Święcenia w średniowiecznej teologii – Hugo od św. Wiktora (+1141)
Opisując sakrament święceń, nie można ominąć nauki poszczególnych uczonych na temat tego, co obecnie nazywa się sakramentem święceń. Średniowieczni uczeni zajmujący się tematyką sakramentu święceń, dzielili się na zwolenników tezy, iż wszystkie świecenia są pochodzenia Bożego i stanowią część sakramentu święceń oraz na tych, którzy opowiadali się za odmienną teorią, uważając, że o ile wszystkie święcenia w jakiejś mierze składają się na sakrament, o tyle nie wszystkie są pochodzenia Bożego. Dyskurs ten zadomowił się w Kościele, aż do czasu Soboru Watykańskiego II (1962-1965) i następującej po nim reformie święceń (1965-1972), którą spowolnił[1]. Warto więc zapoznać z tezami średniowiecznych teologów nt. sakramentu święceń. W czwartej części artykułu uwaga zostanie skupiona na nauce Hugona od św. Wiktora (+1141).
Wspomniany uczony zalicza się do grupy tych świątobliwych mężów, którzy nie twierdzili, że święcenia niższe i subdiakonat są pochodzenia Bożego. Hugon urodził się w 1096 r. w Saksonii i był kanonikiem regularnym św. Augustyna. Zmarł natomiast w 1141 r. Za swego ziemskiego życia utworzył wiele traktatów i dzieł, spośród których uwaga tego artykułu zostanie skupiona na De Sacramentis christiane fidei tegoż uczonego.
Hugon rozpoczyna opis kościelnych urzędów w trzeciej części Księgi II. Na początku tego rozdziału została wyjaśniona duchowa władza i korona duchownych. Dla Hugona tonsura jest pierwszym stopniem drogi do kapłaństwa, gdyż dzięki niej można zaliczyć kogoś do duchowieństwa (DS, I). Właśnie dlatego klerycy usuwają część włosów z głowy, aby kontemplować rzeczy niebieskie i odrzucić to, co ziemskie (DS, II). Z tego względu przechodzą oni na utrzymanie kościelne i naukę Bożą, którą mają się kierować, by kiedyś dojść do kapłaństwa.
Uczeń św. Wiktora pisząc o tonsurze, wywodzi ją od Nazarejczyków, którzy golili włosy po czasie dłuższego postu, aby w ten sposób poświęcić się Panu. Przykładem tego są słowa skierowane przez Boga do Ezechiela (Ez 5) oraz to, co uczyniła Pryscylla i Akwila w Dziejach Apostolskich (Dz 18, 18). Dla Hugona jest bowiem jasnym, że zanim nie przyjmie się tonsury (czy to w zakonie, czy to w diecezji), nie można otrzymać świętej władzy święceń (DS., III-IV).
Następnie uczony wyjaśnia znaczenie siedmiu stopni święceń. Tonsurę uważa on za pierwszą pieczęć władzy duchownej, gdyż kolejnymi stopniami tejże władzy są poszczególne święcenia. Najpierw ostiariatu (pierwsze święcenie), potem lektoratu (drugie święcenie), egzorcystatu (trzecie święcenie), akolitatu (czwarte święcenie), subdiakonatu (piąte święcenie), diakonatu (szóste święcenie), na końcu zaś prezbiteratu (siódme święcenie). Wśród grona kapłanów Hugon wyróżnia poszczególne stany: biskupi; arcybiskupi; naczelni (tudzież patriarchowie) Aleksandrii, Rzymu, Antiochii i Akwilei; papież – ojciec ojców. Natomiast siedem głównych stopni zostało ustanowionych w Kościele przez Chrystusa, który zesłał na Apostołów Ducha Świętego z siedmiorakimi darami (DS, V).
Pierwszy stopniem hierarchii jest ostiariat, o którym informuje już Stary Testament. Stopień ten istnieje dlatego, że potrzeba, aby osobny oddział mężczyzn troszczył się o klucze kościoła, budynek kościoła oraz o jego sprzęty. Ostiariusz miał bowiem zarządzać domem Bożym, pilnować go oraz przygotowywać do świętych obrzędów (DS, VI). Urząd ten pełnił sam Chrystus: ,,Ego sum ostium” (J, 10).
Drugim stopniem jest lektorat, o którym powiada Izajasz: ,,Clama ne cesses, quasi tuba exalta vocem tuam” (Iz 58). Lektorzy mają bowiem głosić słowo Boże ludowi. Za czasów Hugona lektorem można było zostać tylko wtedy, gdy wcześniej przeszło się kurs czytania. Uczony podaje przy tym, że każdy, kto bardziej eksponuje siebie, zamiast słowa, nie powinien być lektorem. Dawniej nazywano ich heroldami, przez to, iż dostojnie głosili słowo. Lektorem był Chrystus Jezus, gdy powiedział: ,,Spiritus Domini super me evangelizare pauperibus misit me” (Łk 4). Z tych słów Hugon wnioskuje, że lektorzy otrzymują łaskę Ducha Świętego (DS, VII).
Trzecim stopniem hierarchii jest egzorcystat, powstały dla pomocy katechumenom, których mają pouczać o prawdach wiary i dokonywać nad nimi egzorcyzmów. Słudzy ci powinni posiadać zatem Ducha Bożego, aby móc wyrzucać złego ducha z ciał katechumenów. Stopień ten pochodzi ze Starego Testamentu. Egzorcyści, podobnie jak ostiariusze i psalmiści, nie mogą zbliżać się do ofiar ołtarza, gdyż zastrzega się to lewitom. Chrystus był egzorcystą, gdy powiedział: ,,Ephpheta, quod est adaperire” (Mk 7). Hugon świadom, że egzorcystat jest powszechnie udzielanym stopniem, zdaje się twierdzić, że i tak nieliczni są prawdziwymi egzorcystami, skoro Apostoł Paweł sam o tym napisał (1 Kor 12; DS, VIII).
Czwartym stopniem jest akolitat, nazywany po łacinie ceroferarii, przez fakt, iż słudzy przebywający w tym stopniu, mieli za zadanie trzymać świece podczas proklamacji Ewangelii oraz przynosili do ołtarza wodę i wino. Urząd ten spełniał Chrystus, gdy powiedział: ,,Ego sum lux mundi” (J 8; DS, IX).
Piątym stopniem jest subdiakonat, wywodzący się ze Starego Testamentu, urzeczywistniony w Nowym Testamencie poprzez osobę Natanaela, o którym Chrystus powiedział: ,,Ecce vere Israelita, in quo dolus non est” (J 1). Subdiakoni to jakby starotestamentalni lewici, którzy przygotowują święte naczynia do liturgii. Do nich odnosi się nakaz Izajasza: ,,Mundamini, qui fertis vasa Domini” (Iz 52). Oni też w świątyni otrzymują dary od ludu, które przynoszą do ołtarza. Są oni sługami diakonów, prezbiterów i biskupów, dlatego nie otrzymują – podobnie jak wcześniej opisywani duchowni – nałożenia rąk. Pan Jezus spełniał ten urząd, gdy przygotowywał prawdziwą ucztę (J 13; DS, X).
Szóstym stopniem jest diakonat, pochodzący od starotestamentalnego rodu Lewiego. Jak Lewici mieli służyć w przybytku, tak też diakoni mają służyć w świątyni. Diakoni noszą stułę przewieszoną z prawego ramienia na lewy bok oraz ubierają szatę wierzchnią (casulę). Ich biała szata symbolizuje czystość. Muszą się oni bowiem powstrzymywać od żądzy światowych i współżycia. Stopień ten w Nowym Testamencie ma źródło u Apostołów, którzy wybrali siedmiu mężów do tej posługi (Dz 6). Liczba ta symbolizuje siedem złotych świeczników w niebie (Ap 1) oraz siedmiu Aniołów w niebie (Ap 8), a także głosy gromu (Ap 4). Mają oni bowiem głosić Ewangelię ludowi, przewodniczyć niektórym świętym obrzędom, śpiewać w Kościele Psalmy czy modlić się z ludem. Zawsze jednak mają służyć kapłanowi, poprzez składanie na ołtarzu darów, asystowanie przy olejach, patenie i kielichu oraz wnoszenie krzyża w procesjach. Mieli oni również odmawiać Psalmy. Podczas święceń ręce nakładał na nich tylko jeden biskup, aby było wiadome, że są powołani do służby biskupowi – posługi, nie kapłaństwa. Chrystus spełniał ten urząd, gdy mówił: ,,Vigilate et orate, ut non intrestis in tentationem” (Mt 26; DS, XI).
Siódmym stopniem w hierarchii jest prezbiterat, wywodzący się od starotestamentalnego rodu Aarona. Prezbiter to starszy, nie w kontekście wieku, lecz przez pryzmat doświadczenia i dojrzałości. Prezbiterzy tym się różnią od biskupów, że ci drudzy mogą wyświęcać kleryków, dokonywać dedykacji bazylik, konsekrować olej krzyżma, nakładać ręce, dokonywać wspólnego błogosławieństwa nad ludem. Prezbiterzy pomagają im w katechizowaniu, chrzczeniu, sprawowaniu Mszy św., konsekrowaniu Ciała i Krwi Pańskiej czy głoszeniu słowa Bożego w kościołach. Zapowiedzą prezbiterów jest siedemdziesięciu mężów, którzy zostali wybrani przez Chrystusa w Ewangelii (Łk 10). Biskupi są pomocnikami Apostołów, a prezbiterzy współpracownikami biskupów. Wytyczne odnośnie do prezbiterów przedstawił św. Paweł w Liście do Tytusa (Tt 1). Podczas święceń prezbiterzy otrzymują nałożenie rąk, czego dokonują wszyscy zebrani kapłani, lecz tylko biskup wygłasza modlitwę święceń i przekazuje Ducha Świętego. Urząd ten pełnił Chrystus, gdy podczas Wieczerzy przemienił chleb w ciało, a wino w krew (DS, XII).
Ostatnim urzędem kościelnym, nie złączonym jednak z hierarchią święceń, jest biskupstwo. Hugon powtarza przy tym zadania biskupa, wymieniane wyżej. Oprócz tego wzmiankuje, że biskupa nie wolno wyświęcić bez zgody metropolity, który winien dokonać aktu konsekracji w towarzystwie min. trzech innych biskupów. Podczas święceń trzyma się nad głową elekta księgę Ewangelii i namaszcza się konsekrowanego. Zdaje się, że wówczas istniał nakaz odprawiania Mszy zarówno przez konsekratora, jak i przez konsekrowanego (DS, XIII).
Widać zatem, że teologia Hugona od św. Wiktora jest podobna do tej, którą przedstawiano we wcześniejszych wpisach. Oprócz podobnej myśli teologicznej, uczony przejawia niemal takie samo podejście do opisywanego zagadnienia.
Dawid Makowski
[1] Zob. Lécuyer J.: Les Ordres mineurs en question. W: LM-D. Nr 102. Paris: 1970, s. 99; Mc Manus R. F.: Thirty Years of Liturgical Renewal. Statements of the Bishops’ Committee on the Liturgy. Washington: 1987, s. 121.
Tags: Hugo od św. Wiktora, Niższe urzędy Kościoła, święcenia niższe, święcenia wyższe, Teologia sakramentu święceń, tonsura