Poradnik przed wizytą na wschodnim nabożeństwie
Tekst kierowany jest głównie do osób z Kościoła rzymsko-katolickiego, które nic/mało wiedzą o Kościołach wschodnich.
Na początku należy zaznaczyć, iż Kościoły wschodnie można podzielić na 4 grupy: w łączności z Rzymem (tzw. Katolickie Kościoły Wschodnie, potocznie zwane unickimi); Kościoły prawosławne „wschodnie”/ „bizantyjskie” (tj. które przyjęły sobór chalcedoński); Kościoły prawosławne „orientalne” / „dochalcedońskie” (które odrzuciły sobór chalcedoński, nazywane czasem – choć błędnie – monofizycki); Kościoły nestoriańskie/asyryjskie. Na terenie Polski można się spotkać z nabożeństwami wszystkich wymienionych tu wspólnot oprócz nestoriańskich.
Najmniej wspólnot działających w naszym kraju to te orientalne: istnieje duszpasterstwo Ormian sprawujące nabożeństwa w różnych miejscach, parafia koptyjska w Otrębusach, parafia etiopska w Warszawie, a także czasami nabożeństwa sprawują Indusi (Cerkiew malankarska) w jednej z polskich parafii prawosławnych w Warszawie.
Prawosławie „bizantyjskie” to drugie co do wielkości wyznanie w kraju. W Polsce istnieje kilkaset takich parafii w ramach Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Wierny rzymsko-katolicki może przyjść na nabożeństwa wyżej wymienionych wspólnot, ale nie może przystępować do Eucharystii – co prawda Kościół rzymsko-katolicki pozwala na to w niektórych wypadkach, ale dla strony prawosławnej z racji eklezjologii eucharysto-centrycznej jest to jednoznaczne z przyłączeniem się do Cerkwi prawosławnej. Z perspektywy prawosławnej nie ma przeszkód, by rzymski katolik był obecny na jakimkolwiek nabożeństwie prawosławnym – zresztą istnieją również konkretne sytuacje społeczne, kiedy to naturalne, np. w przypadku zawierania sakramentu małżeństwa czy pogrzebu kogoś znajomego. Kwestii indywidualnej i uzgodnień z duchownym swojego wyznania poddaje się takie sprawy jak całowanie ikon i relikwii wspólnie uznawanych świętych oraz krzyża, branie prosfory (błogosławionego chleba), zakupienie i postawienie świeczki w intencji modlitewnej, podejście do pomazania olejem (jeolopomazania) itp. – strona prawosławna zasadniczo zezwala na to chrześcijanom, tj. osobom ochrzczonym w Imię Trójcy Najświętszej.
Katolickie Kościoły Wschodnie na terenie Polski to nabożeństwa ormiańskie, okazyjnie maronickie, a przed wszystkim wspólnoty rytu bizantyjskiego: parafia neuonicka w Kostomłotach (czyli tradycja synodalna) oraz parafie Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK). Wierny Kościoła rzymsko-katolickiego jest w pełnej jedności sakramentalnej z tymi wspólnotami (tzw. interkomunia). Jednak przed wizytą w takiej parafii/udziałem w takim nabożeństwie rzymski katolik powinien mieć na uwadze kilka spraw.
Kalendarz
Każdy ryt wschodni ma własny kalendarz liturgiczny, a niekiedy nawet poszczególne jego tradycje mają różne odmiany lokalne. Do tego w Kościołach wschodnich stosowane są aż 3 różne rachuby, zależnie od wspólnoty: gregoriańska, neojuliańska, starojuliańska. Dla osoby żyjącej na co dzień liturgią pełne przeżycie nabożeństwa przy rozbieżności kalendarzowej może być utrudnieniem. Z kolei jeśli rzymski katolik chce konkretne święto przeżyć w ramach wschodnich nabożeństw, powinien najpierw sprawdzić rozpiskę nabożeństw i/lub kalendarz, jakim się posługuje.
W miarę możliwości warto sprawdzić w Internecie, jakie będą czytania z Pisma Świętego – w niektórych parafiach są rozdawane broszurki czy biuletyny z tekstami zmiennymi samej Liturgii, łącznie z czytaniami, ale nie jest to normą. Należy też podkreślić, iż wschodnie nabożeństwa w całości po polsku lub z elementami po polsku – poza wspólnotami polskiej Cerkwi prawosławnej – prawie nie istnieją. Stąd też nabożeństwo będzie w lokalnym języku/lokalnych językach, niekiedy także starych formach, np. grabar (staroormiański) czy cerkiewnosłowiański – zależnie od rytu i danej parafii.
Należy także pamiętać, iż w rytach wschodnich jest więcej dni postnych: to większość śród i piątków w ciągu roku, ale także kilka postów wielodniowych. Oryginalnie post oznacza powstrzymanie się od produktów pochodzenia zwierzęcego – spożywanie ryby zezwala sięw niektóre dni. Zachowują to Kościoły prawosławne – choć z podejściem indywidualnym, zależnym od zdrowia duchowego, psychicznego i fizycznego wiernego – natomiast Katolickie Kościoły Wschodnie regulują bardzo różnie. Wszystkie posty mają za zadanie przygotować do należytego przeżywania nadchodzącej niedzieli czy danego święta, którego szczyt wyraża się w przyjęciu Eucharystii. Stąd też, warto sprawdzić, czy akurat w danym miejscu nie trwa jakiś post.
Rodzaj nabożeństwa
Na Wschodzie mianem Liturgii określa się nabożeństwo eucharystyczne. Raczej nie spotkamy się z terminem „Msza” – chyba że wskutek niewłaściwego tłumaczenia albo ogłoszenia skierowanego właśnie w stronę zachodnich chrześcijan. Ponadto w parafiach wschodnich często są sprawowane nabożeństwa cyklu dobowego, przede wszystkim wieczernia (odpowiednik nieszporów) i/lub jutrznia, na niektóre okazje także inne, np. powieczerze. Można się też spotkać z określeniem „całonocne czuwanie” (cs. „wsienoszcznoje bdienije”) – w praktyce wschodniosłowiańskiej to wieczernia, litija jeśli to większe święto, jutrznia oraz 1. godzina. Nie trwa to zatem całą noc, ale półtorej-dwie godziny. Na wschodniej Słowiańszczyźnie, jeśli jest to faktycznie całonocne czuwanie – a to ma różne elementy specyficzne dla siebie, i kończy się Boską Liturgią – to jest oznaczone, np. terminem „agrypnia”.
Boska Liturgia oryginalnie na całym chrześcijańskim Wschodzie, poza ściśle określonymi przypadkami sprawowana jest przedpołudniem lub w nocy (zwłaszcza na jakieś okazje). Te ściśle określone przypadki, gdy Liturgia jest przewidziana na wieczór, i łączy się z wieczernią, to dni postne, zwłaszcza Wielki Post i Wielki Tydzień. Jednak, wskutek latynizacji i poluzowania praktyk postnych, w Katolickich Kościołach Wschodnich nierzadko można się spotkać z wieczornymi Liturgiami. Nie jest to jednak regułą, i jeśli ktoś nastawia się na Eucharystię, to musi dokładnie sprawdzić, jaki rodzaj nabożeństwa będzie sprawowany. Ponadto ryty wschodnie znają dni aliturgiczne – niekiedy katolickie wspólnoty wschodnie podchodzą mniej zachowawczo do tego zagadnienia, ale nie ignorują go zupełnie. W dzień aliturgiczny w katolickiej parafii wschodniej zachowującej swoją tradycję nie będzie Boskiej Liturgii, lecz co najwyżej nabożeństwo cyklu dobowego lub jakieś inne, w intencji.
Obowiązek niedzielny i święta nakazane
Chrześcijański Wschód oryginalnie nie zna takich terminów, starożytne kanony skupiają się bardziej na aspekcie regularnej Eucharystii – jeśli ktoś nie przystępuje przez 3 tygodnie, to zgodnie z prawem duchowym, po prostu odpada od Ciała Chrystusowego, skoro nie ma w Nim udziału. Liturgiczne ślady tego widać także w obrzędach wprowadzenia kobiety do świątyni po 40. dniu od porodu. Takie podejście, do tego bardzo zindywidualizowane zależnie od uwarnkowań życiowych danej osoby, cechuje do dzisiaj Cerkiew prawosławną. Z kolei Katolickie Kościoły Wschodnie przejęły te zachodnie terminy, jednak każdy z Kościołów sui iuris ma nieco inne prawo w tym zakresie, np. może wystarczyć samo wstąpienie do świątyni i modlitwa, dane nabożeństwo cyklu dobowego – a niekoniecznie obecność na Liturgii. Tutaj należy raczej kierować się prawem swojego Kościoła – stąd tak ważne jest sprawdzenie, na jakie nabożeństwo się idzie.
Przygotowanie do przyjęcia sakramentu Eucharystii
Może się ono nieco różnić od danego Kościoła sui iuris, a nawet diecezji. Oryginalnie na chrześcijańskim Wschodzie najważniejszym przygotowaniem jest post eucharystyczny: bycie na czczo (także bez wody) minimum od północy, a w przypadku Liturgii wieczornej lub nocnej – kilka godzin na czczo, 6, 8, 9 lub 12. Do tego dochodzi przeczytanie stosownych modlitw przygotowawczych – różnych w różnych rytach – oraz błogosławieństwo duchownego uzyskane od spowiednika, plus ewentualnie lokalnego kapłana.
W Katolickich Kościołach Wschodnich podejście do tych przygotowań zazwyczaj jest luźniejsze, ale warto jednak się dowiedzieć wcześniej – czy to przez kontakt z kapłanem z danej parafii, czy przez stronę internetową, czy przez kogoś znajomego z danej wspólnoty – jaka jest praktyka w miejscu, które pragnie się odwiedzić. Bo może to być post w znaczeniu pierwotnym – tj. bycia na czczo – ale też np. 3 godziny lub godzinę przed rozpoczęciem Liturgii. Taka postawa wynika z szacunku, a także pełnego przeżycia liturgicznego i bycia członkiem wspólnoty, której przecież najdoskonalszą formą jest jak najbardziej godne, przygotowane przystąpienie do sakramentu Eucharystii. W Kościołach prawosławnych kapłan nawet niekiedy pyta przy Kielichu Eucharystycznym, czy jest się prawosławnym, czy się odpowiednio przygotowało itd. W Katolickich Kościołach Wschodnich takie dopytywanie przez kapłana może być mniej praktykowane, ale należy mimo wszystko podejść do tej kwestii odpowiedzialnie.
We wspólnotach unickich, podobnie jak prawosławnych, Eucharystii raczej udziela się pod dwoma Postaciami – w różny sposób zależnie od ryty: łyżeczką Ciało i Krew, do ust i wypiciem z kielicha, zamoczeniem Ciała we Krwi, Ciało do ust a łyżeczką Krew. Zależnie od rytu, typu Liturgii oraz lokalnej praktyki kapłan może zapytać o imię. Nie mówi się „amen”. W niektórych tradycjach krzyżuje się ręce – na znak pokory, a także ze względów praktycznych, by nie potrącić Kielicha, kapłana, ani kogoś z wiernych.
Po przyjęciu Eucharystii albo na koniec Liturgii mogą być dystrybuowane: prosfora (błogosławiony chleb, może mieć różne miejsca zależnie od nazwy), woda, wino, sok. To pozostałość agapy, ale także względy praktycznie – by przepłukać usta i by nic nie zostało z cząstek pomiędzy zębami.
Nie powinno się także klękać po przyjęciu Eucharystii, bo to osobista Pascha – klęczenie na Wschodzie ma wyraz przede wszystkim pokutny, a pokuta to element odpowiedniego przygotowania przed Komunią Świętą.
Zachowanie w świątyni
Ryty wschodnie cechuje dosyć spora swoboda i wyczucie indywidualne, a do tego różnorodność lokalnych tradycji. Stąd też nie powinno dziwić, że w jednej parafii tego samego rytu bizantyjskiego dany gest liturgiczny czy śpiew będzie wykonywany w jednej sposób, a w innej parafii dosyć odmiennie. Zasadniczo, wystarczy tylko stać i siadać w tych momentach, co reszta. Pod żadnym pozorem nie powinno się wchodzić za ikonostas czy też po prostu do części ołtarzowej oddzieloną zasłoną. Jeśli ktoś np. w okresie postnym boi się robić pełne pokłony do ziemi, to może stać. Także nie trzeba co chwila robić znaku krzyża, jeśli się tego nie czuje. Warto jednak podejść do ikony patronalnej/danego okresu świątecznego (jest ona albo przy wejściu albo przed ikonostasem) i ją ucałować, a także podejść do kapłana na koniec Liturgii – będzie ona albo rozdawał błogosławione chleby, albo dawał krzyż do ucałowania, albo pomazywał olejem. Pomazanie błogosławionym olejem może też mieć miejsce na wieczerni lub jutrzni – również można do tego podejść na spokojnie.
Jeśli nabożeństwo celebruje się w oryginalnie wschodniej świątyni, to nie będzie wody święconej przy wejściu. Może jednak stać naczynie z wodą święconą do wypicia – nierzadko tzw. jordańską/agiasmą. Taką wodę – zwłaszcza tam, gdzie zachowuje się oryginalne zwyczaje, jak w prawosławiu – można pić tylko na czczo, przy potrzebie duchowej, albo też gdy z jakiegoś względu nie przystąpiło się do Eucharystii.
Warto tutaj przytoczyć specjalną okazję, jaką jest pogrzeb. Wypada wówczas kupić świeczkę za zmarłego i ją postawić na świeczniku. Ponadto w niektórych miejscach zachowana jest tradycja, by przed wyniesieniem trumny ze świątyni każdy podszedł, i ucałował zmarłego (przeważnie jednak trzymaną przez niego ikonę, a w przypadku kapłana krzyż w jego dłoniach). Może to szokować rzymskich katolików, a jest naturalnym dla prawosławnych i przynajmniej części wschodnich katolików. Dla prawosławnych jest to wręcz rodzaj sakramentu – de facto cały pogrzeb – który ma pobudzić do pokajania zgromadzonych wokół zmarłego.
Udział w modlitwach i śpiewach
Przeważnie śpiewom przewodzi chór, psalmista lub psalmistka, a świeccy włączają się tylko w śpiew niektórych hymnów albo pieśni paraliturgicznych. Aczkolwiek bywa, że całe zgromadzenie śpiewa wszystko. Jednak Wyznanie wiary i Ojcze nasz raczej będzie mówione lub śpiewane przez wszystkich. Można się zaopatrzyć w tekst w stosownym języku, i próbować mówić/śpiewać razem z resztą.
W przypadku katolików wschodnich w Credo nie powinien niepokoić brak Filioque – często dodatek „i Syna” jest pomijany lub ujęty w nawias, gdyż kłóciłby się z teologią wschodnią, hymnografią oraz niuansami znaczeniowymi w niektórych językach. Czasem jednak jest ono wypowiadane – zależy to od danej parafii.
Dominika Kovačević
Przydatne strony:
- Archidiecezja Przemysko-Warszawska Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Polsce: https://cerkiew.org/
- Diecezja Wrocławsko-Koszalińska Kościoła Greckokatolickiego w Polsce: https://www.cerkiew.net.pl/
- Greckokatolicki zakon bazylianów: https://www.bazylianie.pl/
- Kościół ormiańskokatolicki w Polsce: https://ordynariat.ormianie.pl/index.php
- Maronicka Fundacja Misyjna: https://maronici.pl/
- Teksty liturgiczne rytu bizantyjskiego w języku polskim (prawosławna parafia św. Grzegorza Peradze w Warszawie): http://www.liturgia.cerkiew.pl/page.php?id=14
Tags: Boska liturgia, Kościół prawosławny, Liturgia, Msza św., Poradnik uczestnictwa na liturgii wschodniej, Ryty Kościoła wschodniego, Ryty wschodnie