Między Tybrem a Sekwaną – Ryt lyoński

Między Tybrem a Sekwaną – Ryt lyoński

Kontynuując naszą serię poświęconą rytom lokalnym Kościoła zachodniego, dzisiejszy wpis będzie poświęcony obrządkowi praktykowanemu po dziś dzień w jego rodzimej archidiecezji. Jest to również jedna z niewielu liturgii, które ostały się we Francji po rugowaniu gallikanizmów. Mowa tu oczywiście o rycie lyońskim, o którym traktuje poniższa publikacja.

Historia

Lyon (łac. Lugdunum) jest jedną z najstarszych diecezji we Francji, której początki sięgają połowy II wieku. Jej późniejszy prestiż wynika z osoby drugiego biskupa, św. Ireneusza, który był uczniem ucznia św. Jana Apostoła i jednym z wybitniejszych apologetów wczesnego Kościoła. Z pierwszych wieków istnienia biskupstwa trudno orzec, jaka liturgia była celebrowana w Lyonie. Starsi autorzy sugerowali, że była to pierwotna liturgia wschodnia ze względu na kontakty Ireneusza z Azją Mniejszą. Obecnie teza ta jest odrzucana ze względu na brak dowodów historycznych. Pewnym jest, że po depenalizacji chrześcijaństwa, w Lugdunum, jak i reszcie Galii, rozpowszechnił się ryt gallikański. Nie sposób tu opisać kompleksowo całej specyfiki tej liturgii, jednak można stwierdzić, że była to liturgia o wiele bardziej pompatyczna i ekspresyjna w stosunku do rytu rzymskiego. Ostatecznie (w czasach Karola Wielkiego) doszło do romanizacji liturgii na północ od Alp, w tym w Lyonie. Za wprowadzenie praktyk rzymskich w Lyonie był odpowiedzialny Leidrad (urzędował jako biskup Lyonu w latach 797-813), a po nim Agobard (814-840). Ich reforma liturgii była tak skuteczna i trwała, że ryt lyoński przez następne 900 lat przeszedł bardzo mało zmian (ostatnie dodatki zostały dodane pod wpływem Pontyfikału Rzymsko-Germańskiego w XI wieku). Ten niesamowity konserwatyzm rytu lyońskiego trwał aż do połowy XVIII wieku, gdy Arcybiskup Lyonu Antoine de Montazet (1717-1788) doprowadził do wprowadzenia w 1768 dodatków neo-gallikańskich do liturgii Leidarda i Agobarda. Odbyło się to bez zgody kanoników Lyońskich i doprowadziło do oporów czy wręcz oddolnych korekt Mszału de Montazeta. Kolejnym ciosem dla rytu lyońskiego była rewolucja francuska i upadek formacji kapłańskiej. Przez kolejne kilkadziesiąt lat ryt lyoński ulegał coraz mocniejszym wpływom neo-gallikanizmu, co doprowadziło do interwencji Arcybiskupa Louis Jacques Maurice’a kardynała de Bonalda (1787-1870) u Papieża Piusa IX. Co zaskakujące, Pius IX przychylił się do prośby de Bonalda, by przywrócić rytowi lyońskiemu jego tradycyjny kształt. Mszał Lyoński w edycjach z 1866 i 1904 w swoim kształcie oparty jest o wydanie Mszału z 1620, chociaż zachowana została część neo-gallikańskich prefacji i sekwencji. Aż do reform Soboru Watykańskiego II liturgia lyońska była celebrowana jako główny ryt katedry. W gronie najbardziej znanych osób, które sprawowały Mszę w tym rycie, znajduje się św. Jan Maria Vianney oraz św. Jana XXIII (celebrował on Mszę pontyfikalną jako legat papieski we Francji). Po latach 70, ryt własny Lyonu kompletnie zniknął z krajobrazu liturgicznego poprzez zastąpienie go Mszałem Pawła VI. Jednak fakt, że środowiska tradycjonalistów były od zawsze silne we Francji, doprowadził do szybkiego powrotu liturgii lyońskiej. Już w 1993 odbyła się Msza solenna w obecności Arcybiskupa Alberta Decourtra’a, który wyraził pragnienie powrotu rytu lyońskiego na wzór rytu ambrozjańskiego. W późniejszym czasie, Bractwo Kapłańskie św. Piotra w kościele św. Justyna w Lyonie zaczęło przywracać praktyki rytu lokalnego. Duża zasługa w tym Księdza Brice’a Meissoniera FSSP, który w zeszłym roku dwukrotnie celebrował solennie Mszę w rycie Lyońskim na święto św. Ireneusza i św. Justyna.

Charakterystyka rytu

Ryt lyoński jest „żywą skamieliną” w historii liturgii. Prezentuje bowiem obrzędy rytu rzymskiego praktykowane w połowie IX wieku na dworze cesarskim. Oczywiście, w późniejszych wiekach doszło trochę nowych praktyk, jednak w swym kształcie ryt lyoński cechuje daleko idący konserwatyzm. By przybliżyć kompleksowo specyfikę liturgii Lyonu, zostanie opisana praktyka Mszy pontyfikalnej.

Ryt Lyoński ma podstawowe szaty kształtem i kolorem zbliżone do rytu rzymskiego, jednak istnieje kilka wyjątków. Humerał jest zakładany na albę, a nie pod nią. Pozostałością po bogato zdobionych humerałach są tzw. colletin (kołnierze), które lewici zakładają do tunicell i dalmatyk. Inną wyjątkową cechą rytu lyońskiego jest rzadsze używanie pastorału przez Arcybiskupa. Zamiast tego Prymas Galii (z pomocą prezbiterów asystentów) trzymał duży gremiał podczas procesji wejścia i wyjścia. Z innych rzeczy należy również wskazać, że za podstawową szatę akolitów mszalnych ryt lyoński uznaje albę. Natomiast turyfer i krucyfer na Mszy lub nieszporach w największe święta mieli przywilej noszenia tzw. orfrois de tunique. Była to skrócona tunika do jedynie dwóch pasów materiałów w kolorze liturgicznym. Przywilejem kanoników lyońskich było używanie mitry zamiast biretu, również podczas służenia jako lewici podczas Mszy pontyfikalnej, jednak w czasach kardynała de Bonalda, zwyczaj ten już zanikł. 

Sytuacja z kolorami w rycie lyońskim jest też nieco zawiła. W edycji Mszału z 1868 kolory są ułożone tak jak w rycie rzymskim, z jednym wyjątkiem. Jest to wskazanie na używanie koloru popielatego w Mszach ferialnych Wielkiego Postu aż do Wielkiego Czwartku. Natomiast w Mszale de Montazeta jest nieco inny układ. Podobnie jak w innych rytach gallikańskich, dominuje kolor czerwony w niedziele “zwykłe”, podczas okresu Bożego Narodzenia, w Wielki Czwartek i w Dni Krzyżowe. Zielony kolor jest przypisany jedynie na święto przeniesienia relikwii św. Justyna, święta opatów, biskupów i wyznawców oraz Niedzielę Laetare. Barwa popielata jest wskazana podczas ferii Wielkiego Postu. 

Warto nadmienić też kilka uwag odnośnie do bielizny kielichowej w rycie lyońskim. Podobnie jak w rycie z Sarum, palkę zastępuje drugi większy korporał, chociaż rubryki dopuszczają stosowanie palki w miejscach gdzie nie ma dużych korporałów. Welon kielichowy natomiast jest okrągły i tylko zakrywa wierzch kielicha. 

Podstawowa asysta Mszy pontyfikalnej lyońskiej składała się z następującej liczby usługujących (na podstawie ich ułożenia w procesji wejścia)

  • Siedmiu akolitów ze świecami.
  • Dwóch ministrantów w kapach do trzymania krzyża arcybiskupiego i pastorału.
  • Siedmiu subdiakonów, z czego główny subdiakon w mitrze niósł krzyż arcybiskupi.
  • Siedmiu diakonów, z czego archidiakon niósł pastorał.
  • Sześciu prezbiterów-koncelebransów. Należy zaznaczyć, że była to koncelebra ceremonialna; jedynie Arcybiskup wypowiadał słowa Kanonu.
  • Arcybiskup w asyście dwóch kapłanów w kapach (rubryki wskazują na zakrystiana i kustosza katedry) podtrzymujących gremiał.
  • Czterech insygniarzy (mitry, księgi, manipularza i bugii) w kapach.

Co godne odnotowania, również w niedziele i święta rangi Duplex na Mszach solennych mogli być dodatkowi prezbiterzy, diakoni i subdiakoni. W liturgii lyońskiej można spotkać również kilka ogólnych ciekawych gestów. Akolici, gdy nie nosili świec, mieli skrzyżowane ręce na piersiach. 

Nim uwaga zostanie skupiona na samej Mszy św., warto przybliżyć również przestrzeń liturgiczną katedry w Lyonie. Tron arcybiskupi znajduje się w apsydzie, a obok niego były miejsca dla prezbiterów koncelebransów i asysty biskupiej. Między tronem a ołtarzem głównym znajduje się ołtarz św. Sperata, którego fundację przypisuje się Karolowi Wielkiemu. Ołtarz ten podczas liturgii pontyfikalnej pełnił funkcję kredencji. Na Ołtarzu głównym poza siedmioma świecznikami, uwagę zwracały również dwa dodatkowe krzyże po stronie Epistoły i Ewangelii. Źródła tego zwyczaju sięgają rzekomo II Soboru Lyońskiego i zawartej podczas jego sesji unii między katolikami i prawosławnymi. Po bokach ołtarza zlokalizowane były stalle diakońskie, które dopiero w XVIII wieku otrzymały podłokietniki. Przed ołtarzem głównym również do połowy XVIII wieku znajdował się świecznik do stawiania świec akolitów. Po jego zburzeniu zaczęto ustawiać świece na ziemi. Następnie poniżej trzech stopni ołtarza zaczynał się chór. Można w nim wyróżnić stalle i odgradzające od nawy lektorium, służące za miejsce śpiewania czytań i wystawienia Najświętszego Sakramentu. Na drzwiach lektorium po prawej i lewej stronie znajdowały się siedziska dla subdiakonów, przed którymi stali akolici. 

Msza pontyfikalna zaczynała się od wejścia arcybiskupa, który pokrapiał zgromadzony lud wodą święconą, oddawał cześć ołtarzowi i (odmówiwszy modlitwę) szedł do kaplicy bocznej, gdzie – wraz z asystą – przywdziewał szaty liturgiczne. Po zakończeniu śpiewu Tercji, do ołtarza głównego wyruszała procesja. Po dotarciu akolici i subdiakoni skłaniali się, rozchodzili się na boki (czterej na prawo i trzej na lewo; subdiakon krucyfer oddawał wcześniej krzyż klerykowi), tworząc szpaler. Przy wejściu Arcybiskupa akolici i subdiakoni klękali, stawiali świece i szli do swoich siedzeń w chórze. Tymczasem Prymas, razem z prezbiterami i diakonami odmawiał modlitwy u stopni ołtarza. Różniły się one od klasycznych rzymskich oracji, przez brak psalmu Iudica me, dodatkową modlitwę po spowiedzi powszechnej i trochę inne dialogi przed wejściem na stopnie. Po wejściu do ołtarza, arcybiskup całował mensę i Ewangeliarz. Koncelebransi całowali jednak sam ołtarz i udawali się do katedry biskupiej w apsydzie, gdzie na siedząco Prymas odczytywał IntroitKyrie. W tym samym czasie diakoni pozostawali przed ołtarzem głównym. Podczas ostatniego wersu Kyrie akolici brali świeczniki, by następnie po intonacji Glorii wrócić na swoje miejsca do chóru. Wśród innych gestów Hymnu Anielskiego należy wymienić klęknięcie na Suscipe deprecationem nostram. W czasie śpiewu subdiakoni udawali się za główny ołtarz i stawali (podobnie jak akolici) przed Prymasem. Na kolektę akolici stawali ze świecznikami przed ołtarzem, skłaniali się i po odstawieniu świeczników wracali na swoje miejsca. Pod koniec kolekty główny subdiakon brał Epistolarz, udawał się do tronu Prymasa, całował jego pierścień i szedł razem z resztą subdiakonów do stalli. Stamtąd śpiewana była lekcja. Główny subdiakon siedział na swoim miejscu, a młodszy podtrzymywał mu Epistolarz. Tam, gdzie były zachowane ambony, wykorzystywano je jako miejsce śpiewu lekcji. Cechą wyróżniającą ryt lyoński od rzymskiego był inna melodia Epistoły, podobna bardziej do recytacji niż do śpiewu. W czasie śpiewu lekcji, Prymas odczytywał od tronu wszystkie teksty przypisane na Mszę aż do Offertorium. Po odśpiewaniu Lekcji, subdiakon szedł do tronu by otrzymać błogosławieństwo. Za nim postępowało czterech lub sześciu kantorów, którzy wykonywali Graduał, Alleluja i Sekwencję. Podczas śpiewu międzylekcyjnego, dwóch akolitów zostawało w chórze, trzymając księgi do propriów. W tym samym czasie, jeden z prezbiterów zakładał kapę i po pozdrowieniu (razem z diakonami i subdiakonami Prymasa), szedł do ołtarza św. Sperata. Tam podawał archidiakonowi ampułkę z winem, naczelnemu subdiakonowi pusty kielich z hostią na patenie okryty welonem naramiennym, natomiast prezbiterowi w mucecie bursę z korporałami i puryfikaterzem. Po ponownym pozdrowieniu Arcybiskupa prezbiter razem z diakonami i subdiakonami udawał się do kaplicy Najświętszej Maryi Panny. Poprzedzało ich pięciu akolitów, z których jedynie główny akolita niósł świecznik. W kaplicy bocznej dochodziło do tzw. administracji. Podczas nich prezbiter w kapie mówił nad hostią następującą modlitwę:

Rzekł Jezus uczniom swoim: Jam jest chleb żywy, co zstąpił z nieba. Jeśli ktoś będzie mnie pożywał, ten będzie żył na wieki

Potem dochodziło do próbowania wina i wlania go do kielicha przy modlitwie:

Z boku naszego Pana Jezusa Chrystusa wypłynęła krew

Po czym prezbiter w kapie przerywał modlitwę. Procesja wracała do ołtarza św. Sperata, gdzie następowało dolanie wody do kielicha i dokończenie modlitwy

… i woda na Odkupienie świata w czas Męki, a to jest Tajemnica Trójcy Świętej: Jan Ewangelista dał świadectwo, a wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe.

W czasie śpiewu Alleluja, sekwencji lub Traktusa, archidiakon zanosił Ewangeliarz na poduszce do ołtarza w asyście głównego subdiakona, który rozkładał korporały. Następnie z drugim subdiakonem trzymającym trybularz, udawał się do Prymasa, by ten pobłogosławił kadzidło. Archidiakon wracał po Ewangeliarz i szedł do Arcybiskupa, by udzielił mu błogosławieństwa. W tym samym czasie główny subdiakon z poduszką oraz drugi z trybularzem ustawiali się razem z dwoma akolitami do procesji. Gdy diakon wrócił na środek ołtarza, procesja ruszała do ambony lub pulpitu. Śpiew Ewangelii odbywał się, jak w rycie rzymskim. Różnica jest taka, że na początku śpiewu Ewangelii subdiakon okadzał trzykrotnie krzyż, podobną czynność wykonywał na koniec, a przez cały czas śpiewu perykopy machał trybularzem. Na słowa JesusMaria wszyscy wierni mieli obowiązek przyklęknąć. Po zakończeniu śpiewu, archidiakon zanosił Ewangeliarz do ucałowania przez Arcybiskupa i koncelebransów. Potem naczelny subdiakon niósł go do chóru, by wszyscy kanonicy oddali cześć Świętej Ewangelii. W tym samym czasie Arcybiskup intonował Credo, którego śpiew odbywał się z identycznymi gestami jak w rycie rzymskim poza przyklęknięciem na Simul Adoratur. Później Prymas wygłaszał kazanie od tronu. Po zakończeniu homilii, zaczynała być śpiewana antyfona na Ofiarowanie. Arcybiskup umywał ręce i w asyście prezbiterów udawał się do ołtarza głównego. Jeśli po Mszy miał być wiernym rozdawany chleb, to wówczas Prymas błogosławił go przy tronie. Przy ołtarzu głównym, subdiakon przynosił wpierw pacyfikał, który był całowany przez Arcybiskupa, a następnie kielich. W tym czasie koncelebransi przynosili za subdiakonem puszki z hostiami. Prymas odmawiał modlitwę Quid retribuam, na którą archidiakon odpowiadał:

Złóż Bogu ofiarę chwały i spełnij swoje najgłębsze życzenia.

Arcybiskup odpowiadał czyniąc znak krzyża nad kielichem: 

Podniosę kielich zbawienia i będę wychwalał Imię Pańskie.

Potem jeszcze Prymas mówił modlitwę Hanc Oblationem oraz In Spiritu Humilitatis, przykrywał kielich korporałem i okadzał ołtarz identycznie, jak w rycie rzymskim. Wtedy również subdiakon otrzymywał patenę, którą chwytał w manipularz i szedł za ołtarz. Po okadzeniu następowało przyniesienie darów i datków Prymasowi przez kanoników katedry Lyońskiej. Arcybiskup przyjmował je na siedząco na faldistorium. Po procesji z darami, Arcybiskup umywał ręce, odmawiał Epiklezę (Veni Sanctae Spiritus), Suscipe Sancta Trinitas (nieco inne od rzymskiego) i Orate Fratres. W tym czasie archidiakon okadzał ołtarz dookoła, a potem oddawał trybularz głównemu akolicie, który dokańczał okadzenie chóru i na koniec samego archidiakona. 

Ryt Lyoński znał większą liczbę prefacji. Były to następująco (poza rzymskimi): adwentowa, na Wielki Czwartek, na św. Potina i Ireneusza, o Najświętszym Sakramencie, o św. Janie Chrzcicielu, o świętych, na dedykację kościoła i ślubna. Na Sanctus do ołtarza przychodzi czterech akolitów z pochodniami, trzech akolitów ze złożonymi rękoma, wszyscy subdiakoni (główny subdiakon staje po prawej stronie z pateną) i przyklękają. W czasie Kanonu zapalane są dodatkowe świece w chórze. Asysta klęka dopiero na Qui Pridie. Nie okadza się Najśw. Sakramentu ani nie dzwoni się na Podniesienie. Archidiakon jedynie podnosi ornat. Na Unde et Memores Prymas rozkłada ręce w formie krzyża, a na Supplices te Rogamus krzyżuje je na piersi. Małe podniesienie jest dopiero na Sicut in caelo et in terra. Embolizm w rycie lyońskim jest śpiewany. Natomiast po nim ma miejsce błogosławieństwo pontyfikalne. Na różne święta Mszał Lyoński przewidywał różne własne formuły błogosławieństw. Ryt Fractio Commixtio odbywał się jak w rycie dominikańskim, czyli był poprzedzony Agnus Dei. Jedynie postawy chóru były nieco inne. Przez pierwsze dwa pierwsze Agnus Dei klęcząco, wstając na ostatnie wezwanie. Należy tu też nadmienić, że po pierwszym Agnus Dei śpiewano Venite Populi, a po trzecim Domine, Salvum fac Regem (przypisane na wszystkie święta rangi Duplex; po ustanowieniu Republiki Francuskiej zmieniono wezwanie). W obrzędach Komunii wymienić można zwyczaj asystowania przez dwóch akolitów ze świecami oraz praktykę podawania przez subdiakona kielicha z niekonsekrowanym winem do ablucji. Po Komunii niespożyte hostie były zanoszone do bocznej kaplicy. Po puryfikacji Prymas śpiewał postkomunię. Po niej odbywało się rozesłanie, odmówienie Placeat i Ostatniej Ewangelii. Jeśli pobłogosławiono chleby, to podczas wyjścia rozdawano je wiernym.

Podsumowanie

Ryt Lyoński stanowi swoiste „odwrócenie” starego rytu rzymskiego. Tak jak Vetus Ordo posiadał gallikańskie elementy, nadające mu ekspresji, to tak ryt Lyoński jest ujarzmionym przez rzymską logikę rytem gallikańskim. Można w nim odnaleźć wiele antycznych obrzędów, nieznanych ani w rycie trydenckim, jak we Mszale Pawła VI. Swoją wyjątkowością porównać go tylko można do rytu ambrozjańskiego. Należy tylko mieć nadzieję, że liturgia stolicy św. Ireneusza będzie się rozwijała i kwitła, a marzenie kard. Decourtra’a o pełnej restauracji rytu lyońskiego się ziści.

Jakub Piotr Klamecki

Bibliografia

  1. Archdale King „Liturgies of the Primatial Sees”, 1957.
  2. D. Buenner, „L’Ancienne liturgie romaine: Le Rite lyonnais”, Lyon, 1934.
  3. Proprium Lugdunense, Paryż, 1868.
  4. Missale Sanctae Lugdunensis Ecclesiae, Lyon, 1846.

Tags: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Przetłumacz stronę