Święcenia lektoratu a wykonywanie błogosławieństw
Dość interesującą kwestią dla wszystkich zajmujących się tematyką duchownych niższych święceń jest przywilej nadawany lektorom, którzy mogą wykonywać niektóre kościelne błogosławieństwa. Tematyka ta jest ciekawa, lecz niejednoznacznie sprecyzowana w nowym prawodawstwie liturgicznym, dlatego stosownym będzie ograniczenie się jedynie do aspektów przedsoborowych podejmowanej tematyki.
W Pontificale Romanum z 1961-1962 r. podczas święceń lektoratu szafarz przedstawiał wyświęcanym ich przyszłe czynności, między którymi znajdowało się błogosławieństwo chleba i pierwocin owoców (benedícere panem, et omnes fructos novos)[1]. Zwyczaj ten jest bardzo dawny. Otóż uważa się, że jego początek miał miejsce w czasach, gdy powstawały szkoły lektorskie (schola lectorum), a więc należałoby tutaj pisać o V wieku[2]. Niektórzy są jednak bardziej ostrożni i podają za pewną datę dopiero wiek XI[3]. Jednakże mówienie o dacie V w. jest zasadne, gdyż wówczas spotyka się tzw. pierwszego lektora (primicerius scholæ lectorum), który stał na czele tejże szkoły i prawdopodobnie to właśnie on podczas posiłków błogosławił chleb i pokarmy, które miały być później spożywane[4]. W średniowieczu taka praktyka była więc znana i dlatego została zawarta w późniejszych księgach liturgicznych. Mimo że uczeni spierali się na temat tego, czy lektor – nie mający władzy wynikającej ze święceń diakonatu czy prezbiteratu – może dokonywać poszczególnych błogosławieństw, Kościół kwestię tę rozstrzygnął jasno w 1917 r., kiedy to w wydanym Codex Iuris Canonici zawarł następujące stwierdzenie:
,,Diaconi et lectores illas tantum valide et licite benedictiones dare possunt, quæ ipsis expresse a iure permittuntur”[5].
Dlatego przed reformą święceń niższych i subdiakonatu każdy lektor – przywdziany w komżę nałożoną na sutannę – miał prawo błogosławić chleb i pierwociny owoców, kropiąc je na końcu wodą święconą. Wyjątek stanowiło tylko pozdrowienie przed modlitwą, gdyż zamiast słów: ,,Dóminus vobiscum”, mówił: ,,Dómine, exaudi oratiónem meam”[6].
Powyższy wpis był zatem próbą zwrócenia uwagi na tę kwestię, o której często się mówi – praktyki błogosławienia różnych rzeczy przez wyświęconych lektorów.
Dawid Makowski
Bibliografia:
- Codex Iuris Canonici. Roma: 1917.
- Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Studium historyczno-liturgiczne. Sandomierz: 1954.
- Pontificale Romanum. De Ordinatione Lectorum. Roma: 1961-1962.
- Szwagrzyk T.: Uprawnienia płynące z przyjętych święceń lektoratu względem kościelnych błogosławieństw. W: RBL. T. VIII. Nr 4-5. 1955 (s. 251-254).
[1] Zob. Pontificale Romanum. De Ordinatione Lectorum. Roma: 1961-1962, s. 26.
[2] Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Studium historyczno-liturgiczne. Sandomierz: 1954, s. 25-26.
[3] Zob. Szwagrzyk T.: Uprawnienia płynące z przyjętych święceń lektoratu względem kościelnych błogosławieństw. W: RBL. T. VIII. Nr 4-5. 1955, s. 252.
[4] Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Studium historyczno-liturgiczne. Sandomierz: 1954, s. 26.
[5] Zob. Codex Iuris Canonici. Roma: 1917, can. 1147 §4.
[6] Zob. Szwagrzyk T.: Uprawnienia płynące z przyjętych święceń lektoratu względem kościelnych błogosławieństw. W: RBL. T. VIII. Nr 4-5. 1955, s. 254.
Tags: Błogosławieństwa, Historia święceń, Święcenia lektoratu