Czy można modlić się za zmarłych? – Rozważania o liturgii

Czy można modlić się za zmarłych? – Rozważania o liturgii

Czy musimy modlić się za zmarłych? Czy oni nie są już w pełni w rękach Boga i bezpieczni w Jego miłości? Czy los zmarłego zmienia nasza modlitwa?

Przez długi czas chrześcijanie reformowani [odłączeni od Kościoła podczas reformacji – przyp. tłum.] postrzegali modlitwę za zmarłych jako nadużycie (zob. J.D. Benoît, “Prier pour les morts ou pour les vivants. Valeurs complémentaires de l’eucologie catholique et de l’eucologie réformée”, LMD 101 (1970) 39-50). Katolicy coraz częściej zadają sobie również pytanie o to, czy modlitwa po pogrzebie tych, którzy odeszli z tego świata, nadal ma sens, czy jest uzasadniona, a nawet czy możliwa.

Za wszystkimi tymi pytaniami z pewnością kryje się również pewne postrzeganie sensu modlitwy: jesto ona postrzegana przede wszystkim jako modlitwa wstawiennicza, jako prośba skierowana do Boga, aby mógł dać coś nam (lub zmarłemu). Czy jednak w rzeczywistości może być tak, że Bóg prowadzi coś w rodzaju “rejestru” dla każdej zmarłej osoby i zmienia jej los w zależności od ilości i jakości modlitw otrzymanych w jej imieniu?

Bóg chrześcijan nie jest księgowym, nawet jeśli ludzie chcieliby przypisać Mu ten zwyczaj. On nie waży ilości modlitw i nie kalkuluje jej względem nich. Modlitwa ma przede wszystkim coś wspólnego z osobą modlącą się. Właściwie rozważana, zmienia modlącego i wpływa na niego, na jego życie i jego relację z Bogiem, samym sobą i bliźnimi (por. P. Knauer, Unseren Glauben verstehen, Würzburg 1986, 167). Osoba, która naprawdę modli się o pokój, sama staje się coraz bardziej osobą spokojną, osoba, która modli się za zmarłych, staje się coraz bardziej osobą, która z nadziei zmartwychwstania rozumie życie w ogóle, a także swoje własne życie, tak często trudne i obciążone wieloma rzeczami. Dlatego każda modlitwa znajduje swoje wypełnienie w prostej prośbie Ojcze nasz: “Bądź wola Twoja”.

Kościół odpowiada na pytanie o zasadność modlitwy za zmarłych nie tyle rozbudowanymi wyjaśnieniami, ile codzienną i wielowiekową praktyką: każdego dnia modli się za zmarłych. Każda z Modlitw Eucharystycznych zawiera wspomnienie o zmarłych, takie jak Druga Modlitwa:

“Pamiętaj także o naszych zmarłych braciach i siostrach, którzy zasnęli z nadzieją zmartwychwstania, i o wszystkich, którzy w twojej łasce odeszli z tego świata. Dopuść ich do oglądania Twojej światłości”.

W czwartej Modlitwie Eucharystycznej modlimy się natomiast tymi słowami:

“Pamiętaj także o tych, którzy odeszli z tego świata w pokoju z Chrystusem, oraz o wszystkich zmarłych, których wiarę jedynie Ty znałeś. O dobry Ojcze, daj nam, swoim dzieciom, dziedzictwo życia wiecznego […]”.

Czy więc musimy przypominać Bogu o zmarłych, którzy marnieją w jakimś ciemnym czyśćcu, czekając na pójście do nieba, tak jakby być może o nich zapomniał? Bóg nie zapomina ani o żyjących, ani o umarłych. Samo zaś wydarzenie oczyszczenia w śmierci nie może być uchwycone w kategoriach ludzko-czasowych. Spotkanie z Bogiem w chwili śmierci jest z pewnością oczyszczeniem – ale oczyszczeniem w miłości, chwilą, w której piękno stworzenia jaśnieje jako odsłonięte. Założenie o doczesnym przedłużeniu tego oczyszczenia, które znalazło swój wyraz w koncepcji czyśćca, opiera się na naszej ludzkiej niezdolności do myślenia w kategoriach ponadczasowych. Całe nasze myślenie i rozumienie jest ograniczone do doczesności.

Modląc się za zmarłych, pamiętamy przede wszystkim o nich samych. Żadna wspólnota nie może żyć bez pamięci o swojej przeszłości. Pamięć o przeszłości i wybieganie w przyszłość to fundamenty życia każdego społeczeństwa i każdej grupy. Jest to nasze wyznanie wiary, które wyrażamy w tej modlitwie: Zmarli, nasi bliscy, przyjaciele, ale także wszyscy ci, których nigdy nie spotkaliśmy, nadal należą do nas, są częścią naszego życia i naszego Kościoła, choć już w inny, niewidoczny dla nas sposób. Obchody Dnia Zadusznego 2 listopada w sposób szczególny podkreślają wspólnotę Kościoła niebieskiego i ziemskiego.

Święty Odylon z Cluny, który wprowadził obchody Zaduszek w 998 roku, nie wybrał daty 2 listopada bez powodu. Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to dwa spojrzenia na tę samą rzeczywistość jednego Kościoła. Dzień Wszystkich Świętych odnosi się do widoku z góry, od strony doskonałych, których liczba jest nieskończona, jak wyrażono w Apokalipsie św. Jana: “Potem ujrzałem wielki tłum z każdego narodu, plemienia, ludu i języka; nikt nie mógł ich policzyć”. (Ap 7, 9a; II czytanie w uroczystość Wszystkich Świętych). W naszym dzisiejszym języku możemy z pewnością dodać: ze wszystkich ludów i narodów, ze wszystkich wyznań i wierzeń, których wiarę jedynie Ty znałeś.

Czy Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to różne święta? Są one jednym świętem Kościoła: całego Kościoła, który składa się z niebiańskich i ziemskich “cząstek”. Jest to święto naszego osobistego wyznania wiary: Tak, od mojego chrztu ja również należę do tej wspólnoty, która nie ogranicza się do tego świata, która zna przejście i do której należą również ci, którzy są doskonali w Bogu.

Nie ma powodu, by być niezadowolonym, że oba święta mieszają się z popularnymi zwyczajami; że wizyta na cmentarzu przypada 1 listopada, a nie tylko 2 listopada; nie ma też powodu, by spekulować, kto już należy do świętych, a kto jeszcze nie: dla Pawła było oczywiste, że wszyscy członkowie wspólnoty chrześcijańskiej należą do świętych: |

“Do wszystkich w Rzymie, których Bóg miłuje, zwanych świętymi: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa” (Rz 1,7).

Jednak nawiedzenie cmentarza jest wyrazem wyznania wiary. Jest to ukazanie przywiązania do wspólnoty Kościoła, do nadziei zmartwychwstania lub przynajmniej zobowiązanie do fundamentalnego faktu, że każde społeczeństwo ma przeszłość, z której żyje i z którą żyje.

W drugiej prefacji o zmarłych, która może być odmawiana również w Dzień Zaduszny, idea wielkanocna w centrum celebracji staje się jasna:

Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, służne i zbawienne, abyśmy zawsze składali dziękczynienie Tobie, miłosierny Ojcze, wszechmogący Boże, Królu wiecznej chwały, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. On jeden przyjął śmierć, aby nas wszystkich wybawić od śmierci wiecznej * i sam umarł na krzyżu, abyśmy mogli żyć z Tobą na wieki.

Tak więc główny temat nabożeństwa Dnia Zadusznego doskonale pasuje do treści tajemnicy wiary, którą celebrujemy podczas każdej Mszy Świętej: Głosimy Twoją śmierć, Panie Jezu, wyznajemyTwoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale.

Ks. prof. dr hab. Markus Tymister

Autor: Ks. prof. dr hab. Markus Tymister
Tłumaczenie: Dawid Makowski
Publikacja oryginału: 2 LISTOPADA 2013 r.
Publikacja tłumaczenia polskiego: 4 MAJA 2024 r.

Tags: , , , , , , , , ,

Przetłumacz stronę