Popielec

Popielec

„Panie, nie według grzechów naszych uczyń nam, ani według nieprawości naszych oddawaj nam” (Ps 102, 10).

Kościół święty, Matka nasza, przygotowuje nas stopniowo do głównych świąt swego cyklu liturgicznego. Jak wiadomo, dwie wielkie tajemnice, około których obraca się cała ekonomia chrześcijańska: Wcielenie i Odkupienie, rządzą całym rokiem liturgicznym. Dlatego też Kościół dokłada wszelkich starań, aby przygotować swe dzieci do godnego i pobożnego obchodzenia – digne ac devote – świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy.

Już ,,pogrzebaliśmy Alleluja”, zamykając w ten sposób cykl Bożego Narodzenia i minął pierwszy etap prowadzący nas ku Wielkanocy.

Czas Siedemdziesiątnicy stawił nam przed oczy grzech, upadek natury naszej. Lekcje brewiarzowe tego okresu, wyjęte z Księgi Rodzaju, głosiły nam w języku biblijnym (uroczystym i obrazowym) dzieje grzechu pierworodnego: straszny to dramat, czyniący z człowieka wroga Stwórcy swego!

,,Circumederunt me dolores mortis” – „Boleści śmiertelne mnie objęły”. Tak zaczynał się introit Siedemdziesiątnicy. Ciężar grzechy, o którym mówi Księga Święta, krępował nasze kroki, przytłaczał nas ku ziemi: ,,Adhaesit in terra venter noster” – „Zostaliśmy powaleni na ziemię”.

Tak więc istnienie grzechu jest faktem. Każdy z nas czuje się winowajcą. Wyznajmy zatem szczerze: grzesznymi jesteśmy.

Z Wielkim Postem wchodzimy w drugi przedsionek, zbliżający nas do „Świętego Świętych”, do przybytku, gdzie ma się odprawić wielka Ofiara przebłagania.

Wielki Post w całym tego słowa znaczeniu jest czasem pokuty, gdzie dusza ma się uleczyć i wzmocnić. Tygodnie będą upływały za tygodniami; wstępowanie na górę Kalwarii odbywać się będzie przez stopniowe wznoszenie się, aby przygotować duszę do wielkiego przebaczenia.

Wielki Post nie jest jednak tylko czasem pokuty i postu, ale jest też czasem intensywniejszego życia chrześcijańskiego – „świętym czasem” naprawy błędów przeszłości, wzrostu w cnocie i współzmartwychwstania z Chrystusem, gdy się z Nim razem umarło grzechowi. Zapewne Wielki Post tak pojęty winien się rozciągać na cały rok. I rzeczywiście, św. Benedykt mówi w swej Regule (rozdział 49):

,,Życie zakonnika powinno być dostosowane do obserwancji Wielkiego Postu; jednak taka doskonałość w niewielu się znajduje”.

Ale to pewne, że Wielki Post przypomina nam przedziwnie nasze obowiązki i pobudza nas do gorliwego dążenia do doskonałości. Są to jakby wielkie, pierwszorzędne czterdziestodniowe rekolekcje, gdyż sam Kościół święty, natchniony Duchem Świętym dawać będzie przez te sześć tygodni pokarm duchowy przeznaczony na odżywienie dusz naszych.

Rekolekcje! To słowo przeraża niektórych: zaraz się myśli o kilku dniach zamknięcia w jakimś klasztorze; o szeregu nauk, którymi karmią nieszczęsne ofiary kilka razy dziennie przez trzy lub cztery dni; o tym lodowatym milczeniu, które zmusza do przestawania z samym sobą i do szperania w sumieniu swym na wszystkie strony.

Ale tak nie jest. Wręcz przeciwnie: dana jest każdemu możność odprawiania rekolekcji kojących i cichych, gdzie pokarm duchowy podany jest w mądrze odmierzonych dawkach, co pozwala każdemu nie odrywać się od koniecznych zajęć codziennych, i nie zobowiązuje do życia pustelniczego.

Wielki Post otwiera się niezwykłym obrzędem w Środę po Niedzieli Pięćdziesiątnicy: jest to posypanie popiołem.

Użycie popiołu w czynnościach liturgicznych spotkać można nie tylko w Starym Zakonie, lecz nawet u pogan. Dom Cabrol pisze, że ,,w Grecji, w Egipcie i w Chinach używano popiołu w obrzędach żałobnych. U niektórych narodów czerniono się na znak żałoby popiołem, sadzą lub błotem. Chrześcijanie przejęli po prostu ten symbol w tym samym znaczeniu, co Żydzi, tj. dla oznaczenia pokuty i żałoby”.

,,Popiół jest szczątkiem rzeczy zniszczonej na proch przez ogień i przypomina, że wszystko jest znikome; kolor jego ciemny oznacza ból, lotność – skruszenie serca żalem unicestwionego, miękkość – podatność duszy w ręku Bożym, jaką ma popiół w palcach naszych. Gorysz zaś przywodzi na pamięć pokutę, która wymaga ofiar i umartwienia”.

Użycie popiołu weszło do liturgii katolickiej w początkach V-go wieku i dziś jeszcze czytamy w Pontyfikale Rzymskim tytuł: ,,Wydalenie (expulsio) pokutników publicznych z kościoła w Popielec”.

W Rzymie wykluczony chwilowo z kościoła pokutnik golił sobie głowę, przywdziewał szaty żałobne i posypywał się popiołem. Taka pokuta mogła trwać całe życie. Nie Wilno mu było nosić broni, żenić się ani żyć w stanie małżeńskim.

Jak łatwo się domyśleć, długa i ponura ceremonia, opisana w Pontyfikale, nie utrzymała się. Wielka szkoda, i to nie z jednego względu. Może pokuta publiczna uczyniłaby wielu chrześcijan ostrożniejszymi, gdy się znajdują w niebezpieczeństwie grzeszenia!

Istniała ona jednak we Francji (w niektórych przynajmniej diecezjach) jeszcze w XVII i XVIII wieku.

Święcenie popiołu jest jedną z najuroczystszych benedykcji w roku. Składa się z antyfon, responsoriów i pięciu modlitw, które liczą dziś więcej niż jedenaście wieków istnienia [obecnie: dwanaście – przyp. red.].

Posypywanie wiernych popiołem przez kapłana odbywa się przy słowach tak poważnych i imponujących w swym surowym realizmie: ,,Memento, homo, quia pulvus es et in pulverem reverteris” (,,Pamiętaj, człowiecze, żeś prochem jest i w proch się obrócisz”).

Zapewne są to słowa twarde do słuchania dla pychy ludzkiej, przypominające bez ogródki pochodzenie człowieka i rozsypanie się w proch jego ciała po śmierci. Mają one szarą barwę ziemi i chłód grobu; streszczają cały świat myśli cmentarnych i lepiej dają zrozumieć słynne: ,,Sic transit gloria mundi” (,,Tak mija światowa sława”).

Słowa te, oderwane od towarzyszących im tekstów liturgicznych, miałyby dźwięk zimno-ponury, lecz akcent pokutny, który je przenika, krzyk ufności, który się wyrywa z serca w introicie Mszy Popielcowej, następującej natychmiast po rozdaniu popiołów, słowa Chrystusa Pana w Ewangelii (zawsze krzepiące), odejmują im nieco tej cierpkości i przynoszą to, co jest tajemnicą naszej liturgii katolickiej: pewność wysłuchania, opartą na ufności niezachwianej w moc zasług Chrystusowych.

Msza dnia tego wprowadza nas od razu w ducha Wielkiego Postu. Mówi ona wciąż o poście, który rozciągnie się na czterdzieści dni na wzór postu Chrystusa Pana na pustyni.

Święta bojaźń tchnie z tych tekstów, ale jak wspominaliśmy, także wielka ufność. Nawet największy grzesznik może się spodziewać przebaczenia, jeżeli tylko będzie czynił pokutę za swe winy.

Introit jest jakby portykiem do naszej myśli Wielkiego Postu:

,,Misereris omnium, Domine” – ,,Panie, ty masz litość nad wszystkimi, a nic nie masz w nienawiści z tego, coś uczynił; grzechy ludzkie przebaczasz dla pokuty i gładzisz je, albowiem Ty jesteś Pan, Bóg nasz… Zmiłuj się nade mną, Boże… albowiem w Ciebie ufa dusza moja”.

W lekcji z Proroka Joela jest słowo, które wyraża całą doniosłość rozpoczynającego się czasu pokutnego: ,,Scindite corda vestra, et non vestimenta vestra” – „Rozdzierajcie serca wasze, a nie szaty”. Precz z faryzeizmem! Wejdźmy do wnętrza duszy naszej – tam powinna się odbyć prawdziwa pokuta, gdyż grzech nie polega na zmazie zewnętrznej, lecz wypływa z serca człowieka i tam, na dnie serca, jest plama.

Prorok Joel nawołuje Żydów do pokuty; obraz to wstrząsający, ale (śmiem powiedzieć) nieco teatralny. Co za różnica z pokutą, zalecaną prawem ewangelicznym, wprowadzonym przez Chrystusa: ,,Ty zaś, kiedy pościsz, namaż głowę twoją i umyj oblicze twoje, abyś się nie okazał ludziom, iż pościsz” (Mt 6, 17).

Co za piękne i szlachetne pojęcie! Co za dyskrecja pełna miłości, ale też o ile wyższa asceza, która nam każe uśmiechać się do Boga z miłości ku Niemu, z miłości ku naszym braciom, podczas gdy serce krwawi, a ciało ze znużenia ustaje!

Aby pojąć i odczuć całą piękność Traktusu: ,,Domine non secundum peccata nostra” (Panie, nie według grzechów naszych), trzeba byłoby go posłyszeć w melodii gregoriańskiej, która mu towarzyszy – pokorne błaganie, coraz to usilniejsze i ufniejsze, które się kończy przeciągłym wołaniem do Miłosierdzia: ,,Propter nomen tuum” (dla Twego imienia).

Charakterystyczną cechą Mszy w dni powszednie Wielkiego Postu jest ostatnia modlitwa ,,super populum”, dodana po modlitwie po Komunii. Diakon odwraca się do ludu i rzuca mu wezwanie: ,,Humiliate capita vestra Deo” (Ukorzcie głowy wasze przed Bogiem). Głowy chylą się kornie, podczas gdy kapłan odmawia modlitwę pokutną, która jest zapewne śladem dawnej ceremonii, o której wspominaliśmy wyżej, a także dawnego błogosławieństwa.

Ten wstęp do Wielkiego Postu, który zachował po dzień dzisiejszy w Popielec wiele z dawnych form liturgicznych, przybiera w klasztorach benedyktyńskich cechę szczególną. Są one – wedle wyrażenia św. Benedyka – ,,schola Dominici servitii” (szkołą służby Bożej). Staną się przeto oczywiście w tym świętym okresie czterdziestodniowym widownią życia pokutno-kontemplacyjnego dal zakonników.

Tak chciał święty Patriarcha i wskazał uczniom swoim szczególnie ten czas jako okres zdwojonej gorliwości.

W godzinie naznaczonej przez opata, cała społeczność klasztorna gromadzi się w kapitularzu. Jeden z akolitów staje przed pulpitem i czyta rozdział św. Reguły, odpowiadający obserwancji wielkopostnej. Skończywszy czytanie, podaje opatowi księgę do pocałowania, po czym opat komentuje słowa Mistrza i rozwija przed braćmi myśli i uczucia, jakie mają im przyświecać i ożywiać ich w tym świętym czasie. Potem rozdaje wszystkim książki do czytania w okresie wielkopostnym, idąc w tym za wskazówką daną przez samego Założyciela:

,,Niech w tych dniach Wielkiego Postu bracia otrzymają wszyscy książki z biblioteki, po jednej dla każdego; przeczytają je ciągiem, całe. Książki te mają być rozdane na początku Postu”.

Książka wielkopostna! Pomysł może wydać się dziwnym. A jednak byłby tak łatwy do urzeczywistnienia przez wszystkich chrześcijan! Książką nad książkami w tym świętym czasie będzie zawsze Mszał. Znajdziemy w nim na każdy dzień pokarm posilny dla serc naszych. Na cały czas Wielkiego Postu jest wyznaczona na każdy dzień osobna Msza, tworząca sama w sobie wspaniałą całość. Bierzmy więc tę księgę, czerpmy chętnie z niej, a gdy w jej pięknie zasmakujemy, stanie się nam wnet nieodłącznym towarzyszem, bez którego nie zdołamy się obyć.

Rozdział 49, który tu podajemy, nie potrzebuje komentarza. Zwrócony wprawdzie do mnichów, może jednak być dosłownie zastosowanym do każdego z nas. Jest to wspaniały program, rozprzestrzeniający serce, gdyż św. Patriarcha mówi tu nie tylko o pokucie, o modlitwie, o poście – lecz chce, aby zakonnik oczekiwał święta Wielkanocy ,,z radością pożądania duchowego”.

Radość – to ostatnie słowo w życiu duchowym. Co za wzniosła myśl, aby radość ducha wykwitała z samychże łez pokuty!

Rozdział 49 z ,,Reguły” św. Benedykta
O zachowaniu czterdziestodniowego postu


Aczkolwiek w każdym czasie żywot zakonny powinien być jako jeden Wielki Post, że jednak niewielu ma siłę ku temu, przeto radzimy w tym przynajmniej czasie czterdziestodniowym, żywot swój w jeszcze większej czystości zachowywać i wszystkie niedbalstwa innych czasów w te dni święte omywać. To zaś wtedy godnie wykonamy, jeżeli wystrzegając się wszelkich błędów, pilnie się oddamy modlitwie z płaczem, czytaniu, skrusze serdecznej i wstrzemięźliwości. Przeto w te dni przyczyńmy sobie cokolwiek do zwykłych powołania naszego praktyk: modlitw osobistych, powściągliwości od pokarmów i napojów, aby każdy nad naznaczoną siebie miarę cokolwiek z własnej chęci ,,z weselem Ducha” Bogu ofiarował, to jest, by ujął nieco ciało swemu z pokarmu, napoju, snu, mowy i żartów oraz z weselem duchowego pożądania oczekiwał święta Wielkanocy.


Jednak to, co każdy ofiaruje, niech opatowi swemu objawi, aby to było z jego błogosławieństwem i zezwoleniem, bo co się bez pozwolenia duchownego ojca czyni, własnej się woli próżnej chwale poczyta, a nie zasłudze. Przeto niech z wolą opata wszystko czynią.

o. Karol von Oost OSB

 

 (Fragment artykułu pt. ,,Popielec” (Mysterium Christi, r. 3, nr 3. 1931/2, s. 98-103). Wszystkie cytaty podano według formy zapisanej w oryginalnym artykule. Redakcja dokonała nielicznych zmian w miejscach, które najbardziej się tego domagały, a które polegały na zastąpieniu archaizmów współczesnymi formami).

Tags: , , , , , , , , , ,

Przetłumacz stronę