Ku potrzebom wspólnoty – Zarys powstania święceń niższych
Przyglądając się dzisiejszej liturgii sprawowanej według ksiąg z 1962 roku, dostrzeże się, że ministranci w tej liturgii swoim strojem przypominają kleryków. Taka praktyka ma swoje korzenie już w XVI w., kiedy to z braku duchownych niższych święceń Kościół zaczął pozwalać świeckim mężczyznom zastępować akolitów w niektórych czynnościach (m.in. w podawaniu ampułek). Po reformie liturgicznej dokonanej w ubiegłym stuleciu, w Kościele powszechnym zachowały się jedynie dwa święcenia niższe zwane odtąd posługami – lektorat i akolitat. Jednak dawna dyscyplina święceń niższych znała pierwotnie pięć urzędów mniejszych: ostiariusza, lektora, egzorcystę, akolitę i subdiakona[1]. Stopnie te do dzisiaj są udzielane w tradycyjnych seminariach. Warto sobie zatem przybliżyć ideę ich powstania, o czym będzie mowa w poniższym tekście.
Spoglądając na życie Chrystusa i Apostołów można dostrzec, że Mistrz powoli wtajemniczał ich w sprawy Boże. Nic w tym dziwnego, przecież to właśnie Apostołowie mieli przejąć zadanie kierowania Kościołem. Podjęcie tej misji widać w sposób szczególny po Zmartwychwstaniu Pana Jezusa i Zesłaniu Ducha Świętego, kiedy to Apostołowie wychodzą z ukrycia i głoszą odważnie Dobrą Nowinę oraz sprawują Pamiątkę Pana[2]. Ich rolę dobrze ujmuje G.L. Müller, który podkreśla, że Apostołowie mieli być ,,znakami i przedstawicielami eschatologicznego słowa kierowanego przez Niego do całego ludu Bożego”[3]. Realizowanie tego posłannictwa można zauważyć w chwili, po Zesłaniu Ducha Świętego, kiedy to ,,stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem”[4]. Św. Łukasz (+ok. I wieku) w Dziejach Apostolskich podaje wiele razy przybliżone liczby nawróconych. Po pierwszym wystąpieniu głowy Kościoła liczba ta wyniosła około trzech tysięcy osób[5]. Tutaj widać pewną dychotomię – Dwunastu Apostołów i ogromna rzesza wierzących. Początkowo z pewnością nie było to dla uczniów Chrystusa problemem. W jakiś sposób zaradzali oni potrzebom wspólnoty. Ta sytuacja zmieniła się, kiedy liczba uczniów coraz bardziej się powiększała. Apostołowie sami zauważyli, że co prawda zaradzają potrzebom ludzi, lecz zaniedbują misję przepowiadania:
,,<<Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły>
[6]. > – powiedziało Dwunastu”
Grono Dwunastu zreflektowało się wówczas, że sami sobie nie poradzą. Potrzeb ludu było zapewne mnóstwo, a zaradzających im było wciąż mało. Właśnie w tym celu polecono utworzyć urząd diakona:
,,Upatrzcież zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości! Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa”[7].
Ten cytat jest ważny z kilku względów. Po pierwsze ukazuje on kryteria wyboru kandydatów do diakonatu: dobra sława, napełnienie Duchem Świętym, posiadanie mądrości. Zbiór wymagań dla takich kandydatów został później poszerzony przez św. Pawła (+64-67), o: brak obłudy w mowie, zachowanie czystości, trzeźwość, hojność, czystość sumienia, możność zachowania tajemnicy wiary, poddanie próbie[8]. Drugim istotnym względem jest przeznaczenie tych sług – mają oni zajmować się potrzebami ludu (działalność charytatywna) oraz obsługą stołów, co można utożsamić m.in. z pomocą przy Najświętszej Ofierze. Amalariusz z Metzu (+850) komentując Listy św. Pawła, zauważa, że diakonat należy do stanów koniecznych w Kościele, bez których sprawowanie liturgii jest niewłaściwe[9]. Natomiast w innym miejscu wyjaśniając pisma Hieronima (+419), podkreśla:
,,Jest oczywiste, że ich posługa w Nowym Testamencie polega na przyniesieniu tego, co ma być złożone na stole Pańskim na niebieską ucztę i rozłożeniu tego na nim”[10].
Kolejnym istotnym elementem tego cytatu jest ukazanie głównej roli Apostołów – przepowiadanie słowa i modlitwa. Diakoni mają wspomagać Apostołów, lecz nie mają ich wyręczać w najważniejszych zadaniach. Słusznie zatem można nazwać ich sługami we właściwym tego słowa znaczeniu[11]. Ostatnią kwestią, jaką należy tutaj przybliżyć, to liczba tych sług. Apostołowie konkretnie określili liczbę diakonów – miało być ich siedmiu. Izydor z Sewilli (+636) poucza, że liczba ta symbolizuje siedem apokaliptycznych Aniołów grających na trąbach[12]. Siedmiu diakonów utożsamia się bowiem z heroldami grającymi na trąbach, poprzez które wzywają lud do poszczególnych czynności, a przede wszystkim głoszą Ewangelię[13]. Moc oraz uprawnienia do sprawowania tych czynności zyskali oni przez włożenie rąk Apostołów. Warto też podkreślić, co się przez to rozumie. Chodzi mianowicie o przekazanie mocy Ducha Świętego. Średniowieczny liturgista, Amalariusz z Metzu (+850), wskazuje na to, że ręka symbolizuje czyn, palce dłoni dary Ducha Świętego, a głowa władzę umysłu[14]. W tej perspektywie nałożenie rąk jest czynnością, poprzez którą moc Ducha Świętego wpływa do umysłu wyświęcanych. W czasach Apostolskich prawdopodobnie dłonie nakładali wszyscy Apostołowie, dopiero później się to zmieniło – gest ten wykonywał jedynie jeden spośród biskupów. Miało to ukazywać, że diakon jest święcony dla posługi biskupowi[15]. Pierwotnie zatem diakon był jedynym usługującym kapłanowi do Mszy świętej. Podobnie, jak starotestamentalni Lewici usługiwali w świętych miejscach, tak też nowotestamentalni diakoni posługują przy Najświętszej Ofierze[16]. Ze względu na to, że stopień ten był znany w czasach apostolskich oraz wzmiankuje o nim Pismo Święte, święcenie to – wraz z kapłaństwem – jest pochodzenia Bożego. Poucza o tym Urban II (+1099):
,,Wzywamy święty diakonat i kapłaństwo, bo czytamy, że Kościół pierwotny miał tylko te zlecenia”[17].
Tak więc pierwotnie diakon był jedynym ministrantem przy Mszy świętej[18].
Dopiero później, kiedy to wspólnoty zaczęły się rozrastać, a diakonów nie było wystarczająco wielu, zaczęto zastanawiać się, jak należy temu problemowi zaradzić. Pierwsze próby wprowadzenia nowych posług do liturgii można zaobserwować już w opisie Mszy św. prezentowanej przez Justyna (+155)[19]. Jest tam bowiem wzmiankowany lektor. Nie można powiedzieć, że było to wówczas święcenie na drodze do kapłaństwa czy w ogóle jakiś odrębny stan. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można wnioskować, że była to zwyczajna posługa, którą spełniał któryś z wiernych (posiadający dobrą dykcję)[20]. Owszem, wówczas istniało bardzo wiele innych posług, o których wzmiankował już św. Paweł[21]. Jednakże one istniały głównie ze względu na wspólnotę, a nie na Eucharystię. Dlatego właśnie Kościół zarządził, aby dołączyć do świętych stanów również niższe stopnie, które swoje wypełnienie znajdują w posłudze diakona. Ich przeznaczenie było w pewnej mierze tożsame z celem diakonatu – odciążenie przełożonych[22]. Pierwszą i zarazem najstarszą posługą – późniejszym drugim święceniem niższym – był stan lektoratu. Tylko on bowiem był znany przez Justyna (+155) w II wieku[23]. Do tego stopnia dołączył w III wieku urząd subdiakona. Świadczy o tym przypisywana Hipolitowi Rzymskiemu (+235) Tradycja Apostolska, w której zawarto informację, iż subdiakon pomaga diakonowi[24]. Również Cyprian z Kartaginy (+258) w swoich listach wspomina o istnieniu subdiakonów i lektorów[25]. Jednakże tak na subdiakona, jak i na lektora nie wkładano rąk[26]. Tego przyczyna jest następująca – stopnie te nie są świętymi posługami[27]. Owszem, subdiakonat w średniowieczu awansował do grona święceń wyższych, lecz jako święcenie pochodzenia czysto kościelnego. Z tego względu nie kładziono na nich rąk. Widać zatem, że pierwotnie istniały tylko dwa święcenia niższe i dwa wyższe, a więc w sumie cztery stopnie – lektorat, subdiakonat, diakonat i kapłaństwo[28]. Również Raban Maur (+856) podkreśla, że wówczas istniały tylko dwa niższe stopnie posługiwania:
,,Nie wypada się dziwić, że Apostoł nie wydaje się wspominać ani o subdiakonach, ani o lektorach. Do tych stopni urzędów, które w Kościele uważano za konieczne, zostały dodane potem dwa stopnie więcej”[29].
Jednakże w tym samym wieku światło dzienne ujrzał list papieża Korneliusza (+253) skierowany do Fabiusa – ordynariusza Antiochii (+256), w którym zamieszczono spis obecnych posług w Rzymie:
,,Czy więc ten obrońca ewangelji nie wiedział, że tylko jeden biskup może być w Kościele katolickim? Przecie wiedział o tem, bo inaczej jakżeżby być mogło, że w tym tutaj Kościele jest 46 kapłanów, 7 diakonów, 7 subdiakonów, 42 akolitów, 52 egzorcytów, lektorów i ostjarjuszów […], których wszystkich żywi łaska i miłość Pańska?”[30].
Widać tutaj trzy nowe urzędy – akolitat, egzorcystat i ostiariat. Każdy z tych urzędów powstał w nieco innym celu i w odmiennych okolicznościach. O ile subdiakonat powstał w celu wspomożenia diakonów, a lektorat w celu wspomożenia świętych stanów w proklamacji słowa, o tyle akolitat powstał w celu pomocy subdiakonowi i diakonowi w służeniu do Mszy świętej i roznoszeniu Ciała Pańskiego, egzorcystat do pomocy w przygotowaniu katechumenów, a ostiariat w celu troski o świątynię. Kościół ustanawiał bowiem mężczyzn do konkretnych urzędów po to, aby zajmowali się oni poszczególnymi rzeczami i w ten sposób odciążali osoby posiadające wyższe święcenia[31]. W zasadzie w tym liście po raz pierwszy została ukazana pełna hierarchia święceń, która nie zmieniła się do dzisiaj (jedynie reforma posoborowa usunęła trzy stopnie, lecz w tradycyjnych zgromadzeniach dalej istnieje siedem stopni święceń). Widać tutaj również nawiązanie do symboliki liczby siedem. Każde święcenie niższe miało wówczas własne znaczenie, przesłanie i funkcje, którym warto się przyjrzeć.
Pierwsze święcenie z listy Korneliusza (+253) to ostiariat. Przyjęło się, że urząd ten wywodzi się od starotestamentalnych odźwiernych:
,,Z czterech stron znajdowali się odźwierni […]. W stałej służbie byli czterej przełożeni odźwiernych […]. Nocowali w obrębie domu Bożego, do nich bowiem należała piecza i obowiązek otwierania go każdego rana. Niektórzy z nich mieli pieczę nad sprzętami używanymi do służby Bożej […]. Inni spośród nich czuwali nad przyborami i nad wszystkimi naczyniami świętymi […]”[32].
Wypełnienie tego urzędu można znaleźć w osobie Chrystusa, który powiedział:
,,Ja jestem bramą owiec […]. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony”[33],
oraz w innym miejscu:
,,Tobie dam klucze królestwa niebieskiego”[34].
Również św. Jan Apostoł (+ok. 100) relacjonuje apokaliptyczne słowa Chrystusa:
,,Mam klucze śmierci i Otchłani”[35].
Ze względu na ich obowiązki – troskę o święte pomieszczenia – symbolem ich posługi, a zarazem materią święceń były klucze. Tak bowiem zostało napisane w galijskich obrzędach święceń:
,,Ostiarius cum ordinatur, postquam ab archidiacono instructus fuerit qualiter in domo dei debeat conuersari, ad suggestionem archidiaconi tradat ei episcopus claues ecclesiae de altari dicens: sic age, quasi redditurus deo rationem pro his rebus quae istis clauibus recluduntur”[36].
Ostiariusze bowiem przyjmowali klucze w podwójnym znaczeniu – materialnym i duchowym. Tak jak otwierali drzwi kościoła dla godnych i zamykali je przed niegodnymi, tak też mieli otwierać drzwi serca swego dla Boga, lecz zamykać je przed zakusami złego ducha. Oprócz troski o świątynie Kościół polecał im: przygotowywanie szat potrzebnych do nabożeństwa, troskę o księgi i paramenta liturgiczne, zwołanie wiernych na nabożeństwo poprzez głos dzwonu oraz czuwanie przy wejściu do kościoła[37]. Izydor z Sewilli (+636) podkreśla:
,,Ostiariusze […] mają bowiem władzę przyjąć dobrych, a wyrzucić niegodnych”[38].
Widać tutaj, że zadania te są tożsame z dzisiejszymi funkcjami zakrystianów czy kościelnych. Czynności te wymagają zatem, aby osoba wypełniająca je była silna, dojrzała i obeznana w sprzętach kościelnych. Nic więc dziwnego, że ostiariuszami zostawali ludzie dojrzalsi pomiędzy 20 a 30 rokiem życia[39]. Późniejsze obrzędy święceń – np. współcześnie obowiązujący Pontyfikał Rzymski we wspólnotach przywiązanych do dawnej liturgii – wskazują na cechy ostiariuszów. Można wyliczyć tutaj: punktualność, sumienność i głęboką wiarę[40]. Warto też wspomnieć o tym, że zdaniem Amalariusza z Metzu (+850) istnieje ostiariat urzędowy oraz duchowy, w myśl którego każda osoba, która przyprowadzi kogoś do Kościoła poprzez bramę wiary jest duchowym ostiariuszem[41]. Dlatego cnotą przypisaną do tego święcenia był pierwszy dar wiary.
Drugim święceniem w hierarchii kościelnej był lektorat. Urząd ten również pochodzi ze Starego Prawa. Potwierdzenie tego widnieje w osobie Ezdrasza (+ok.440 r. p.n.e). W Księdze Nehemiasza zostało napisane:
,,Zgromadził się cały lud, jak jeden mąż, na placu przed Bramą Wodną […]. Pierwszego dnia miesiąca siódmego przyniósł kapłan Ezdrasz Prawo przed zgromadzenie […]. I czytał z tej księgi [..]. Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie”[42].
Starodawne czynności Ezdrasza wypełniał w swoim życiu Jezus Chrystus. Św. Łukasz napisał bowiem:
,,W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać”[43].
Chrystus nauczając lud o sprawach Bożych, odpowiadał na wezwanie proroka Izajasza:
,,Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy!”[44].
To właśnie ten fragment zdaniem Izydora najlepiej odnosi się do starotestamentalnych czynności lektora wypełnianych przez proroków[45]. Głównym przymiotem ich posługi była księga, dlatego też w najstarszych obrzędach święceń można znaleźć wzmiankę o tym, że podczas święceń przekazuje się im święte teksty:
,,Lector cum ordinatur, faciat de illo uerbum episcopus ad plebem, indicans eius fidem ac uitam atque ingenium; post haec, expectante plebe, tradat ei codicem de quo lecturus est, dicens ad eum: accipe et esto uerbi dei relator, habiturus si fideliter et utiliter impleueris officium, partem cum his qui uerbum dei ministrauerunt”[46].
To właśnie z tej księgi mieli oni proklamować czytania mszalne. Jednak ich zadania wykraczały poza samą proklamację lekcji. Lektorzy często zostawali sekretarzami biskupów, w czasie niepokoju strzegli świętych tekstów, czytali komentarze do tekstów Pisma Świętego, śpiewali psalmy, błogosławili chleb i pierwociny ziemi, roznosili listy biskupa oraz przepisywali Pismo[47]. W przeciwieństwie do ostiariuszy lektorami mogli być młodsi, a najczęściej zostawały nimi dzieci. Wierzono bowiem w ich niewinność i prawość oraz staranność w dokładne przekazanie Pisma Świętego. Cyprian z Kartaginy (+258) wzmiankuje o pewnym młodzieńcu czytającym lekcje o imieniu Aureliusz[48]. Zdaniem C. Krakowiaka przy wybieraniu dzieci na ten urząd sugerowano się słowami św. Pawła:
,,Niechaj nikt nie lekceważy twego młodego wieku, lecz wzorem bądź dla wiernych w mowie, w miłości, w wierze, w czystości! Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki”[49].
Istnieje również wiele grobowców wskazujących na to, że lektorami byli ludzie młodzi. Informuje o tym również papież Zozym (+418), który zarządził, że jeśli ktoś przyjął za młodu lektorat, to miał pozostać w tym stopniu do ukończenia dwudziestu lat życia[50]. Od lektorów wymagano jednak sporych umiejętności. Musieli oni dobrze czytać i śpiewać słowa Pisma, które winni także znać. Ponadto wymagano posiadania dobrej dykcji oraz żywej i mocnej wiary. Izydor z Sewilli (+636) pouczał:
,,Niech głos lektora będzie prosty, jasny, przyzwyczajony do wszelkiego sposobu wymowy, pełny męskiej siły, uciekający od gwarowego i prostackiego brzmienia, ani pokorny, ani zbyt wyniosły, ani łamiący się albo słaby, i żadną miarą niebrzmiący kobieco, bez poruszania ciałem”[51].
Właśnie dlatego w późniejszych tekstach święceń znalazły się wzmianki o tym, by lektorzy wiernie przekazywali słowa Pisma bez zmieniania treści czytań[52]. Żeby lektorzy brzmieli wiarygodnie, musieli sami studiować to, o czym mówią oraz to zachowywać w sobie i o tym świadczyć swoim życiem. Podobnie jak to miało miejsce przy ostiariacie, tak i ta posługa dzieli się na duchową i urzędową. W sposób duchowy ktoś staje się lektorem, gdy poucza drugą osobę o obyczajach[53]. Z tego względu cnotą przypisaną do tego święcenia był dar umiejętności.
Trzecie święcenie niższe wzmiankowane w liście do Fabiusa (+256) to egzorcystat. Święcenie te, podobnie jak wszystkie inne stopnie swoimi korzeniami sięga czasów Starego Testamentu. Według Izydora z Sewilli (+636) za czasów Ezdrasza świątynią zarządzali synowie sług króla Salomona (+ok. 931 r. p.n.e.)[54]. To właśnie oni byli zapowiedzią egzorcystów, gdyż zarządzali świątynią Bożą. W Nowym Testamencie pierwszym egzorcystą był Jezus Chrystus. Świadczy o tym św. Marek, w słowach:
,,Jezus widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: <<Wyjdź z niego>
[55]. >. A on krzyknął i wyszedł wśród gwałtownych wstrząsów”
Dlatego, że egzorcysta miał toczyć walkę z nieczystym duchem, podczas święceń przekazywano mu księgę z egzorcyzmami. Zostało to już zawarte w najstarszych świadectwach święceń pochodzących z Galii:
,,Exorcista cum ordinatur, accipiat de manu episcopi libellum in quo scripti sunt exorcismi, dicente sibi episcopo: accipe et commenda, et habeto potestatem imponendi manus super energumenum siue baptizatum siue catechumenum”[56].
Ta księga miała im pomagać w wypełnianiu ich obowiązków. Początkowo na ten urząd wybierano jedynie charyzmatyków, którzy rzeczywiście posiadali dar uzdrawiania. Świadczy o tym Tertulian (+ok. 220) oraz Orygenes (+254). Podkreślają oni, że początkowo urząd ten nie był ograniczony jedynie dla duchownych[57]. Egzorcystom polecano wówczas katechumenów, których mieli otaczać opieką, katechizować i odmawiać nad nimi egzorcyzmy. W celebracji Mszy św. ich zadanie ograniczało się do pilnowania porządku podczas przystępowania wiernych do Komunii świętej oraz przygotowywanie wody święconej w Wielką Sobotę i w Sobotę przed Zesłaniem Ducha Świętego[58]. Nikt raczej nie wątpi, że do wypełniania tak podniosłych zadań potrzeba było sprostać poszczególnym warunkom. Od egzorcystów wymagano bowiem czystości serca, walki duchowej z diabłem oraz zwalczania swoich ułomności[59]. Ta posługa może być również realizowana przez każdego wiernego w sensie duchowym. Pod tym kątem oznacza ona, że jeśli ktoś przez swoje modlitwy wypędził wady diabła u kogoś innego, to jest egzorcystą[60]. Dlatego cnotą wynikającą z tego święcenia był drugi dar wiary.
Czwarty stopień, o którym jest mowa w liście pochodzącym z III wieku, to akolitat. Stopień ten wywodzi się od Aarona. Zostało bowiem napisane:
,,Ty rozkażesz Izraelitom, aby przynieśli do świecznika oliwę czystą, wyciśniętą z oliwek, dla ciągłego podtrzymywania światła w lampie […]. Aaron zaś wraz z synami swymi będzie ją przygotowywać, aby płonęła przed Panem od wieczora do rana”[61].
Ten urząd Nowym Testamencie zainicjował Zbawiciel. Jan Apostoł (+ok. 100) w prologu swej Ewangelii nazywa Jezusa światłością[62]. Robi to zupełnie słusznie, gdyż na kartach tej samej Ewangelii są zapisane słowa Chrystusa:
,,<<Ja jestem światłością świata>
[63]. >”
Na wzór Chrystusa rozświetlającego mroki światła, jak to idealnie odzwierciedla Wielka Antyfona Adwentowa przypadająca na 21 grudnia, Kościół polecił, aby akolita przy świeceń dostawał świece (niezapaloną) na lichtarzu:
,,Acolitus cum ordinatur, ab episcopo quidem doceatur qualiter se in officio suo agere debeat, sed ab archidiacono accipiat ceroferarium cum cereo, ut sciat se ad accendenda ecclesiae luminaria mancipari; accipiat et urceolum uacuum ad suggerendum uinum in eucharistiam sanguinis Christi”[64].
Niezapalona świeca miała symbolizować uczynki akolity, którymi miał niejako rozpalić żar dobrego życia u innych wiernych. Natomiast przekazywana wówczas ampułka (uważana później za właściwy przedmiot święceń) odzwierciedlała główne zadanie akolity – służenie do Mszy świętej. Jednak to nie jedyne zadanie akolitów. Kościół bowiem polecał im noszenie siedmiu świec w procesji, towarzyszenie diakonowi podczas odczytywania Ewangelii, zbieranie ofiary od wiernych, trzymanie obrusu podczas Komunii świętej, przenoszenie Komunii św. między liturgiami na znak jedności, pomoc w egzaminowaniu katechumenów oraz noszenie krzyżma świętego pod lnianym płaszczem[65]. Późniejsze księgi liturgiczne Kościoła wskazywały na cechy, jakie miały przyświecać akolitom: umiłowanie Światłości, przyobleczenie się w dobre cnoty, prawość, sprawiedliwość, prawdomówność, troskliwość i dobroć[66]. Akolitat przyjmowano w tym celu, aby poprzez rozświetlanie ciemności świątyni podczas liturgii wzbudzać tak u siebie, jak u innych pragnienie rozświetlania mroków serca. Dlatego też do tego stopnia Amalariusz z Metzu (+850) przypisywał dar proroctwa, pouczając przy tym, że każdy, kto poucza innych dobrym przykładem i słowem Boga, dzięki czemu takie osoby rozpala do miłowania Boga, jest w sensie duchowym akolitom[67].
Ostatnim ówczesnym niższym stopniem święceń był subdiakonat. Ze względu na to, że obecne opracowanie skupia się tylko na powstaniu każdej z posług, nie będzie tutaj ukazywana dalsza ewolucja tak tego, jak i pozostałych święceń w sposób szczegółowy. Warto się zatem dogłębnie przyjrzeć pierwotnemu pojmowaniu subdiakonatu. Święcenie te ma rzecz jasna swoje źródło w Starym Testamencie, gdzie zostali nazwani Natynejczykami:
,,Oto naczelnicy tego okręgu judzkiego, którzy zamieszkali w Jerozolimie – i w miastach judzkich. Izrael, kapłani, lewici, niewolnicy świątyni i synowie niewolników Salomona osiedlili się w miastach swoich”[68].
W danym przekładzie Pisma Świętego, z którego niewątpliwie korzystał Amalariusz z Metzu (+850), Natynejczykami określano niewolników świątyni. Izydor z Sewilli (+636) tłumaczy to słowo, jako:
,,Służący w pokorze”[69].
Na kartach Nowego Testamentu, a szczególnie Ewangelii można znaleźć dwie postaci, które symbolizują subdiakonów. Pierwszą z nich jest rzecz jasna Jezus, który powiedział:
,,Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć”[70].
Tę myśl Chrystusa wyjaśnił w Liście do Filipian św. Paweł:
,,On, istniejąc w postaci Bożej […] ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi […] stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej”[71].
Drugą zaś osobą, którą można utożsamić z subdiakonem, jest Natanael, który pochodził od Natynejczyków[72]. Subdiakoni jako służący są niżej w hierarchii niż diakoni, dlatego pokornie spełniają swoją posługę w liturgii, pomagając tym samym diakonom, a przez nich kapłanom. Świadczy o tym Gasparri (+1934):
,,Kościół w ustanowieniu [subdiakonatu] postępował w ten sposób. Pragnął powierzyć innym podrzędne funkcje diakonatu”[73].
Właśnie dlatego już V wieku ustalono, co jest materią ich święceń:
,,Subdiaconus cum ordinatur, quia manus impositionem non accipit, patenam de manu episcopi accipiat uacuam et calicem uacuum, de manu uero archidiaconi accipiat urceolum cum aquamanile ac manutergium”[74].
Mieli oni bowiem troszczyć się o obrusy, korporały, bieliznę kielichową, święte naczynia oraz o ofiary ludu, a także przynosić święte naczynia do ołtarza[75]. Dopiero później, gdy spisano Ewangelię, polecono subdiakonom czytać epistołę:
,,Po tym, gdy nasi ojcowie postanowili, że diakon powinien czytać ewangelię, postanowili także, że subdiakon powinien czytać epistołę, czyli lekcję”[76].
Od subdiakonów wymagano również czystości w myśl słów Pisma:
,,Oczyśćcie się, wy, którzy niesiecie naczynia Pańskie!”[77].
Pierwszym papieżem, który tego zaczął od nich wymagać, był Leon Wielki (+460). Znamienne są także inne przymioty, które wymagały przystąpienie do dobrego spełniania tego zadania, a o których mówią późniejsze dokumenty: prawdomówność, staranność, czujność, czystość i trzeźwość[78]. Do tego stopnia jednak Amalariusz z Metzu (+850) nie przypisuje konkretnego daru Ducha, ani też nie wskazuje na to, jak można ten stopień spełniać duchowo.
Widać zatem, że początkowo stopnie te nie były drogą do kapłaństwa. Dopiero później przyłączano poszczególne szczeble do hierarchii, która ostatecznie utworzyła się między VI a VII wiekiem. Wówczas Grzegorz Wielki ustanowił w Kościele specjalny obrzęd, poprzez który wkraczano do stanu duchownego – była nim tonsura[79]. Jego zarządzenie powtórzył IV Synod w Toledo (633 r.). Tonsura nie była święceniem, jak to trafnie określa księga egzaminacyjna kandydatów do święceń:
,,Tonsura non est ordo”[80].
Był to jedynie kościelny obrzęd polegający na obcięciu włosów na głowie danej osoby. Zwyczaj obcinania włosów na cześć Boga Jahwe ma swoje źródło w Starym Testamencie, gdzie to Nazirejczycy (ci sami, od których pochodzi stan subdiakonatu), po pewnym okresie postu golili głowę[81]. Izydor z Sewilli (+636) poucza:
,,Wśród duchownych tonsura jest pewnego rodzaju znakiem, który znajduje się na ciele, lecz urzeczywistnia w duszy”[82].
Chodzi mianowicie o to, że obcięcie włosów ma symbolizować obcięcie wpływów złego ducha w życiu danej osoby, która dostępuje tonsury. To obcięcie nie dokonywało się w przypadkowy sposób. Już w dawnych wiekach ustalono, że kształt tonsury duchownej mogła mieć dwa warianty: mniejszą (Piotrową) i większą (Pawłową)[83]. Pierwsza z nich przysługiwała duchowieństwu świeckiemu i polegała na obcięciu włosów w kształcie korony cierniowej Jezusa (obcinano je w kilku miejscach). Natomiast drugą przyjmowali zakonnicy i polegała ona na obcięciu wszystkich włosów na głowie poza okalającym pasem jakby oponą na głowie mnicha. Jednak owa ceremonia nie ograniczała się jedynie do przycięcia włosów, wszak od VI wieku był w użyciu Ordo ad clericum faciendum, w którym zamieszczono informacje na temat rytu przyobleczenia tonsurowanych w szaty duchowieństwa. Wówczas dana osoba przyjmowała również sutannę (lub habit) i komżę. Cały ten obrzęd miał zatem symbolizować, że człowiek pozbywa się rzeczy i myśli światowych (symboliczne obcięcie włosów), gdyż poświęca się rzeczom świętym (symboliczne nałożenie szaty)[84].
Warto tutaj ukazać jeszcze jedną bardzo ważną kwestię – wewnętrzny podział święceń niższych. W pierwszych wiekach Kościoła te pięć stopni dzieliło się na dwie grupy: chóralną i ołtarzową. Pod pojęciem ,,grupa chóralna” rozumie się minorystów, którzy wykonywali jakieś zadania spoza prezbiterium, a więc: ostiariuszy, lektorów i egzorcystów. Byli oni zaliczani do szkoły kantorskiej, tj. chóru[85]. Natomiast w drugiej grupie znajdowali się subdiakoni i akolici, którzy pełnili zadania przy ołtarzu, stąd określenie ,,grupa ołtarzowa”. Oni brali czynny udział w liturgii poprzez pomoc diakonowi (przynoszenie darów, ampułek, etc.). O wyższości akolitatu i subdiakonatu nad innymi stopniami niższymi świadczy tak więcej modlitw w obrzędach święceń, jak i późniejszy awans subdiakonatu do grona święceń wyższych.
Tak więc pierwotne święcenia niższe powstały ze względu na potrzeby wspólnoty. W ciągu wieków niektóre z wyżej wymienionych stopni stały się jedynie szczeblem do odhaczenia w drodze do kapłaństwa, wszak wiele ich zadań przejęli świeccy. Dowartościowania niższych stopni pragnął Sobór Trydencki (1545-1563), który wydał wiele kanonów na temat sakramentu święceń. Natomiast na długo przed tym wydarzeniem Kościół zaliczył ostatnie święcenie niższe (subdiakonat) do grona stopni wyższych. Dlatego trzeba pamiętać, że stopień ten opisywany w tym artykule (podobnie jak wszystkie inne) są przedstawiane w perspektywie pierwszych siedmiu wieków – czasu, w których te stopnie się powoli kształtowały. Zwieńczeniem pierwotnego okresu istnienia święceń jest tak wprowadzenie tonsury w VI wieku, jak i powolne odsuwanie świeckich od tych stopni. Jednakże o tym zostanie napisane szczegółowo w innym artykule.
Dawid Makowski
Bibliografia:
- Amalariusz z Metzu: Dzieła. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016.
- Białkowski M.: W: ,,Msza Święta – rozumieć, aby lepiej uczestniczyć. Wykład liturgii Mszy świętej”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013 (s. 626-629).
- Biblia Tysiąclecia. IV. Poznań: Pallottinum, 2003.
- Cyprianus:
- Cyprianus: Epistula XXXIII.
- Didachė, czyli nauka dwunastu apostołów. Przekł. Jankowski J. Warszawa: 1923.
- Euzebiusz z Cezarei: Historia Kościelna. O Męczennikach Palestyńskich. W: Pisma Ojców Kościoła w polskim tłumaczeniu. Sajdak J. T. III. Poznań: 1924.
- Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954.
- Gregorius Magnus: Moralia.
- Hieronymus: Epistulæ.
- Hrabanus Maurus: In epistola I ad Thimotheum.
- Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis.
- Janicki J. J.: Historia Eucharystii w pierwszych wiekach chrześcijaństwa w świetle wybranych źródeł (II-IV w.). W: TeS. T. IV. Nr 15-16. Kraków: 2018 (s. 95-127).
- Kanony Soboru Konstantynopolitańskiego, 3. W: DSP. T. II. Opr. Baron A., Pietras H. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2003.
- Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019.
- Krakowiak C.: Święte Triduum Padchalne w Mszale rzymskim Pawła VI i w Liturgii Godzin. Liturgia i teologia. Sandomierz: Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2017.
- Langkammer H.: Biblia o kapłaństwie i kapłanach. Tarnów: Wydawnictwo BIBLOS, 2009.
- Lėon-Dufour X.: Le partage du pain eucharistique selon le Noveau Testament, 1982.
- Müller G. L.: Dogmatyka katolicka. Przekł. Szymon W. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2015.
- Origenes: Contra Celsus.
- Paprocki H.: Hipolita Rzymskiego „Tradycja Apostolska”: wstęp, przekład, komentarz. W: ,,Studia Theologica Varsaviensia”. 14/1. 1976 (s. 145-159).
- Pontificale Romanum. Editio typica. Libreria Editrice Vaticana, 1961-1962.
- Romaniuk K.: Eucharystia w przekazach biblijnych. Poznań: Pallottinum, 2005.
- Statuta Ecclesiae Antiqua.
- Tertulianus: Apologeticus Adversos Gentes Pro Christianis.
- Vogel C.: Le Pontifical Romano-Germanique du dixiėme siė Le Texte I. Vaticano: Biblioteca Apostolica Vaticana, 1963.
- Quaestiones, quae in examine pro ordine proponuntur. Accedit descriptio ritus, quo ordines minores et majores conferuntur. Wratisalwviae: 1887.
Netografia:
- Acolythe. W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/01106a.htm, [dostęp: 10.05.2021].
- W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/05711a.htm, [dostęp: 15.04.2021].
- Ostiariusz. W: ,,Nev Adwent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/12284b.htm, [dostęp: 15.04.2021].
- W: ,,Nev Adwent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/09111a.htm, [dostęp: 15.04.2021].
- W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/05711a.htm, [dostęp: 10.05.2021].
[1] ,,Święcenia niższe” zwane czasem ,,mniejszymi” są tak nazywane z dwóch względów: udziela się ich z dala od ołtarza, nie powodują one szczególnej władzy w związku z Eucharystią oraz są wstępem do przyjęcia święceń wyższych. Zob. Quaestiones, quae in examine pro ordine proponuntur. Accedit descriptio ritus, quo ordines minores et majores conferuntur. Wratisalwviae: 1887, s. 4.
[2] Podczas Ostatniej Wieczerzy Chrystus Pan wypowiedział znamienne słowa: ,,To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Przekł. za: Biblia Tysiąclecia. Wyd. IV. Poznań: Pallottinum, 2003. Słowa te nie są jedynie poleceniem wspominania przez Apostołów tego, co On sam uczynił. Wręcz przeciwnie, te wyrazy wskazują raczej na eschatologię. Z jednej strony bowiem ma to być powtarzanie słów i gestów Jezusa wykonanych przez Niego podczas Ostatniej Wieczerzy) w najważniejszej modlitwie mszalnej, dzięki czemu będzie się wzbudzało wśród zgromadzonych wiarę w realną obecność Pana, a z drugiej strony ma to być oczekiwanie Pana, co pierwotni wierzący wyrażali w liturgii przez zwrot ,,Marana tha”. Por. Romaniuk K.: Eucharystia w przekazach biblijnych. Poznań: Pallottinum, 2005, s. 25; Lėon-Dufour X.: Le partage du pain eucharistique selon le Noveau Testament, 1982, s. 132; Didachė, czyli nauka dwunastu apostołów. Przekł. Jankowski J. Warszawa: 1923, s. 26; Krakowiak C.: Święte Triduum Padchalne w Mszale rzymskim Pawła VI i w Liturgii Godzin. Liturgia i teologia. Sandomierz: Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2017, s. 36-38; Langkammer H.: Biblia o kapłaństwie i kapłanach. Tarnów: Wydawnictwo BIBLOS, 2009, s. 33.
[3] Müller G. L.: Dogmatyka katolicka. Przekł. Szymon W. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2015, s. 755-756.
[4] Dz 2, 14.
[5] Zob. Dz 2, 41.
[6] Dz 6, 2.
[7] Dz 6, 3-4.
[8] Zob. 1 Tm, 8-10.
[9] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 201.
[10] Tamże, s. 209.
[11] ,,Diakon” to po grecku ,,sługa”. Zob. Białkowski M.: Diakon. W: ,,Msza Święta – rozumieć, aby lepiej uczestniczyć. Wykład liturgii Mszy świętej”. Red. Hadalski J. Poznań: Hlondianum, 2013, s. 627.
[12] Zob. Ap 8, 2; Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 8.
[13] Zadanie głoszenia Ewangelii zaczęło im przysługiwać dopiero wtedy, gdy została ona spisana, a więc dopiero w czasach poapostolskich.
[14] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 210.
[15] Zapis taki można odnaleźć m.in. w: Statuta Ecclesiae Antiqua: ,,Diconus cum ordinatur, solus episcopus, qui eum benedict, manum super caput illius ponat, quia non ad sacerdotium sed ad ministerium consecratur”. Tamże, IV. Jednakże znany już był w ,,Tradycji Apostolskiej” przypisywanej Hipolitowi. Zob. Paprocki H.: Hipolita Rzymskiego „Tradycja Apostolska”: wstęp, przekład, komentarz. W: ,,Studia Theologica Varsaviensia”. 14/1. 1976, s. 153.
[16] Zob. Hieronymus: Epistulæ, CLXVI, 2. Podobnego zdania był również Izydor. Zob. Isidorus Hispalensis: De ecclesiasticis Officiis, II, 8; Didascalia apostolorum, VI.
[17] Cyt. za: Subdiakon. W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/14320a.htm?fbclid=IwAR1Xv9ZQfaqfzJvlsf7KCVEMTJGVrUZ5tmF7OzZ01hjKiQn7A7d-7JkAt6Q, [dostęp: 14.04.2021].
[18] Dopiero później jego czynności zostały podzielone pomiędzy akolitów i subdiakonów. Zob. Minor Orders. W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/10332b.htm, [dostęp: 10.05.2021].
[19] Zob. Janicki J. J.: Historia Eucharystii w pierwszych wiekach chrześcijaństwa w świetle wybranych źródeł (II-IV w.). W: Textus et Studia. T. IV. Nr 15-16. Kraków: 2018, s. 106-111.
[20] Zob. Lektor. W: ,,Nev Adwent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/09111a.htm, [dostęp: 15.04.2021].
[21] Zob. ,,Sprawa wdów” (1 Tm 5, 3); ,,Wyższość dziewictwa” (1 Kor 7, 25-40).
[22] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 201.
[23] Zob. Lektor. W: ,,Nev Adwent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/09111a.htm, [dostęp: 15.04.2021].
[24] Zob. Paprocki H.: Hipolita Rzymskiego „Tradycja Apostolska”: wstęp, przekład, komentarz. W: ,,Studia Theologica Varsaviensia”. 14/1. 1976, s. 155.
[25] Zob. Cyprianus: Epistulae, II, 1; XXIII.
[26] Zob. Tamże.
[27] Osoba przyjmująca poszczególny stopień święceń niższych (lub subdiakonat) zyskiwała władzę wykonywania urzędu nadanego jej przez ludzi. Natomiast duchowni wyższych święceń (poza subdiakonatem) otrzymywali władzę urzędu nadanego im przez Boga.
[28] Wówczas dokonywało się także rozróżnienie pomiędzy prezbiterem a biskupem.
[29] Hrabanus Maurus: In epistola I ad Thimotheum, III.
[30] Euzebiusz z Cezarei: Historia Kościelna. O Męczennikach Palestyńskich. W: Pisma Ojców Kościoła w polskim tłumaczeniu. Red. Sajdak J. T. III. Poznań: 1924, s. 302.
[31] Akolici pod inną nazwą zostali ujęci także pod koniec pierwsze wieku w opisie życia papieża Wiktora I (+199). Zob. Acolythe. W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/01106a.htm, [dostęp: 10.05.2021].
[32] 1 Krn 9, 24. 26. 27-29.
[33] J 10, 7. 9.
[34] Mt 16, 19.
[35] Ap 1, 28.
[36] Statuta Ecclesiae Antiqua, IX.
[37] Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 21; Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi
i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019, s. 15-16; Warto wspomnieć, że swoje obowiązki wypełniali raczej poza liturgią. W trakcie świętych czynności to zadanie przysługiwało diakonowi
i subdiakonowi, którzy pilnowali wejścia do kościoła. Zob. Ostiariusz. W: ,,Nev Adwent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/12284b.htm, [dostęp: 15.04.2021].
[38] Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 4.
[39] Zob. Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019, s. 15.
[40] Zob. Pontificale Romanum. Editio typica. Libreria Editrice Vaticana, 1961-1962, s. 19-20.
[41] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 203.
[42] Ne 8, 1-3. 8.
[43] Łk 4, 16.
[44] Iz 58, 1.
[45] Zob. Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 11.
[46] Statuta Ecclesiae Antiqua, VIII.
[47] Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 26; Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019, s. 18.
[48] Zob. Cyprianus: Epistula XXXIII, 1-2.
[49] 1 Tm 4, 12-13; zob. Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019, s. 17-18.
[50] Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 9; Vogel C.: Le Pontifical Romano-Germanique du dixiėme siėcle. Le Texte I. Vaticano: Biblioteca Apostolica Vaticana, 1963, s. 11. Według IV Soboru Konstantynopolitańskiego (869-870), jeśli jakiś mężczyzna chcący być biskupem wchodził w szeregi kleru, to miał być lektorem przez min. rok, a subdiakonem przez dwa lata. Zob. Kanony Soboru Konstantynopolitańskiego, kan. 3. W: DSP. T. II. Opr. Baron A., Pietras H. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2003, s. 61.
[51] Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 11.
[52] Zob. Pontificale Romanum. Editio typica. Libreria Editrice Vaticana, 1961-1962, s. 21.
[53] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 204.
[54] Zob. Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 13.
[55] Mk 9, 25-26.
[56] Statuta Ecclesiae Antiqua, VII.
[57] Zob. Tertulianus: Apologeticus Adversos Gentes Pro Christianis, 23; Origenes: Contra Celsus, VII, 4.
[58] Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 31; Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019, s. 19-21.
[59] To się odzwierciedliło w późniejszych pontyfikałach. Zob. Pontificale Romanum. Editio typica. Libreria Editrice Vaticana, 1961-1962, s. 23.
[60] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 205.
[61] Wj 27, 20-21.
[62] Zob. J 1, 9.
[63] J 8, 12.
[64] Statuta Ecclesiae Antiqua, VI; Zob. Makowski D.: O Oriens! W: ,,Z pasji do liturgii” [online] https://zpasjidoliturgii.pl/o-oriens/, [dostęp: 07.05.2021].
[65] Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 36; Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi
i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019, s. 20-21.
[66] Zob. Pontificale Romanum. Editio typica. Libreria Editrice Vaticana, 1961-1962, s. 25-26.
[67] Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 206.
[68] Ne 11, 3.
[69] Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 10.
[70] Mk 10, 45.
[71] Flp 2, 5-8.
[72] Zob. Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 10.
[73] Cyt. za: Subdeacon. W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/05711a.htm, [dostęp: 10.05.2021].
[74] Statuta Ecclesiae Antiqua, V.
[75] Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 42-43; Krakowiak C.: Święcenia niższe. Posługi i funkcje wiernych świeckich w liturgii. Lublin: TN KUL, 2019, s. 22; Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 10.
[76] Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 207.
[77] Iz 52, 11.
[78] Zob. Pontificale Romanum. Editio typica. Libreria Editrice Vaticana, 1961-1962, s. 33-34.
[79] Obrzęd ten w Kościele był obecny znacznie wcześniej, jednak nie był on obowiązkowym dla duchownych, aż do VI wieku. Amalariusz z Metzu (+850) stawia tezę, że pierwszą osobą przyjmującą tonsurę spośród urzędników kościelnych był sam Piotr Apostoł. Zob. Amalariusz z Metzu: Dzieła. T. I. Red. Gacia T. Lublin: TN KUL, 2016, s. 201.
[80] Quaestiones, quae in examine pro ordine proponuntur. Accedit descriptio ritus, quo ordines minores et majores conferuntur. Wratisalwviae: 1887, s. 5.
[81] Zob. Isidorus Hispaniensis: De Ecclesiasticis Officiis, II, 4.
[82] Tamże.
[83] Epizodycznie w średniowieczu pojawiała się również trzecia tonsura, tzw. tonsura Szymona Czarnoksiężnika nazywana również ,,celtycką”. Polegała ona na przycięciu włosów na czubku głowy z zostawieniem pukli włosów dookoła szczytu głowy. Zob. Górski E.: Święcenia niższe i wyższe. Sandomierz: 1954, s. 12.
[84] Zob. Gregorius Magnus: Moralia, II, 52. 58.
[85] Zob. Acolythe. W: ,,New Advent” [online] https://www.newadvent.org/cathen/01106a.htm, [dostęp: 10.05.2021].
Tags: Historia święceń, Niższe urzędy Kościoła, Święcenia, Święcenia akolitatu, Święcenia egzorcystatu, Święcenia lektoratu, święcenia niższe, Święcenia ostiariatu, Święcenia subdiakonatu, Zarys powstania święceń niższych