Po dojściu do ołtarza kapłan całuje go oraz pozdrawia wiernych. Pozornie mało istotny obrzęd może kryć w sobie wielkie bogactwo, któremu warto się przyjrzeć. Z uwagi na to, że ten moment Mszy św. wygląda nieco inaczej w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego, zostanie on opisany w dwójnasób – poza częściami wspólnymi dla wszystkich publikacji, zostanie tutaj oddzielona część modlitw u stopni ołtarza, która również zostanie osobno opisana w jednym z tekstów.
Rys historyczny
O ile pierwotne liturgie chrześcijańskie nie wspominają zbyt wiele o obrzędzie pozdrowienia ołtarza oraz wiernych na początku liturgii mszalnej, o tyle wspominają o tym już opisy Mszy św. sprawowanej w średniowieczu (chociaż jeszcze w starożytności św. Augustyn pisał, że pozdrawia wiernych przed lekcją czytań)[1]. W opisie procesji wejścia zostało podane, że wszyscy zmierzają do ołtarza, który symbolizuje Jezusa Chrystusa, a konkretniej Jego Ciało. Dlatego przychodząc do miejsca świętego należy oddać cześć temu, który w nim mieszka. Dobrze o tym wiedzieli średniowieczni liturgiści, którzy wzmiankują oddawanie czci ołtarzowi, m.in. przez celebransa[2]. Zanim jednak celebrans pozdrowił ołtarz, usługujący odkładali krzyż obok ołtarza, a świece stawiali przed ołtarzem[3]. Trzeba jednak wspomnieć, że tak wyglądała sytuacja w XIII w. Zdaje się, że wcześniej krzyż i świece były stawiane w innych miejscach. W liturgii papieskiej sprawowanej w średniowieczu podczas statio do XIII w. krzyż stał na ołtarzu, lecz nie było na nim świeczników, a po XIII w. na ołtarzu stały już trzy krzyże i siedem świec[4]. Natomiast później z jakichś przyczyn ołtarz pozostawał pusty, a krzyż stawiało się obok niego (nie wiadomo zaś, co robiło się ze świecami)[5]. Niemniej, liturgia stacyjna zawierała opis procesji, która kończyła się przed ołtarzem w kościele, gdzie papież miał sprawować Mszę. Tuż przed pozdrowieniem ołtarza otrzymywał on od akolity skrzynię z przechowywaną Hostią z poprzedniej liturgii papieskiej, którą papież adorował poprzez głęboki pokłon. Dopiero później celebrans przechodził pomiędzy akolitami a scholą i stojąc przed ołtarzem (oddzielonym niegdyś pewnym płotkiem od ludu) skłaniał się ku niemu i odmawia modlitwę, podczas której czynił znak krzyża[6]. Następnie przekazywał znak pokoju innym osobom[7].Trzeba jednak również zwrócić uwagę na liturgię sprawowaną przez biskupa, która niekoniecznie nosiła miano stacyjnej. W takiej celebracji świece stawiało się na posadzkę dopiero na pierwszym wezwaniu Kyrie. Do tego wezwania były one trzymane przez akolitów[8]. Mimo wszystko, należy powrócić do znaku krzyża wykonywanego przez celebransa, który po nim przechodził na prawą stronę ołtarza, a dwaj diakoni stawali za nim w szeregu. Wszyscy więc stali twarzą ku Wschodowi[9].
Oddanie czci ołtarzowi w średniowieczu zaczęło się rozwijać do tego stopnia, że pocałunek zaczął obejmować nie tylko ołtarz – którego zdaje się początkowo nie całowano – ale również krzyż oraz Ewangeliarz[10]. Warto w tym miejscu jeszcze krótko nadmienić o tym, co działo się dawniej z Ewangeliarzem. Liturgia biskupa Aleksandra (ordynariusza Płocka z XII/XIII w.) przekazuje, że subdiakon niósł Ewangeliarz (otwarty) przed diakonem, który szedł przed celebransem. Po dojściu przed ołtarz wchodził po schodach i kładł świętą księgę na mensie, a potem odchodził[11]. Prawdopodobnie tak też wyglądało to w Galii, wszak stamtąd ten zwyczaj przyszedł do Polski.
Do XI w. w liturgii są zatem obecne świece i krzyż, śpiew Introitu, Psalm 42,Confiteor i okadzenie ołtarza. Trzeba jednak zaznaczyć, że liturgia biskupa Aleksandra z Płocka pomijała Psalm Iudica me (zgodnie ze zwyczajem Galii). Widać zatem kształtowanie się kolejnych modlitw ,,wstępnych” przed przystąpieniem do ołtarza. Między XII a XIV w. do Psalmu 42 i Confiteoru doszły dwie dodatkowe modlitwy, o których więcej zostało napisane w dalszej części publikacji. Zatem w XIV w. znane były już modlitwy u stóp ołtarza w taki sposób, w jaki są one obecne dzisiaj w liturgii Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego.
Pierwszy Mszał rzymski, który został wydany po Soborze Trydenckim przez Piusa V w 1570 r. zawierał już ostateczną wersję obrzędów wstępnych. W tym czasie również upadło bardzo wiele zwyczajów dot. pocałunków czy też różnych elementów dodawanych do modłów u stopni ołtarza. Po tym wydarzeniu pierwszy raz zostały one zreformowane w 1964 r. na mocy Instrukcji ,,Inter Oecumenici”, gdzie zapisano, że ,,w modlitwach u stóp ołtarza na początku Mszy św. opuszcza się psalm 42”[12]. Ponadto podkreślono, że wszelkie modlitwy u stopni opuszcza się wtedy, gdy sprawuje się jakąś inną czynność[13]. Natomiast w Instrukcji ,,Tres abhinc annos” z 1967 r. stwierdzono, że kapłan całuje ołtarz podczas modłów ,,Oramus te Domine”, lub gdy staje przy ołtarzu pomijając modlitwy u stopni ołtarza[14].
Taki stan przetrwał do wydania Mszału rzymskiego przez Pawła VI w 1970 roku. Wówczas odmawiano tylko raz antyfonę ,,Et introibo…”, opuszczano Psalm i modlono się dalej tak, jak zawsze[15].
Dzisiejsza Zwyczajna Forma Rytu Rzymskiego, która została ustanowiona po Soborze Watykańskim II nie zawiera już modlitw u stopni ołtarza. Msza święta zaczyna się znakiem krzyża i przypomina bardziej liturgię opisywaną przez Amalariusza (pod względem jej początku, oczywiście z drobnymi wyjątkami), niż Mszę św. w zaawansowanym średniowieczu.
Modlitwy u stopni ołtarza – Nadzwyczajna Forma Rytu Rzymskiego
W liturgii sprawowanej według ksiąg z 1962 roku (lub wcześniejszych) przed ucałowaniem ołtarza odbywają się modlitwy u jego stopni. Biskup Galura zaznacza:
,,Nim kapłan odważy się złożyć ofiarę Świętemu Świętych, upokarza się wprost przed Bogiem, aby ofiarę najświętszą mógł w sposób Bogu najmilszy sprawować”[16].
Na początku celebrans czyni znak krzyża, wzywając przy tym Trzy Osoby Boskie. Wówczas
,,przypomina sobie kapłan, że […] żywot wieczny opiera się na wierze w jednego prawdziwego Boga i w Syna Jego Jezusa Chrystusa, którego Ojciec na świat zesłał”[17].
Według ks. Nojszewskiego w ten sposób rozpoczyna się pierwsza część liturgii Mszy św. (wymienia on cztery jej części)[18]. Te obrzędy zwą się ,,przed Mszą”[19], zaś znak krzyża jest jej pierwszym elementem. Ten zwyczaj jest zakorzeniony w praktyce pobożności pierwszych wierzących, którzy to przed wszelkimi czynnościami wykonywali znak krzyża. Świadczy o tym Tertulian: ,,wchodząc i wychodząc, przy ubieraniu się lub myciu, gdy mamy jeść lub światło zapalać, przed położeniem się do łóżka lub zaczęciem pracy jakiej, owszem gdy nawet siadamy, znaczymy czoło nasze krzyżem świętym”[20]. Kapłan wypowiadając te słowa, znaczy siebie znakiem krzyża (podobnie czyni asysta), który daje błogosławieństwo i łaskę.
Kapłan pomny na to, że Jezus wszedł do nieba przez własną krew Swoją[21], zaczyna się modlić słowami Psalmu 42. Uświadamia sobie wielki moment i dar, w którym dane jest mu uczestniczyć. Dlatego pełny radości mówi: Przystąpię do ołtarza Bożego. Na te słowa odpowiada przedstawiciel ludu – ministrant: Do Boga, który rozwesela młodość moją. Następnie wraz z nim (dialogując) odmawia wersety Psalmu[22]:
- Najpierw prosi o sąd Boga nad nim i o obronę przed światem oraz diabłem.
- Następnie wspominając Bożą łaskawość pyta się, czemu ma go dręczyć wróg.
- Pomny na Boże miłosierdzie prosi o światło i prawdę, które by go prowadziły.
- Radując się z Bożych darów przystępuje do ołtarza, by Go chwalić.
- Uzmysławia sobie, że nie warto się smucić, skoro Bóg go obdarza darami i napomina swoją duszę, by pamiętała, że jeszcze Boga wysławiać będzie.
- Na sam koniec oddaje cześć Bogu poprzez małą doksologię[23].
Werset końcowy Chwała Ojcu w swej pierwszej części (tj. tej, w której wymienia się Trzy Osoby Boskie) ma swój początek w czasach apostolskich. Zaś druga część (wymienienie czasu trwania tej Chwały[24]) pochodzi z czasów herezji Ariusza i Macedoniusza, o której co nieco zostało napisane w tekście poświęconym Credo. Nie chcąc zagłębiać się w te herezje[25], należy podkreślić tutaj rolę Soboru w Nicei (I), który broniąc katolickiej wiary o Trójcy Świętej określił artykuły tego wyznania, z których to pochodzi ta doksologia. Po niej powtarza się antyfonę.
Następnie kapłan oskarżając się przed Bogiem, odmawia Confieor. Poprzedza go ,,wiersz <<adjutorium nostrum in nomine Domini>>, wyjęty ze 123 psalmu”[26]. Kapłan znów prosi o pomoc Boga, więc wykonuje przy powyższych słowach znak krzyża, po którym w pochyleniu odmawia spowiedź. Ta modlitwa pochodzi ze Wschodu, gdzie znana była już w VI w. Później przeszła również do liturgii Zachodniej i wzbogacona o wiele świętych imion trwa nadal w liturgii. Owe imiona wypowiada, prosząc o wstawiennictwo świętych, kapłan podczas wyznania grzechów. Ona
,,w krótkich słowach obejmuje […] doskonale […] całe niebo sędziów”[27].
W pierwszej części tej modlitwy (do bicia się w piersi) kapłan wyznaje im oraz Bogu swoją winę, zaś w drugiej jej części (po biciu się w piersi) prosi ich oraz lud o modlitwę za niego do Ojca. Lud posłuszny kapłanowi od razu w osobie ministranta wzywa:
,,Niech się zmiłuje nad tobą Bóg wszechmogący i odpuściwszy ci grzechy doprowadzi cię do żywota wiecznego”.
Kapłan tą modlitwę zatwierdza słowem ,,Amen”, tj. ,,niech się tak stanie, oby słowa wasze sprawdziły się”[28]. Następnie ministrant pochylony odmawia ową modlitwę za siebie i za lud. Wieńczy ją rozgrzeszenie udzielane przez kapłana[29].
Oczyszczeni wierni wraz z kapłanem odmawiają ostatnie modlitwy pierwszej części Mszy św. Należy do nich dialog kapłana z wiernymi. Na początku mówi się: Deus tu conversus vivificabis nos. Z powodu grzechu Bóg się odwrócił od ludzi. Dlatego ci, którzy się oczyścili wzywają Boga, by pomny na to, iż im odpuścił winy ponownie się do nich zwrócił, bo wtedy plebs Tua laetebiur in Te. Następnie kapłan wzywa Boga, by Ten okazał zbawienie Swemu ludowi, wierni zaś proszą o zbawienie. W dalszej kolejności następuje prośba o przyjęcie i wysłuchanie modlitwy. Później kapłan pozdrawia lud. Używa tych słów ,,dla wyrażenia wzajemnego powitania”[30]. Ten moment uzmysławia wiernym i celebransowi, że od tej chwili jest on jak anioł w niebie, który składa ofiarę[31]. Dlatego po tych słowach wraz z modlitwą ,,Zgładź nieprawości nasze” wstępuje on do ołtarza. Wiktor Kochański porównuje w tym momencie kapłana do Mojżesza, ołtarz do Synaju, a wiernych do Narodu Wybranego, który oczekuje na Mojżesza (kapłana)[32]. Jest to trafne stwierdzenie, gdyż w tym momencie ksiądz wchodzi do Sancta sanctorum.
Oddanie czci ołtarzowi
Ołtarz dla chrześcijan nie oznacza tylko kamienia przykrytego obrusem, lecz raczej Jezusa. Jemu to na początku celebracji składa się cześć[33]. W obydwu formach rytu rzymskiego oddaje się ją poprzez pocałunek[34] oraz – później – okadzenie. Ten gest jest zarezerwowany dla kapłanów i diakonów. Podobnie było w średniowieczu, kiedy to diakoni po dwóch podchodzili i całowali ołtarz[35]. Czyni się tak, ponieważ ołtarz symbolizuje Jeruzalem, a przecież o nim powiedział Jezus: ,,Idziemy do Jeruzalem i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym”[36]. Tam Chrystus poniósł śmierć na krzyżu, który stał się pierwszym ołtarzem ustawionym właśnie w Jeruzalem, stąd to miasto będące ołtarzem pierwszej Ofiary zostało porównane do ołtarza znajdującego się w każdym kościele. Ciekawa sytuacja z kolei miała miejsce w średniowiecznej Polsce. Tutaj po pocałunku ołtarza następował pocałunek pokoju. Potwierdza to P. Szczaniecki:
,,celebrujący prymas całuje wpierw ołtarz, potem posyła pocałunek pokoju królowej”[37].
Robił to dlatego, aby przekazać pokój Jezusa Chrystusa drugiej osobie. Tak samo czynił wcześniej (nie tylko w stosunku do królów czy ich rodziny):
,,Biskup przychodząc przed ołtarz, oddaje najpierw cześć Najświętszemu Ciału, a następnie przekazuje pokój albo prezbiterom, albo diakonom”[38].
Zwyczaj całowania ołtarza przez kapłana podczas Mszy św. w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego trwa do dziś. Według bp Galury symbolizuje to tęsknotę, radość i miłość do Boga[39]. Warto jednak jeszcze trochę uwagi zwrócić na okadzenia, które symbolizują woń modlitwy wznoszoną przez wiernych do Ojca. Ołtarz jest okadzany na początku Mszy św. ze względu na to, iż symbolizuje Chrystusa oraz na nim zaktualizuje się zbawienna ofiara Zbawiciela. W Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego istnieje konkretny schemat (zamieszczony w Mszale), który obrazuje to, w jaki sposób należy okadzać ołtarz. Takiego schematu nie ma w Zwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego, więc
,,obecnie istnieje tutaj pewna dowolność”[40].
Co więcej – w liturgii zreformowanej kadzidła można używać nawet przy Mszy św. cichej, czego nie wolno robić w nadzwyczajnej formie.
Pozdrowienie wiernych i wprowadzenie – Zwyczajna Forma Rytu Rzymskiego
W Zwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego po introicie i znaku krzyża kapłan pozdrawia zgromadzonych słowami: ,,Pan z wami” (Biskup używa formy: ,,Pokój wam”)[41]. Te słowa uwypuklają obecność Pana i wyrażają ,,teologię zgromadzenia”[42]. Dlatego słowa ,,Dzień dobry wierni!”, które są często słyszane w językach zagranicznych na Zachodzie świadczą o nierozumieniu istoty Mszy św. przez kapłanów oraz tego, że to
,,nie kapłan w swoim imieniu wita zgromadzonych, ale właściwym celebransem Eucharystii jest Chrystus”[43].
Tą myśl uwypukla Bogusław Nadolski, w słowach:
,,W pozdrowieniu celebransa Panem jest zmartwychwstały Jezus (…). [On – przyp. autora] przychodzi do swoich uczniów, jest pomiędzy nami, z nami, pośrodku nas”[44].
To wezwanie przypomina, że zebrany lud nie stanowi od teraz jakiegoś zwykłego zgromadzenia, lecz jest to zebranie obcowania z żywym Bogiem, który działając w osobie kapłana powiadamia lud – poprzez pozdrowienie go – o swojej obecności. Następnie kapłan, ministrant lub odpowiednio przygotowana osoba może wprowadzić zwięźle i krótko wiernych w misterium dnia[45]. Prawodawca określa, że ma to być krótki komentarz i zwięzły, gdyż
,,poszerzanie wprowadzenia jest niepedagogiczne”[46].
Zaś ks. Sinka dodaje, że
,,Episkopat francuski w 1956 r. zwrócił uwagę na to, że <<nie chodzi o pouczenia szkolne, ale o inicjację prowadzącą wiernych do uczestnictwa w obrzędach liturgicznych>>”[47].
Symboliczne ujęcie tego momentu liturgii mszalnej
Kantorzy głoszą przyjście Pana, celebrans wkracza z asystą do ołtarza i składa Mu pocałunek. Relikwie świętych męczenników symbolizują walkę, a więc oznaczają Kościół walczący, któremu Bóg przez pośrednictwo kapłana działającego in persona Christi przekazuje pocałunek[48]. Do tego wydarzenia przygotowuje się kapłan szczególnie mocno w liturgii Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego, w której to liturgii przed przystąpieniem do ołtarza odmawia szereg modlitw, gdzie uznaje swoją grzeszność i prosi o wybaczenie. Przed tym wydarzeniem jednak – w obu formach rytu rzymskiego – na ołtarzu zostaje złożona Ewangelia, ponieważ jest to znak, że Słowo Pańskie przyszło do Jeruzalem, a stamtąd się rozprzestrzeni na inne regiony, czego dokona diakon podczas proklamacji świętych słów[49].
Zakończenie
Kolejny element tajemnicy Wcielenia uobecniany w liturgii stanowi pozdrowienie ołtarza i wiernych. Obrzęd ten różni się pomiędzy formami rytu, lecz ma elementy wspólne. W powyższym tekście zostało ukazane, jak zupełnie inaczej wyglądał on w późnym średniowieczu.
Dawid Makowski
Bibliografia:
1. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016.
2. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017.
3. Galura B.: O Mszy świętej, czyli Nauka o nieustającej ofierze nowego zakonu. Leszno: 1853.
4. Kochański W.: Wykład ofiary Mszy świętej. Cz. II. Wilno: 1929.
5. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999.
6. Mieczkowski J.: Jednoczący charakter liturgii stacyjnej w Rzymie. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2015.
7. Nadolski B.: Pan z wami – więcej niż pozdrowienie. W: Msza święta – zrozumieć, aby lepiej uczestniczyć. Wykład liturgii Mszy. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013.
8. Nojszewski A.: Liturgia rzymska. Warszawa: 1903.
9. Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego. Poznań: Pallottinum, 2002.
10. Pałęcki W.: Pytanie o liturgie. Lublin: TN KUL, 2015.
11. Sczaniecki P.: Służba Boża w dawnej Polsce. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2020.
12. Sinka T.: Zarys liturgiki. Wyd. VII (popr., uzup.). Kraków: Wydawnictwo Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy, 2018.
13. Stałe części Mszy świętej. Do użytku wiernych. Poznań: Pallottinum, 1968.
Netografia:
1.,,Inter Oecumenici” Pierwsza instrukcja o należytym wykonywaniu Konstytucji o Liturgii Świętej. W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2018/08/28/inter-oecumenici-pierwsza-instrukcja-o-nalezytym-wykonywaniu-konstytucji-o-liturgii-swietej/, [dostęp: 08.01.2021].
2. Liturgia – piękno i zakorzenienie. W: ,,Wiara” [online] https://liturgia.wiara.pl/doc/420145.Liturgia-piekno-i-zakorzenienie/10, [dostęp: 08.01.2020].
3. ,,Tres abhinc annos” Druga Instrukcja o należytym wykonywaniu Konstytucji o Świętej Liturgii. W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2018/08/29/tres-abhinc-annos-druga-instrukcja-o-nalezytym-wykonywaniu-konstytucji-o-sw-liturgii/, [dostęp: 09.01.2021].
[1] Por. Liturgia – piękno i zakorzenienie. W: ,,Wiara” [online] https://liturgia.wiara.pl/doc/420145.Liturgia-piekno-i-zakorzenienie/10, [dostęp: 08.01.2020].
[2] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017, s. 153.
[3] Tak było np. w XIII-wiecznej liturgii na Wawelu. Por. Sczaniecki P.: Służba Boża w dawnej Polsce. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2020, s. 320-321. Świece stawiano przed ołtarzem dopiero wtedy, gdy diakoni po ucałowaniu ołtarza powrócili do biskupa.
[4] Por. Mieczkowski J.: Jednoczący charakter liturgii stacyjnej w Rzymie. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2015, s. 270.
[5] Być może stawiano je gdzieś w pobliżu ołtarza, albo zanosiło na jakiś stolik lub do zakrystii.
[6]Por. Mieczkowski J.: Jednoczący charakter liturgii stacyjnej w Rzymie. Wyd. I. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2015, s. 269.
[7] Ks. Mieczkowski wzmiankuje o biskupie hebdemariusze, archiprezbiterze i diakonach. Por. Tamże, s. 271-272. Natomiast Amalariusz wzmiankuje jedynie o diakonach. Por. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017, s. 153.
[8] Tamże, s. 159.
[9] Tamże, s. 157.
[10]Por. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 322.
[11]Por. Sczaniecki P.: Służba Boża w dawnej Polsce. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2020, s. 353. Warto dodać, że już Homiliarz praski wskazywał na to, że Ewangeliarz kładzie się na ołtarzu. Por. Tamże, s. 339.
[12],,Inter Oecumenici” Pierwsza instrukcja o należytym wykonywaniu Konstytucji o Liturgii Świętej, pkt. 48c.W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2018/08/28/inter-oecumenici-pierwsza-instrukcja-o-nalezytym-wykonywaniu-konstytucji-o-liturgii-swietej/, [dostęp: 08.01.2021].
[13] Por. Tamże.
[14] Por. ,,Tres abhinc annos” Druga Instrukcja o należytym wykonywaniu Konstytucji o Świętej Liturgii, pkt. 5. W: ,,Vademecum Liturgiczne” [online] http://vademecumliturgiczne.pl/2018/08/29/tres-abhinc-annos-druga-instrukcja-o-nalezytym-wykonywaniu-konstytucji-o-sw-liturgii/, [dostęp: 09.01.2021].
[15] Por. Stałe części Mszy świętej. Do użytku wiernych. Poznań: Pallottinum, 1968, s. 3.
[16] Galura B.: O Mszy świętej, czyli Nauka o nieustającej ofierze nowego zakonu. Leszno: 1853, s. 42.
[17] Tamże.
[18] Por. Nojszewski A.: Liturgia rzymska. Warszawa: 1903, s. 26.
[19] Ta nazwa jest problematyczna. Zwraca na to uwagę Michael Kunzler w swoim podręczniku. Zob. Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 320.
[20] Cyt. za: Nojszewski A.: Liturgia rzymska. Warszawa: 1903, s. 27.
[21] Por. Hbr 9, 12.
[22]Treść Psalmu brzmi następująco: ,,Wymierz mi, Boże, sprawiedliwość i broń mojej sprawy przeciw ludowi, co nie zna litości; wybaw mnie od człowieka podstępnego i niegodziwego! Przecież Ty jesteś Bogiem mej ucieczki, dlaczego mnie odrzuciłeś? Czemu chodzę smutny i gnębiony przez wroga? Ześlij światłość swoją i wierność swoją: niech one mnie wiodą i niech mnie przywiodą na Twoją świętą górę i do Twych przybytków! I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem. Radośnie będę Cię chwalił przy wtórze harfy, Boże, mój Boże! Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: Zbawienie mego oblicza i mojego Boga”. Za: Biblia Tysiąclecia. Wyd. V. Poznań: Pallottinum, 2014.
[23] Dużą doksologią jest Gloria in excelsis Deo. Więcej na temat znaczenie poszczególnych słów tego Psalmu zob. W: Galura B.: O Mszy świętej, czyli Nauka o nieustającej ofierze nowego zakonu. Leszno: 1853, s. 43-48.
[24] Warto podkreślić tutaj znaczenie tych czasów. ,,Jak była na początku [tj. w czasie przeszłym – przyp. autora], teraz i zawsze [tj. w czasie obecnym i przyszłym (wiecznym) – przyp. autora], i na wieki wieków [tj. na nieogarniony czas – przyp. własny]. Por. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017, s. 154.
[25] Ten temat szerzej został opisany w: Nojszewski A.: Liturgia rzymska. Warszawa: 1903, s. 31-32.
[26] Tamże, s. 33.
[27] Tamże, s. 34.
[28] Galura B.: O Mszy świętej, czyli Nauka o nieustającej ofierze nowego zakonu. Leszno: 1853, s. 49.
[29] Zob. Kochański W.: Wykład ofiary Mszy świętej. Cz. II. Wilno: 1929, s. 8.
[30] Tamże, s. 9.
[31] Por. Tamże, s. 10.
[32] Por. Tamże.
[33] Proszę mieć na uwadze, że w ołtarzu są bardzo często relikwie męczenników.
[34] W Zwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego również poprzez pokłon.
[35] Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 249.
[36] Łk 18, 31.
[37] Sczaniecki P.: Służba Boża w dawnej Polsce. Wyd. II. Kraków: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2020, s. 219.
[38] Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. II. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2017, s. 153.
[39] Galura B.: O Mszy świętej, czyli Nauka o nieustającej ofierze nowego zakonu. Leszno: 1853, s. 54.
[40] Kunzler M.: Liturgia Kościoła. Poznań: Pallottinum, 1999, s. 322.
[41] W liturgii ZFRR jest kilka możliwych form pozdrowienia. Szczegółowo o każdej zostało napisane w: Sinka T.: Zarys liturgiki. Wyd. VII (popr., uzup.). Kraków: Wydawnictwo Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy, 2018, s. 192-193. Niemniej, ważny jest tutaj gest rozłożenia dłoni, który również świadczy ma uwypuklić owe powiatanie.
[42] Pałęcki W.: Pytanie o liturgie. Lublin: TN KUL, 2015, s. 90.
[43] Tamże, s. 91.
[44] Nadolski B.: Pan z wami – więcej niż pozdrowienie. W: Msza święta – zrozumieć, aby lepiej uczestniczyć. Wykład liturgii Mszy. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013, s. 194.
[45] Por. Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego. Poznań: Pallottinum, 2002, pkt. 50.
[46] Nadolski B.: Pan z wami – więcej niż pozdrowienie. W: Msza święta – zrozumieć, aby lepiej uczestniczyć. Wykład liturgii Mszy. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013, s. 196.
[47] Sinka T.: Zarys liturgiki. Wyd. VII (popr., uzup.). Kraków: Wydawnictwo Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy, 2018, s. 193.
[48] Tak to rozumiał Innocenty III. Por. Liturgia – piękno i zakorzenienie. W: ,,Wiara” [online] https://liturgia.wiara.pl/doc/420145.Liturgia-piekno-i-zakorzenienie/13, [dostęp: 08.01.2021].
[49] Por. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 250.