych[11]. Przyczynił się on również z czasem do tego, że lud zapomniał o swoim kapłańskim pochodzeniu, a co za tym idzie – o możliwości składania ofiary. R. Guardini zanik ten datuje na okres XIX wieku. Wtedy już człowiek nie potrafił się odnaleźć w liturgii, bo jej nie rozumiał[12]. Całkowicie inaczej odbierał ją XVII w. wierny, który potrafił czynić jeszcze ofiarę z siebie (dokonywała się ona w głębi serca)[13], a już zupełnie inaczej średniowieczny wierzący, który składał jeszcze ofiarę z rzeczy materialnych[14].Niemniej, w Polsce sytuacja miała się nieco inaczej. O ile w Europie liturgia angażowała w głównej mierze intelekt, o tyle w Polsce istniało m.in. bardzo dużo procesji, podczas których śpiewano nabożne pieśni uzewnętrzniających w jakimś stopniu działania ludu[15].
Przygotowanie do zmiany
Chcąc przeciwdziałać zatraceniu rozumienia liturgii, Pius X powołał Ruch Liturgiczny, którego celem było wzbudzenie wśród wiernych świadomości przeżywania Mszy św. oraz powrócenie do czynnego udziału w tej celebracji. W poprzedniej części artykułu został zobrazowany problem tego uczestnictwa, który przejawiał się na długo przed Soborem Watykańskim II. Dlatego właśnie zaczęto przeciwdziałać tej ,,niewiedzy liturgicznej” na rzecz ,,wiedzy”. W tym celu drukowano mszaliki[16], pisano książki, dodawano objaśnienia do świętych ceremonii. Według Kunzlera pierwszy raz otwarcie o ,,czynnym udziale” zaczęto mówić w 1903 roku[17]. Do niego miały się przyczynić mszaliki, dzięki którym wierni mieli z kapłanem współofiarować[18].
Dobrze o tym wiedział Pius XII, który wydając pierwszy w historii dokument w całości poświęcony liturgii Mszy św. uwzględnił w nim rolę wiernych. Już pierwszy rozdział Encykliki Mediator Dei et hominum poświęcony jest publicznemu kultowi, jakim jest liturgia[19]. Natomiast we wstępie jest zawarte przypomnienie, że celem składania ofiary jest chęć służenia Bogu. Warto zaznaczyć, że jest tam użyte sformułowanie ,,dobrowolnie”[20]. Tym samym Pius XII odszedł od dawnego rozumienia liturgii, jako służby z natury rzeczy, niejako z przymusu, na którym to pojęciu ów papież bazuje. O. Jurczak wyjaśnia to w słowach: ,,Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Pius XII mówi o liturgii, wchodząc od tych samych principiów – że jest człowiek, który uznaje Jedynego i Prawdziwego Boga, oraz jest Bóg, który człowieka zbawia, uświęca go. Jest jednak subtelny detal, przede wszystkim na poziomie języka. Pius XII liturgię definiuje przez pryzmat cnoty religijności, widzianej jako dyspozycja człowieka, który uznając prymat Stwórcy winny jest Mu <<należyty kult i posłuszeństwo>>”[21]. Był to swoisty kult powinności (tak pojmowano liturgię przed Piusem XII)[22], który w średniowieczu został podporządkowany ,,systemowi cnót”[23]. Takie rozumienie kultu zostało utrwalone w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r[24]. Jednak już 30 lat później Pius XII w swej encyklice zmienia ten sposób myślenia (on oczywiście będzie jeszcze dominował w dokumentach Kościoła, jednak zostanie powoli wyparty przez nowe pojmowanie służby Bożej). Jego czyn jest istotny dla opisywanego zagadnienia, gdyż pozwala on zachować akcję liturgiczną przez odarciem ze zbawczej mocy Boga[25], wszak od powołania Sacra Congregatio Rituum, aż do czasu Ruchu Liturgicznego panowała tzw. ,,era rubrycystyki”[26]. Tam ciągle panowało przeświadczenie, że liturgia jest aktem, w którym człowiek składa Bogu kult uwielbienia. Widoczna w tym była głównie linia lautretyczna/anabatyczna. Dlatego Pius XII oraz Ruch Liturgiczny (wychodząc od pojęcia liturgii, jako cycerońskiej cnoty religijności), określa liturgię, jako kult publiczny, który pochodzi od Boga. Dopiero tutaj można zauważyć – jak trafnie zaznacza B. Nadolski – dwa wymiary składania kultu (wewnętrzny i zewnętrzny)[27]. To dało fundament pod soborowe określenie liturgii znajdujące się w artykule 26 Konstytucji o Liturgii Świętej. Dodatkowo ten papież wskazał na Komunię św., która stanowi integralną część Mszy św., a nie powinna być traktowana, jako dodatek[28]. Ponadto życzeniem Piusa XII było uczestnictwo ludu w śpiewie i wspólnej modlitwie[29]. Jednak tym, co najbardziej interesuje w kontekście składania ofiary, to była zachęta do współofiarowania Bogu darów[30]. Z tej perspektywy widać wyraźnie, że papież Pius XII podkreśla dwa wymiary liturgii.
Nowe pojmowanie liturgii w Konstytucji o Liturgii Świętej
W redagowaniu Konstytucji o Liturgii Świętej miał swój wkład benedyktyn Cypriano Vagaggnini, którego dokonania Carl Braga streszcza w ośmiu punktach: ,,jasna koncepcja liturgii […], odkrycie na nowo relacji pomiędzy liturgią i innymi aspektami życia Kościoła […], punktem wyjścia staje się uczestnictwo świadome i aktywne […], konieczność formacji liturgicznej […], reforma musi odbywać się z poszanowaniem tradycji i doświadczeń wcześniejszych […], liturgia posiada swój charakter dydaktyczny, pastoralny, wspólnotowy i hierarchiczny […], istotowe znaczenie dla celebracji ma wspólnota lokalna”[31]. Ze względu na temat tej publikacji, należy zająć się jedynie punktem pierwszym i trzecim.
W punkcie 10 Konstytucji o Liturgii zostało napisane: ,,liturgia […] jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i zarazem jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc”[32]. W niej ,,dokonuje [się – przyp. własny] uświęcenie człowieka”[33] oraz oddanie kultu Bogu. Jest to jednak kult wykonywany dobrowolnie. Dlatego Bogusław Nadolski napisał: ,,liturgia nie jest przedstawiona jako <<wielkość>>, której człowiek musi się podporządkować, lecz jest miejscem, w którym człowiek staje się sobą i w ten sposób realizuje się chwała Boża”[34]. Widać tutaj, że zmieniono podejście do liturgii – od należnej służby do dobrowolnego działania w celu oddania kultu Bogu i uświęcenia. Tutaj widać bardzo mocne stawienie akcentu na dwa wymiary liturgii – leutretyczny i soteryczny. Liturgia staje się w tym rozumieniu miejscem, w którym człowiek otrzymuje łaskę Bożą, aby poprzez jej przyjęcie uświęcić się. Zapewne to pragnął przekazać Driscoll, w słowach: ,,główne nurty tego, co wydarza się podczas Mszy, można dostrzec w dwóch podstawowych kierunkach, które wyznaczają jej zasadniczą formę, jak gdyby podstawową linię metodyczną. Pierwszy z nich to ruch Boga Ojca w stronę świata, drugi zaś to ruch świata w stronę Boga Ojca”[35]. Wspomniane działanie może dokonać się jedynie w człowieku, który – powtarzając za R. Guardinim i J. Ratzingerem – zechce wejść w ,,liturgiczną grę”, będącą znakiem profetycznym przyszłości[36]. Dlatego obecny Katechizm Kościoła Katolickiego poucza: ,,ci, którzy ją [liturgię – przyp. własny] celebrują – poprzez znaki, którymi się posługują – uczestniczą już w liturgii niebieskiej”[37]. Natomiast tym, który celebruje liturgię jest Lud Boży pod zwierzchnictwem biskupów, a więc całe mistyczne Ciało Chrystusa, któremu też On przewodzi. Zdolność do celebracji liturgii wynika ze chrztu i bierzmowania, wszak na mocy tego pierwszego sakramentu, człowiek staje się członkiem ,,świętego kapłaństwa”[38]. Te słowa podkreśla również Konstytucja[39]. Jednak do tego zmierza świadectwo, gdyż ,,ewangelizacja prowadzi do wiary i nawrócenia, wiara zaś usposabia do przyjęcia chrztu i innych sakramentów”[40]. Zaś szczyt tego świadectwa, według W. Rzemińskiego objawia się w liturgii[41].
Natomiast w drugim punkcie, który należy rozważyć, mowa jest o świadomym i aktywnym uczestnictwie w liturgii. To uczestnictwo ma się przejawiać tak w aspekcie zewnętrznym (o czym świadczą słowa: ,,w sprawowaniu liturgii kto wykonuje swoją funkcję […]”[42] oraz: ,,ministranci, lektorzy, komentatorzy i członkowie chóru również spełniają prawdziwą posługę liturgiczną”[43]), jak również w aspekcie wewnętrznym (o czym świadczą słowa: ,,liturgia była, jest i będzie zawsze zbiorem znaków naturalnych wybranych w sposób wolny przez Boga i Kościół dla wyrażenia rzecz duchowych i ponadnaturalnych. Znaki te mogą być odczytywane tylko przez wiarę”[44] oraz: ,,obecność prawdziwego Ciała Chrystusowego i prawdziwej Krwi w tym sakramencie – jak mówi św. Tomasz – <<można poznać nie zmysłami, lecz jedynie przez wiarę, która opiera się na autorytecie Bożym>>”[45]).Sobór ukazując, jakie czynności czy też elementy wpisują się w pogłębianie i wyrażanie czynnego udziału wiernych w liturgii, wymienia: aklamację, odpowiedzi, psalmy, antyfony, pieśni, postawy ciała, czynności spełniane przez wiernych oraz gesty[46]. Trzeba też wspomnieć, że również milczenie może sprzyjać czynnemu uczestnictwu wiernych w liturgii[47], które ma się wyrażać poprzez wewnętrzne zjednoczenie z zewnętrznymi znakami sprawowanymi w liturgii[48]. Słowem: czynne uczestnictwo zakłada, że to, co człowiek czyni, ma również przeżywać, a nie tylko być biernym widzem jakichś obrzędów[49]. Bowiem sformułowanie: czynny udział, nie rozgranicza, lecz ujmuje całościowo oba wymiary (wewnętrzny i zewnętrzny)[50]. Dlatego należy przyznać rację B. Nadolskiemu, że ,,nie należy utożsamiać wyrażenia <<czynne>> z działaniami zewnętrznymi”[51]. Należy raczej przyjąć postawę otwartą na Boży dar, a więc unikać pasywności[52].
Czynne uczestnictwo w praktyce
Wypada w tym miejscu odpowiedzieć sobie na pytanie, na ile powyższy ,,czynny udział” promowany przez Sobór Watykański II spotkał się rzeczywiście z odbiorem tych słów w jego duchu. Wiele kościołów przyjęło te słowa w duchu Ojców soborowych, o czym może świadczyć wygląd ich celebracji. Jednak zdaje się, że o wiele więcej parafii, diecezji czy metropolii przyjęło je w zupełnie inny sposób. Tego przykładem może być Zachód, gdzie to sformułowanie zachęciło ludzi do zewnętrznego działania w liturgii – kiedyś wierny się nie angażował, to teraz musi to robić w sposób czynności zewnętrznej. Pada zatem pytanie: czy rzeczywisty czynny udział zakłada wykonywanie jakichś czynności? Jest to oczywiście retoryczne pytanie, na które odpowiedź może być w zasadzie oczywista – nie. Owszem, jest on istotny – jeśli człowiek może śpiewać, niech śpiewa (wedle słów Apostoła: ,,Służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał”[53]), ale to jest element drugoplanowy czynnego uczestnictwa. Pierwszym planem jest czynny udział wnętrza człowieka, gdyż ,,wszelkie działania nie wyczerpują się w zewnętrznej formie wyrazu”[54]. One przede wszystkim działają w środku człowieka. To tam spływa łaska Boża, która jest zdolna przebóstwić człowieka, gdy ten uniesie się w uwielbieniu do Boga, który jest pierwszym modlącym się, a bez którego nie ma liturgii. Ona jest Jego własnością, która została dana ludzkości, jako miejsce zbawczego dialogu określanego przez R. Guardiniego czy później J. Ratzingera ,,grą”. Dlatego zostało napisane: ,,Właściwa <<akcja>> liturgiczna, w której wszyscy powinniśmy brać udział, jest więc działaniem samego Boga”[55]. To działanie urzeczywistnia się we Wcieleniu, Narodzeniu, działalności, Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu (słowem: w tajemnicach Pańskich), które są uobecniane w liturgii Mszy św. Dzięki temu Bóg włącza człowieka w działanie, w którym pragnie przebóstwić świat[56]. Dlatego już św. Paweł poucza o istocie czynnego udziału – jest to ,,bycie z Bogiem w jedynym duchu”[57]. W tej perspektywie wszelkie inne działania są drugorzędne[58]. Podobnie Dominik Jurczak podkreśla, że w liturgii nie chodzi o to, co zrobi człowiek, ale bardziej o to, co zrobi w człowieku Bóg[59]. Dlatego każda osoba, która próbuje być w centrum liturgii, czy też zastępować rubryki mszału jakimiś własnymi słowami sama o sobie wydaje świadectwo – chce zająć miejsce, które do niej nie należy. Tą myśl rozwinął D. Jurczak w słowach: ,,Często przytrafia się nam aktywizm liturgiczny. Jakże często […] ryzykujemy zajęcie miejsca, jakie w liturgii przynależy jedynie Chrystusowi. Jakże często w codzienności parafialnej aktywizm prowadzi do wyjałowienia, sprawiając, że przed liturgią ostatecznie uciekamy. Taka liturgia staje się domeną aktywizmu: ludzkiego a nie Bożego”[60]. Z tej racji należy wnioskować, że aktywizm, jakiego pragnie od człowieka Bóg, wymaga działania wewnątrz siebie, które uwidoczni się przez wykonywanie jakichś zewnętrznych czynności (śpiewu, wypowiadania słów, milczenia, postaw liturgicznych czy gestów etc.), gdyż ,,prawdziwa pobożność obejmuje ducha i ciało”[61].
Natomiast trzeba też zaznaczyć, że czynności liturgiczne mają ogromne znaczenie w przeżywaniu Mszy św. Powinny być one dobrze sprawowane, bo te znaki urzeczywistniają to, co niewidzialne. Natomiast nigdy czynność zewnętrzna nie może być przekładana nad czynność wewnętrzną, bo wówczas liturgię odziera się w pewien sposób z jej boskiego charakteru. W tym momencie należy poruszyć istotną kwestię – tematu rytu i formy. Każda Msza św. ma taką samą wielką wartość. Nie ma tu różnicy, czy jest to Msza św. w ZFRR czy w NFFR; w rycie rzymskim czy mediolańskim; w rycie mozarabskim czy dominikańskim; Msza św. z jednym ministrantem czy z asystą wyższą. Każda liturgia ma taką samą wartość, lecz sposób jej celebracji może dawać różne owoce w człowieku, w zależności od jego predyspozycji oraz duchowości. Nie należy zatem nikomu narzucać żadnej formy liturgii. Kościół ma ich wiele – to jest w Nim piękne.
Podsumowanie
Kończąc artykuł, warto jeszcze spojrzeć na to, jak aktywne uczestnictwo, w którym dostępuje się przebóstwienia, może wpływać na życie ludzkie poza liturgią. Przychodzenie do kościoła na zasadzie obowiązku sprawia, że człowiek nią nie żyje, jest jedynie widzem czegoś, czego tak naprawdę nie rozumie. Ksiądz Żądło wyjaśnia, że jest nim ktoś, kto ,,poddaje się chwilowym (krótszym lub dłuższym) emocjom, nie utrwala sobie scen […], nie asymiluje ich wewnętrznie do tego stopnia, by w perspektywie życia powodowały konkretne skutki”[62]. Takiego człowieka można nazwać neofitą liturgicznym – chwilowo się zachwyca, a potem wraca do swego zwykłego życia, w którym nie kultywuje tego, co w liturgii otrzymał, a może bardziej – co on sądzi, że otrzymał. Nie bez przyczyny Msza św. kończy się słowami Ite missa est – jest to posłanie do życia w świecie tym, co się otrzymało. Otrzymać zaś można wtedy, gdy ma się otwarte serce na łaskę Bożą, którą przyjmuje się na poważnie. Wówczas ma się ,,duchowy wzrok”, którego neofita liturgiczny nie doznaje. Pozwala on zrozumieć zamysł Chrystusa[63]. Dlatego człowiek powinien Bogu ofiarować to, co posiada oraz to, co Bóg dla Niego zrobił. Winien te dary składać w ofierze dla Boga, aby we wszystkim Zbawiciel był uwielbiony. Współofiarnictwo może zatem być składane w każdej chwili dnia, najwyraźniej zaś podczas Mszy świętej[64]. Trzeba jednak pamiętać, by nie popadać w skrajności, tj. nie wchodzić wyłącznie w duchowe części liturgii, ani tylko wyłącznie w zewnętrzne części[65].
Zakończenie
Powyższy tekst ukazał, że liturgiczny ,,czynny udział” nie zakłada wcale w pierwszej kolejności ludzkiego działania w aspekcie zewnętrznym, lecz bardziej takie działanie w aspekcie wewnętrznym, w zgodzie z Bożą łaską. Czynny udział zatem jest współdziałaniem z nią. Niemniej, coraz częściej widać jego opatrzne zrozumienie. Dlatego tym bardziej należało pogłębić ten temat.
Dawid Makowski
Bibliografia:
- Biblia Tysiąclecia. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Wyd. V. Poznań: Pallottinum, 2014.
- Didache, czyli nauka dwunastu Apostołów. Przekł. Jankowski J. Warszawa: 1923.
- Driscoll J.: Co się wydarza podczas Mszy. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2019.
- Folsom C.: Człowiek współczesny a liturgia. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2018.
- Jurczak D.: Katecheza mistagogiczna – uświęcenie ludu przez liturgię. W: Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Wyd. I. Red. Porosło K. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2016.
- Katechizm Kościoła Katolickiego. Wyd. II (popr.). Poznań: Pallottinum, 2002.
- Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999.
- Marcin z Kochem: Wykład Ofiary Mszy Świętej. Częstochowa: 3DOM, 2020.
- Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013.
- Müller G.L.: Dogmatyka katolicka. Przekł. Szymon W. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2015.
- Mysterium Christi. R. 3. Nr 1. 1931/1932.
- Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004.
- Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego. Wyd. II. Poznań: Pallottinum, 2002.
- Pałęcki W.: Pytanie o liturgię. Lublin: Wydawnictwo KUL, 2015.
- Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: Wydawnictwo AA, 2000.
- Rzemiński W.: Eucharystia liturgią nieba i ziemi. II (popr.). Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2012.
- Sczaniecki P.: Msza po staremu się odprawia. Wyd. III. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2011.
- Sobór Watykański II. Konstytucje, dekrety, deklaracje. Wyd. I. Red. Przybył M. Poznań: Pallottinum, 2002.
- Żądło A.: Wciąż nieodkryte bogactwa posoborowej liturgii Kościoła. W: Studia liturgiczne. T. 9. Red. Krakowiak C., Waldemar P. Kraków: TN KUL, 2013.
Netografia:
- Jurczak D.: Formacja liturgiczna, czyli o wyrabianiu liturgicznego smaku. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/formacja-liturgiczna-czyli-o-wyrabianiu-liturgicznego-smaku/, [dostęp: 04.12.2020].
- Pawluk T.: Czynny udział wiernych we Mszy św. w świetle soborowej odnowy liturgicznej. W: ,,Prawo Kanoniczne: kwartalnik prawno-historyczny 10/3-4, 225-252” 1967 [online] http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_21697_pk_1967_10_3-4_07/c/5436-4972.pdf, dostęp: 20.11.2020].
- Pius XII: Encyklika ,,Mediator Dei et hominum”. W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mediator_dei_20111947.html, [dostęp: 20.11.2020].
- Sobeczko H.: Podstawy wewnętrzne i zewnętrzne w czynnym uczestnictwie wiernych we Mszy świętej. W: [online] http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_21906_rbl_2148/c/2148-2236.pdf.
[1] Konstytucja o Liturgii Sacrosanctum Concilium, pkt. 14. W: Sobór Watykański II. Konstytucje, dekrety, deklaracje. Wyd. I. Red. Przybył M. Poznań: Pallottinum, 2002, s. 53 (Odtąd: KL).
[2] Np. procesja z darami.
[3] Justyn Męczennik: Apologia, 1, 65. W: Katechizm Kościoła Katolickiego. Wyd. II (popr.). Poznań: Pallottinum, 2002, s. 331.
[4] Pawluk T.: Czynny udział wiernych we Mszy św. w świetle soborowej odnowy liturgicznej. W: ,,Prawo Kanoniczne: kwartalnik prawno-historyczny 10/3-4, 225-252” 1967 [online] http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_21697_pk_1967_10_3-4_07/c/5436-4972.pdf, dostęp: 20.11.2020], s. 226 [2]; Nadolski B. Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 169.
[5] Ef 5, 19. Przekłady Pisma Świętego są podawane za: Biblia Tysiąclecia. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Wyd. V. Poznań: Pallottinum, 2014.
[6] Dz 2, 42.
[7] 1 P 2, 5.
[8] Tamże.
[9] Didache, czyli nauka dwunastu Apostołów. Przekł. Jankowski J. Warszawa: 1923, s. 30-31.
[10] Cyt. za: Pawluk T.: Czynny udział wiernych we Mszy św. w świetle soborowej odnowy liturgicznej. W: ,,Prawo Kanoniczne: kwartalnik prawno-historyczny 10/3-4, 225-252” 1967 [online] http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_21697_pk_1967_10_3-4_07/c/5436-4972.pdf, dostęp: 20.11.2020], s. 227 [3].
[11] Trzeba tu wymienić chociażby: wprowadzenie śpiewu liturgicznego, który wykonywał kantor; wprowadzenie wielu ceremonii, w które było zaangażowane duchowieństwo; brak katechez czy kazań wyjaśniających Mszę św.
[12] Por. Folsom C.: Człowiek współczesny a liturgia. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2018 s. 29.
[13]Por. Sczaniecki P.: Msza po staremu się odprawia. Wyd. III. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2011, s. 151-152.
[14] Por. Sczaniecki P.: Służba Boża w dawnej Polsce. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2020, s. 119-156. Chodzi tutaj głównie o dobra materialne niebędące pieniądzem. On wyparł i jako jedyny w większości pozostał do dziś.
[15] Zob. Sczaniecki P.: Służba Boża w dawnej Polsce. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2020, s. 65-74.
[16] Szczególnym ich popularyzatorem był L. Beaudouin OSB.
[17] Por. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 306.
[18] Tamże.
[19] Zob. Pius XII: Encyklika ,,Mediator Dei et hominum”. W: ,,Opoka” [online] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mediator_dei_20111947.html, [dostęp: 20.11.2020].
[20] Tamże (wstęp).
[21] Jurczak D.: Katecheza mistagogiczna – uświęcenie ludu przez liturgię. W: Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Wyd. I. Red. Porosło K. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2016, s. 234.
[22] Zdaje się, że taki kult od początku jest obecny w liturgii niebiańskiej, w której wykonują go aniołowie i sprawiedliwi. Por. Rzemiński W.: Eucharystia liturgią nieba i ziemi. Wyd. II (popr.). Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2012, s. 68.
[23] Por. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 18-19; Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013, s. 18.
[24] Por. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 18-19; Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013, s. 83.
[25] Por. Jurczak D.: Katecheza mistagogiczna – uświęcenie ludu przez liturgię. W: Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Wyd. I. Red. Porosło K. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2016, s. 235.
[26] Pałęcki W.: Pytanie o liturgię. Lublin: Wydawnictwo KUL, 2015, s. 15.
[27] Por. Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 20.
[28] Przyjmowanie Komunii św. popularyzowali już wcześniejszy papieże, zwłaszcza zaś dał temu wyraz Pius X poprzez zezwolenie na przyjmowanie Komunii w wieku dziecięcym, tj. tzw. ,,wczesną I Komunię”.
[29] Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 307.
[30] Wyraziście o tym poucza kapucyn Marcin z Kohem. Zob. Tenże: Wykład Ofiary Mszy Świętej. Częstochowa: 3DOM, 2020, s. 193-202; 215-235. Żył on oczywiście na długo przed Piusem XII.
[31] Braga C.: La genesis del primo capitolo, s. 446. W: Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013, s. 38-39.
[32] KL, pkt. 10.
[33] KL, pkt. 7.
[34] Cyt. za: Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013, s. 83.
[35] Driscoll J.: Co się wydarza podczas Mszy. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2019, s. 28.
[36]KL, pkt. 8: ,,Ziemska liturgia daje nam przedsmak uczestnictwa w liturgii niebiańskiej”.
[37]Katechizm Kościoła Katolickiego. Wyd. II (popr.). Poznań: Pallottinum, 2002, pkt. 1136.
[38] 1 P 2, 5. Ks. A. Żądło zaznacza: ,,Każde przyjście na liturgię wymaga od jej uczestników pewnej szaty, <<egzystencjalnego przyodziewku>>, umożliwiające rozpoznanie w nich kogoś, kto codziennym życiem i prezentowaną w nią postawą poświadcza, że każdego dnia, każdej chwili czuje się naprawdę zaproszony przez króla na ucztę, wręcz zaszczycony tym zaproszeniem, dlatego żyje wiarą pełną uczynków (por. Jk 2, 18), czyli poddaje się łasce Bożej, a więc odkrywa nią wszelką swoją niedoskonałość i słabość, aby pokonać grzech […], wcielając w czyn otrzymany na chrzcie dar kapłaństwa powszechnego, tzn. składając na co dzień duchowe ofiary, a przez to czyniąc życie wspinaczką na szczyt, którym jest liturgia”. Żądło A.: Wciąż nieodkryte bogactwa posoborowej liturgii Kościoła. W: Studia liturgiczne. T. 9. Red. Krakowiak C., Waldemar P. Kraków: TN KUL, 2013, s. 75-76.
[39] Por. KL, pkt. 14.
[40] Rzemiński W.: Eucharystia liturgią nieba i ziemi. Wyd. II (popr.). Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2012, s. 147.
[41] Por. Tamże, s. 146-147.
[42] KL, pkt. 28.
[43] KL, pkt. 29.
[44]Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013, s. 69.
[45]Katechizm Kościoła Katolickiego. Wyd. II (popr.). Poznań: Pallottinum, 2002, pkt. 1381.
[46] Por. KL, pkt. 30.
[47] Zob. Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego. Wyd. II. Poznań: Pallottinum, 2002, pkt. 56.
[48]Por. Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013, s. 42.
[49] Por. Pawluk T.: Czynny udział wiernych we Mszy św. w świetle soborowej odnowy liturgicznej. W: ,,Prawo Kanoniczne: kwartalnik prawno-historyczny 10/3-4, 225-252” 1967 [online] http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_21697_pk_1967_10_3-4_07/c/5436-4972.pdf, dostęp: 20.11.2020], s. 238 [14].
[50] Sobeczko H.: Podstawy wewnętrzne i zewnętrzne w czynnym uczestnictwie wiernych we Mszy świętej. W: [online] http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_21906_rbl_2148/c/2148-2236.pdf, s. 208-210.
[51] Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 177.
[52] Por. Tamże; Jurczak D.: Formacja liturgiczna, czyli o wyrabianiu liturgicznego smaku. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/formacja-liturgiczna-czyli-o-wyrabianiu-liturgicznego-smaku/, [dostęp: 04.12.2020]. Dominikanin zwraca tutaj uwagę na różnicę między dwoma podobnymi pojęciami: ,,W konstytucji Sacrosanctum Concilium ojcowie podkreślą, że w liturgii chodzi nie tyle o participatio activa, ile o participatio actuosa. Różnica subtelna, choć zasadnicza; co więcej, trudna do przetłumaczenia na języki współczesne. Ojcom, gdy mówią o uczestnictwie, nie zależało na promowaniu „aktywnego uczestnictwa” (participatio activa), to znaczy takiej formy udziału, która byłaby jedynie „nie-pasywna”. W odniesieniu do liturgii oznaczałoby to jej uproszczenie a nawet redukcję do ludzkiego aktywizmu. Gdyby na tym miał polegać ideał uczestnictwa, to potrzeba i wystarcza, by w trakcie liturgii dużo się działo; począwszy od dzieci a skończywszy na samym celebransie. Nie takiego rodzaju uczestnictwa pragnęli ojcowie soborowi. Ideałem, o który upomnieli się oni, nie wyczerpuje się w „aktywnym uczestnictwie” (participatio activa), lecz sięga po „czynne uczestnictwo” (participatio actuosa). Jak wspomniałem, dwa pojęcia, które tylko z pozoru wydają się synonimami, lecz w rzeczywistości nimi nie są. W „czynnym uczestnictwie” (participatio actuosa) chodzi bowiem o taki rodzaj uczestnictwa, który wykracza poza zwykły aktywizm w liturgii. Nie tyle w liturgii ma się „coś dziać”; chodzi raczej o to, aby czyniąc, jednocześnie być zaangażowanym wewnętrznie, duchowo, by dać poprowadzić się Chrystusowi ku zbawieniu, by dać Mu się zbawić” – Tamże.
[53] 1 P 4, 10.
[54] Matczak B.: Cypriano Vagaggini i reforma liturgiczna. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2013, s. 42.
[55] Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: Wydawnictwo AA, 2000, s. 155.
[56] Trzeba tu napomknąć o tym, że Bóg ,,w sakramentalnym pośredniczeniu uobecnia i czyni dostępnym w szczególny sposób swą niepowtarzalną obecność”. Müller G.L.: Dogmatyka katolicka. Przekł. Szymon W. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2015, s. 720.
[57] Por. 1 Kor 6, 17.
[58] Benedykt XVI podkreśla: ,,Jeśli pojedyncze akcje zewnętrzne (których nie ma przecież tak wiele i które są sztucznie mnożne) stają się istotną liturgii, a ona sama przeradza się w jakieś wspólne odgrywanie czegoś, to traci się z oczy właściwy dramat liturgii, zmieniając go niemalże w parodię”. Ratzinger J.: Duch liturgii. Przekł. Pieciul E. Kraków: Wydawnictwo AA, 2000, s. 156.
[59] Por. Jurczak D.: Katecheza mistagogiczna – uświęcenie ludu przez liturgię. W: Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Wyd. I. Red. Porosło K. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2016, s. 240.
[60] Jurczak D.: Formacja liturgiczna, czyli o wyrabianiu liturgicznego smaku. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/formacja-liturgiczna-czyli-o-wyrabianiu-liturgicznego-smaku/, [dostęp: 04.12.2020].
[61] Nadolski B.: Wprowadzenie do liturgii. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004, s. 177.
[62] Żądło A.: Wciąż nieodkryte bogactwa posoborowej liturgii Kościoła. W: Studia liturgiczne. T. 9. Red. Krakowiak C., Waldemar P. Kraków: TN KUL, 2013, s. 76.
[63] Por. Rzemiński W.: Eucharystia liturgią nieba i ziemi. Wyd. II (popr.). Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2012, s. 144.
[64] Por. Udział wiernych w Mszy św.W.: Mysterium Christi. R. 3. Nr 1. 1931/1932, s. 36.
[65] Sobeczko H.: Podstawy wewnętrzne i zewnętrzne w czynnym uczestnictwie wiernych we Mszy świętej. W: [online] http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_21906_rbl_2148/c/2148-2236.pdf, s. 208.
Tags: Czynny udział, historia liturgii, Liturgia, liturgia w dawnej Polsce, Msza św., NFRR, O liturgii słów kilka, Przebóstwienie, Uczestnictwo wiernych, ZFRR