Tak, jak „liturgia nie wyczerpuje całej działalności Kościoła” (KL 9), podobnie również nie tylko sakramenty – choć one szczególnie – są przestrzenią doświadczania przez ludzi łaskawości Boga. Oprócz nich „Święta Matka Kościół ustanowił ponadto sakramentalia. Są to święte znaki, które na podobieństwo sakramentów wskazują przede wszystkim na duchowedobra osiągane dzięki wstawiennictwu Kościoła. Przygotowują one ludzi do przyjęcia właściwego skutku sakramentów i uświęcają różne okoliczności życia” (KL 60).
Sakramenty i sakramentalia mają ze sobą wiele wspólnego, ale też są pomiędzy nimi istotne różnice. Zarówno pierwsze, jak i drugie są znakami Bożego działania. To znaczy, że wskazują na bardzo konkretne działanie Boga w określonych sytuacjach naszego życia. Sakramenty zawiązane są z podstawowymi wydarzeniami w życiu ludzi wierzących, sakramentalia zaś przypominają, że Chrystus jest obecny ze swoją łaską w bardziej prozaicznych sytuacjach. Z sakramentów płynie do człowieka łaska Boża konieczna do zbawienia, z sakramentaliów zaś łaski wspomagające. Dlatego z sakramentów musimy korzystać, jeśli poważnie myślimy o naszym życiu wiecznym, natomiast czerpanie owoców z sakramentaliów pozostawione jest już wolnej woli człowieka.
Jednak ograniczenie się w swoim życiu duchowym do korzystania z sakramentów, jest mimo wszystko z naszej strony wyrazem pewnego minimalizmu w odniesieniu do spraw religijnych. Skoro sakramentalia przygotowują nas do przyjęcia głównych skutków sakramentów, to też korzystanie z nich jest gwarancją, że łaska Boża szczególnie płynąca z tych drugich, będzie w nas działała jeszcze bardziej owocnie.
Lista sakramentaliów nie jest zamknięta. Podobnie, jak trudno ograniczać Boga w Jego bogatym działaniu w życiu ludzi wierzących. Dlatego Bóg udziela swoich łask, gdy podejmujemy modlitwę posługując się poświęconymi przedmiotami, np. różańcem, czy pobożnym obrazem, ale też gdy wykonujemy określoną czynność, np. uczestniczymy w pogrzebie, przyjmujemy podczas modlitw kapłańskie błogosławieństwo, czy czynimy znak krzyża świętego posługując się wodą święconą.
Od początku szczególnym sakramentalium była właśnie ta ostatnia – woda święcona. Świadectwa biblijne i praktyka Kościoła wskazują, że postrzeganą ją jako oczyszczającą z grzechów i nieprawości, gaszącą ludzkie pragnienie, czy pobudzającą do wdzięczności za otrzymane łaski Boże. Woda od początku była uprzywilejowana w życiu sakramentalnym Kościoła. Jest potrzebna do ważności sprawowania chrztu świętego. Używa się jej podczas poświęcenia i błogosławieństwa. Kropi się nią wiernych, aby uświadomili sobie, że są świątyniami Ducha Świętego.
Warto przy tej okazji zwrócić uwagę, że włączone do praktyki Kościoła elementy naturalne, takie jak chociażby woda, mają za zadanie podkreślić nieograniczone działanie Pana Boga.Aby uświadomić ludziom jeszcze bardziej znaczenie tych elementów, w przeszłości do wody dodawano także sól, wino, oliwę, czy popiół. Do pokropienie wiernych można także obecnie użyć przecież wody z solą i to jeszcze egzorcyzmowaną, która ma przypomnieć, że Bóg uwalnia nas od wpływu złego ducha. Jej użycie nawiązuje też do słów Pana Jezusa: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5, 13). Do poświęcania kościoła używano niegdyś wody gregoriańskiej, do której dodawano sól, wino i popiół, gdzie wino było traktowane jako napój konieczny do życia, ale też posiadający Boski charakter, zaś popiół miał znaczenie oczyszczające. Prócz tego w Kościołach wschodnich, poświęcając wodę, dolewa się do niej olej zwany myronem, który symbolizuje – podobnie jak krzyżmo – szczególną obecność Ducha Świętego.
Nieograniczona jest przestrzeń działania Jezusa Chrystusa w życiu ludzi i bynajmniej nie zależy od ich świadomości w tym względzie, to jednak ważne jest, abyśmy nieustannie mieli przekonanie, że żyjemy w obecności Boga.
Ks. dr Marcin Kołodziej