Zgromadzenie liturgiczne w Nowym Testamencie: Zgromadzenie liturgiczne w Dziejach Apostolskich

Zgromadzenie liturgiczne w Nowym Testamencie: Zgromadzenie liturgiczne w Dziejach Apostolskich

Dzieje Apostolskie przekazują, że Apostołowie po wniebowstąpieniu Jezusa powrócili do Jerozolimy i zaczęli zbierać się w sali na górze, aby trwać jednomyślnie na modlitwie (Dz 1, 14). Realizacja takiej postawy jest konsekwencją okazywania posłuszeństwa Jezusowi, który pozostawił im czytelny nakaz (Mt 28, 20; 1 Kor 11, 25). Sala na górze to biblijny Wieczernik[1]. Nie zostały podane przy czyny, dla których tam właśnie zebrali się Apostołowie. Można jednak sądzić, że chodzi o podkreślenie miejsca, gdzie po raz pierwszy była sprawowana Eucharystia, która dla wyznawców Chrystusa od początku miała szczególne znaczenie[2].

Modlitwa, na której trwała wspólnota zgromadzona w sali na górze charakteryzowała się wielką żarliwością i nadawała jej specyficzny rys. Nikt z uczestniczących nie sprzeciwiał się, co do takiego stylu życia. Panująca wśród nich jednomyślność na modlitwie była wyrazem szczególnej i integrującej harmonii pierwotnego zgromadzenia. W życiu tej wspólnoty istotną rolę odgrywały również niewiasty, które autor księgi – św. Łukasz umieszcza obok najbliższych uczniów Jezusa. Wśród niewiast najważniejsze miejsce zajmowała Maryja, Matka Jezusa. Autor poświęca Jej szczególnie dużo miejsca zarówno w analizowanej księdze, jak i w swojej Ewangelii[3] .

Najpierwszym źródłem jednomyślności na modlitwie był fakt, że wszystkich zgromadzonych tam wierzących ożywiał jeden duch i jedno serce (Dz 4, 32). Uczniowie wspólnie oczekiwali obietnicy Ojca, jaka miała spełnić się w dniu Pięćdziesiątnicy. Wtedy Duch Święty zstąpił na wspólnotę, która trwała na modlitwie na tym samym miejscu (Dz 2, 1). To wydarzenie można porównać do podobnego zjednoczenia serc wierzących, jakie miało miejsce w czasie nadania Prawa na Synaju. Rzeczywistość, która ujawniła się w starotestamentalnym Dniu zgromadzenia w terminologii semickiej została oddana przez wyrażenie Qahal Jahwe, natomiast w terminologii greckiej jako Ecclesia. Termin Ecclesia, użyty w Dziejach Apostolskich (Dz 8, 1) oznacza wspólnotę wierzących w Chrystusa. Należy ją rozumieć eschatologicznie, jako kontynuację wspólnoty z pustyni, która na górze Synaj została zwołana przez Boga, a teraz jest zaproszona do przyjęcia nowego Prawa i wejścia w nowe Przymierze[4].

Zstąpienie Ducha Świętego na Kościół sprawiło, że wszyscy zaczęli mówić obcymi językami (Dz 2, 4) i głosić wielkie dzieła Boże (Dz 2, 11). Według J. Lecuyera to w Pięćdziesiątnicy ma swój uprawniony początek w celebracji Kościoła praktyka wspólnego dziękczynienia. Eucharystia, która stanęła u podstaw kultu chrześcijańskiego łączy wszystkich w jeden akt chwały. Wierni głoszą wspaniałe dzieła Boga dokonane w Jezusie Chrystusie, a sam Duch Święty udziela im do tego potrzebnych natchnień[5].

Pierwsi chrześcijanie – zgodnie z opisem pochodzącym z Dziejów Apostolskich – trwali (…) w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach (Dz 2, 42). Są to cztery podstawowe charakterystyki życia pierwotnego Kościoła[6].

Po pierwsze: trwali w nauce Apostołów (Dz 2, 42). Nie chodzi w tym fragmencie jedynie o Dobrą Nowinę jako taką. Raczej pisarz natchniony odwołuje się do szczegółowych instrukcji, które były udzielane przez Apostołów wszystkim nowo nawróconym na chrześcijaństwo. Przekazywano słowa i czyny Jezusa, wskazania etyczne (1 Kor 7, 10. 12) oraz interpretowano historię zbawienia w świetle wydarzeń paschalnych. Przekazywane treści miały na celu przede wszystkim wprowadzenie chrześcijan w głębsze rozumienie nauki Chrystusa i były swoistym studium teologii wczesnochrześcijańskiej[7] .

Po drugie: trwali we wspólnocie (Dz 2, 42). Ona stanowiła wyraz wielkiej wzajemnej miłości. Istota wspólnoty wypływała z przyjętego chrztu, który wprowadził wierzących w zasięg eschatologicznego panowania Chrystusa oraz w szczególne relacje wzajemne. Wspólnota wyrażała się między innymi w tym, że wszystko mieli wspólne (Dz 2, 44). Zatem prócz łączących ich względów czysto teologicznych, również korzystali z tych samych dóbr materialnych[8].

Po trzecie: trwali w łamaniu chleba (Dz 2, 42)[9]. Szczególne znaczenie w procesie budowania wspólnoty pierwszych wyznawców Chrystusa autor księgi przypisuje praktyce łamania chleba. Samo wyrażenie może sugerować, że były to wieczorne posiłki, w których uczestniczyli chrześcijanie po zakończeniu swoich modlitw, ponieważ faktycznie wtedy łamano i rozdzielano pomiędzy obecnych przaśne chleby. Jednak w Nowym Testamencie termin ten jest ściśle zwrotem technicznym i używano go na określenie Eucharystii5[10].

Łamanie chleba zasadniczo odbywało się w domach prywatnych. Kilkutysięczna gmina chrześcijańska składała się z małych wspólnot, które spotykały się w domach, aby sprawować Eucharystię. Nie ma wyczerpujących przekazów i wiarygodnych relacji o częstotliwości sprawowania Eucharystii, jednakże możemy przypuszczać, że odbywały się początkowo raz w tygodniu – w pierwszy dzień po szabacie, wieczorową porą, najprawdopodobniej z soboty na niedzielę, zgodnie z żydowskim sposobem mierzenia czasu, według którego dzień liczono od wieczora do zachodu słońca dnia następnego (Dz 20, 7-11). W celebracji Eucharystii – zgodnie z powszechnym przekonaniem pierwszych wyznawców Jezusa – mogli uczestniczyć jedynie ci, którzy byli pojednani z Bogiem i bliźnimi przez tajemnicę oraz praktykę nawrócenia i przyjęli we wspólnocie eklezjalnej chrzest w imię Chrystusa, zgodnie z wymogami postawionymi w tekście objawionym[11].

Eucharystia od początku odgrywała rolę pierwszoplanową w formacji integrującej wspólnotę Kościoła. Nie ograniczała się do samej uczty, ale była połączona z katechezą. Zwyczaj czytania tekstów świętych wchodził do liturgii stopniowo. Wypowiadano modlitwy, którym przewodniczyła ściśle określona osoba. Najpierw byli to Apostołowie, później ich następcy lub przedstawiciele, których Pismo Święte określa mianem episkopoi lub presbiteroi (Dz 14, 23; Flp 1, 1; 1 Tm 5, 17). W modlitwie posługiwali się tekstami starotestamentalnymi, a zwłaszcza psalmami[12]. Później – po włączeniu do Eucharystii niektórych elementów liturgii synagogalnej – podczas zgromadzenia czytano teksty biblijne, śpiewano psalmy. Następnie przygotowywano dary, odmawiano modlitwę dziękczynną, łamano chleb i kończono Komunią świętą, jako ucztą paschalną[13]. Uczestnikami tak przeżywanych zgromadzeń byli wierni ochrzczeni, którzy najprawdopodobniej pozdrawiali się świętym pocałunkiem (Rz 16, 16; 1 Kor 16, 20; 2 Kor 13, 12; 1 Tes 5, 26) i zaliczano ich do ludu kapłańskiego (1 P 2, 9). Wszystkim towarzyszyło przekonanie, że celebrowanie obrzędu łamania chleba jest uczestniczeniem we wspólnym spożywaniu Ciała i Krwi Chrystusa[14].

Po czwarte: trwali w modlitwach (Dz 2, 42). Modlitwa również miała istotne znaczenie dla młodej wspólnoty chrześcijańskiej. Z uwagi na swoje żydowskie korzenie codziennie gromadzili się na modlitwę w świątyni jerozolimskiej (Dz 2, 46). Tam, na dziedzińcu świątyni, słuchaczom opowiadali o Jezusie. Ulubionym miejscem zebrań był portyk Salomona (Dz 3, 11; 5, 12)[15].

Charakterystycznym elementem duchowej atmosfery i postawy, w której żyli pierwsi chrześcijanie była bojaźń Boża. Ona ogarniała wszystkich (Dz 2, 43). Nie można tego stanu określić mianem naturalnego lęku, ale właśnie prawdziwą bojaźnią Boga. Jest ona pełną szacunku i ufności wdzięcznością wobec Boga. Z niej wypływa uwielbienie, głęboki szacunek oraz uznanie praw Stwórcy[16]. Bojaźń Boża jest szkołą mądrości (Prz 15, 33). W życiu pierwotnego Kościoła bojaźń Boża była rezultatem znaków i cudów dokonywanych przez Apostołów (Dz 2, 43). Każdy z tych cudów to specyficzna epifania Bożej mocy, czyli objawienie się samego Pana, na które człowiek reagował w sposób prawidłowy swoim uczuciem i stanem bojaźni. Źródłem takiego uczucia jest głębokie przekonanie ludzi żyjących we wspólnocie o własnej znikomości i konieczności podporządkowania się wszechmocy Boga[17].

Pierwsi chrześcijanie na miejsce zgromadzeń wybierali prywatne domy zamożniejszych wiernych. Pełniły one nie tylko funkcje mieszkalne, ale również służyły do sprawowania czynności liturgicznych. Nosiły one miano domus Ecclesiae[18]. Dlatego Dzieje Apostolskie wspominają o innych zgromadzeniach kultycznych, które odbywały się poza Jerozolimą. Ich miejscem były domy ludzi, którzy przyjęli chrześcijaństwo. Można wśród nich wymienić dom Szymona Garbarza w Jafie (Dz 9, 43) i dom Ananiasza w Damaszku (Dz 9, 10-19). Wspomina się także o domu w Antiochii, gdzie sprawowano publiczne nabożeństwa i poszczono (Dz 13, 1-3), o domu Lidii, w którym Paweł spotykał się z chrześcijanami i przemawiał do nich (Dz 16, 15). Inne tego typu ośrodki istniały również w Tesalonikach, Efezie, czy Troadzie[19].

Na podstawie relacji Dziejów Apostolskich można wyprowadzić wniosek, że życie pierwszych chrześcijan upływało w atmosferze modlitwy i wspólnego łamania chleba. Szczególnym dniem zgromadzenia uczniów Chrystusa była niedziela. Ona stała się świętem specyficznie chrześcijańskim. Był to pierwszy dzień po szabacie, pamiątka zmartwychwstania Chrystusa i Jego pierwszych epifanii (Dz 20, 7-11; J 20, 26)[20]. W sprawowaniu liturgii pierwsi chrześcijanie posługiwali się językiem dla nich codziennym: aramejskim lub greckim. Używali chleba przaśnego albo kwaszonego, wino przefermentowane lub sok gronowy. Sprawowana wówczas Eucharystia łączyła się zawsze z udziałem wiernych w Komunii sakramentalnej, której udzielano pod dwiema postaciami. W modlitwach pierwotnego zgromadzenia dominowało uwielbienie Boga. Wszyscy darzyli siebie wzajemną życzliwością. Panowały pozbawione wszelkiej obłudy: radość, prostota serca, szczerość. Takie warunki sprzyjały rozwijaniu się prawdziwej wiary i wzrostowi liczby chrześcijan[21].

Ks. dr Marcin Kołodziej

(Fragment książki Autora pt. “Zgromadzenie liturgiczne jako rzeczywistość teologiczno-kanoniczna w ministerialnym posługiwaniu Kościoła”. Wrocław: 2012, s. 34-39).

 

[1] Sala ta znajdowała się najprawdopodobniej w domu matki Jana Marka (Dz 12, 12). O. Cullmann, La foi et le culte dans l’Eglise primitive, Neuchatel-Paris 1963, s. 107; H.J. Sobeczko, Zgromadzeni w imię Pana…, dz. cyt., s. 85; M. McNamara, Zgromadzenie liturgiczne i kult religijny we wczesnym chrześcijaństwie, Conc. 1-5 (1969), tł. M. Figlarski, s. 90; J. Lecuyer, Zgromadzenie liturgiczne. Jego fundamenty biblijne i patrystyczne, Conc. 1-10 (1965/66), tł. A. Paygert, s. 121.

[2] K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu, t. 1, Poznań-Kraków 1999, s. 596-597.

[3] Tamże.

[4] J. Lecuyer, art. cyt., s. 121-122.

[5] J. Lecuyer, art. cyt., s. 122-123; J. Gelineau, Il mistero dell’assemblea, w: Nelle vostre assemblee…, dz. cyt., s. 58-59.

[6] J. Lecuyer, art. cyt., s. 122-123; J. Gelineau, Il mistero dell’assemblea, w: Nelle vostre assemblee…, dz. cyt., s. 58-59.

[7] M. Zachara, dz. cyt., s. 14.

[8] K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, t. 1, dz. cyt., s. 607-608; H.J. Sobeczko, Zgromadzeni w imię Pana…, dz. cyt., s. 85.

[9] K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, t. 1, dz. cyt., s. 608; H.J. Sobeczko, Zgromadzeni w imię Pana…, dz. cyt., s. 86.

[10] K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, t. 1, dz. cyt., s. 608; M. Zachara, dz. cyt., s. 14.

[11] M. McNamara, art. cyt., s. 89-90; J. A. Superson, Pora Mszy św. w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, Liturgia Sacra 15 (2009), nr 1, s. 9-10; E. Bianchi, Niedziela: dzień Pana, dzień człowieka, tł. W. Babicz, Poznań 1998, s. 112; H.J. Sobeczko, Zgromadzeni w imię Pana…, dz. cyt., s. 86; M. Zachara, dz. cyt., s. 15; K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, t. 1, dz. cyt., s. 608-609.

[12] Charakterystyczny wzór takiej modlitwy można znaleźć w Dz 4, 24-30: Wysłuchawszy tego podnieśli jednomyślnie głos do Boga i mówili: Wszechwładny Stwórco nieba i ziemi, i morza, i wszystkiego, co w nich istnieje, Tyś przez Ducha Świętego powiedział ustami sługi Twego Dawida: Dlaczego burzą się narody i ludy knują rzeczy próżne? Powstali królowie ziemi i książęta zeszli się razem przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi. Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i pokoleniami Izraela, aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl zamierzyły. A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą, gdy Ty wyciągać będziesz swą rękę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twego, Jezusa.

[13] B. Mokrzycki, Droga chrześcijańskiego wtajemniczenia, Warszawa 1983, s. 413- 415; T. Sinka, Liturgika, dz. cyt., s. 50-53.

[14] K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, t. 1, dz. cyt., s. 608; M. Zachara, dz. cyt., s. 15; B. Nadolski, Liturgika. Eucharystia, t. IV, Poznań 1992, s. 20-21; B Mokrzycki, Droga chrześcijańskiego wtajemniczenia, dz. cyt., s. 413-415; T. Sinka, Liturgika, dz. cyt., s. 50-53.

[15] M. McNamara, art. cyt., s. 88; M. Zachara, dz. cyt., s. 14.

[16] Bojaźń Boża, w: Encyklopedia Chrześcijaństwa. Historia i współczesność 2000 lat nadziei, tł. z języka wł., H. Witczyk (red.), Kielce 2000, s. 103.

[17] K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, t. 1, dz. cyt., s. 608.

[18] B. Filarska, Początki architektury chrześcijańskiej, Lublin 1983, s. 23.

[19] M. McNamara, art. cyt., s. 90.

[20] B. Mokrzycki, Święta liturgia Kościoła, Warszawa 1986, s. 210-211.

[21] K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, t. 1, dz. cyt., s. 608-609; B Mokrzycki, Droga chrześcijańskiego wtajemniczenia, dz. cyt., s. 413-415; T. Sinka, Liturgika, dz. cyt., s. 50-53.

Tags: , , , , , , ,

Przetłumacz stronę