O rzeczach potrzebnych do sprawowania Mszy Świętej (Cz. I., rozdz. V)
CZĘŚĆ PIERWSZA
Co jest Msza? Kto jest jej sprawcą? Jak się dzieli? O rzeczach należących do jej sprawowania
Rozdział piąty – O rzeczach potrzebnych do sprawowania Mszy Św.
Szósty tytuł (quomodo) odpowiada na to, w jaki sposób sprawuje się Mszę Świętą. Tam też będzie mowa o ceremoniach i obrzędach, poprzez które odprawia się Najświętszą Ofiarę. Chcąc to zrozumieć, trzeba najlepiej wspomnieć o ołtarzu – własnym miejscu i jakby warsztacie tej świętej rzeczy. O nim się już jednak dość dużo powiedziało, dlatego teraz warto tylko przypomnieć, że pod względem materii, ma on być cały z kamienia, namaszczony krzyżmem oraz zaopatrzony w relikwie. Kształt zaś jego ma być prostokątny i płaski. Wygląd ołtarza ma bowiem wyrażać krzyż św., który stał się dla nas drabiną, łączącą niebian z ziemianami. Dlatego to, że jest on płaski, ma oznaczać stół, na którym Syn Boży ukazuje się nam jako prawdziwy i zbawienny pokarm oraz napój. Dlatego też ołtarz jest nakrywany lnianym pokryciem, który nie oznacza tylko czystej Ofiary Nowego Przymierza (przepowiedzianą przez Malachiasza), ale również czyste i wonne prześcieradła, w które włożono Zbawiciela po tym, jak Go zdjęto z krzyża. Dla uczciwości i dla godniejszego zebrania Świętej Postaci, gdyby Krew Pańska rozlała się na ołtarzu, ustalono, że potrzeba rozłożyć na ołtarzu trzy takie obrusy.
Do tej Świętej Ofiary czyni się także różne naczynia, które się później poświęca, aby były godne tak świętobliwej sprawy i na zawsze kultowi Bożemu się przydawały. Tego podobną przyczynę wyraziło jedno z dawnych zgromadzeń biskupich, tak mówiąc:
,,Naczyniami, którymi przenajświętsze tajemnice (Ciała i Krwi Pańskiej) zostają odprawione, są patena i kielich. Bonifacy Męczennik i Papież, gdy był pytany, czy godzi się używać drewnianego kielicha lub w naczyniach z takiego materiału ten sakrament sprawować, odpowiedział: <
>. Zefiryn XVI postanowił, by sprawowanie Mszy Świętej było dokonywane na szklanych patenach. Dlatego Urban XVIII postanowił, by wszystkie naczynia liturgiczne były srebrne. Z tego względu tak w tej Ofierze, jak i w innych ceremoniach, z roku na rok coraz więcej ozdób się pojawiało. Teraz my, którzy się czujemy być sługami wyższego Gospodarza, zabiegając o to, by ozdoby kościoła Bożego nie ginęły, lecz były pomnażane, stwierdzamy, że odtąd żaden kapłan, poświęcenia ani rozdawania Ciała i Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa w drewnianych naczyniach, żadną miarą nie ważył się czynić, aby Bóg tym, czym ma być ubłagany, więcej już nie był obrażany” [1].
Zatem wszyscy, którzy takie naczynia oraz dobra kościelne oddają, mogą być nazwani potomstwem Judasza, który pod pretekstem uczciwości i potrzeb Pańskich, nakradł wiele darów, które przemieniał na tytuł swojej chciwości i złodziejstwa (J 12, 6). Znana jest przecież historia, gdy heretycy spustoszywszy kościoły papieskie, takie drogie naczynia używali do swych potrzeb i rzeczy (bez brzydzenia się nimi), choć je bałwochwalstwem nazywali. Podobny przykład został zawarty w dawnej historii kościelnej:
,,Gdy Cesarz Julianusz (prześladowca wiary chrześcijańskiej), wkraczając gwałtownie do kościoła, nie dopuścił się uszanowania ołtarza, lecz swoją sprośną przyrodzoną wadą skropił ołtarz. Złupiwszy zaś ten kościół, Selit (jego pochlebca) spojrzawszy na te drogie naczynia, rzekł: <<Patrz, jak kosztownymi naczyniami oni służą Synowi Maryi>>”[2].
Na tych ołtarza stawia się również lichtarze i świece woskowe, które zapala się przed samą celebrą. Nie czyni się tego dlatego, aby Bóg lub dzień potrzebował naszego światła, lecz przede wszystkim oznacza to tajemnice. Wszakże w Starym Prawie na ołtarzu ku chwale Bożej składane dary były palone ogniem (Ptw 4, 24). Czasem nawet ogniem niebieskim. Dlatego podobnie ta Ofiara, którą składamy Bogu na ołtarzu, sama jest Bogiem, który się zwie ,,trawiącym ogniem”. Dlatego wosk z miodu pszczelego uczyniony i płomień z niego pochodzący spalający się ku górze, wyraża w Chrystusie Panie, naturę człowieka z Panny Czystej wziętą oraz Bóstwo, które pochodzi z nieba. W Starym Zakonie istniał również chleb do rozkładania chlebów, który zwano ,,propositionis”, albo ,,stół pokładny”, na którym stały złote lichtarze, a na nich lampy palące się ogniem (Wj 25, 30-40). Dlaczego zatem chlebowi, który zstąpił z nieba, a następnie na powrót tam wstąpił i za nas się ofiaruje, a także i my go ofiarujemy, takiej czci nie możemy uczynić? Zwłaszcza, że przecież ten chleb jest już tam uwielbiony, co zostało ukazane Janowi Apostołowi w jego widzeniu, gdy zobaczył siedem zapalonych lichtarzy (Ap 4, 5). Tam też Bóg chciał być przez Jana widziany. Dlatego to niebiańskie objawienie poświadcza, że w wiecznym mieście Jeruzalem, które światła nie potrzebuje, gdyż Bóg jest miasta tego światłością, a świecą jest Baranek, lampy i światła ku chwale Bożej zostały oddane. Zostało też napisane, że Konstancjusz (cesarz Rzymu) po nawróceniu na wiarę chrześcijańską, podarował kapłanom złote lichtarze do odprawienia Mszy Świętej. Nie przyjąłby tego papież Sylwester, który ochrzcił tegoż cesarza, gdyby nie byłoby to dawnym zwyczajem apostolskim. Święty Hieronim gromi zaś heretyka Wiliantiusza, że on usuwał świece zapalone przy grobach Męczenników, tłumacząc, że co prawda ani Męczennicy, ani Pan Bóg naszego światła nie potrzebują, to jednak są wdzięczni nam za to, że zapalamy takie światła na zewnętrzny znak naszego oświecenia, które od Boga będącego Światłością, otrzymaliśmy przez wiarę. Potwierdza się to starodawnym zwyczajem, który dotychczas pozostał w Kościele, aby do czytania lub śpiewania Ewangelii podczas Mszy Świętej, świece zapalano na znak radości, której dostępujemy przez Ewangelię. Wielki Doktor Grecki, Atanazjusz, uznaje to za zabobony Arian, gdy świece obrzędu chrześcijańskiego, zapalono przed bożkami. Dlaczego zatem ci nowi heretycy, nad dawne zwyczaje i obrzędy chrześcijańskie, Kościół katolicki na górze niczym lichtarz wystawiony, razem w swoje ciemne i ciasne miejsca wstawiają?
Ks. Hieronim Powodowski
Powyższy tekst jest przekładem na współczesną polszczyznę dzieła o nazwie ,,Liturgia, albo opisanie Mszy Świętej, na trzy części rozdzielone” (Część I, Rozdział V – ,,O miejscu Mszy świętej i o tym, jak wierni mają się z nim obchodzić” Kraków: 1604, s. 36-41)
Nota o autorze: Ks. Hieronim Powodowski – urodził się w 1543 roku, a zmarł w 1613 roku. Był kapłanem prowincji krakowskiej. Posiadał godność archiprezbitera i kanonika krakowskiego, był także kanonikiem gnieźnieńskim i poznańskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w Rzymie. Święceń udzielił mu S. Hozjusz. Był autorem wielu dzieł m.in. Rytuału polskiego czy opisu Mszy św.
Nota o dziele: ,,Litvrgia Abo Opisanie Mszey Swiętey, y Obrzędów iey: Wybrane z Postille Laćińskiey nowey, Chrystologia nazwaney” pochodzi z XVII wieku. Jej pierwsze wydanie datuje się na 1604 rok. Wydawcą była Drukarnia Łazarzowa. Jest to starodruk, którego oryginał jest przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. Ze słów przedmowy można wywnioskować, że dzieło było dedykowane ówczesnemu królowi polskiemu, jakim był Zygmunt III.
[1] Conc. Triburi, ca. 15.
[2] Theod. 3; Histor. Cap. 11; Histor. Tripartira. 16, cap. 32.
Tags: Akolitki, albo Mszy św. opisanie na trzy części rozłożone", Ks. Powodowski, Lichtarze, Liturgia, Msza św., Naczynia liturgiczne, Obrusy ołtarzowe, Ołtarz, Świece ołtarzowe, Świece woskowe