Z pasji do liturgii

Szczyt i źródło: Teologia Dnia Pańskiego według kard. Josepha Ratzingera

Współcześnie przestrzeganie trzeciego przykazania Bożego sprawia niektórym nie lada problem. Niedziela jako najważniejszy dzień tygodnia dla chrześcijan staje się coraz częściej dniem zwyczajnym, przeznaczonym wyłącznie na odpoczynek od pracy i atrakcyjne spędzanie wolnego czasu poza miastem. W postępującej laicyzacji społeczeństwa nie brakuje głosów, iż jeśli ktoś poczuje potrzebę modlitwy, wyjedzie w góry, pójdzie na łąkę czy do lasu, posługując się argumentem wszechobecności Boga w świecie. Tymczasem zapomina się, że nawet najpiękniejsze krajobrazy i najbardziej wyrafinowane formy spędzania czasu wolnego od codziennych obowiązków w żadnym razie nie zastąpią gromadzenia się wraz ze wspólnotą Kościoła na niedzielnej Mszy świętej. Nad zagadnieniem niedzieli jako dnia Pańskiego pochyla się m.in. kardynał Joseph Ratzinger/papież Benedykt XVI i to właśnie jego nauczanie będzie dla nas podstawą niniejszego artykułu.

Na początku warto uświadomić sobie, z jakich przyczyn niedziela powinna być traktowana przez chrześcijan jako pierwszy dzień tygodnia – dzieje się tak bowiem nie tylko ze względu na żydowską numerację, ale z uwagi na znacznie poważniejsze kwestie. Najważniejszą z nich jest bez wątpienia Zmartwychwstanie Pańskie, wokół którego skupia się nie tylko cała historia zbawienia i kalendarz liturgiczny, ale i czas, konkretne dni. Wiemy z przekazów biblijnych, że Jezus „(…) zmartwychwstał trzeciego dnia według Pisma” (1Kor 15,14). Ustalono to między innymi na podstawie faktu, iż do tego właśnie czasu straże miały zabezpieczać grób (por. Mt 27,64) oraz wówczas (w pierwszy dzień tygodnia/pierwszego dnia po szabacie) odkryto, że kamień jest odsunięty (por. Mt 28,1; Mk 16,2; Łk 24,1; J 20,1). W zapiskach Starego Testamentu, ów trzeci dzień stanowi zazwyczaj czas teofanii, objawiania się i udzielania żywego Boga, choćby podczas zawierania przymierza z ludźmi na górze Synaj[1]. Nie ulega zatem wątpliwości, iż datacja trzeciego dnia w odniesieniu do Zmartwychwstania Pańskiego, podkreśla, że ów moment był definitywny, że w wydarzeniach paschalnych uwieńczonych powstaniem z grobu, zawarto ostateczne przymierze, a Bóg wszedł nieodwołalnie i na wieczność w historię, w której zezwolił na to, by Go widzieć, przebywać z Nim, rozmawiać. Wobec faktu, iż liturgia uobecnia odkupieńcze wydarzenia, nie będzie przesadą stwierdzenie, iż w niedzielnej Mszy Świętej znajduje się swoisty „mikrokosmos zbawienia”[2].

Pierwszy dzień tygodnia najmocniej uobecnia fakt Zmartwychwstania Syna Bożego, które „(…) wiąże początek z końcem, stworzenie z naprawą”[3] pozostając jednocześnie dla Jego chwały dniem wspólnoty Kościoła gromadzącej się przy jednym stole, aby prawdziwie być jednym ciałem i jedną duszą w Chrystusie w tak zacnym i godnym właściwej celebracji dniu. O owym gromadzeniu się w jedno przypomina także Nauka dwunastu Apostołów:

„Jak ten łamany Chleb rozsiany był po górach, a zebrany stał się jedno, tak niech się zbierze Kościół Twój z krańców ziemi do królestwa Twego. Gdyż Twoją jest chwała i moc przez Jezusa Chrystusa, na wieki!”[4].

W niedzielę najpełniej widać, że teofania istnieje w tym świecie na sposób rzeczywisty. Wówczas z całym pielgrzymującym Kościołem (łac. obchodzimy uroczyście dzień, w którym Wcielony Bóg pokonał śmierć wieczną i przywrócił w pewnym sensie równowagę naruszoną w momencie popełnienia grzechu pierworodnego. Objawienie się Boga ukazało się zatem w tym, iż, jak pisze kardynał Ratzinger, „Ktoś jeden wrócił ze śmierci; albo lepiej: przeszedł zwycięsko przez śmierć”[5]. Dzisiejszy świat próbuje ten fakt zignorować, przeinaczyć, sprowadzić do zaledwie dawnego wierzenia czy nawet nic nieznaczącego zabobonu, który należy stłamsić i jak najszybciej o nim zapomnieć, by nie poruszał już sumień i nie skłaniał do nawrócenia. Tego typu tendencja, połączona z życiem hedonistycznym, ateistycznym, bez budowania na skale Chrystusa, z życiem „jakby Bóg nie istniał” (łac. etsi Deus non daretur), sprawia, że coraz mniej ludzi dostrzega w świętej liturgii Kościoła szczyt i źródło chrześcijańskiego, opartego na fundamencie Ewangelii i Tradycji apostolskiej prawdziwego, pełnego bytowania[6].

Nie bez przyczyny wspomniany wielki papież teolog współczesności określa niedzielę jako Paschę całego tygodnia[7]. Człowiek krążący przez swoistą pustynię codzienności pełnej ludzkich trosk nie jest w stanie samodzielnie się odnaleźć czy też obdarzyć siebie samego życiem – potrzebuje zatem Boga, który mógłby wyprowadzić go z przestrzeni jałowości pustyni do prawdziwego bytowania przedłużonego aż po wieczność dzięki Ofierze Baranka. Eucharystia sprawia, że człowiek utrudzony samowystarczalną, prowadzącą donikąd wędrówką, może zaczerpnąć sił bezpośrednio od Dawcy życia i w Nim odnaleźć cel swojej indywidualnej drogi[8].

W niedzielę określaną jako centrum życia Kościoła objawia się także najpełniej zgromadzenie eucharystyczne, Mistyczne Ciało Chrystusa[9]. To wyraz jego jedności z Założycielem, a także wyznacznik identyfikowania się ze wspólnotą, czego zapowiedź może stanowić starotestamentalne celebrowanie szabatu przez Izraelitów, które uchroniło naród wybrany od rozmycia się, od zagubienia siebie, swoich korzeni i tożsamości wśród licznych narodów świata[10]. Benedykt XVI podczas swojej homilii na Bari w 2005 r. przypomina pochodzącą z początku IV w. historię, kiedy to cesarz Dioklecjan zabronił chrześcijanom nie tylko posiadania tekstów Pisma Świętego i budowania nowych miejsc kultu religijnego, ale również gromadzenia się ze wspólnotą Kościoła  w niedziele – najważniejszy dzień tygodnia. Wkrótce zakaz ten złamało m.in. 49 chrześcijan, którzy w domu Oktawiusza Feliksa w Abitenie zebrali się, aby uczestniczyć we Mszy świętej. Kiedy prokonsul przesłuchiwał wszystkich obecnych na Najświętszej Ofierze, zadziwiła go odpowiedź człowieka o imieniu Emeritus na pytanie o przyczynę złamania surowej zasady. Odparł bowiem: Sine dominico non possumus. Następnie w wyniku tortur wszyscy zgromadzeni uprzednio w domu modlitwy ponieśli śmierć męczeńską, uznając wedle odpowiedzi Emeritusa, że chrześcijanie nie mogą żyć, nie gromadząc się wraz z całym Kościołem na niedzielnej Mszy świętej, by celebrować najważniejsze tajemnice swojej wiary[11]. Nie ulega również wątpliwości, że niedziela jako najmocniejsza pamiątka Zmartwychwstania Pańskiego wskazuje na obecność Chrystusa wyrzekającego się siebie i oddającego życie, aby stać się naszym życiem, bez którego nic nie moglibyśmy uczynić (por. J 15,5).

Na koniec warto oddać głos kardynałowi Ratzingerowi, który w swej refleksji tak opisywał dzień Pański:

„Gdzie Zmartwychwstanie zachowuje swoją nowotestamentalną integralność i konkretność, tam znaczenia niedzieli nigdy nie można zamknąć w samym wymiarze historycznym, w historii chrześcijańskiej wspólnoty i jej Paschy. Mamy tu do czynienia z materią, ze stworzeniem, z dniem pierwszym, który chrześcijanie będą potem nazywać także dniem ósmym – odnową wszystkiego, Nie można tu odłączać od siebie Starego i Nowego Testamentu, nie wolno szczególnie w interpretowaniu niedzieli. Stworzenia i wiary nie da się od siebie oddzielić – zwłaszcza w centrum chrześcijańskiego wyznania wiary”[12].

Ewa Chybin

Bibliografia

  • Benedykt XVI, Sekularyzacja jest trudną próbą dla Kościoła. Do uczestników zgromadzenia plenarnego Papieskiej Rady ds. Kultury (8.03.2008), „L’Osservatore Romano” 4(2008).
  • Benedykt XVI, W Eucharystii Chrystus żyje wśród nas i dla nas. Homilia na zakończenie XXIV Kongresu Eucharystycznego we Włoszech (29.05.2005), „L’Osservatore Romano” 9(2005).
  • Bianchi E., Niedziela – dzień Pana, dzień człowieka, Poznań: 1998.
  • Massi P., La Domenica nella storia della salvezza. Saggio teologico pastorale, Napoli: 1967.
  • Ratzinger J.,  Znaczenie niedzieli dla modlitwy i życia chrześcijanina, tłum. W. Szymona, Lublin: 2012.
  • Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium, Watykan: 1963.
  • Stefański J., Dzień święty chrześcijan, „Teologia i Człowiek”, 50(2020), s. 109-121.

[1] Por. J. Ratzinger, Opera omnia, Teologia liturgii. Sakramentalne podstawy życia chrześcijańskiego, tłum. W. Szymona, Lublin: 2012, s.225-226.

[2] Por. J. Stefański, Dzień święty chrześcijan, „Teologia i Człowiek”, 50(2020), s.111.; por. także P. Massi, La Domenica nella storia della salvezza. Saggio teologico pastorale, Napoli: 1967, s.389.

[3] J. Ratzinger,  Znaczenie niedzieli dla modlitwy i życia chrześcijanina, tłum. W. Szymona, Lublin: 2012, s. 229.

[4] Didache. Nauka dwunastu apostołów, 9.

[5] Por. J. Ratzinger, Opera omnia…, dz. cyt., s.226.

[6] Por. Benedykt XVI, Sekularyzacja jest trudną próbą dla Kościoła. Do uczestników zgromadzenia plenarnego Papieskiej Rady ds. Kultury (8.03.2008), „L’Osservatore Romano” 4(2008), s. 35; por. także: Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium, 10.

[7] Por. Benedykt XVI, W Eucharystii Chrystus żyje wśród nas i dla nas. Homilia podczas Mszy świętej na zakończenie XXIV Kongresu Eucharystycznego we Włoszech (29.05.2005), „L’Osservatore Romano” 9(2005), s. 8.

[8] Por. Tamże, s.6.

[9] Por. Katechizm Kościoła katolickiego, 2177.

[10] Por. E. Bianchi, Niedziela – dzień Pana, dzień człowieka, Poznań: 1998, s.12.

[11] Por. Benedykt XVI, W Eucharystii Chrystus żyje wśród nas i dla nas…, dz. cyt.

[12] J. Ratzinger, Opera omnia…, dz. cyt., s.227-228.

Potrzeba nam zatem pewnego rodzaju teologicznej ciekawości, pragnienia jak największego poznania tego, co niepojęte.

Ewa Chybin

TEOLOG

Exit mobile version