O głupim urąganiu heretyckim ceremoniom Mszy Świętej
CZĘŚĆ DRUGA
O ceremoniach i obrzędach Mszy Świętej
Rozdział piąty – O głupim urąganiu heretyckim ceremoniom Mszy Świętej
Opisując to, przyszła mi na pamięć jedna kwestia lub pytanie, które zadał mi przed kilkoma laty jeden heretyk ariański:
,,Czemu w waszych księgach papieskich, Durandus i inni mówią o wszystkich rzeczach, które podczas waszego nabożeństwa się wydarzają tak, że nawet furtkę kościelną opisują, zaniedbując przy tym jednak, co jest przyczyną tego, że waszego księdza przy ołtarzu lekko denerwują, gdy unoszą jego ornat lub ubiór?”.
Wiedziałem, że jest to szyderskie pytanie, więc jak Salomon naucza (Prz 26, 5), odpowiedziałem heretykowi według jego błazeństwa. Tertulian, uczeń apostolski, przyrównał katolików do pszczół, które czynią miód, heretyków zaś przyrównał do os lub bąków, albo szerszeni, które czynią plastry, lecz miodu nie dają. Jeśli zaś coś wytwarzają, to jest to złe. Zabierając zaś dobry miód pszczołom, wykradają i wydzierają to, czego sami uczynić nie mogą[1]. Jest jednak na to lekarstwo, gdyż [pszczelarze] taką gadzinę wyrzucają [z ula] poprzez dym. Tak też my, katolicy, podczas Mszy Świętej mamy na ołtarzu Syna Bożego – Emmanuela, którego Izajasz przyrównuje do mleka i miodu (Iz 7, 14). My go strzeżemy, aby gdy przybędą do kościoła heretyckie bąki lub osy, do tego miodu nie przystępowały. W czas ich bowiem wyrzucamy, lub innym dajemy znać, by takich ludzi do kościoła nie wpuszczali, lecz z niego czym prędzej wyganiali. Gdy wówczas ten człowiek zaczął śmiać się z tego, co mówię, dopiero – jak Salomon dodaje – odpowiedziałem heretykowi roztropnie, według prawdy, abym mu nie był podobny. Rzekłem, że takie kadzenia podczas chwały Bożej, a zwłaszcza tej najwyższej, nie są nowe, lecz od początku świata – od ludu Bożego – były czynione. Dopiero od Narodu Wybranego były przez pogan zapożyczone, jak o tym wyżej powiedziałem. Takie bowiem kadzenie wyraża prawdziwą obecność Boga przy tej Ofierze, który nie mogąc być widziany w Swym własnym Majestacie, powszechnie ukazuje się ludowi w obłoku, we mgle, w dymie lub w ogniu. Dlatego tym bardziej godzi się do tej świętej Ofiary, w której ukazuje się nam Syn Boży i jest On tam prawdziwie obecny pod postaciami chleba i wina, używać kadzidła. Drugą przyczynę takiego kadzenia można znaleźć w nauce św. Pawła – jak w Starym Zakonie, tak i w Nowym Prawie, znajduje się Przybytek lub ołtarz, do którego Najwyższy Kapłan raz tylko wchodził, a w którym jest ulokowany złoty trybularz i jego kadzidło (Hbr 9, 5). Oznacza to właśnie kapłaństwo i Ofiarę Niebieskiego Kapłana i Ofiarnika naszego, Pana Jezusa Chrystusa, którego wyrażanie Ofiary i pamiątki, jest czynione podczas Mszy Świętej, jak to w łacińskich kazaniach z Pisma Świętego szeroko się ukazywało. Dlatego św. Jan w swoim Objawieniu, przy tym niebieskim złotym ołtarzu, widział też złoty trybularz i wdzięczne kadzidło, które Anioł przedstawił Majestatowi Bożemu jako wdzięczne modlitwy ludu Bożego (Ap 8, 5). Modlitwy te powstają z najlepszego ołtarza na cześć Boga. Natomiast unoszenie ornatu kapłańskiego podczas tego kadzenia, które ów heretyk subtelnie zauważył, u katolików nie jest zbyt wielkim rozbieraniem kapłana, bo dzieje się to według zwyczaju lub czyjegoś własnego nabożeństwa. Albowiem nie ma takiego przepisu, więc nie wszyscy też to czynią. Wydaje mi się, że to do nas przyszło od narodów, które trudnią się karacami, mającymi tutaj słuszne miejsce. Czasem może się to również dziać po to, by ornat (podczas ukłonu kapłana) nie brudził się prochem. Dlatego więc niektórzy go unoszą. Jednak tajemnicę tego nie będzie nam trudno wyjaśnić. Na tym ornacie jest często wyrażany Krzyż (na przedzie lub tyle), więc można rzec, że przy podnoszeniu Ciała Pańskiego w Mszy Świętej, co oznacza podniesienie Pana naszego na Krzyżu, gdy unosi się skrawek ornatu, wyraża się ową pomoc przy dźwiganiu Krzyża Pańskiego, którą kiedyś wyświadczył Mistrzowi Szymon z Cyreny, przymuszony do tego, aby podczas Mszy Świętej nie opuszczać, ani nie pomniejszać pamiątki Męki Pańskiej. Czyni się to także dla tego, aby lud chrześcijański, dostawał napomnienie do ochoczego dźwigania duchowego Krzyża swego, bez którego nikt nie może być naśladowcą oraz uczniem Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Kolejne rzeczy, które są opisywane podczas kanonu, a więc w czasie poświęcenia i ofiarowania Ciała Pańskiego, przysługują tylko kapłanom, dlatego ich tajemnicę zachowujemy na inne miejsce. Warto to tylko przypomnieć, że heretycy – zwłaszcza luteranie – o ile kościoły, ołtarze, obrazy i inne rzeczy zachowują, o tyle posiadają jedynie wierzchnią stronę Mszy Świętej: w ubiorach, w niektórych śpiewach i w ceremoniach. Zostawiając ich początek lub koniec, a kanon, w którym właśnie dokonuje się podczas Mszy Świętej ofiarowanie Ciała Pańskiego, opuszczają lub odrzucają. Podobni są oni tym, którzy gryząc łupiny, jądro odmieniają. Tak ich szatan dziecinnie odwodzi, by tego, przed czym on się wzdryga, nie używali. Dlatego też Lutra (jak sam wyznał) i jego uczniów oraz potomków, najbardziej zachęcał do burzenia tegoż kanonu. Czynił to przez różne kłamstwa i fałszywe świadectwa, jak np. takie, że nie Grzegorz Wielki, lecz jakiś scholastyk (po polsku uczeń lub żak) miał być autorem tej modlitwy. Niektórzy jednak heretycy, jak i historycy, źle zrozumieli św. Grzegorza, który nie pisze o samym kanonie, w którym się dokonuje Ofiara, ale o modlitwie, przede wszystkim Pańskiej lub pacierzu, który w łacińskich kościołach słusznie ją umieścił przed Komunią św., podczas gdy wcześniej dopiero po niej była ona odmawiana[2]. Okazuje się więc, że słusznie to uczyniono, albowiem też przed tym scholastyk swoją własną modlitwę przedłożył, która mogła być jedną z tych, którymi kapłan prosi o dostojne przyjęcie Sakramentu. Nie jest nowiną, że te części Mszy Świętej, które nie należą do poświęcenia lub ofiarowania, według czasu i potrzeb bywały zmieniane. Sama zaś esencja lub fundament tej Ofiary, nie był, ani nie może być odmieniany. Znamienny to przykład, że gdy sugerowano Grzegorzowi Wielkiemu zmianę miejsce pacierza, pewnie nie w smak by mu było, mieszać coś w kanonie, a już na pewno nie mógłby ten uczeń tego uczynić […]. O tym się przecież mówi w łacińskich kazaniach. Pewnym jest jednak, że Modlitwa Pańska zawsze była obecna podczas Mszy Świętej, wszak zaistniała z samego rozkazu Pana Jezusa, który skierował go do Apostołów, jak świadczy o tym Hieronim, a także poprzedzające go liturgie: Klemensa, Dionizego, Cyryla oraz innych[3]. Po odprawieniu samej Ofiary, jeżeli kapłan przyjmuje Komunię Świętą, występuje przygotowanie do przyjęcie Ciała i Krwi Pańskiej. Najpierw kapłan czyta lub śpiewa wezwanie Syna Bożego jako Baranka na ołtarzu poświęconego, tymi słowami: ,,Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami” (powtarza to trzykrotnie). Albowiem takim Barankiem jest Pan Jezus Chrystus, o czym sam Zbawiciel informował dwa razy przez Jana Chrzciciela (J 1, 29. 36). Mistrz chciał być Barankiem tak głoszonym, jak i dostrzeganym. Oglądał Go św. Jan Apostoł w swoim Objawieniu (Ap 5, 9. 12). Widział on wówczas, że tylko On był godny, spośród wszystkich niebian, otworzyć księgę i dokonać wiekuistego odkupienia ludzkiego. Przeto słusznie przy Mszy Świętej, gdzie się uobecnia pamiątka tego odkupienia, kapłan potrójnie wzywa tegoż Baranka. W pierwszym i drugim wezwaniu prosi o ubłaganie Boga i zlitowanie się nad grzesznikami. Natomiast podczas trzeciego wezwania, błaga o pokój dla całego świata, aby przez ten Sakrament, pokój Boży zstąpił na świat, a zwłaszcza na wiernych Kościoła. We Mszy Świętej za zmarłych, zamiast owego pokoju, błaga się o wieczny odpoczynek dla zmarłych, który dać im może Pan Jezus Chrystus. On to bowiem według św. Pawła umarł i ożył, aby być Panem żywych i umarłych (Rz 14, 7). Ustanowienie tej części liturgii historycy kościelni przypisują Papieżowi Sergiuszowi, który wprowadził ją do Najświętszej Ofiary przed tysiącem lat. Tę część Mszy Świętej, w swoich liturgiach ganił Luter i jego poplecznicy. W tym zaś oni sami się osądzili, gdy wspólnie to stwierdzając, że w Sakramencie zostaje chleb i wino, ale jakkolwiek w nim, pod nim lub przy nim znajduje się też Ciało Pańskie, oni wywnioskowali, że po komunikowaniu wiernych, ten Sakrament z powrotem staje się chlebem i winem. Chociaż przy Wieczerzy swej przed przyjęciem Komunii św. śpiewając, wyznają i wzywają Bożego Baranka, który gładzi grzechy świata […], to jednak myślą, że chleb jest Ciałem Chrystusa tylko, gdy ten pokarm do ust przyjmują. Albowiem nie chleb, czy wino, lecz Chrystus jest takim Barankiem, którego obecność przyznając, poczytają tylko jako prosty chleb i wino. Kolejna część przygotowania do godnego przyjęcia Ciała Pańskiego, wydarza się przez modlitwę ludu, według każdego osobistego nabożeństwa. Kapłan zaś modli się trzema modlitwami od dawna do tego podanymi i samemu tylko kapłanowi powierzone. Trzecia część przygotowania przed samym przyjęciem Ciała Pańskiego, kapłan z powinności, a lud z mocy zwyczaju, który poświadcza Orygenes, naśladując modlitwy rotmistrza proszącego za sługą swym chorym, mówiąc:
,,Panie, nie jestem godzien tego, abyś wszedł pod mój przybytek: ale rzeknij tylko słowo, a będzie uzdrowiona moja dusza”.
Albowiem św. Paweł uznaje, że wierni są domem Bożym, a ich ciała jakby świątynia Bożą i kościołami Ducha Świętego (1 Kor 9, 16). Otóż ludzie naśladując pokorę Pana naszego, którą w Swej Męce ukazał Bogu Ojcu, czyniąc się niegodnymi, tym więcej taką łaskę uczestnictwa jego otrzymują, żeby on Sam w nich mieszkał, a duch nieczysty dawniej usunięty, z innymi duchami do przybytków tych już nie wracał. Taki porządek przygotowania komunijnego, najpierw kapłana, a potem ludu, jest wyrażony w biblijnej figurze, gdy Pismo tak powiada o kapłanie Samuelu:
,,Dzisiaj przypada Ofiara na miejscu świętym, dla ludu pospolitego”.
Albowiem lud nie będzie tego daru spożywał, aż kapłan przybędzie, gdyż on dopiero poświęci hostią owe dary, poczym też inni je będą spożywać, którzy zostali wezwani. Ten porządek przyjmowania Sakramentu przedstawił Dawid, gdy mówi:
,,Dzięki Tobie moja pieśń pochwalna płynie w wielkim zgromadzeniu. Śluby me wypełnię wobec bojących się Jego” (Ps 22(21), 26).
Będą jeść ubodzy, tzn. pokorni i odwiedzeni od grzechów, przez co będą nasyceni. Chwalić Go będą ci, którzy go szukają. Ich serca będą żyć na wieki. Będą wspominać i nawracać się do Pana, wszystkie narody ziemi. Będą Mu oddawać chwałę przed Jego obliczem wszyscy ludzie. Albowiem Pańskie jest królestwo i On będzie panował nad narodami. Jedli i oddawali wszyscy zamożni ziemie (zamożni miłością i pobożnością), a przed obliczem Jego upadną wszyscy, którzy wstępują w ziemię (tzn. ci, którzy powstali i obrócą się w proch). Oddadzą oni Majestatowi Bożemu chwałę i cześć. To proroctwo Dawidowe wszyscy Doktorowie chrześcijańscy wykładają o tym Sakramencie, wzmiankując za Prorokiem Malachiaszem, że Bóg miał znieść Ofiarę Starego Zakonu, gdyż była nieczysta i niedoskonała. Również między poganami miało powstać wielkie imię Jego, a Ofiara czysta miała być wszystkim ukazana oraz miała trwać na wieki (Ml 1, 11). To już w łacińskich pismach dogłębnie ukazano.
Ks. Hieronim Powodowski
Nota o autorze: Ks. Hieronim Powodowski – urodził się w 1543 roku, a zmarł w 1613 roku. Był kapłanem prowincji krakowskiej. Posiadał godność archiprezbitera i kanonika krakowskiego, był także kanonikiem gnieźnieńskim i poznańskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w Rzymie. Święceń udzielił mu S. Hozjusz. Był autorem wielu dzieł m.in. Rytuału polskiego czy opisu Mszy św.
Nota o dziele: ,,Litvrgia Abo Opisanie Mszey Swiętey, y Obrzędów iey: Wybrane z Postille Laćińskiey nowey, Chrystologia nazwaney” pochodzi z XVII wieku. Jej pierwsze wydanie datuje się na 1604 rok. Wydawcą była Drukarnia Łazarzowa. Jest to starodruk, którego oryginał jest przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. Ze słów przedmowy można wywnioskować, że dzieło było dedykowane ówczesnemu królowi polskiemu, jakim był Zygmunt III.
[1] Tertu. Con. Martione. Lib. 4, cap. 5.
[2] Gregorius Magnus: Liber Sacramentorum, LXXVII; Tenże: Epistolae, LXIII.
[3] Hier. Lib. 3. Con. Pelagianos.
Tags: Agnus Dei, Aklamacja, albo Mszy św. opisanie na trzy części rozłożone", Błędy heretyków, Heretycy, kadzidło, Kanon mszalny, Kapłan, kapłaństwo, Kapłaństwo Jezusa Chrystusa, Komunia kapłana, Komunia św., Komunia wiernych, Konsekracja, Ks. Powodowski, Liturgia requiem, Męka Pańska, Msza św., Obrzędy Komunii św., Ofiara mszalna, Okadzenie, Okadzenie Najświętszego Sakramentu, Podniesienie ornatu, Tłumaczenia