List Dykasterii Kościołów Wschodnich o birytualizmie i zmianie obrządku

List Dykasterii Kościołów Wschodnich o birytualizmie i zmianie obrządku

22 listopada Dykasteria Kościołów Wschodnich wydała list do biskupów, w którym przypomina o zasadach zmiany przynależności do Kościoła sui iuris przez wiernych, a także o surowych regulacjach dotyczących udzielania przywileju birytualizmu – tj. pozwolenia na sprawowanie Liturgii dla innego Kościoła sui iuris niż własny. List jest spowodowany obawą, że kraje Zachodu mogą za bardzo wykorzystywać księży rytów wschodnich do zniwelowania niedoboru prezbiterów, a to może pogłębić ich latynizację i odchodzenie od wyjątkowego dziedzictwa każdego Kościoła sui iuris. DKW nie wprowadza tu nowych zasad, a jedynie przypomina istniejące.
W wielu miejscach, w których występują społeczności wschodnich katolików, także w Polsce, okazuje się, że nie ma wystarczającej liczby księży – wtedy lokalni biskupi rzymskokatoliccy są pytani czy któryś z podlegających im księży wyraziłby chęć nauczenia się celebracji danej liturgii wschodniej i prowadzenia duszpasterstwa dla takiej grupy – czasem potrzeby są duże – w artykule portalu The Pillar podany jest przykład chaldejskiej eparchii św Tomasza Apostoła w Detroit, pokrywającej wschodnią część Stanów Zjednoczonych, a która to ma nawet ok. 181 tysięcy wiernych na swoim terenie – co jest istotnym odsetkiem wszystkich katolików chaldejskich.
Dykasteria przypomina biskupom tych wszystkich obrządków, także łacińskiego, o wiernym przestrzeganiu zapisów i ducha prawa kanonicznego wprowadzającego zapisy Soboru Watykańskiego II. Wspominają także że fakt zarezerwowania Stolicy Apostolskiej przywileju udzielania birytualizmu podkreśla, że to ma mieć miejsce w przypadku realnych potrzeb duszpasterskich, a nie by zaspokoić pobożność lub osobiste interesy związane z konkretną tradycją liturgiczną. Tylko po udzieleniu takiego przywileju ksiądz może sprawować godziwie liturgię innego Kościoła sui iuris niż własny.
Jednocześnie Dykasteria ostrzega przed próbami, szczególnie w niektórych krajach z niedoborem prezbiterów, przypisywania wschodnich duchownych do wyłącznego celebrowania w rycie rzymskim. „Należy stanowczo odradzać tę praktykę, która wypacza identyfikację kapłana z obrządkiem jego Kościoła„ a żadna pomoc duszpasterska ze strony wschodnich księży dla diecezji czy wspólnot rzymskokatolickich „nie powinna prowadzić do zaniedbywania przez nich priorytetu posługi duszpasterskiej, którą wszędzie są powołani pełnić w pierwszej kolejności wobec wiernych swojego Kościoła.” Przypominają, że ksiądz podczas wystosowywania prośby o możliwość sprawowania obrzędów w innym Kościele sui iuris – czy to łaciński we wschodnim, czy wschodni w łacińskim, czy też wschodni w innym wschodnim, musi mieć listy od swojego obecnego oraz potencjalnego przyszłego biskupa, w których jest potwierdzone, że dana wspólnota rytu własnego dla danego księdza ma być priorytetowa. Jedynym wyjątkiem dla tego wymagania jest przypadek, gdy eparchia ponadprzeciętnie obfituje w powołania kapłańskie w porównaniu do diecezji zachodnich i jest w stanie wysłać część księży do pomocy gdzie indziej. Przykładowo – syromalabarska archieparchia Ernakulam-Angamaly w Indiach ma mniej więcej 690 katolików na księdza na swoim terytorium, podczas gdy w amerykańskiej rzymskokatolickiej archidiecezji Galveston-Houston stosunek ten wynosi już 4189 katolików na księdza.
W takich przypadkach zgoda na wyłączne albo prawie wyłączne odprawianie w rycie rzymskim może być udzielona na maksymalnie 5 lat. Poza przypomnieniem warunków i procedur dla księży, Dykasteria także przypomniała warunki dla świeckich zmieniających Kościół sui iuris albo niekatolików wchodzących w pełną komunię z Kościołem.
Watykan od dekad martwi się o doświadczenia wschodnich katolików żyjących w krajach z żadnym albo bardzo ograniczonym dostępem do własnego Kościoła sui iuris – w efekcie wielu zaczęło uczęszczać do parafii rzymskokatolickich, angażując się tak bardzo, że ryt rzymski stał się dla nich standardowy, prawie własny. Prawie – ponieważ samo przyjęcie sakramentu w danym rycie nie oznacza jeszcze przypisania do danego Kościoła sui iuris, o czym stanowi prawo kanoniczne.
Ta asymetria, łatwiejsze przechodzenie z Kościoła łacińskiego utrwalana od czasów Soboru Watykańskiego II ma pomóc przetrwać Katolickim Kościołom Wschodnim i ich dziedzictwu teologicznemu, liturgicznemu, dyscyplinarnemu z pewnymi dostosowaniami. Dodatkowe zmiany w tej materii mogą mieć miejsce po zakończeniu pras jednej z synodalnych grup studyjnych, zajmującej się właśnie relacjami między Kościołem rzymskokatolickim, a wschodnimi Kościołami sui iuris. Jakie – dowiemy się w połowie roku, kiedy to grupy mają zakończyć swoje prace.

Opr. Tomasz Sudoł

Tags: , ,

Przetłumacz stronę