Źródła celibatu duchownych: Synod w Kartaginie (ok. 348)
Nota o synodzie
Synod w Kartaginie, odbywający się w okolicach roku 348, zgromadził biskupów w celu potępienia donatystów oraz odbudowania wspólnoty Kościoła, której jedność została zachwiana przez schizmę donacjańską.Kanon 3
(SC, III, 146)
Gratus episcopus dixit: et illud praecipue, si videtur vestrae dilectioni, cavendum est: ut pastoris curam, quantum debet et potest, regularisd providentia tota praemuniat, ut nullis liceat extraneis ab affectu carnali abstinentibus
cum extraneise pariter commorari. Occasiones enim amputandae sunt peccatorum et tollendae omnes suspiciones quibus subtilitas diaboli sub praetextu caritatis et dilectionis incautas animas vel ignaras irretire consuevit. Nullus ergo et nulla sanctimoniaef deserviens, propter blasphemiam ecclesiae, si vobis placet, in una domo penitus commorari non debet.
Universi dixerunt: qui nollunt nubere et pudicitiae meliorem elegunt partem, vitare debent non solum habitare simul, sed nec habere ad se aliquem accessum. Hoc ergo et lex iubet et sanctitas vestra commendat, hoc et in singulis conciliis a nobis statutum est. Gratus episcopus dixit: ergo persuasio interdum prudentes solet arcere a peccatis, dum imprudentes debet metus huiusmodi constringere, si sanum consilium respuunt et salutare mandatum. Si ergo laici sunt, post commonitionem, si contempserint, a communione separentur; si clerici sunt, honore priventur. Universi dixerunt: placet, placet.
Kanon 3
(SCL, I, 195)
Biskup Gratus rzekł: Jeśli wasze dostojności wyrażą zgodę, należy szczególnie zatroszczyć się o to, by prawne ustanowienia wspomagały, na ile to słuszne i możliwe, starania pasterskie, aby ludzie powstrzymujący się od cielesnych pragnień nie mieszkali z obcymi. Należy bowiem usunąć sposobność do grzechu i oddalić wszelkie podejrzenia, na skutek których diabelska chytrość, pod pozorem czci i poważania, usidla zwykle dusze nieostrożne i nieświadome. Zatem, jeśli się na to zgadzacie, nikt, kto oddał się świętości, nie powinien, pod groźbą wyklęcia z Kościoła, z nikim wspólnie mieszkać w jednym domu.
Wszyscy odrzekli: Ci, którzy nie chcą zawierać małżeństwa i obierają sobie lepszą cząstkę czystości, winni nie tylko wyrzec się wspólnego mieszkania, ale nikomu nie dawać do siebie dostępu. Nakazuje to prawo i zaleca wasza świątobliwość; postanowiliśmy to na poszczególnych synodach.
Biskup Gratus rzekł: Roztropny zwykł z przekonania unikać grzechu, a nieroztropnych, jeśli gardzą dobrą radą i zbawiennym nakazem, winien powstrzymywać strach. Jeśli postąpią tak świeccy, nie zważając na upomnienia, zostaną wykluczeni ze wspólnoty, jeśli zaś duchowni, zostaną pozbawieni godności.
Zebrani odrzekli: Zgoda, niech tak będzie.
Powyższy kanon jest jawnym świadectwem tego, że praktyka celibatu, rozumiana wówczas nie tyle, co bezżeństwo, ile co zaniechanie współżycia seksualnego z żonami, było już czymś bardzo istotnym w Kościele. Co więcej – kanon ten świadczy o tym, że istniała ciągle praktyka przystępowania do świętych stanów mężczyzn, którzy nie byli z nikim związani (wszakże taka forma życia kapłańskiego była obecna od początku). Warto przy tym zauważyć, że synod ten, jak wiele innych, surowo przestrzegał przed sprzeniewierzeniem się temu prawu, gdyż karą za takie zachowanie była utrata piastowanego urzędu. Jak niedługo wszyscy zobaczą – prawo to nie było wszędzie przestrzegane stąd w V w. sami papieże zaczęli zwracać na to uwagę.
Opr. Dawid Makowski
Tags: Celibat, Duchowieństwo, Duchowni, Niższe urzędy Kościoła, Synod w Kartaginie, Źródła celibatu duchownych