Triduum Sacrum: Wielki Czwartek – Liturgia Wieczerzy Pańskiej

Triduum Sacrum: Wielki Czwartek – Liturgia Wieczerzy Pańskiej

Tyle tematów ciśnie się pod pióro, ile razy przychodzi coś pisać o Wielkim Tygodniu, a zwłaszcza o trzech jego ostatnich dniach. Są to bowiem dni przypominające nam największe wydarzenia z dziejów naszego zbawienia. Zaś w roku kościelnym najbogatsza to treść tak w brewiarzu, jak i we mszale.

 Wielki Czwartek – Communio

In Coena Domini – Communio. Dziś się nam zdaje, że obecne ceremonie wielkoczwartkowe, jakie widzimy w naszych kościołach, są jakąś osobliwością, wyjątkiem w liturgii całego roku kościelnego. Powszechnie się sądzi, że to Kościół umyślnie zaprowadził na ten dzień takie obrzędy, by wyrazić smutek i ból z powodu zbliżającej się rocznicy śmierci Chrystusa. Ale tak nie jest, bo co dziś oglądamy przez te trzy ostatnie dni Wielkiego Tygodnia, było dawniej, w pierwszych wiekach, zwykłą ceremonią i powszechną praktyką. Nikt w rzeczywistości nie zwracał na to uwagi.

Wielki Czwartek ze wszystkimi dzisiejszymi ceremoniami nie sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa, ale to, co ma odrębnego, zostało jako relikwia po dawnej liturgii tego dnia. Dziś tylko Msza pontyfikalna odprawiana w obecności zgromadzonego duchowieństwa, może jeszcze dać nam jakieś pojęcie i wyobrażenie tego, co było niegdyś. Dzisiaj, raz tylko w roku, celebruje się jedynie jedną Mszę św. w danym kościele (zwłaszcza w katedrze biskupiej). Jeden tylko, sam biskup, celebruje ją w swoim kościele. Prawdziwy pontifex w towarzystwie innych duchownych minoris gradus. Tylko raz w roku podczas tej mszy widzimy jedną prawdę, zaniedbywaną w inne dni – wszystkie inne sakramenty mają ścisłą łączność z Eucharystią (tj. ofiarą ołtarza). Należy bowiem pamiętać, że w czasie dzisiejszej Mszy biskup dokonuje poświęcenia olejów: do chrztu, bierzmowania, kapłaństwa i ostatniego namaszczenia [tak było przez reformą liturgiczną – przy. red.]. Do tego trzeba byłoby dodać pokutę, bo dawniej w tym dniu rozgrzeszano pokutników i przyjmowano ich do Kościoła. Tak więc wszystkie te sakramenty (misteria) to znaki łask, które były i są włożone, wbudowane w jedną, wielką i świętą actio – czyli w Mszę św. Pierwsi chrześcijanie lepiej to rozumieli, głębiej odczuwali, mocniej przeżywali. Stąd dobrze rozumieli słowo Komunia (Communio). Tutaj Communio w rozumieniu starych chrześcijan odbiega daleko od tych pojęć czy wyobrażeń, jakie spotykamy w nowszej literaturze pobożnej. Tu parę westchnień, kilka czułych i tkliwych modlitw na przyjęcie Pana, którego uważa się za ,,gościa”, przychodzącego do duszy pobożnej z wizytą cało- lub półgodzinną. Tam zaś w komunii to zjednoczenie wszystkiego i wszystkich w Chrystusie; wszystko i we wszystkim Chrystus – jak mówi św. Paweł. Chrystus jest wyjściem, drogą i dokończeniem. W Nim ma wszystko dojrzeć, a przez Niego zjednoczyć się z Ojcem niebieskim. To zjednoczenie, wszczepienie nas w Niego lub – jak kto woli – zostanie członkiem ciała Chrystusa, jest celem liturgii, szczególnie zaś tej wielkopostnej.

Nikt nie wątpi w teocentryczność wielkopostnej liturgii. W jej modlitwach i czytaniach na pierwszym planie jest był Bóg. W Wielki Czwartek zmienia się cały porządek, a raczej owo teocentryczne nastawienie liturgii i Kościoła, jakie można było zauważyć w ostatnich dniach. Teraz jakby wszystko było urządzone i sprawowane dla ludzi, by ich zjednoczyć z Bogiem i by mogli zostać odkupieni. Perykopa o umywaniu nóg i wyjątek z niej, śpiewany jako antyfona podczas Komunii (Communio), świadczą o tym, że nastąpił w liturgii jakiś zwrot od Boga, ku ludziom. Trzeba pamiętać, że już minął 40-dniowy Post, czas przygotowania, który się wcześniej jednak zacząć, wszak od 70-tnicy. Wówczas czytaliśmy w brewiarzu o stworzeniu świata, a później przez sześć tygodni lekcje i ewangelie każdego dnia dotyczyły naszego uświęcenia i zbawienia. Miały przez to na względzie przygotowanie wiernych do obchodu Wielkiej Nocy. Cała liturgia tego czasu przedstawiała się jako jeden wielki czyn arcykapłański wielkiego Pasterza i biskupa. Oto refren z ewangelii i ze śpiewu przy Komunii św. jest myślą przewodnią i duszą liturgii dnia dzisiejszego: ,,Ego Dominus et magister”. Słowa te jakby odkrywały przed nami tajemnicę wielką i właściwie znaczenie tajemnicy Wcielenia Syna Bożego: ,,Ja Pan i mistrz wasz, tom wam uczynił”. Odtąd liturgia wielkopostna – mimo zajmowania się zbawieniem i uświęceniem duszy ludzkiej – przedstawiała nam Chrystusa jako nauczyciela, lekarza, sędziego – takiego Jezusa, którego można oglądać jeszcze na mozaikach starorzymskich bazylik. Teraz jakby zszedł między nas, tj. uniżył się, umył nogi swym uczniom. ,,Wiecie, com wam uczynił, ja Pan i Mistrz wasz”. Kiedy nadejdzie uroczyste święto Paschy, zrozumiemy, że to wszystko stało się dla nas i dla naszego zbawienia. ,,Com wam uczynił”. Czyn Boży, działanie Boga nie może mieć innego celu jak swą chwałę. Więc umycie nóg uczniom – najważniejsza tajemnica tego dnia – także dla chwały swej.

Średniowiecze lubiło wszystkie szczegóły z życia Zbawiciela przedstawiać naocznie, odgrywać, dramatyzować. Stąd właśnie wzięła się w liturgii ceremonia obmycia nóg.

Tu jedno jest widoczne, że ,,tajemnicą” dominującą przez Wielki Czwartek, jest obmycia nóg. Innymi słowy: służenie nam przez Chrystusa. Chrystus nam usłużył i dotąd służy: ,,Non venit ministrari sed ministrare” (Mt 20, 28).

Cała dzisiejsza uroczystość, pamiątka ustanowienia Najświętszego Sakramentu, współcelebracja wielu z jednym najstarszym kapłanem – tj. z biskupem – poświęcenie olejów czy wspólna uczta, to wszystko jest jedną wielką usługą, służbą, jaką nam wyświadczył Chrystus, co czyni zresztą po dziś dzień w swej owczarni. Umywanie nóg… cała kwadragesima, 40-dniowy Post, był jednym wielkim umywaniem nóg ludzkości przez Chrystusa. To była Komunia. W jaki sposób? W taki, że teraz jakby grom z nieba wypada z ukrycia tekstów liturgicznych polecenie: ,,Abyście i wy tak czynili”. To jest miłość Chrystusa. To jest miłość pokorna, oddająca się nad nią nie ma żadnej siły. Teraz będzie oni jednością: ,,Abyście i wy tak czynili”, wszak: ,,Congregavit nos Christi amor”. Takie zjednoczenie jest Communio – jedni w jednym Chrystusie.

Fragment: Triduum Sacrum. W: ,,Mysterium Christi”. R. IV. Nr 3. 1932/1933, s. 69-72.

Tags: , , , , , ,

Przetłumacz stronę