Ritus Servandus rytu mszalnego z 1965 r.
Równocześnie z nowym obrzędem Mszy św. światło dzienne ujrzał nowy Ritus Servandus, będący dokumentem regulującym szczegółowe wykonywanie czynności podczas Mszy św.[1] Dla komplementarności powyższego opisu Mszy św., należy zająć się także tym dokumentem, obrazującym formę sprawowania Mszy św. według Missale Romanum z 1965 r.
Kapłan mający sprawować Mszę św. miał przed przystąpieniem do niej pomodlić się prywatnie w miejscu, w którym miała być ona celebrowana[2]. Następnie w zakrystii polecano mu przygotować wszystkie paramenta liturgiczne (zwłaszcza kielich), po uprzednim obmyciu rąk[3]. Kielich miał być przygotowany następująco: na jego czaszy miał być umieszczony puryfikaterz, na nim patena z hostią, palka i welon (korporał w bursie miał być położony na welonie kielichowym)[4]. Następnie przywdziewał szaty liturgiczne (humerał, albę, cingulum, stułę (krzyżując ją na piersiach), ornat, manipularz i biret, odmawiając przy tym poszczególne modlitwy[5]. Jedynie biskup lub opat (sprawując Mszę pontyfikalną) nie krzyżował stuły, lecz pozwalał jej swobodnie zwisać, lecz przed przywdzianiem stuły zakładał krzyż noszony na piersiach[6]. Ponadto zezwolono wszystkim biskupom (i innym kapłanom, którzy mieli przywilej sprawowania Mszy pontyfikalnej) przywdziewać szaty liturgiczne w zakrystii (a nie przy ołtarzu), a także sprawować Mszę św. śpiewaną na wzór prezbiterów[7]. Gdy celebrans przywdział się w szaty liturgiczne, brał w lewą rękę kielich, który podtrzymywał od góry prawą ręką, kłaniał się względem krzyża w zakrystii i wyruszał do ołtarza w asyście ministranta z mszałem[8]. W Mszach uroczystych kapłanowi towarzyszył diakon z subdiakonem (choć tego drugiego ex rationalibe causa mogło nie być), którzy asystowali kapłanowi i odbierali od niego biret[9]. Wówczas w liturgii brali udział także dwaj akolici lub ministranci z zapalonymi świecami oraz ministrant kadzidła[10].
Przechodząc przed ołtarzem większym (głównym) należało oddać mu cześć poprzez głęboki pokłon, a mijając go lub inny ołtarz, przy którym przechowywało się Najświętszy Sakrament, polecano kapłanowi przyklęknąć i zdjąć nakrycie z głowy[11].
Kiedy kapłan podszedł pod ołtarz, przy którym miał celebrować, oddawał ministrantowi biret (lub zdejmował kaptur) i głęboko się kłaniał ku ołtarzowi lub krzyżowi[12]. Przyklękał natomiast, gdy przy tym ołtarzu był przechowywany Najświętszy Sakrament[13]. Następnie podchodził do ołtarza, rozkładał korporał i stawiał na nim kielich okryty welonem[14]. Bursę należało odłożyć po lewej stronie[15]. Zalecano przy tym konsekrowanie dla wiernych hostii, którymi mieli zostać podczas danej Mszy komunikowani[16]. W tym czasie należało też położyć mszał na poduszce lub na podstawku po prawej stronie ołtarza, gdyż kapłan po odłożeniu kielicha przechodził na prawą stronę i otwierał mszał, a potem wracał przed stopnie ołtarza[17]. Wówczas wykonywał znak krzyża i dokonywał spowiedzi powszechnej, jak to wyżej zostało ukazane[18]. W Mszach uroczystych wszystkie te obrzędy się zmieniały: wówczas celebrans po oddaniu czci ołtarzowi, stojąc przed stopniami ołtarza pomiędzy diakonem (stojącym po jego prawej stronie) i subdiakonem (stojącym po jego lewej stronie) wykonywał znak krzyża i odmawiał modlitwy u stopni ołtarza[19].
Wezwanie do uczynienia znaku krzyża miał wygłaszać głośno[20]. Gdy czynił znak krzyża, lewą rękę miał mieć opartą na piersi, gdyż zasada była następująca: kapłan błogosławiąc cokolwiek lub kogokolwiek, albo trzymając coś w prawej ręce, zawsze miał mieć lewą dłoń na piersi; jeśli jednak czynił to przy ołtarzu, polecano mu położyć lewą dłoń na mensie ołtarza[21]. Pozostałe modlitwy obrzędu Mszy św. miał wygłaszać zgodnie z rubrykami mszału[22]. Podczas wyznania grzechów był pochylony, a na wyznanie grzechów ludu prostował się[23]. Asysta natomiast (i osoby stojące w pobliżu) wymawiając słowa spowiedzi powszechnej, na frazę: „tibi, pater”, a potem: „et te, pater” miały zwracać się w stronę celebransa[24]. Jeśli Mszę celebrował biskup lub opat, to wówczas po udzieleniu rozgrzeszenia otrzymywał manipularz[25]. Następnie celebrans w milczeniu wstępował do ołtarza, odmawiając wówczas modlitwę Aúfer a nobis[26]. Następnie kłaniał się, kład obie ręce na ołtarzu i odmawiał modlitwę Orámus te, podczas której (wypowiadają słowa: Quorum relíquiæ hic sunt) całował święty stół[27]. Jeśli celebracja Mszy św. była poprzedzana przez inny obrzęd liturgiczny, wówczas celebrans opuszczał wszystkie powyższe modlitwy i po dojściu do ołtarza i oddaniu mu czci, wstępował w milczeniu do ołtarza i ustawiał na nim kielich (jak powyżej), a następnie (również w milczeniu) całował ołtarz[28]. Jeśli używano kadzidła, to po tym ucałowaniu ołtarza dokonywano okadzenia[29].
Obrzęd okadzenia był podobny do dawnej praktyki. Otóż kapłan po ucałowaniu ołtarza nakładał z naczynia trzymanego przez diakona kadzidło do kadzielnicy trzymanej przez ministranta[30]. Opuszczono jednak rewerencję diakona względem celebransa oraz czynność ucałowania łyżeczki przez diakona[31]. Zachowano jednak słowa diakona towarzyszące przekazaniu łyżeczki celebransowi: Benedícite, pater reverénde, a także słowa kapłana nakładającego kadzidło do kadzielnicy: Ab illo benedicáris…[32]. Po uczynieniu błogosławieństwa kadzidła prawą ręką przez celebransa, kapłan otrzymywał od diakona trybularz[33]. Opuszczono jednak całowanie łańcuszków kadzielnicy przez diakona[34]. Kapłan głęboko kłaniał się względem krzyża, okadzał go trzykrotnie w milczeniu, a następnie ponownie kłaniał się krzyżowi i okadzał ołtarz[35]: najpierw szedł na prawą stronę i okadzał trzykrotnie ośrodek ołtarza; potem okadzał bok ołtarza (opuszczał rękę, by okadzić część niższą, a potem podnosił ją by okadzić część wyższą, przez co dwukrotnie poruszał czaszą kadzielnicy); następnie okadzał trzykrotnie mensę, idąc z prawej strony na środek; na środku oddawał głęboki pokłon krzyżowi; potem okadzał w ten sam sposób lewą stronę ołtarza; po okadzeniu mensy po lewej stronie, celebrans okadzał trzema rzutami część frontową ołtarza, zaczynając od lewej strony, a kończąc po prawej stronie (oczywiście przechodząc przez środek, skłaniał się głęboko do krzyża)[36]. Następnie stawał po prawej stronie ołtarza, gdzie był okadzany przez diakona[37]. Wskazano przy tym, że zawsze, gdy celebrans się głęboko kłaniał, diakon z subdiakonem przyklękali[38]. Czynił to jednak także celebrans, jeśli celebrował przy ołtarzu, w którym znajdowało się tabernakulum[39]. Dokonywanie okadzeń dopuszczano także w Mszach śpiewanych, podczas których wyglądało ono tak samo, tyle że celebransa okadzał ministrant[40].
Po okadzeniu ołtarza lub po ucałowaniu ołtarza (jeśli w Mszy nie występowało okadzenie), jeśli Msza św. była sprawowana z udziałem ludu, celebrans odchodził od ołtarza i przechodził do miejsca przewodniczenia, przy którym pozostawał do końca obrzędów wstępnych[41]. W przypadku Mszy bez udziału ludu kapłan miał pozostawać przy ołtarzu[42]. Antyfona na wejście miała być w Mszach z ludem śpiewana lub recytowana przez całe zgromadzenie, podczas gdy w Mszy sprawowanej bez ludu kapłan miał ją odmawiać prywatnie po prawej stronie ołtarza[43]. Wymawiając słowa doksologii trynitarnej należało pochylić głowę[44]. Podobnie wezwania do Chrystusa Pana miały być śpiewane lub recytowane wspólnie przez wszystkich zebranych w Mszach z udziałem ludu, podczas gdy w liturgii bez ludu kapłan miał je recytować na zmianę z ministrantem, stojąc na środku ołtarza[45]. Jeśli rubryki zawierały wzmiankę o hymnie Glória, to celebrans intonował ten śpiew lub rozpoczynał jego recytację, wykonując tę część liturgii razem z ludem lub scholą stojąc przy miejscu przewodniczenia lub (w Mszy bez udziału ludu) pośrodku ołtarza[46].
Gdy zakończono odmawianie hymnu Głória, bądź – gdy go nie było – po wezwaniach do Chrystusa Pana rozpoczynano wygłaszanie kolekty. Kapłan rozkładając ręce zwracał się do ludu i go pozdrawiał, głośno mówiąc lub śpiewając: Dominus vobíscum[47]. Biskup używał formuły: Pax vobis[48]. Następnie celebrans składał ręce i ponownie rozkładając oraz składając ręce, wygłaszał wezwanie: Orémus, po której (jeśli uznał to za stosowne) zachowywał chwilę milczenia i odmawiał kolektę[49]. Przez całą modlitwę miał mieć ręce rozłożone, gdyż składał je dopiero na słowa: Per Dóminum, lub – jeśli modlitwa kończyła się słowami: Qui tecum, bądź Qui vivis – na słowa: in unitáte[50]. Jeśli natomiast celebrans sprawował Mszę św. w sposób prywatny, to pozostając przy ołtarzu, całował go przed pozdrowieniem ministranta, następnie odwracał się w stronę ministranta i mówił: Dominus vobiscum (jeśli był biskupem: Pax vobis), a następnie po prawej stronie ołtarza, zwrócony przodem do mszału, odmawiał kolektę stosując takie same gesty, jak w Mszy z ludem[51]. Zawsze, ilekroć w Mszy św. wymawiano: imię Jezusa; imię Maryi; imię świętego lub błogosławionego, na cześć którego sprawowano Mszę lub komemorację; imię papieża – należało uczynić pochylenie głowy[52]. Jeśli natomiast w konkretnym dniu występowało uklęknięcie przed kolektą, należało postępować w ten sposób: najpierw wygłaszano pozdrowienie, potem wezwanie do modlitwy, następnie wzywano do uklęknięcia i (po chwili modlitwy w ciszy) do powstania, a potem odmawiano kolektę[53]. W Mszy uroczystej wezwanie do uklęknięcia i powstania wygłaszał diakon[54].
Gdy zakończono proklamacje kolekty, zaczynano wygłaszać czytania mszalne. Jeśli liturgia była Mszą sprawowaną bez ludu, celebrans wygłaszał czytanie mszalne sprzed ołtarza, stojąc przodem do księgi, trzymając ją w rękach lub (jeśli jej nie trzymał) kładąc ręce na mszale, albo na ołtarzu[55]. W ten sam sposób miał potem wygłosić śpiew międzylekcyjny[56]. Następnie ministrant przenosił księgę na lewą stronę ołtarza, a kapłan stawał na jego środku. Wówczas ponosił i opuszczał oczy oraz głęboko się kłaniał i ze złożonymi rękoma mówił po cichu modlitwę: Munda cor meum oraz Iube[57]. Później, ze złożonymi rękoma, podchodził do mszału i pozdrawiał ministranta oraz dialogował z nim wersety przed Ewangelią[58]. Po odpowiedzi ministranta na pierwsze wezwanie, kapłan czynił na księdze znak krzyża, a wykonując go na czole, ustach i piersi mówił: Inítium/Sequéntia sancti Evangélii…, na co ministrant odpowiadał: Glória tibi, Dómine[59]. Potem celebrans odczytywał Ewangelię, na koniec której podnosił księgę i całując ją, mówił: Per evangélica dicta…, na co ministrant odpowiadał: Laus tibi, Christe[60]. Tego pocałunku wraz z towarzyszącymi mu słowami nie wykonywano w liturgii za zmarłych[61].
Jeśli natomiast Msza była liturgią solenną, to wówczas kapłan pozostawał przy miejscu przewodniczenia, ponieważ subdiakon po kolekcie otrzymywał księgę lekcji i (składając rewerencję celebransowi oraz ołtarzowi) podchodził do ambony lub balustrady i zwrócony do ludu proklamował (śpiewem lub recytacją) czytanie mszalne[62]. Po odczytaniu lekcji, subdiakon podążał do kapłana i głęboko się kłaniał, a celebrans błogosławił go[63]. Następnie odśpiewywano graduał (chyba, że była to Msza żałobna), podczas którego do kapłana przybywał ministrant z kadzielnicą[64]. Celebrans nakładał kadzidło do kadzielnicy na siedząco z naczynia, trzymanego przez diakona, a potem błogosławił zasypany żar[65]. Po tym obrzędzie diakon oddawał ministrantowi naczynie z kadzidłem, brał księgę Ewangelii i podążał do ołtarza, aby położyć tę księgę na środku mensy, a samemu potem uklęknąć przed ołtarzem, by odmówić modlitwę: Munda cor meum[66]. Po jej odmówieniu wstawał, brał w ręce księgę i podążał do celebransa, przed którym głęboko się kłaniał, prosząc o błogosławieństwo: Iube, domne, benedícere[67]. Wówczas celebrans, w postawie stojącej, odmawiał słowa błogosławieństwa diakona przed odczytaniem Ewangelii i czynił nad nim znak krzyża, po którym diakon udawał się do ambony albo balustrady wraz z dwoma akolitami lub ministrantami ze świecami, ministrantem z kadzielnicą oraz z subdiakonem[68]. W miejscu odczytywania Ewangelii subdiakon stawał po lewej stronie diakona (chyba, że odczytywano Ewangelię sprzed balustrady, to wtedy subdiakon trzymał księgę), akolici po obydwu stronach, a ministrant z kadzielnicą po prawej stronie[69]. Wszelkie obrzędy związane z proklamacją Ewangelii wyglądały tak, jak wyżej, poza tym, że po uczynieniu znaku krzyża na czole, ustach i piersi, diakon okadzał księgę Ewangelii trzema rzutami kadzielnicy[70]. W tym czasie celebrans stał na swoim miejscu i usłyszawszy słowa: Inítium/Sequéntia sancti Evangélii…, wykonywał przepisany trzykrotny znak krzyża i dopiero potem wraz z ludem odpowiadał na pozdrowienie diakona[71]. Po wykonaniu przez diakona Ewangelii, subdiakon przynosił celebransowi księgę, którą kapłan całował, wymawiając wówczas słowa: Per evangélica…[72]. Opuszczano jednak okadzanie celebransa[73].
Jeśli natomiast liturgia była Mszą śpiewaną, ale nie uroczystą, to wówczas czytanie mszalne miał wykonywać lektor lub ministrant, stojąc przy ambonie lub przy balustradzie[74]. Celebrans miał pozostawać na swoim miejscu, siedząc i wsłuchując się w tekst czytań[75]. Dotyczyło to też liturgii z ludem, w której nie było śpiewu. Wówczas lektor lub ministrant miał też odczytać tekst śpiewów międzylekcyjnych[76]. Nigdy jednak po skończeniu czytania lektor lub ministrant nie otrzymywał błogosławieństwa[77]. Jeśli w liturgii uczestniczył inny kapłan lub diakon, mógł on odśpiewać lub odczytać Ewangelię (tak, jak diakon w liturgii uroczystej), będąc przywdzianym w albę i stułę[78]. W inny przypadku Ewangelię głosił kapłan celebrujący, podchodząc na śpiewie Alleluia (lub innym, gdy go nie było) przed stopnie ołtarza, gdzie odmawiał modlitwy przygotowawcze (Munde i Iube), a następnie udając się do ambony lub balustrady i tam wygłaszając słowa Ewangelii tak, jak zwykle[79]. Gdy jednak sam celebrans czytał lekcję i (w liturgii recytowanej) śpiew międzylekcyjny na ambonie lub przy balustradzie, to wówczas po ostatnim z nim odwracał się do ołtarza, kłaniał się głęboko i odmawiał modlitwę Munda, po której zwrócony do ludu śpiewał lub czytał słowa Ewangelii[80]. Jeśli jednak w danym kościele nie było ani ambony, ani balustrady, to wówczas celebrans mógł je proklamować od ołtarza[81]. Gdy Msza śpiewana nie była Mszą za zmarłych, można było podczas niej używać kadzidła również wtedy, kiedy nie brał w niej udziału diakon i subdiakon[82]. Wówczas celebrans nakładał i błogosławił kadzidło przed odmówieniem modlitwy Munda cor meum, a resztę obrzędów sprawował tak, jak diakon podczas liturgii uroczystej[83].
Rubryka dotycząca lekcji i Ewangelii mszalnej, przewidywała także taką sytuację, w której należało – wyjątkowo – uczynić gest czci względem wypowiadanych słów. Były nimi: historia Męki Pańskiej (klękano podczas niej) oraz sekwencja na Zesłanie Ducha Świętego (klęczano aż do słów: Veni, Sancte Spíritus)[84].
W przypadku Mszy św. z ludem, w której wygłaszano homilię, celebrans dokonywał tego przy miejscu przewodniczenia, ambonie, balustradzie lub przy ołtarzu[85].
Wyznanie wiary, jeśli było przepisane, w Mszy bez ludu kapłan odmawiał przy ołtarzu, stojąc na jego środku i mając ręce złożone[86]. Od słów: Et incarnátus est, aż do: et homo factus est (włącznie) należało być głęboko pochylonym[87]. Natomiast w Uroczystość Narodzenia Pańskiego i Zwiastowania Pańskiego należało przyklęknąć[88]. W przypadku Mszy z ludem celebrans miał ją odmawiać wespół ze zgromadzeniem lub ze scholą, rozpoczynając recytację lub śpiew tejże części liturgii przy ołtarzu lub przy miejscu przewodniczenia[89].
Kolejnym obrzędem Mszy św. było ucałowanie ołtarza, odwrócenie się do ludu i pozdrowienie go na początku obrzędów Ofiarowania[90]. Jeśli w danej liturgii odmawiano modlitwę powszechną, którą kapłan rozpoczynał sprzed ołtarza, z ambony, z balustrady lub z miejsca przewodniczenia, wygłaszając pozdrowienie do ludu i wezwanie do modlitwy[91]. Jeżeli celebrans stał przy ołtarzu, to przed pozdrowieniem ludu całował święty stół[92]. Tak samo czynił, gdy modlitwa powszechna nie występowała, gdyż wówczas po wezwaniu do modlitwy proklamowano antyfonę na Ofiarowanie[93]. Od tej pory celebrans znajdował się wyłącznie przy ołtarzu[94]. Jeśli w Mszy z ludem na stoliku obok ołtarza spoczywały hostie dla celebransa i wiernych oraz kielich, to wówczas umieszczano je na ołtarzu, podobnie jak też mszał[95]. W tym czasie schola odśpiewywała (lub lud recytował) antyfonę, której kapłan nie powtarzał prywatnie[96]. Celebrans odkrywał kielich, zdejmował palkę i przyjmował patenę z hostią, którą trzymał obiema rękoma, a następnie wznosząc i opuszczając oczy, rozpoczynał ofiarowanie chleba, odmawiając odpowiednią modlitwę[97]. Jeśli ofiarował więcej chleba, umieszczonego w puszkach, przed ofiarowaniem hostii na patenie miał zdjąć z puszki nakrywkę i swoją intencją objąć również te komunikanty, które znajdowały się w innych naczyniach[98]. Po odmówieniu modlitwy ofiarowania hostii, czyniono pateną z hostią znak krzyża nad korporałem i hostię odkładano na środku korporału, a patenę pod korporał[99]. Następnie kapłan brał kielich, wycierał jego czaszę (od środka) puryfikaterzem i wlewał do niego wodę oraz wino[100]. Podczas tego obrzędu odmawiał modlitwę Da nobis[101]. Następnie podnosił kielich, trzymając go obiema rękoma (lewą ręką podtrzymywał go od spodu, prawą zaś trzymał za rękojeść), i stojąc na środku ołtarza, podnosił oczy odmawiając modlitwę ofiarowania kielicha[102]. Następnie czynił znak krzyża kielichem nad korporałem i odkładał kielich na ołtarz, nakrywając kielich palką[103]. Potem lekko się pochylał, opierał palce złożonych rąk na ołtarzu i mówił po cichu modlitwę In spiritu humilitátis[104]. Po tej modlitwie podnosił i opuszczał oczy, a także rozkładał i składał ręce (nieco je unosząc), wzywając: Veni, sanctificátor, a gdy w tej modlitwie wypowiadał słowa błogosławieństwa, to czynił znak krzyża prawą ręką, lewą mając położoną na ołtarzu[105]. Później kapłan składał dłonie i przechodził na prawą stronę ołtarza, gdzie dokonywano obrzędu obmycia rąk, podczas którego kapłan odmawiał psalm Lavábo, zakończony doksologią trynitarną[106]. Po wytarciu rąk, celebrans łączył dłonie i podążał na środek ołtarza, gdzie podnosił i opuszczał oczy, po czym (mając ręce złożone) lekko się pochylał i odmawiał po cichu modlitwę do Trójcy Świętej[107]. Gdy ją zakończył, całował ołtarz (mając ręce złożone) i odwracał się do ludu, przed którym rozkładał i składał ręce, wzywając do modlitwy: Oráte, fratres, ut meum ac vestrum…, po którym to wezwaniu zwracał się do ołtarza, a ministrant (lub lud) odpowiadali na jego wezwanie[108]. Po tym wezwaniu kapłan rozkładał ręce i śpiewał (w Mszach śpiewanych) lub głośno recytował (W Mszach bez śpiewu) modlitwę nad darami, pomijając wezwanie Orémus i składając swe ręce pod koniec modlitwy, gdy mówił frazę: Per Dóminum nostrum Iesum Christum…[109]
Jeżeli liturgia była Mszą solenną, to wówczas podczas antyfony na Ofiarowanie do ołtarza zbliżał się diakon (stając po prawej stronie), a subdiakon przybywał do ołtarza z kielichem okrytym welonem i korporałem w bursie[110]. Subdiakonowi towarzyszył akolita (względnie ministrant) z wodą i winem[111]. Przy ołtarzu diakon rozkładał korporał i stawiał na środku kielich, a gdy zdjął z niego palkę, wręczał celebransowi patenę z chlebem[112]. Wówczas kapłan ją ofiarował tak, jak wyżej. Subdiakon natomiast wycierał kielich od środka i przekazywał ampułkę z winem diakonowi, który wlewał wino do kielicha; wodę zaś wlewał sam subdiakon, prosząc przed wlaniem wody do kielicha o błogosławieństwo nad ampułką, którego dokonywał celebrans[113]. Po umieszczeniu wody w kielichu, subdiakon przechodził na lewą stronę ołtarza, stając obok celebransa, a diakon przekazywał kielich kapłanowi[114]. Następnie celebrans ofiarował kielich, tak jak wyżej. Dalsze obrzędy (aż do wezwania Veni, sanctificátor) odbywały się tak, jak to ukazano wyżej, gdyż dopiero po wspomnianym wezwaniu przed kapłanem stawał diakon z łódką, prosząc kapłana o błogosławieństwo kadzidła[115]. Ten natomiast nakładał trzykrotnie kadzidło do kadzielnicy, mówiąc modlitwę Per intercessiónem…, po której oddawał diakonowi łyżeczkę i otrzymywał od niego kadzielnicę[116]. Obrzęd okadzenia rozpoczynał się od okadzenia darów, bez uprzedniego oddania czci krzyżowi: celebrans okadzała hostię i kielich poprzez uczynienie nad nimi trzykrotnego znaku krzyża i trzech okręgów (dwa razy z prawej na lewą stronę i raz z lewej na prawą)[117]. Podczas tych okadzeń – bez rozróżniania momentu – kapłan mówił ciągiem słowa: Incénsum istud a te benedíctum ascéndat ad te, Dómine: et descéndat super nos misericórdia tua[118]. Następnie oddawano cześć krzyżowi i okadzano krzyż oraz ołtarz tak, jak podczas obrzędów na początku Mszy św.[119] W tym czasie celebrans odmawiał modlitwę Dirigátur… Podczas okadzania krzyża diakon przenosił kielich na stronę Epistoły, a po tym okadzeniu odnosił je na środek[120]. Po okadzeniu ołtarza celebrans oddawał trybularz diakonowi, mówiąc formułę Accédat. Następnie diakon okadzał celebransa (jak na początku Mszy), a następnie okadzano zbiorczo trzema rzutami (po dwa odbicia każde) wszystkie części chóru duchownego (ordynariusza i biskupa okadzano osobno) i subdiakona[121]. Tych okadzeń dokonywał diakon, który był następnie okadzany przez turyferariusza, który też okadzał lud[122]. Jednak gdy celebrans został okadzony, przybywali do niego akolici (względnie ministranci) z wiodą, tacką i ręcznikiem w celu obmycia jego rąk[123]. Natomiast w tym czasie inny usługujący zanosił na ołtarz mszał, który kładł po jego lewej stronie[124]. Następnie odmawiano dalsze modlitwy Ofiarowania tak, jak podano to wyżej. Diakon z subdiakonem stawali natomiast za celebransem, z czego diakon podchodził do kapłana zawsze, ilekroć wymagała tego jego funkcja, a następnie powracał na swoje miejsce[125].
Po modlitwie nad darami, kapłan pozdrawiał wiernych, mając ręce położone na ołtarzu[126]. Następnie nieco podnosił ręce, wzywając: Sursum corda, lecz dopiero na słowa: Grátias agámus unosił je na wysokość klatki piersiowej i rozkładał[127]. W ten sposób kontynuował prefację, pod której koniec składał ręce i odmawiał razem z ministrantem lub śpiewał z całym ludem aklamację Sanctus-Benedíctus[128].
Gdy zakończono odmawianie prefacji i aklamacji Sanctus-Benedíctus, kapłan rozkładał i nieco unosił ręce, a także wznosił i opuszczał oczy, po czym składał ręce i całował ołtarzu, a będąc głęboko pochylonym przed ołtarzem, mówił po cichu: Te ígitur…, lecz gdy dochodził od momentu błogosławienia darów, to mówiąc słowa: uti accépta hábeas et benedícas…, całował ponownie ołtarz i prostował się, mając ręce złożone[129]. Podczas trzykrotnego błogosławienia darów pod koniec pierwszej części kanonu, lewą rękę składał na ołtarzu, a prawą dokonywał błogosławieństwa nad kielichem i hostią[130]. Następnie rozkładał ręce i odmawiał drugą część kanonu[131]. W miejscu wspomnienia papieża wypowiadał imię urzędującego ojca świętego (w przypadku sede vacante opuszczano te słowa), a w miejscu wspomnienia biskupa wypowiadał imię ordynariusza (ale nie innego przełożonego; nawet, gdy celebrans nie był objęty władzą biskupa, na którego terytorium celebrował)[132]. Odmawiając wspomnienie żyjących, celebrans przez cały czas miał ręce rozłożone, poza momentem, gdy wspominał ich imiona, gdyż wówczas miał mieć ręce złożone i chwilę modlić się w milczeniu[133]. Następnie odmawiano część Communicántes, podczas której kapłan skłaniał głowę, wymawiając imię Chrystusa[134]. Pod koniec modlitwy składał dłonie, gdy mówił: „Per eúndem…”[135]. Podczas modlitwy Hanc ígitur celebrans miał ręce wyciągnięte nad darami[136]. Wymawiając pierwsze słowa części Quam oblatiónem, kapłan składał ręce i w oznaczonym miejscu, mówiąc: „Benedíctam, adscríptam, ratam”, wykonywał trzy znaki krzyża nad hostią i kielichem, a potem mówiąc: „Ut nobis Corpus” czynił znak krzyża nad hostią, zaś wypowiadając słowa: „Et Sanguis” błogosławił jednym znakiem krzyża kielich, po czym łączył dłonie i kończył modlitwę[137]. Mniej więcej tym momencie ministrant miał też dać znać wiernym poprzez dzwonek, że chwila konsekracji się zbliża[138].
W kulminacyjnym momencie Mszy św., gdy kapłan po cichu odmawiał opis opowiadania o ustanowieniu, poprzedzający konsekrację, brał w palce wskazujące i kciuki hostię, mówiąc: „Accépit panem in sanctas ac venerábiles manus suas”[139]. Potem wznosił wzrok ku górze, wymawiając słowa dotyczące tego, że Chrystus w przeddzień swej męki także wzniósł oczy do Ojca w niebie, a następnie lekko się pochylał i mówił: „Tibi grátias agens”, a trzymając hostię w palcach lewej ręki, prawą dłonią czynił znak nad kielichem, wymawiając słowo: „Benedíxit”[140]. Cały obrzęd konsekracji nie uległ zmianie w stosunku do wcześniejszej formy liturgii z 1962 r.: kapłan pochylając się i opierając łokcie na ołtarzu (z czcią i szacunkiem) odmawiał słowa konsekracji chleba nad dużą hostią i pozostałymi komunikantami (jeśli je konsekrowano) i w ten sposób odmawiał słowa: „Hoc est enim Corpus meum”[141]. Następnie przyklękał, adorował Najświętszy Sakrament i ukazywał Go wiernym (samemu zresztą na Niego spoglądając), a potem odkładał hostię na patenę i ponownie przyklękał[142]. Od tego momentu nie wolno mu było już trzymać palca wskazującego z kciukiem w sposób rozłączony, lecz miał je mieć złączone aż do ablucji po Komunii św.[143] Podczas ukazania hostii ministrant – zgodnie ze zwyczajem miejscowym – dzwonił dzwonkiem[144]. Później kapłan dokonywał konsekracji wina w kielichu. Na początku kapłan okrywał kielich (zdejmował z niego palkę) i odmawiał część Símili modo, podczas której brał kielich obiema rękoma (trzymając go za środek rękojeści) i unosił go nieco, mówiąc: „Accípiens et hunc præclárum Cálicem in sanctas ac venerábiles manus suas”[145]. Potem lekko się pochylał, gdy wypowiadał: „Item tibi grátias agens”, a następnie trzymając kielich lewą ręką za rękojeść, prawą błogosławił wino, mówiąc: „Benedíxit”[146]. Później (opierając łokcie na ołtarzu) podtrzymywał kielich lewą ręką od spodu, a prawą za rękojeść (jakkolwiek poniżej czaszy), odmawiał dalsze słowa opowiadania o ustanowieniu, a potem konsekracji[147]. Słowa konsekracji kielicha brzmiały następująco: „Hic est enim Calix Sanguinis mei, novi et æterni testamenti: Mysterium fidei: Qui pro Vobis et pro multis effundetur in remissionem peccatorum”[148]. Po tych słowach odkładał kielich na korporał, odmawiał słowa: „Hæc quotiescúmque…”, przyklękał i adorował Najświętszy Sakrament, powstawał, brał w swoje dłonie kielich (jak poprzednio) i ukazywał ludowi, po czym odkładał go na mensę ołtarza, nakrywał palką i przyklękał[149]. Ministrant podczas ukazywania kielicha wiernym dzwonił dzwonkiem[150].
Jeśli liturgia Mszy św. była celebracją solenną, to na końcu prefacji akolici zapalali przynajmniej dwie świece, które gasili po Komunii św.[151] W tej formie Mszy św., kiedy kapłan wypowiedział słowa: „Quam oblatiónem”, diakon przystępował na najwyższy stopień ołtarza i klękał po prawej stronie celebransa (a jeśli trzeba było: zdejmował i nakładał palkę z/na kielich)[152]. Subdiakon natomiast klęczał wtedy po prawej stronie ołtarza, gdzie nakładał kadzidło do kadzielnicy (bez błogosławieństwa) i okadzał Najświętszy Sakrament[153]. Po konsekracji kielicha obydwaj duchowni wyższych święceń wracali na swoje miejsce za celebransem[154]. Natomiast jeśli Msza była liturgią śpiewaną i używano w niej kadzidła oraz świec, to akolita (względnie ministrant) samemu nakładał kadzidło do kadzielnicy i okadzał Najświętszy Sakrament trzema rzutami kadzielnicy[155].
Następnie kapłan z rękoma rozłożonymi przed piersiami odmawiał cicho modlitwę Unde et mémores, podczas której składał ręce na słowa: „de tuis donis ac datis”[156]. Potem kładł lewą dłoń na ołtarz, a prawą błogosławił hostię i kielich (trzykrotnie), po czym pojedynczo hostię (raz) i kielich (raz), po czym ponownie rozkładał ręce i odmawiał dalsze słowa tejże modlitwy[157]. Wypowiadając słowa: „Súpplices te…” głęboko się pochylał i trwał w tej pozycji do końca wypowiadanej modlitwy, mając ręce złożone[158]. Pod koniec tej modlitwy kładł swoje dłonie na ołtarzu (dokładniej: na korporale) i wymawiając słowa: „Ex hac altáris participatióne”, całował ołtarz[159]. Gdy natomiast mówił: „Sacrosánctum Fílii tui”, składał ręce, po czym lewą dłoń kładł na korporale, a prawą ręką dokonywał błogosławieństwa nad hostią (raz) i nad kielichem (raz), a później sam się żegnał[160]. Pod koniec tej części kanonu składał dłonie (gdy mówił: „Per eúndem…)[161]. Potem kapłan odmawiał wspomnienie zmarłych mając ręce rozłożone (z wyjątkiem wypowiadania imion zmarłych, chwili modlitwy w ciszy oraz zakończenia modlitwy, kiedy je składał)[162]. Kiedy wymawiał pierwsze słowa ostatniej większej części kanonu, tj.: „Nobis quoque”, wypowiadał je głosem podwyższonym, bijąc się prawą ręką w piersi, a lewą dłoń mając na korporale[163]. Następnie rozkładał ręce i w ten sposób odmawiał dalsze części tej części modlitwy eucharystycznej, poza jej końcówką, gdy dłonie składał[164]. Z takim ułożeniem rąk odmawiał słowa: „Per Christum Dóminum nostrum. Per quem hæc ómnia, Dómine, semper bona creas”, po których lewą ręką kładł na korporale, a prawą błogosławił trzykrotnie hostię oraz kielich[165]. Następnie prawą ręką zdejmował z kielicha palkę, przyklękał (adorując Najświętszy Sakrament), powstawał, brał w lewą rękę kielich (trzymając go poniżej czaszy), a między palec wskazujący a kciuk prawej hostię i unosząc kielich z hostią ku górze, mówił głośno (lub śpiewał) słowa tzw. małego podniesienia[166]. Gdy lud odpowiedział: „Amen”, kapłan składał na korporał hostię z kielichem i jeśli to było konieczne oczyszczał palce, a potem nakładał na kielich palkę i ponownie przyklękał, adorując Najświętszy Sakrament[167].
Jeśli Msza św. była liturgią solenną, to przed małą doksologią, gdy kapłan wypowiedział słowa: Per quem hoc ómnia…, diakon przyklękał i podchodził do celebransa od jego prawej strony i zdejmował z kielicha palkę oraz – gdy to było konieczne – podnosił wraz z nim kielich[168]. Następnie nakrywał kielich palką, przyklękał i wracał na swoje miejsce za celebransem[169].
Następnie kapłan ze złożonymi rękoma wzywał do modlitwy Pańskiej, po którym to wezwaniu wespół z ludem lub scholą ją odmawiał lub odśpiewywał, mając ręce rozłożone[170]. Na końcu oracji nie mówił jednak „Amen”[171]. Potem zachowywał powyższą pozycję rąk i na głos wygłaszał słowa embolizmu[172]. Gdy wypowiedział słowa: „Et ab omni perturbatióne secúri”, zdejmował pakę z kielicha, przyklękał, sięgał po patenę, którą wcześniej oczyścił puryfikaterzem, umieszczał ją pod hostią, a potem brał ją w swoje palce wskazujące i kciuku, umieszczał ją nad kielichemi tam przełamywał, mówiąc: „Per éundem Dóminum nostrum…”[173]. Następnie połowę hostii, którą trzymał w prawej dłoni, umieszczał na patenie, a z drugiej połowy, którą trzymał w lewej dłoni, odłamywał partykułę, mówiąc: „Qui tecum vivit et regnat”[174]. Tę cząstkę trzymał między prawym kciukiem a prawym palcem wskazującym (nimi też ją łamał)[175]. Natomiast cząstkę, którą trzymał w lewej dłoni (tę większą), odkładał na patenę[176]. W tym czasie dopowiadał: „In unitáte Spíritus Sancti Deus”[177]. Potem trzymając małą partykułę między palcami prawej dłoni, mówił: „Per ómnia sæcula sæculórum”[178]. Po odpowiedzi ludu, trzykrotnie kapłan błogosławił kielich (mając partykułę pomiędzy palcami), przekazując ludowi znak pokoju[179]. Później umieszczał partykułę w kielichu, mówiąc po cichu modlitwę „Hæc commíxtio”[180]. Następnie oczyszczał palce i łączył kciuki (dokonywał tego nad kielichem), przykrywał kielich palką, przyklękał (adorując Najświętszy Sakrament), powstawał i pochylony w stronę Najświętszego Sakramentu odmawiał raz z ludem lub scholą wezwania Agnus Dei[181]. Na początku każdego wezwania (poza Mszami ofiarowanymi za zmarłych), mając lewą rękę położoną na korporale, prawą uderzał się w piersi, a potem składał dłonie[182]. Później celebrans swoje złożone ręce kładł na mensie ołtarza i nieco pochylony po cichu wypowiadał modlitwę do Chrystusa Pana[183]. Modlitwy tej nie odmawiano w Mszach za zmarłych[184]. Jeśli przekazywano znak pokoju, to celebrans całował ołtarz i przekazywał znak pokoju usługującemu, który klęczy po jego prawej stronie, mówiąc: „Pax te cum” i oczekując odpowiedzi: „Et cum spíritu tuo”[185]. Jeśli nie przekazywano znaku pokoju, co miało miejsce zawsze w Mszach za zmarłych, kapłan dalej kontynuował sprawowanie Mszy św., odmawiając modlitwę Dómine Iesu oraz Percéptio[186]. Po nich celebrans przyklękał, adorował chwilę Najświętszy Sakrament i powstał, po czym mówił po cichu modlitwę Panem cæléstiam, podczas której w prawą rękę brał z pateny obydwie części hostii i wkładał je sobie pomiędzy kciuka a palca wskazującego lewej dłoni, a następnie pomiędzy palcem wskazującym a środkowym umieszczał patenę[187]. Potem skłaniał się nieco i trzykrotnie (bijąc się w piersi) mówił na głos: „Dómine, non sum dignus”, a następnie po cichu: „ut intres…”[188]. Po tej oracji brał prawą ręką dwie części hostii z pateny pomiędzy kciuk a palec wskazujący prawej dłoni i żegnał się nimi nad pateną, mówiąc: „Corpus Dómini….”[189]. W tym momencie rozpoczynano śpiew lub recytację antyfony na Komunię[190]. Kapłan zaś się skłaniał, kładł swoje łokcie na ołtarzu i spożywał Najświętszy Sakrament w postaci Ciała Pańskiego, po czym odkładał patenę na korporał, prostował się i składał ręce, przez chwilę trwając w medytacji[191]. Potem odmawiał w milczeniu modlitwę Quid retríbuam, po której odkrywał kielich z palki, przyklękał, wstawał, brał w swoje ręce patenę, zbierał nią okruszyny hostii z korporału (jeśli takowe się na nim znajdowały i kciukiem oraz palcem wskazującym prawej ręki zbierał nad kielichem okruszyny z pateny i ocierał palce nad kielichem[192]. Następnie chwytał kielich prawą ręką (mając złączony palec wskazujący z kciukiem prawej ręki), a patenę lewą dłonią, żegnał się kielichem na znak krzyża (mówiąc przy tym modlitwę Sanguis Domini), podkładał patenę pod kielich i spożywał Najświętszy Sakrament w postaci Krwi Pańskiej[193]. Jeśli nie było w danej Mszy Komunii wiernych, celebrans przechodził do obrzędu ablucji[194].
Przed Komunią wiernych ministrant dawał im znak dzwonkiem do uklęknięcia[195]. Celebrans natomiast, gdy spożył Krew Pańską, umieszczał kielich po lewej stronie ołtarza (na korporale) i przykrywał go palką[196]. Jeśli konsekrował hostie także w puszce, to stawiał ją na środku korporału i odkrywał, a jeśli konsekrowane komunikanty leżały dotychczas na korporale, to umieszczał je na patenie płaskiej[197]. Gdy natomiast brał hostie z puszki w tabernakulum, to przyklękał, otwierał święty zapas i wyjmował naczynie z konsekrowanymi komunikantami. Następnie – jeśli nie wyjmował naczynia z tabernakulum – kapłan przyklękał i brał w lewą rękę patenę lub puszkę i pomiędzy kciuk a palec wskazujący prawej ręki brał hostię, odwracał się w stronę zgromadzonego ludu i wzywał: „Ecce Agnus Dei, ecce qui tollit peccáta mundi”[198]. Lud trzykrotnie, bijąc się w piersi, powtarzał formułę Dómine, non sum dignus, po czym kapłan podchodził do ludu i ukazując każdemu z osobna świętą hostię, mówił: „Corpus Christi”, na co odpowiadano: „Amen”, i komunikował wiernych[199].
Po Komunii św. wiernych kapłan wracał do ołtarza i oczyszczał korporał pateną (gdy zebrał jakieś fragmenty: umieszczał je w kielichu)[200]. W przypadku, gdy komunikował hostiami z puszki, którą wyjął z tabernakulum, to wówczas (przed oczyszczeniem korporału), stawiał na nim puszkę, zamykał ją i odkładał do miejsca, z którego ją wcześniej wyjmował, przyklękał i zamykał drzwiczki tabernakulum[201]. Następnie zbierał partykuły z pateny, która była trzymana przez usługującego podczas Komunii św., i umieszczał je w kielichu, mówiąc przy tym po cichu modlitwę Quod ore, po której puryfikował naczynia liturgiczne, odmawiając orację Corpus tuum[202].
W Mszach św. solennych, gdy kapłan odmawiał embolizm, na słowa: „et a peccáto simus semper líberi”, diakon przyklękał i podchodził do celebransa od jego prawej strony[203]. W momentach opisanych przez przepisy, a podanych powyżej, diakon odkrywał i nakrywał kielich palką oraz dokonywał te same gesty adoracji, co kapłan[204]. Następnie – po aklamacji Agnus Dei – diakon (klęcząc po prawej stronie) oczekiwał znaku pokoju od kapłana, na którego udzielenie wstawał i wraz z kapłanem całował ołtarz (z czego diakon po prawej stronie, poza korporałem), po czym przyjmował od niego znak pokoju, zbliżając swój policzek, do jego policzka[205]. Potem diakon przyklękał i przekazywał w ten sam sposób znak pokoju subdiakonowi (zawsze stosują tę samą formułę: „Pax tecum” – „Et cum spíritu tuo”), ten zaś pierwszemu z każdego chóru (najczcigodniejszemu), a potem samemu akolicie, który mu towarzyszył, zawsze pamiętając o rewerencjach[206]. Akolita natomiast obdarzał znakiem pokoju kolejnego usługującego[207]. Subdiakon, po powrocie do ołtarza, przechodził na miejsce diakona (po prawej stronie celebransa) i asystował mu przy palce (przed Komunią wiernych ją zdejmował, a po niej nakładał)[208]. Podczas Komunii celebransa diakon z subdiakonem się głęboko pochylali, a podczas komunikowania wiernych towarzyszyli kapłanowi[209]. Potem subdiakon otrzymywał od celebransa kielich, do którego wlewał wino i wodę oraz go puryfikował, a następnie ubierał go i okrywał welonem[210].
Po dokonaniu puryfikacji kielich był odstawiany na ołtarzu (w formie, w jakiej stał na nim od początku celebracji do Ofiarowania) lub odnoszony na stolik[211]. Jeśli liturgia była Mszą recytowaną, dopiero teraz kapłan wraz z ludem recytował antyfonę na Komunię, mając ręce złożone[212]. Następnie celebrans całował ołtarz, odwracał się do wiernych, pozdrawiał ich jak zwykle, i stojąc na środku ołtarza odmawiał modlitwę po Komunii św. (w taki sam sposób, jak odmawiał wcześniej kolektę)[213]. Po tej oracji zamykał mszał, ponownie całował ołtarz, zwracał się do ludu i raz jeszcze go pozdrawiał, po czym ze złożonymi rękoma wygłaszał słowa rozesłania: „Ite, missa est”[214]. Jeśli nie mówiono tych słów (np. przed procesją), to wówczas kapłan po pozdrowieniu wiernych zwracał się w stronę ołtarza i mając złożone ręce, mówił: „Benedicámus Dómino” lub (w Mszach św. za zmarłych): „Requiéscant in pace”[215]. Jeśli natomiast liturgia była Mszą uroczystą, wezwanie rozesłania (lub dwa alternatywne, wyżej podane) było wykonywane przez diakona, który ze złożonymi rękoma odwracał się w stronę wiernych i śpiewał podane słowa[216]. Następnie kapłan zwrócony w stronę ołtarza, odmawiał modlitwę do Trójcy Świętej w lekkim pochyleniu, po której całował święty stół, podnosił oczy i ręce, mówił: „Benedícat vos omnípotens Deus” i (mając ręce złączone) odwracał się do ludu, kładł lewą rękę na piesi, a prawą dokonywał jednokrotnego błogosławieństwa, konkludując: „Pater, et Fílius, et Spíritus Sanctus”[217]. Trzykrotne błogosławieństwo przysługiwało jedynie biskupowi i opatowi (mającemu na to zezwolenie papieskie) zarówno w Mszy uroczystej czy śpiewanej, jak i podczas Mszy czytanej[218]. Błogosławieństwo było udzielane jednak tylko wtedy, gdy wygłoszano wezwanie: „Ite, missa est”[219]. Po nim (lub jeśli go nie było – po modlitwie do Trójcy Świętej) kapłan całował ołtarz, schodził przed stopnie ołtarza, oddawał mu cześć (jak na początku Mszy), przyjmował od usługującego biret i powracał do zakrystii[220]. Jeśli celebrans odnosił do zakrystii kielich, to przed odejściem od ołtarza, brał go w swoje ręce (lewą ręką trzymał go od rękojeści, a prawą dłoń nakładał na bursę)[221]. W drodze do zakrystii kapłan mógł odmawiać antyfonę Trium puerórum z kantykiem Benedíte, lecz miał to czynić wedle uznania[222]. W zakrystii zdejmował szaty liturgiczne i porządkował paramenta, a następnie miał chwilę się pomodlić w duchu dziękczynienia[223].
Szczególnym rodzajem Mszy św. była liturgia za zmarłych, w których dokonywano wielu opuszczeń i zmian w obrzędach Mszy św. Można wśród nich wymienić: opuszczenie wszelkich doksologii trynitarnych (Glória Patri…); opuszczenie hymnu anielskiego; opuszczenie wersetu Alleluia, modlitwy Iube, Dómine, a także Dóminus sit; opuszczenie pocałunku na księdze na końcu Ewangelii z wersetem Per evangélica…; opuszczenie wyznania wiary; zaniechanie błogosławienia wody podczas Ofiarowania; zmianę końcówek wezwań do Baranka Bożego, na: „Dona eis réquiem” (dwa razy), a także: „Dona eis requiem sempitérnam” (raz na końcu); opuszczenie bicia się w piersi podczas tychże wezwań; opuszczenie pierwszej modlitwy przygotowawczej do Komunii kapłana; zaniechanie przekazywania znaku pokoju; specjalna formuła na koniec Mszy: „Requiéscant in pace”; opuszczenie błogosławieństwa kapłańskiego[224]. Ponadto w Mszy solennej: nie okadzano ołtarza podczas introitu; subdiakon nie otrzymywał błogosławieństwa po odczytaniu lekcji; diakon nie prosił i nie otrzymywał błogosławieństwa przed odczytaniem Ewangelii; nie okadzano księgi Ewangelii; nie całowano dłoni celebransa; nie noszono świec na Ewangelię; diakon nie całował księgi Ewangelii na koniec; podczas Ofiarowania (po okadzeniu darów, krzyża (i relikwii) oraz ołtarza) okadzano tylko celebransa; gdy rozdawano świece, to podawano je po Epistole i zapalano na Ewangelię, Podniesienie oraz absolucję[225].
Ritus Servandus przewidywał również specjalną formę Mszy św. z diakonem bez udziału subdiakona[226]. W takiej Mszy św. wykonywano wszystko tak, jak zostało to ukazane powyżej w aspekcie celebracji solennej[227]. Lekcję odśpiewywał lub odczytywał wyświęcony lektor (lub inny ministrant), a gdy go nie było: sam diakon (ale nie otrzymywał on po niej błogosławieństwa)[228]. Podczas Ofiarowania kielich do ołtarza wnosił zamiast subdiakona diakon, który także oczyszczał go i umieszczał w nim wodę oraz wino[229]. Diakon także wykonywał czynności subdiakona związane z asystowaniem przy kielichu po znaku pokoju, a potem po Komunii wiernych[230].
Na końcu dokumentu przedstawiono także normy dotyczące sprawowania dwóch lub trzech celebracji Mszy św. przez kapłana w jednym dniu. Taka sytuacja miała miejsce dwa razy w roku: w Uroczystość Narodzenia Pańskiego oraz Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych[231]. W tych dniach, gdy sprawowano pierwszą lub drugą Mszę (o ile kolejna miała mieć miejsce bezpośrednio po tej, którą celebrowano), należało nie dokonywać puryfikacji, lecz po spożyciu Krwi kapłan miał po prostu nakryć kielich palką, odmówić modlitwę Quod ore, obmyć palce w wodzie (mówiąc przy tym modlitwę Corpus tuum), wytrzeć je, ubrać kielich (z hostią na patenie) i odłożyć kielich na korporał[232]. Trzecią Mszę św. kończono jak zwykle[233]. Sprawując jednak drugą i trzecią Mszę (o ile przed tą, którą celebrowano, miała miejsce inna Msza), kapłan celebrował ją w zwykły sposób do Ofiarowania[234]. Wówczas zdejmował i umieszczał welon po prawej stronie ołtarza (na korporale) i przed umieszczeniem wody i wina w kielichu, nie oczyszczał jego czaszy[235]. Dalsze czynności sprawowano tak, jak zwykle[236]. Gdy natomiast kapłan odprawiał kilka Mszy z przerwą, miał dokonać dwóch ablucji przepisanych przez prawo liturgiczne[237]. Jeśli pomiędzy Mszami nie minęła godzina, to ablucję należało czynić jedynie wodą[238].
Dawid Makowski
Na podstawie: “Ritus Servandus in celebratione Missae”. Editio typica, 1965.
[1] Zob. Sacra Rituum Congregatio: Decretum. Ordo Missæ, <<Ritus servandus in celebratione Missæ>> et <<De defectibus in celebratione Missæ occurrentibus>> eduntur. Roma: 1965 (AAS, LVII, 408-409).
[2] Zob. RS/65, art. 1.
[3] Zob. Tamże.
[4] Zob. Tamże.
[5] Duchowni zakonni zamiast biretu zakładali kaptury. Zob. Tamże, art. 2.
[6] Zob. Tamże, art. 3.
[7] Zob. Tamże, art. 4.
[8] Zob. Tamże, art. 5. Warto przy tym zauważyć, że w Mszy z ludem kielich mógł być postawiony na ołtarzu przed rozpoczęciem Mszy lub też mógł spoczywać na stoliku obok ołtarza, aby kapłan nie musiał go wnosić. Zob. Tamże, art. 9. Podczas Mszy św. solennej zawsze kielich miał być przygotowany na stoliku nakrytym obrusem. Zob. Tamże, art. 10.
[9] Zob. Tamże.
[10] Świece stawiano w pobliżu ołtarza lub na mensie. Zob. Tamże.
[11] Zob. Tamże, art. 5.
[12] Zob. Tamże, art. 6.
[13] Zob. Tamże, art. 11. Jeśli natomiast celebrowano przed papieżem, to wówczas celebrans udawał się na lewą stronę ołtarza, zwracał się do papieża, klękał na obydwa kolana, otrzymywał błogosławieństwo, wstawał i przechodził przed ołtarz, gdzie rozpoczynał celebrację Mszy św. Podobna sytuacja miała miejsce wtedy, gdy kapłan celebrował przed kardynałem, legatem Stolicy Apostolskiej, patriarchą lub arcybiskupem i biskupem w kościołach podlegających ich władzy, gdyż wówczas klękał przed ołtarzem po lewej stronie, zwrócony do jednego z powyższych hierarchów i czekał na znak od nich, gdyż dopiero na ich znak oddawał rewerencję jednemu z tychże duchownych, wstawał i podchodził do ołtarza, przy którym celebrował Mszę św. Zob. Tamże, art. 12. Jeśli celebrował Mszę solenną przed którymś z tychże wyżej wymienionych duchownych (z papieżem włącznie) to wówczas miał zachowywać przepisy Ceremoniału Biskupów, a więc m.in. miał stać po lewej stronie jednego z tychże prałatów i odmawiać wraz z nim spowiedź powszechną. Zob. Tamże, art. 13.
[14] Zob. Tamże, art. 6.
[15] Zob. Tamże.
[16] Celebrans miał je ułożyć na patenie lub korporale, albo (gdy wiernych miało być więcej) w puszce. W tym ostatnim przypadku miał ją (zakrytą) postawić przy kielichu. Zob. Tamże, art. 7.
[17] Interesujące jest tutaj stwierdzenie, że kapłan czynił to tylko w Mszy prywatnej. Zob. Tamże, art. 8.
[18] Zob. Tamże.
[19] Zob. Tamże, art. 10.
[20] Zob. Tamże, art. 15.
[21] Zob. Tamże.
[22] Zob. Tamże, art. 16.
[23] Zob. Tamże. Jeśli celebrans sprawował Mszę przed papieżem, kardynałem, legatem Stolicy Apostolskiej, patriarchą lub arcybiskupem w kościołach podlegających jego władzy, wyznanie grzechów (tj. spowiedź powszechna) wyglądała nieco inaczej. Kapłan zamiast mówić: „vobis, fratres”, mówił: „tibi, pater”, a na końcu zamiast: „vos, fratres”, wymawiał słowa: „te, pater”. Mówiąc te słowa przyklękał w kierunku hierarchy. Zob. Tamże, art. 17. W takiej liturgii przed odmówieniem modlitwy kapłana wstępującego do ołtarza, celebrans klękał ponownie przed hierarchą po lewej stronie ołtarza, wstawał, przechodził przed stopnie ołtarza i po cichu odmawiał modlitwę Aúfer a nobis. Zob. Tamże, art. 20.
[24] Polecano to czynić nawet papieżowi, jeśli brał udział w liturgii w taki sposób, iż jej nie celebrował. Zob. Tamże, art. 18.
[25] Zob. Tamże, art. 19.
[26] Zob. Tamże, art. 21.
[27] Zob. Tamże.
[28] Zob. Tamże, art. 22.
[29] Zob. Tamże, art. 23.
[30] Zob. Tamże, art. 26.
[31] Było to obecne w dawnym obrzędzie mszalnym. Zob. RS/62, art. IV, 4.
[32] Zob. RS/65, art. 26.
[33] Zob. Tamże.
[34] Było to obecne w dawnym obrzędzie mszalnym. Zob. RS/62, art. IV, 4.
[35] Warto tu jednak zauważyć również to, iż jeśli na ołtarzu stały relikwie świętych lub ich obrazy, to celebrans przed okadzeniem ołtarza, a po okadzeniu krzyża, dokonywał okadzenia relikwii lub obrazów, poczynając od prawej strony, a kończąc na lewej stronie, zawsze oddając cześć krzyżowi, gdy zmienił stronę okadzenia. Zob. RS/65, art. 27.
[36] Zob. Tamże, art. 26. Trzeba tu także wspomnieć o tym, że jeśli ołtarz był odsunięty od ściany, to wówczas należało okadzać go nieco inaczej. Otóż czynność okadzania krzyża, relikwii i obrazów nie ulegała zmianie. Dopiero okadzanie ołtarza było nieco inne: kapłan najpierw okadzał prawą stronę mensy trzema rzutami, potem prawy bok i mensę dwoma rzutami (lekko opuszając rękę), następnie sześcioma rzutami tył ołtarza (trzy rzuty na prawą stronę i trzy rzuty na lewą stronę), potem dwoma rzutami lewy bok i mensę ołtarza (lekko opuszczając rękę), wreszcie trzema rzutami po lewą stronę mensy ołtarza, po niej lewą i prawą część frontową ołtarza. Zawsze też czynił odpowiedni gest czci wobec krzyża, gdy przed nim przechodził. Zob. Tamże, art. 29.
[37] Zob. Tamże.
[38] Zob. Tamże.
[39] Zob. Tamże, art. 28.
[40] Zob. Tamże, art. 30.
[41] Dotyczyło to tylko kościołów, w których takie miejsce było obecne. Zob. Tamże, art. 23.
[42] Zob. Tamże, art. 25.
[43] Zob. Tamże, art. 23 i 25.
[44] Zob. Tamże, art. 23.
[45] Zob. Tamże, art. 23 i 25.
[46] Zob. Tamże, art. 24-25.
[47] Zob. Tamże, art. 32.
[48] Zob. Tamże.
[49] Zob. Tamże.
[50] Zob. Tamże.
[51] Zob. Tamże, art. 33.
[52] Zob. Tamże, art. 33.
[53] Zob. Tamże, art. 35.
[54] Wezwanie: Flectámus génua, wygłaszał przed uklęknięciem, zaś: Leváte po powstaniu. Zob. Tamże, art. 36.
[55] Zob. Tamże, art. 37.
[56] Zob. Tamże.
[57] Zob. Tamże, art. 38.
[58] Zob. Tamże.
[59] Zob. Tamże.
[60] Zob. Tamże.
[61] Zob. Tamże.
[62] Zob. Tamże, art. 41.
[63] Obrzęd ten opuszczano w Mszy za zmarłych. Zob. Tamże.
[64] Zob. Tamże, art. 42.
[65] Zob. Tamże.
[66] Zob. Tamże.
[67] Zob. Tamże.
[68] Zob. Tamże.
[69] Zob. Tamże.
[70] Zob. Tamże.
[71] Zob. Tamże, art. 43.
[72] Wyjątkiem od reguły była Msza św. sprawowana przed papieżem lub innym prałatem, o którym pisano
w aspekcie obrzędów wstępnych. Wówczas bowiem księgę zanoszono temu hierarsze, a nie celebransowi. Zob. Tamże.
[73] W przypadku Mszy sprawowanej przed papieżem lub innym prałatem, także opuszczano okadzenie tego hierarchy. Zob. Tamże.
[74] Zob. Tamże, art. 44.
[75] Zob. Tamże.
[76] Zob. Tamże.
[77] Zob. Tamże.
[78] Zob. Tamże.
[79] Zob. Tamże, art. 45.
[80] Zob. Tamże, art. 46.
[81] Zob. Tamże, art. 47.
[82] Zob. Tamże, art. 48.
[83] Zob. Tamże.
[84] Zob. Tamże, art. 49.
[85] Co ważne, celebrans wygłaszając ją przy miejscu przewodniczenia, mógł siedzieć. Zob. Tamże, art. 50.
[86] Zob. Tamże, art. 39.
[87] Zob. Tamże.
[88] Zob. Tamże, art. 49.
[89] Zob. Tamże, art. 50.
[90] Zob. Tamże, art. 40.
[91] Zob. Tamże, art. 51.
[92] Zob. Tamże.
[93] Zob. Tamże.
[94] Zob. Tamże, art. 52.
[95] Zob. Tamże, art. 53.
[96] Zob. Tamże.
[97] Była to modlitwa Suscipe, sancte Pater. Zob. Tamże.
[98] Zob. Tamże, art. 54.
[99] Rubryki precyzowały, że kapłan miał włożyć patenę pod korporał prawą dłonią. Zob. Tamże.
[100] Przed wlaniem wody błogosławił ją, i odmawiał słowa modlitwy Deus, qui humane substantiæ. Zob. Tamże, art. 55.
[101] Zob. Tamże.
[102] Zob. Tamże, art. 56.
[103] Zob. Tamże.
[104] Zob. Tamże.
[105] Zob. Tamże.
[106] W Mszach św. za zmarłych oraz w Mszach od I Niedzieli Męki Pańskiej aż do Mszy Wieczerzy Pańskiej (włącznie) opuszczano w tym psalmie werset doksologiczny. Zob. Tamże, art. 57.
[107] Zob. Tamże, art. 58.
[108] Zob. Tamże.
[109] Jeśli było kilka modlitw do odmówienia, łączono je pod jednym zakończeniem. Zob. Tamże.
[110] Zob. Tamże, art. 59.
[111] Zob. Tamże.
[112] Zob. Tamże.
[113] Zob. Tamże.
[114] Zob. Tamże.
[115] Zob. Tamże, art. 60.
[116] Zob. Tamże.
[117] W tym czasie diakon miał trzymać swoją prawą rękę na spodzie kielicha. Zob. Tamże.
[118] Zob. Tamże.
[119] W okadzeniu brał udział także subdiakon, który nie trzymał pateny przez welon. Zob. Tamże.
[120] Zob. Tamże.
[121] Zob. Tamże.
[122] Zob. Tamże.
[123] Zob. Tamże.
[124] Zob. Tamże.
[125] Zob. Tamże, art. 69.
[126] Zob. Tamże, art. 61.
[127] Zob. Tamże.
[128] Zob. Tamże.
[129] Zob. Tamże, art. 62.
[130] Zob. Tamże.
[131] Zob. Tamże.
[132] Tym samym opuszczono czynienie pochylenia głowy na imię papieża. Zob. Tamże, art. 63. Artykuł ten mówił także o tym, że biskup zamiast słów podanych w mszale, mówił: „Et me indigno servo tuo”, a jeśli był papieżem: „una cum me famulo tuo indigno, quem gregi tuo præesse voluisti”.
[133] Zob. Tamże, art. 64.
[134] Zob. Tamże, art. 65.
[135] Zob. Tamże.
[136] Zob. Tamże.
[137] Po tej modlitwie – jeśli było to konieczne – kapłan mógł otrzeć kciuki i palce wskazujące o korporał. Zob. Tamże.
[138] Zob. Tamże, art. 67.
[139] Zgodnie z tą rubryką kapłan – jeśli konsekrował także hostie w cyborium – przed wypowiedzeniem tych słów, prawą ręką zdejmował pokrywę z naczynia. Zob. Tamże, art. 66.
[140] Zob. Tamże.
[141] Zob. Tamże.
[142] Zob. Tamże, art. 67. Jeśli kapłan konsekrował także hostie w cyborium, to po wypowiedzeniu tych słów, kapłan prawą ręką nakładał pokrywę na to naczynie. Zob. Tamże.
[143] Zob. Tamże, art. 66. Jeśli jednak jakiś fragment utkwił mu w skórze na palcach, to wówczas miał oczyścić palce nad kielichem. Zob. Tamże, art. 68.
[144] Zob. Tamże, art. 67. Opuszczono jednak wzmiankę o tym, że ministrant miał trzymać ornat celebransa podczas konsekracji.
[145] Zob. Tamże, art. 68.
[146] Zob. Tamże.
[147] Zob. Tamże.
[148] Zob. Tamże.
[149] Zob. Tamże.
[150] Zob. Tamże, art. 67.
[151] Zob. Tamże, art. 70.
[152] Zob. Tamże.
[153] Zob. Tamże.
[154] Zob. Tamże.
[155] Zob. Tamże.
[156] Zob. Tamże, art. 71.
[157] Zob. Tamże.
[158] Zob. Tamże.
[159] Zob. Tamże.
[160] Zob. Tamże.
[161] Zob. Tamże.
[162] Zob. Tamże, art. 72.
[163] Zob. Tamże, art. 73.
[164] Zob. Tamże.
[165] Zob. Tamże.
[166] Zob. Tamże.
[167] Zob. Tamże.
[168] Zob. Tamże, art. 74.
[169] Zob. Tamże.
[170] Zob. Tamże, art. 75.
[171] Zob. Tamże.
[172] Zob. Tamże, art. 76.
[173] Zob. Tamże.
[174] Zob. Tamże.
[175] Zob. Tamże.
[176] Zob. Tamże.
[177] Zob. Tamże.
[178] Zob. Tamże.
[179] Zob. Tamże.
[180] Zob. Tamże.
[181] Zob. Tamże.
[182] Zob. Tamże.
[183] Zob. Tamże, art. 77.
[184] Zob. Tamże, art. 78.
[185] Zob. Tamże, art. 77.
[186] Zob. Tamże, art. 78.
[187] Zob. Tamże, art. 79.
[188] Zob. Tamże.
[189] Zob. Tamże.
[190] Zob. Tamże, art. 81.
[191] Zob. Tamże, art. 79.
[192] Zob. Tamże.
[193] Zob. Tamże, art. 80.
[194] Zob. Tamże.
[195] Zob. Tamże, art. 81.
[196] Zob. Tamże.
[197] Zob. Tamże.
[198] Zob. Tamże.
[199] Zob. Tamże.
[200] Zob. Tamże, art. 82.
[201] Jeśli natomiast kapłan nie miał gdzie schować puszki (np., gdy taką konsekrował podczas Mszy św.), to obowiązywały go przepisy dotyczące liturgii Mszy św. Wieczerzy Pańskiej. Zob. Tamże.
[202] Zob. Tamże.
[203] Zob. Tamże, art. 83.
[204] Zob. Tamże.
[205] Zob. Tamże.
[206] Zob. Tamże.
[207] Zob. Tamże.
[208] Zob. Tamże.
[209] Zob. Tamże.
[210] Zob. Tamże, art. 83 i 86.
[211] Zob. Tamże, art. 84. W Mszy uroczystej dokonywał tego subdiakon, zob. Tamże, art. 86.
[212] Zob. Tamże, art. 84.
[213] Zob. Tamże. Wyjątkiem tutaj był tylko czas od Środy Popielcowej do Wielkiej Środy, gdy – sprawując Msze w dni powszednie (tzw. ferie) – kapłan przed pozdrowieniem wiernych, wzywał ich do uczynienia skłonu głowy: „Orémus. Humiliáte cápita vestra Deo” (w liturgii solennej czynił to diakon), po czym wyciągał w ich stronę ręce, odmawiał przepisaną modlitwę, całował ołtarz, zwracał się do ludu i pozdrawiał go, a następnie w zwykły sposób odmawiał modlitwę po Komunii. Zob. Tamże, art. 85-86.
[214] Zob. Tamże, art. 84.
[215] Zob. Tamże.
[216] Zob. Tamże, art. 86.
[217] Zob. Tamże, art. 87. Wyjątkiem od tej reguły była Msza św. sprawowana przed papieżem lub innym prałatem, o którym była mowa w kontekście obrzędów wstępnych, jeśli celebrował w miejscu ich jurysdykcji. Wówczas celebransa po odmówieniu modlitwy do Trójcy Święty i pierwszych słów błogosławieństwa, odwracał się w stronę tegoż hierarchy, przyklękał (gdy był nim papież) lub skłaniał głowę (gdy był nim inny prałat)
i dopiero później udzielał błogosławieństwa, po stronie, w której nie znajdował się dygnitarz. Reguła ta nie obowiązywała jednak w przypadku duchownego hierarchy, który nie był papieżem, w miejscu, nad którą tenże dygnitarz nie miał władzy. Zob. Tamże, art. 88.
[218] Zob. Tamże, art. 92.
[219] Zob. Tamże, art. 89.
[220] Zob. Tamże, art. 89 i 91. Wyjątkiem od tej reguły była Msza św. sprawowana przed papieżem lub innym prałatem, o którym była mowa w kontekście obrzędów wstępnych. Wówczas (przed odejściem od ołtarza) kapłan czynił gest rewerencji względem danego dygnitarza. Zob. Tamże, art. 90.
[221] Zob. Tamże, art. 91.
[222] Zob. Tamże.
[223] Zob. Tamże.
[224] Zob. Tamże, art. 93.
[225] Zob. Tamże, art. 94.
[226] Zob. Tamże, art. 95-98.
[227] Zob. Tamże, art. 95.
[228] Zob. Tamże, art. 96.
[229] Zob. Tamże, art. 97.
[230] Zob. Tamże, art. 98.
[231] Zob. Tamże, art. 99.
[232] Zob. Tamże, art. 99a.
[233] Zob. Tamże.
[234] Zob. Tamże, art. 99b.
[235] Zob. Tamże.
[236] Zob. Tamże.
[237] Zob. Tamże, art. 100.
[238] Zob. Tamże.
Tags: historia liturgii, Liturgia, Ordo Missae, Reforma, reforma liturgiczna, Reforma posoborowa, Ritus Servandus 1965, Ryt przejściowy