,,Mój dom będzie domem modlitwy” (Łk 11, 17) – Świątynna strefa sacrum a ludzkie profanum

,,Mój dom będzie domem modlitwy” (Łk 11, 17) – Świątynna strefa sacrum a ludzkie profanum

Przyglądając się starym kościołom, bez wątpienia dostrzeże się, że dawny przyścienny ołtarz jest najczęściej ulokowany kilka, a czasem kilkanaście metrów dalej od balustrady czy też pierwszego stopnia prezbiterium. Uczestnicząc zatem w liturgii sprawowanej w takich kościołach przed reformą posoborową, można było odnieść wrażenie, że kościół jest nieco podzielony – celebrans z duchownymi niższych i wyższych święceń oraz świeckimi ministrantami zajmował miejsce przy ołtarzu, a lud słuchał Mszy św., znajdując się w nawach świątyni. Zatem ta balustrada (zwana często ,,balaskami”) stanowiła pewną granicę pomiędzy tym, co święte (sacrum) a tym, co grzeszne (profanum). Granica ta wskazywała również podział stanu – po jednej stronie znajdowali się świeccy, a po drugiej duchowni. Dzisiejsze świątynie w większości nie posiadają balasek, a ołtarz został odsunięty od ściany i przybliżony do ludzi. Tym samym pewna granica między dwoma częściami się zatarła. Nie można jednak napisać, że jej nie ma. Ona cały czas w jakiejś mierze (różnej między świątyniami) funkcjonuje. Problem natomiast jest w tym, że czasem się jej nie dostrzega i nie wie, czemu ona służy. Właśnie temu zagadnieniu zostanie poświęcona poniższa publikacja.

Przed zmianami Soboru Watykańskiego II (1962-1965) można było usłyszeć głosy ludzi, którzy pragnęli przybliżenia celebransa do wiernych[1]. W rzeczywistości dokonało się to bardzo szybko. Widać przecież, że praktycznie większość parafii nie zna celebrowania Mszy św. versus Deum. Dzisiejsza zreformowana liturgia w przeważającej większości odbywa się versus populum. Nie jest to na pozór nic złego, wszak takie celebracje przez wieki miały miejsce w wielu krajach świata (zwłaszcza we Włoszech). Pewne niebezpieczeństwo pojawia się dopiero wówczas, gdy taka celebracja jest przystosowywana do ludzi tak mocno, że usuwa się na drugi plan wszystkie ,,zbędne” elementy po to, aby człowiek stojący po drugiej stronie ołtarza mógł wszystko wyraźnie widzieć. Stąd też w wielu parafiach nie ma krzyża na ołtarzu, lecz stoi on gdzieś z boku, a czasem w zupełnie innymi miejscu (np. jest zamontowany na tylnej ścianie). Pytając o to, dlaczego nie ma symbolu ofiary Zbawiciela na ołtarzu, bardzo często można usłyszeć, że gdyby krzyż tam stał, to by wiernym zasłaniał księdza i dary złożone w ofierze (co nawiasem jest argumentem słabej jakości). Takiej atmosferze, w której wszelkie znaki są ,,przeszkodą” dla lepszego uczestnictwa wiernych, również wszelkie ograniczenia materialne stają się zbędne. Między innymi dlatego w wielu kościołach usunięto balaski. Z socjologicznego punktu widzenia takie działania prowadzą do zniwelowania szacunku względem miejsca, w którym się przebywa[2]. Zatracenie tego dystansu pomiędzy kapłanem a wiernymi, który bardzo często jest obecny w różnych liturgicznych dziwactwach (np. Msze z udziałem dzieci, podczas których otaczają one ołtarz) sprawia, że świątynia powoli zostaje obdarta ze swojej sakralności. Nie jest to oczywiście żadna norma – bez takich ograniczeń również można zachować szacunek do miejsca, lecz wówczas o to zdecydowanie trudniej.

Problemem jest zatem właściwe rozumienie sakralności świątyni, a więc w głównej mierze samego terminu sacrum (arab. haram, hebr. kadosz). Termin ten wskazuje na pewne oddzielenie, które może mieć również miano wyróżnienia (tak było m.in. z ustanowieniem świętego dnia siódmego podczas stwarzania świata)[3]. Słowem mającym zupełnie odmienne znaczenie od sacrum jest profanum. Stary Testament oraz kulty pogańskie bardzo często stosowały te dwa terminy na określenie ,,dwóch światów” – sprofanowanego (tego, gdzie żyją ludzie) i sakralizowanego (tego, gdzie mieszka Bóg)[4]. Nie można jednak tego podziału przedłożyć na religię chrześcijańską, gdyż przyjście Chrystusa sprawiło, że teraz wszystko jest w pewien sposób sakralne. Zdaniem D. Ostrowskiego wprowadzanie tych pojęć do kultu Nowego Testamentu, spowodowałoby dychotomię burzącą porządek stworzenia[5]. Jak więc rozumieć podział świątyni na sacrum profanum? Należy zauważyć przede wszystkim, że świątynna sakralność oznacza coś wyróżniającego się, będącego czymś niezwykłym i uroczystym. W tej perspektywie profanum będzie raczej czymś pospolitym, zdolnym do wykonania poza murami obiektu sakralnego.

Jeśli zatem świątynia jest obiektem sakralnym, to o jej sakralności decyduje niewątpliwie liturgia:

,,Kościół jest miejscem świętym nie przez to, co się w nim znajduje, ale przez to, co się w nim dokonuje”[6].

Trzeba jednak dokładnie zrozumieć, co rozumie się przez pojęcie liturgii w kontekście wyjątkowości miejsca jej sprawowania. Nie tak dawno na łamach tego serwisu został opublikowany artykuł nt. kosmologii liturgii. Zaznaczono tam ciekawą myśl, którą warto tutaj przedłożyć. Chodzi rzecz jasna o to, że kościół symbolizuje cały wszechświat[7]. W centrum tego wszechświata stoi ołtarz – element konstytutywny każdego kościoła. Podczas liturgii mszalnej wokół tego stołu gromadzą się członkowie całego Kościoła – począwszy od wiernych pielgrzymujących, poprzez wiernych pokutujących w czyśćcu, aż po wiernych tryumfujących w niebie. Prezbiterium staje się zatem elementem nadrzędnym świątyni, a więc pewnym ,,Świętym świętych”, wokół którego gromadzi się lud. Tam też można zaobserwować dwa działania liturgii – soteriologiczne i lautretyczne. Bóg bowiem przemawia do całego Kościoła ustami lektora, diakona lub kapłana, który wygłasza jakiś urywek Pisma podczas liturgii słowa. Lud natomiast w radosnym uwielbieniu wznosi się do Boga, dziękując mu za to, co przed chwilą się wydarzyło. To działanie nie ogranicza się jednak tylko do czytania i odpowiedzi na nie (tj. psalmu), lecz jest obecne w każdej części Mszy św. Nie sposób teraz wszystkiego wymienić, dlatego podano tylko ten jeden charakterystyczny przykład. Waga znaczenia sakralności świątyni wynika zatem z tego faktu, że w trakcie świętych czynności obecny jest tam Najświętszy Bóg, którego wielbią wszystkie stworzenia.

Tą niepojętą rzeczywistość transcendencji uwidacznia głównie architektura kościoła. Abstrahując od wszelkich budowli znajdujących się w świątyniach, warto wymienić dwa charakterystyczne miejsca w prezbiterium – ambonę i ołtarz. Na ambonie podczas każdej liturgii ma miejsce zbawczy dialog Boga z ludźmi. Słusznie więc się utrzymuje, że sacrum ambony widnieje w jej symbolice – oznacza ona bowiem nauczającego Chrystusa[8]. Podobnie ołtarz wchodzi w skład elementów sakralnych, gdyż oznacza on Chrystusa. Na nim także dokonuje się najważniejsza ofiara całego wszechświata – aktualizacja Kalwarii.

Niestety w Kościele od kilkudziesięciu lat coraz mocniej panuje przeświadczenie o zeświecczaniu elementów sakralnych[9]. Trudno się temu dziwić, skoro ambona stała się dla wielu miejscem przemówień politycznych czy głoszenia własnych opinii na temat wiary poprzez przedstawianie jakichś świadectw. Podobna rzecz ma się z ołtarzem. Ileż to razy można zauważyć brak poszanowania dla stołu eucharystycznego, które odznacza się m.in. brakiem rewerencji czy też kładzeniem na niego niepotrzebnych przedmiotów (np. okularów, jakichś agend czy – obecnych w dobie epidemii – maseczek lub dezynfektorów). Również użytkowanie przestrzeni sakralnej w celach nie-kultycznych sprawia, że kościół staje się często miejscem rozrywki, co przecież horrendalnie przeczy jego przesłaniu.

Nawiązując do perykopy Pisma Świętego nt. wypędzenia kupców ze świątyni, trzeba zauważyć, że ewangelicznych kupców można utożsamić z tymi, którzy dzisiaj w jakiś sposób obdzierają świątynię z jej sakralności. Wiele razy można bowiem zauważyć, że podczas zjazdu młodzieży – choć nie tylko – odbywają się mniej lub bardziej dziwne rzeczy w murach świątyni. Ostatnimi czasy można było zaobserwować taniec w granicach jednej z polskich bazylik. Zakładając nawet najlepszy scenariusz, a więc uznając, że była to forma modlitwy pozaliturgicznej, nie ominie się faktu braku respektowania przepisów i wskazań Kościoła tak powszechnego, jak i lokalnego. Jedno z takich wskazań umieszczono w czasopiśmie ,,Notitiae” (nr 11) z 1975 r. Zaznaczono tam, że tańce religijne w formie modlitwy można według uznania stosować, lecz nigdy nie powinni brać w nich udziału duchowni i w żadnym razie nie należy ich przeprowadzać w kościołach[10]. Podobnie opowiedziano się na łamach czasopisma Konferencji Episkopatu Polski ,,Anamnesis” (nr 88) z 2017 r. Na zadane pytanie dot. stosowania tańca w kościele tak poza liturgią, jak i podczas niej, odpowiedziano negatywnie[11]. Podkreślono nawet, że nie wolno go wprowadzać do polskich kościołów[12]. Nie sposób też ominąć wykładni Kongregacji Kultu Bożego, która postawiła jasne wymagania dot. przeprowadzenia koncertu w kościołach. Zostało tam nadmienione m.in., że osoby prezentujące jakieś wykonanie muzyczne, nie powinny się znajdować w tej samej nawie, gdzie jest przechowywany Najświętszy Sakrament[13]. W wyżej wzmiankowanym wydarzeniu zespół znajdował się w linii prostej przed tabernakulum (za balaskami, a przed ołtarzem). Zatem powyższe czynności – jak trafnie wzmiankuje J. Szyszka – były wprowadzeniem sfery profanum do strefy sakralnej[14].

Wielokrotnie – zwłaszcza podczas dużych uroczystości – można się również natknąć na propagowanie różnych haseł politycznych tak przez kapłanów, jak i przez samych polityków. Nie dość, że są one wygłaszane w nieodpowiednim do tego miejscu, to jeszcze najczęściej z ambony. Mowa polityczna propagująca działania jakiejkolwiek partii, nie jest przecież natchnionym słowem Bożym, a więc nie wolno jej wygłaszać z takiego miejsca. Zresztą w tej sprawie zabrał głos jakiś czas temu były rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, który zgromił postawę pewnej posłanki, głoszącej swoją przemowę – w obecności biskupa – na Jasnej Górze podczas jednej z pielgrzymek[15]. Podkreślono bowiem, że wykorzystywanie ambon do innych celów niż głoszenie słowa Bożego, jest błędem i nadużyciem. W tej perspektywie każde inne mowy, a więc m.in. świadectwa, nie mają prawa być głoszone ze stołu słowa Bożego, ponieważ (podobnie, jak to podkreślono przy okazji tańców w kościele) jest to wprowadzenie elementów profanum do strefy sacrum.

Pada zatem pytanie: jak takie działania świadczą o ludziach Kościoła i jaki mają na nich wpływ? Jeśli coś jest dla kogoś ważne, święte i istotne, to będzie a natura rei troszczył się o to, aby nie wyjść poza pewien dopuszczalny schemat obchodzenia się z danym bytem. Przecież o to chodzi w kulcie. Jeśli zaś człowiek nie czuje się od kogoś/czegoś zależny, to znaczy, że ten ktoś lub coś jest mu obojętne. Samo zewnętrzne wykonywanie czynności, mającej za zadanie zrobić ,,dobry klimat”, jest domeną aktywizmu ludzkiego, który nie ma w sobie żadnego pierwiastka Bożego[16]. Samo tworzenie ,,dobrego klimatu” jest fałszywe i szkodliwe. A. Żądło trafnie wskazuje na to, że osoba popadająca w emocjonalny zachwyt trwa w nim tylko przez krótką chwilę, która w żadnym razie nie jest zdolna spowodować jakichkolwiek skutków w życiu[17]. Po raz kolejny zatem dochodzi się do wniosku, że takie działania nie mają sensu. Natomiast ,,celebracja wspólnoty”, która często dokonuje się podczas niewłaściwego użytkowania przestrzeni sakralnej poza liturgią (choć czasem i w niej), jest jawnym znakiem problemów danej wspólnoty Kościoła – skoro celebruje ona samych siebie, to kim dla niej jest Bóg? Ważna jest koleżanka/kolega/elektorat czy Stwórca? Chodzi o zabawę/zyskanie poparcia politycznego czy o celebrację mogącą zmienić życie? Kolejny raz na myśl przychodzą słowa Chrystusa:

,,Mój dom ma być domem modlitwy”[18].

Właśnie dlatego należy podkreślić, że strefa świątynna posiada sacrum przede wszystkim dlatego, że jest obarczona różnymi ograniczeniami[19]. Zatem nieprzestrzeganie tych ograniczeń sprawia, że świątynia traci na swojej sakralności, a ludzie tracą szacunek względem tego, co jeszcze paręnaście lat temu było od nich odgrodzone.

Powyższy artykuł jest przestrogą, przed złym traktowaniem przestrzeni sakralnej. Przy okazji różnych dziwactw odbywających się w wielu kościołach świata, można jeszcze znaleźć mnóstwo ludzi, którzy z gorliwości o dom Pański troszczą się o sacrum świątyni. Bólem napawa bowiem obraz tańczenia, śmiania się, wygłaszania różnych czczych mów z ambony i celebrowania ,,samych siebie” w katolickich świątyniach. Pozostaje mieć nadzieje, że ludzie dopuszczający się tych czynów kiedyś zrozumieją, że popełniają wielki błąd.

Dawid Makowski

Bibliografia:

  1. Anamnesis. Nr 88. R. XXIII: Nr 1. 2017.
  2. Bać T.: Sacrum w liturgii. W: ,,Studia Liturgiczne”. T. IX. Red. Krakowiak C., Pałęcki W. Lublin: TN KUL, 2013 (s. 127-139).
  3. Biblia Tysiąclecia. IV. Poznań: Pallottinum, 2003.
  4. Cynka M.: Wnętrze kościoła – przestrzeń sakralna. W: ,,Msza święta zrozumieć, aby lepiej uczestniczyć”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum 2013 (s. 41-60).
  5. Dekert T.: Inicjacja czy dydaktyka? ,,Msza św. z udziałem dzieci” a funkcja społeczna rytuału. W: ,,Polska kultura religijna. Studia z polskiej religijności na przestrzeni wieków”. Kraków: Akademia Ignatianum, 2019 (s. 545-565).
  6. Hładki A.: Koncerty w kościołach – przypomnienie. W: ,,Kalendarz liturgiczny diecezji zielonogórsko-gorzowskiej”. 2018.
  7. Majewski M.: ,,Stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał” (1 P 1, 15). Świętość Boga a świętość człowieka. W: ,,Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Teologia sakramentów uświęcenia”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów 2016 (s. 61-86).
  8. Kongregacja Kultu Bożego: Instrukcja o koncertach. Rzym: 1987.
  9. Małaczyński F.: Szczyt i źródło życia Kościoła. O recepcji soborowej reformy liturgii Kościoła w Polsce. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, 2021.
  10. Nichols A.: Patrząc na liturgię. Przekł. Glanz T. Poznań: Klub Książki Katolickiej, 2005.
  11. Notitiae. Citta del Vaticano: 1975.
  12. Ostrowski D.: Świątynia – miejsce spotkania świętego i stworzenia. W: ,,Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Teologia sakramentów uświęcenia”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów 2016 (s. 37-60).
  13. Żądło A.: Wciąż nieodkryte bogactwa posoborowej liturgii Kościoła. W: ,,Studia Liturgiczne”. T. IX. Red. Krakowiak C., Pałęcki W. Lublin: TN KUL, 2013 (s. 61-79).

Netografia:

  1. Jurczak D.: Formacja liturgiczna, czyli o wyrabianiu liturgicznego smaku. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/formacja-liturgiczna-czyli-o-wyrabianiu-liturgicznego-smaku/, [dostęp: 04.12.2020].
  2. Kowalczyk M.: Desakralizacja kościołów. Rytuał sacrum czy profanum? W: [online] https://martakowalczyk.eu/desakralizacja-kosciolow-rytual-sacrum-czy-profanum/#_ftn8, [dostęp: 24.06.2021].
  3. Rzecznik Episkopatu: ambony kościelne służą do głoszenia Słowa Bożego. W: ,,Niedziela” [online] https://www.niedziela.pl/artykul/54867/Rzecznik-Episkopatu-ambony-koscielne, [dostęp: 24.06.2021].
  4. Szyszka J.: Taniec w liturgii. W: [online] https://www.ddl.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=445&catid=15&Itemid=113, [dostęp: 24.06.2021].

[1] Zob. Małaczyński F.: Szczyt i źródło życia Kościoła. O recepcji soborowej reformy liturgii Kościoła w Polsce. Wyd. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, 2021, s. 34.

[2] Zob. Nichols A.: Patrząc na liturgię. Przekł. Glanz T. Poznań: Klub Książki Katolickiej, 2005, s. 57.

[3] Zob. Majewski M.: ,,Stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał” (1 P 1, 15). Świętość Boga a świętość człowieka. W: ,,Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Teologia sakramentów uświęcenia”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów 2016, s. 72-73.

[4] Zob. Bać T.: Sacrum w liturgii. W: ,,Studia Liturgiczne”. T. IX. Red. Krakowiak C., Pałęcki W. Lublin: TN KUL, 2013, s. 128.

[5] Zob. Ostrowski D.: Świątynia – miejsce spotkania świętego i stworzenia. W: ,,Wolą Boga jest wasze uświęcenie. Teologia sakramentów uświęcenia”. Red. Porosło K. Wyd. I. Kraków: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów 2016, s. 42.

[6] Cyt. za: Kowalczyk M.: Desakralizacja kościołów. Rytuał sacrum czy profanum? W: [online] https://martakowalczyk.eu/desakralizacja-kosciolow-rytual-sacrum-czy-profanum/#_ftn8, [dostęp: 24.06.2021].

[7] Zob. Tamże, s. 56.

[8] Zob. Cynka M.: Wnętrze kościoła – przestrzeń sakralna. W: ,,Msza święta zrozumieć, aby lepiej uczestniczyć”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum 2013, s. 43.

[9] Zob. Tamże, s. 49.

[10] Zob. Notitae. Citta del Vaticano: 1975, s. 202-205.

[11] Zob. Anamnesis. Nr 88. R. XXIII: Nr 1. 2017, s. 71-72.

[12] Zob. Tamże, s. 72.

[13] Zob. Kongregacja Kultu Bożego: Instrukcja o koncertach. Rzym: 1987, pkt. 10e. W: ,,Liturgista” [online] https://www.liturgista.pl/?page=liturgy_norms&tag=koncerty&content=document&label=1987-11-05-C-KKB-IKK, [dostęp: 20.06.2021].

[14] Zob. Szyszka J.: Taniec w liturgii. W: [online] https://www.ddl.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=445&catid=15&Itemid=113, [dostęp: 24.06.2021].

[15] Zob. Rzecznik Episkopatu: ambony kościelne służą do głoszenia Słowa Bożego. W: ,,Niedziela” [online] https://www.niedziela.pl/artykul/54867/Rzecznik-Episkopatu-ambony-koscielne, [dostęp: 24.06.2021].

[16] Zob. Jurczak D.: Formacja liturgiczna, czyli o wyrabianiu liturgicznego smaku. W: ,,Liturgia” [online] https://www.liturgia.pl/formacja-liturgiczna-czyli-o-wyrabianiu-liturgicznego-smaku/, [dostęp: 04.12.2020].

[17] Zob. Żądło A.: Wciąż nieodkryte bogactwa posoborowej liturgii Kościoła. W: ,,Studia Liturgiczne”. T. IX. Red. Krakowiak C., Pałęcki W. Lublin: TN KUL, 2013, s. 76.

[18] Łk 11, 16.

[19] Zob. Dekert T.: Inicjacja czy dydaktyka? ,,Msza św. z udziałem dzieci” a funkcja społeczna rytuału. W: ,,Polska kultura religijna. Studia z polskiej religijności na przestrzeni wieków”. Kraków: Akademia Ignatianum, 2019, s. 555.

Tags: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Przetłumacz stronę