Opis liturgii lub Mszy Apostolskiej przekazany przez biskupa jerozolimskiego Cyryla (Cz. II., Rozdz. VII)

Opis liturgii lub Mszy Apostolskiej przekazany przez biskupa jerozolimskiego Cyryla (Cz. II., Rozdz. VII)

CZĘŚĆ DRUGA

O ceremoniach i obrzędach Mszy Świętej

Rozdział siódmy – Opis liturgii lub Mszy Apostolskiej przekazany przez biskupa jerozolimskiego Cyryla


Opisawszy więc rzeczy i ceremonie Mszy Świętej wraz z ich przyczynami, chcąc dogodzić jeszcze oponentom, wydaje się słuszne, aby wyłożyć tutaj liturgię, której opis wydał Cyryl, dawny Biskup Jerozolimy, czerpiąc od Apostołów, a zwłaszcza od św. Jakuba (Brata Pańskiego), pierwszego Biskupa tegoż Kościoła (Ga 1, 19; Dz 12, 2). Albowiem ta druga liturgia jest starsza, niż ta, którą wydał Klemens imieniem wszystkich Apostołów, czy którą Dionizjusz powziął od św. Pawła. Dlatego jako przedłużenie tych rytów, poniższą Mszę wykładamy.

Początek opisu Mszy Apostolskiej

Widzieliście Chrześcijanie, jak diakon na początku przygotowanemu kapłanowi do Świętej Ofiary podawał wodę, co czynił też względem innych kapłanów, aby przez nią zmywali zmazy cielesne, gdyż żadnym sposobem z wadami cielesnymi nie zwykliśmy wchodzić do świątyni. Jednak to obmycie rąk jest świadectwem oczyszczenia duszy od wszystkich zmaz grzechu. Jeżeli więc ręce symbolizują sprawy ludzkie, to ich obycie oznacza czystość uczynków. Podobnie przecież Dawid mówił, gdy sprawował te tajemnice: ,,Umyjcie między oczyszczonymi moje ręce i przystąpię do ołtarza Twojego, Panie”. Dlatego przez umycie rąk rozumie się oczyszczenie z grzechów. Następnie diakon woła: ,,Przekażcie sobie wszyscy pozdrowienie i pocałunek”. Wszyscy to następnie czynią. Tego nie należy jednak rozumieć jako pocałunku lub pozdrowienia, czynionego podczas spotkań, lecz jako wyrażenie duchowej przyjaźni i zniwelowanie wszelkich obraz, które ktoś miałby przeciwko komuś. O tym przecież pouczał Syn Boży, Pan nasz Jezus Chrystus, gdy mówił: ,,Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarza i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5, 23-24). Albowiem pocałunek lub pozdrowienie jest znakiem pojednania, o którym św. Paweł mówi: ,,Pozdrówcie się nawzajem świętym pocałunkiem!” (2 Kor 13, 12). Podobnie też powiada św. Piotr: ,,Pozdrówcie się wzajemnie pocałunkiem miłości!” (1 P 5, 14).

Następnie zaś kapłan śpiewa: ,,Sursum Corda” (tzn. ,,W górę serca”). Prawdziwie bowiem mamy mieć wzniesione serca do Boga, a zwłaszcza w tej straszliwej godzinie nie mamy zwracać serca do ziemi, lecz ku niebu, aby sprawy doczesne odrzucić. W tym wezwaniu kapłan karze wszystkim odrzucić sprawy i myśli ziemskie, domowe i świeckie, a skupić się na niebu i zwrócić się do Pana naszego, który nas tak umiłował. Dlatego odpowiadacie, mówiąc: ,,Habemus ad Dominum” (tzn. ,,Mamy je podniesione do Pana”). Albowiem o Panu zawsze myśleć trzeba, lecz podczas różnych czynności myśli ziemskie przeszkadzają i przerywają nam te rozmyślania, które w tej godzinie należy powstrzymać. Potem kapłan mówi: ,,Dzięki czyńmy Panu”. Zaprawdę, jest za co dziękować, że nas tak niegodnych, tak wielką łaską obdarzył, iż gdy byliśmy dla Niego nieprzyjaciółmi, On pojednał nas ze Sobą i podarował nam ducha przybrania nas za synów i braci Swoich. Dlatego tak kapłanowi odpowiadacie: ,,Dignum et iustum est” (tzn. ,,Godna to jest rzecz i sprawiedliwa”). Gdy bowiem Bogu za coś dziękujemy, słuszną i piękną rzecz czynimy, a On nas już nie tyle słuszną, ile najsłuszniejszą łaską darów i dobrodziejstw obdarowuje. Później czyni się wzmianki o dobrodziejstwach Pańskich. Najpierw o stworzeniu nieba i ziemi, słońca i księżyca, gwiazd i wszystkich rzeczy stworzonych, tak rozumnych, jak i nierozumnych, widocznych i niewidocznych, jak Aniołów, Archaniołów, Mocy, Panowań, Przełożeństw, Władzy, Tronów, Cherubinów (okrywających twarz Jego Majestatu), jakbyśmy powiadali z Dawidem: ,,Uwielbiajcie Pana ze mną”. Przypominamy sobie i tych Cherubinów, którzy w Duchu Świętym zostali ujrzani przez Izajasza, gdy otaczając Majestat Pański, dwoma skrzydłami twarz własną zakrywając, wołali: ,,Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów” (Iz 6, 1-3). Przeto bowiem takie anielskie i niebieskiego wołanie wykonujemy, żebyśmy tą niebieską pieśnią z tymże niebieskim wojskiem, zyskali uczestnictwo w chwale Bożej. Przez ten śpiew poświęcamy samych siebie, a Boga w miłosierdziu hojnego prosimy, aby na dary złożone na ołtarzu, zesłał Ducha Swego Świętego, by chleb uczynił się Ciałem Chrystusowym, a wino Krwią Chrystusową. Albowiem bez wątpienia, czego Duch Święty dotknie, to bywa poświęcone i przemienione. Gdy więc się dokonana ta duchowa Ofiara i owa pochwała Boga sprawowana na sposób bezkrwawy i czyniona nad darami, prosimy Boga za cały Kościół Boży. Nasze prośby kierujemy też za pokój na świecie, władców, wojska narodów, naszych przyjaciół, chorych i strapionych, słowem: za wszystkich, którzy potrzebują pomocy, a przecież każdy jej potrzebuje. Także podczas sprawowania tej Ofiary, później wzmiankujemy o tych, którzy przed nami zasnęli, czyli pomarli. Najpierw za Patriarchów, Proroków, Apostołów i Męczenników, żeby Bóg przez ich modlitwy i przyczyny, raczył przyjąć nasze prośby. Później modlimy się za papieża i biskupów. Na koniec zaś błagamy za wszystkimi, którzy spośród nas pomarli. Poczytujemy to za wielką pomoc duszą, za które ofiaruje się modlitwy tej świętej i podniosłej Ofiary, dokonującej się na ołtarzu. To zaś ukazujemy wam następującym przykładem. Wiem bowiem, że wielu ludzi mówi: ,,Cóż to pomoże duszy, która z tego świata w grzechach zejdzie, choćby ją przyj tej Ofierze wspominano? Bo na przykład jeśli jakiś król za słuszną winę kogoś banizował i osądził, to choćby potem znajomi tego człowieka lub jego przyjaciele przynieśliby temuż królowi koronę lub wieniec, albo upominek, za tego, który jest osądzony, to król i tak łaski nie okaże”. My zaś postępujemy podobnie względem ludzi zmarłych: choćby umierali oni w wielkim grzechu, my prosimy za nich, lecz nie przynosimy Bogu naszemu korony lub prostego wieńca, lecz ofiarujemy Mu Chrystusa Jezusa, zabitego za nasze grzechy, aby tak nam, jak i naszym winowajcom – według swego miłosierdzia – przejednał winy.

Następnie zaś odmawiacie tę modlitwę, którą Zbawiciel Swoim uczniom podał, gdy Boga nazwał Ojcem, mówiąc: ,,Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. O jakaż to wielka dobroć Boga! Ci, którzy Go obrażali i w największe grzechy zabrnęli, teraz zostali ułaskawieniu i do łaski dopuszczeni przez Boga, który tak bardzo zapomniał o wszystkich występkach, że aż się im Ojcem nazwać kazał, mówiąc: ,,Ojcze nasz, któryś jest w niebie”! Lud zaś słusznie się do nieba zwraca, gdyż jest ono obrazem drugiego Adama niebieskiego (tj. Chrystusa), w którym mieszka i działa Bóg. Potem się mówi: ,,Święć się imię twoje”. Imię Boże samo z siebie jest święte, więc my nie czynimy go świętym lub zeświecczonym. Chociaż w niektórych jest skażone, jak zostało napisane: ,,Z waszej to bowiem przyczyny – zgodnie z tym, jest napisane – poganie bluźnią imieniu Boga” (Rz 2, 24). Dlatego też prosimy, aby w nas działo się poświęcenie tego imienia. Nie tak, by od nas świętobliwość brało, lecz by w nas poświęconych i czyniących rzeczy świętobliwe, nadawało się być świętym. Potem wypowiadamy słowa: ,,Przyjdź królestwo Twoje”. Musi to być zaiste świętobliwa dusza, która śmie rzec tak odważanie te słowa. Przecież słyszałeś św. Pawła, mówiącego: ,,Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwością” (Rz 6, 12). Kto więc się oczyści uczynkiem, myślą czy mową, nie śmiało mówi Bogu: ,,Przyjdź królestwo Twoje”. Później zaś wzywamy: ,,Niech więc dzieje się Twa wola, jak w niebie, tak i na ziemi”. Święci i błogosławieniu Aniołowie Boży zawsze czynią wolę Jego, według słów Dawida: ,,Błogosławicie Pana, wszyscy Jego aniołowie, pełni mocy bohaterowie, wykonujący Jego rozkazy, <by słuchać głosu Jego słowa>” (Ps 103(102), 20). Otóż tych słów znaczenie jest takie, jakbyśmy prosili Boga, tak mówiąc: ,,Jak w Aniołach dzieje się wola Twoje, tak i na ziemi, Panie, niech się we mnie dzieje”. Kolejne słowa, to zdanie: ,,Chleba naszego (tzn. najbardziej istotnego) daj nam dzisiaj”. Takim chlebem jest ów pokarm zwyczajny, którym nie ciało żywe, lecz ufność samej duszy karmi. Ten chleb nie trafia do brzucha, ani też do cielesnego strawienia, lecz całemu człowiekowi przynosi pożytek duchowy i cielesny. Mówimy: ,,Daj nam dzisiaj”, a nie: ,,Daj nam na każdy dzień”, co wyjaśnia św. Paweł, gdy powiada: ,,Bóg na nowo wyznacza pewien dzień – ,,dzisiaj” – po upływanie dłuższego czasu, mówiąc przez Dawida, jak to przedtem zostało powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych!” (Hbr 4, 7). Później zaś prosimy: ,,I odpuść nam nasze winy, jak my odpuszczamy naszym winowajcom”. Wiele bowiem posiadamy grzechów i obrażamy tak mową, jak i myślą, uczynkiem natomiast czynimy wiele złego. Dlatego według św. Jana, gdybyśmy rzekli, że nie mamy grzechu, kłamiemy i mówimy nieprawdę (1 J 1, 8). Otóż z Bogiem czynimy przymierze, żeby On nam tak grzechy odpuszczał, jak my też bliźnim odpuszczamy. Trzeba nam przyjąć taką postawę, abyśmy – jak nam wiele odpuszczają – innymi również odpuszczali każdą obrazę lub krzywdę, a dla bliźnich naszych nie byli przykrymi. Albowiem względem tego, co nam Bóg odpuszcza, małymi rzeczami są obrazy, które my bliźnimi odpuszczać mamy. Trzeba więc pilnie tego strzec, aby nie chcąc małych rzeczy bliźnim odpuszczać, nie barykadować sobie drogi, do odpuszczenia wielkich przewinień. Potem zaś dodajemy: ,,I nie wódź nas na pokuszenie, Panie”. Tutaj natomiast Bóg poucza nas, byśmy prosili o to, aby zgoła nie być kuszonymi, jak gdzie indziej powiada Pismo: ,,Człowiek, który nie jest kuszony, nie jest doświadczony”. Zaiste, za wielkie wesele poczytajcie sobie bracia moi, gdy różnych pokus dostępujecie. Podobno jednak to się rozumie pod pojęciem ,,wchodzić w pokusę”, gdy w niej ktoś upada. Albowiem pokusa może być przyrównana jakiejś bystrej rzece, którą trudno przeprawić. Kto posiada łódkę lub dobrze pływać potrafi, szybko się przez nią przeprawi. Ci zaś, którzy tego nie mają, łatwo nawet w najmniejszej pokusie utoną. Objaśniając to przykładem: Judasz wszedłszy w pokusę łakomstwa, nie przeprawił się przez nią, lecz w niej z duszą i ciałem utonął; Piotr zaś wszedłszy w pokusę zaparcia się Pana, nie utonął, lecz jako dobry pływak z niej wyszedł. Posłuchaj jeszcze całego orszaku ludzi świętych, którzy od pokus byli wybawieni i za to Bogu dziękują, które Dawid tak opisuje: ,,Tyś, Boże, nas doświadczył; badałeś nas ogniem, jak się bada srebro […]. Kazałeś ludziom deptać nam po głowach, przeszliśmy przez ogień i wodę: ale wyprowadziłeś nas na wolność” (Ps 66(65), 10. 12). Zobacz, jak oni jawnie mówią o przejściu przez pokusy i jak wyznają, że w nich nie utonęli, gdyż wywiedzenie na wolność jest wybawieniem od pokusy! Dodajemy za tym: ,,Ale nas zbaw ode złego” […]. Tym złym, od którego prosimy o wybawienie, jest szatan – nasz nieprzyjaciel. Za tym zaś, wykonawszy całą modlitwę, mówimy: ,,Amen”, jakbyśmy rzekli: ,,Niech tak się stanie” to, o co w tej modlitwie Boga prosimy.

Po tej modlitwie, kapłan odprawiający liturgię, ogłasza następujące słowa: ,,Sancta sanctis”, to znaczy: ,,Święte rzeczy, przez ludzi świętych”. Albowiem rzeczy, które są położone na ołtarzu, za sprawą Ducha Świętego zostały poświęcone. Wy też, którzy tej Ofiary macie być uczestnikami, jesteście uświęceni Duchem Bożym, a tym sposobem święte rzeczy, przynależą świętym ludziom. Na te słowa odpowiadacie: ,,Jeden jest święty, jeden jest Pan nasz Jezus Chrystus”. Prawdziwie bowiem On jest świętym. Ten, który jest świętym ze Swego przyrodzenia. Wy choć jesteście zwani świętymi, to nie jesteście nimi z przyrodzenia, ale z uczestnictwa oraz ze świętobliwych ćwiczeń i modlitwy. Słyszeliście zatem gdy wdzięcznym Boskim śpiewaniem, do tych świętych tajemnic przystępowania, tak was napominano: ,,Skosztujcie i zobaczcie, że Chrystus jest Panem”. Czy wam rozkazują ustami lub językiem tego kosztować? Żadną miarą! Ale najpierw przez wiarę i brak wątpliwości. Albowiem rozkazują kosztować nie tego, co się widzi, tzn. chleba i wina, ale co zawiera się wewnątrz, tj. Ciała i Krwi Chrystusowej.

Koniec opisu Mszy Apostolskiej

Świadectwo św. Cyryla ma tym większą wagę wśród przeciwników wiary katolickiej, że był on niedługo po Apostołach Biskupem Jerozolimy, skąd oni pospolicie na złość Rzymowi pokładają początek nauki Ewangelii. Wygląd i prawie wszystkie obrzędy Mszy Świętej, która teraz trwa w katolicyzmie, opisał oraz wyjaśnił św. Eklesiastyk, w osobie kapłana Oniasa. Rzekł on, że jak inne rzeczy, tak też ta figura znajduje swoje odzwierciedlenie w Starym Testamencie. Tego opisu teraz tutaj nie przedkładam, aby nie przedłużać mojego wywodu, lecz odsyłam Czytelnika do tegoż kazania w księgach chrystologicznych, między innymi po łacinie wydanych, albo do samej Biblii, gdzie to u Eklesiastesa w rozdziale 50 jest opisane od samego początku. On też opisuje tam narody Bogu przyjemne i przez Niego porzucone. Wzmiankuje również o tych, którzy byli godni Ofiary, a którzy od niej zostali odrzuceni. Przez to wyrażono także w figurze, którzy są obecnie dopuszczani do sprawowania Mszy Świętej, a którzy są od niej odrzucani. To zresztą w kazaniu łacińskim znajdziesz.

Ks. Hieronim Powodowski

Nota o autorze: Ks. Hieronim Powodowski – urodził się w 1543 roku, a zmarł w 1613 roku. Był kapłanem prowincji krakowskiej. Posiadał godność archiprezbitera i kanonika krakowskiego, był także kanonikiem gnieźnieńskim i poznańskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w Rzymie. Święceń udzielił mu S. Hozjusz. Był autorem wielu dzieł m.in. Rytuału polskiego czy opisu Mszy św.

Nota o dziele: ,,Litvrgia Abo Opisanie Mszey Swiętey, y Obrzędów iey: Wybrane z Postille Laćińskiey nowey, Chrystologia nazwaney” pochodzi z XVII wieku. Jej pierwsze wydanie datuje się na 1604 rok. Wydawcą była Drukarnia Łazarzowa. Jest to starodruk, którego oryginał jest przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. Ze słów przedmowy można wywnioskować, że dzieło było dedykowane ówczesnemu królowi polskiemu, jakim był Zygmunt III.

Tags: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Przetłumacz stronę